PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: W świetle psychologii lęku.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Lęk i jego natura
Lęk jest różnie ujmowany przez wielu autorów. Najogólniej można powiedzieć, że jest on reakcją emocjonalną na sytuację zagrażającą i zgodnie z poglądów wielu autorów można stwierdzić, iż nie ma lęku bez uczucia zagrożenia. Codzienne życie stwarza mnóstwo nieuniknionych sytuacji, w których człowiek czuje się zagrożony, doznaje lęku obezwładniającego jego ciało i umysł. A zatem można powiedzieć, że lęk towarzyszy nam przez całe życie i wpływa na nie z różnorakim nasileniem i czasem trwania. Doznają go zarówno ludzie zdrowi jak i cierpiący na różne zaburzenia (w tym zaburzenia lękowe). Ocenia się, że około 5 - 10% (a nawet 15%) cierpi na zaburzenia lękowe.

Większość psychologów jest skłonna traktować lęk jako, ogólnie rzecz biorąc, reakcję emocjonalną, zespół takich reakcji, czy też stan emocjonalny. Należy do nich między innymi A. S. Reber, który twierdzi iż lęk to „niejasny, nieprzyjemny stan emocjonalny, charakteryzujący się przeżywaniem obaw, strachu, stresu i przykrości”. M. A. Shaw również opisuje go jako „emocjonalny niepokój, mający swe źródło w przewidywaniu niebezpieczeństw”. Natomiast C. Izard uważa, że lęk jest „ zmienną kombinacją kilku podstawowych (fundamentalnych) emocji, a mianowicie: strachu, przykrości, złości, wstydu i podniecenia”. Emocje te według niego łączą się w tzw. systemy, które wchodzą w skład osobowości i odgrywają pośredniczącą rolę pomiędzy sytuacją a zachowaniem.

Autorytetem w tej materii jest Ch. Spielberger. Jego teoria charakteryzuje się tym, iż dokonał on rozróżnienia pomiędzy dwoma pojęciami: lękiem-stanem i lękiem-cechą. Przy czym lęk-stan to złożona reakcja emocjonalna, na którą składa się subiektywne, niespecyficzne uczucie napięcia i zagrożenia oraz pobudzenie autonomicznego układu nerwowego. Stan ten może pojawiać się i znikać, trwać dłużej lub krócej. Trzeba zaznaczyć, że jest on w głównej mierze funkcją lęku-cechy, będącego indywidualną, bardziej trwałą predyspozycją do reagowania lękiem i spostrzegania sytuacji jako zagrażającej.

R. Lazarus i J. Averill określają lęk podobnie jak inne emocje. Dla nich jest on „zespołem, organizacją reakcji, obejmującym zmiany fizjologiczne, reakcje ekspresyjne oraz subiektywne odczucia zagrożenia, niepokoju i napięcia, sygnalizowane poprzez wypowiedzi słowne.” Inne podejście reprezentuje S. Epstein uważając lęk za czynnik wywołujący silne pobudzenie, które to jest przyczyną dyskomfortu psychicznego, wobec którego organizm stosuje określone środki obronne, co wiąże się z wystąpieniem zaburzeń zachowania. Niektórzy autorzy uznają lęk za podstawowy objaw nerwicy, przy czym A. Kępiński zaznacza, że samo przeżycie lęku jest tylko jednym z wielu równorzędnych elementów złożonej reakcji jednostki. A. Kozłowska dodaje, że może on być nie tylko objawem, ale i źródłem nerwicy. Opisuje go jako „bardzo silny stan napięcia charakteryzujący się poczuciem zagrożenia, a jednocześnie bezradności, niepokoju i bezsilności.

Lęk jest często porównywany do strachu, gdyż pod wieloma względami jest do niego podobny. W literaturze psychologicznej na ogół dokonuje się rozróżnienia tych dwóch stanów, przy czym kryteria tego rozróżnienia są różne. W praktyce jednak nie zawsze da się przeprowadzić ścisłą granicę między lękiem i strachem.

W większości przypadkach uznaje się, że lęk jest stanem pozbawionym obiektu, natomiast strach jest zawsze strachem przed czymś, kimś lub jakimś zdarzeniem. Według Freuda strach powstaje w sytuacji pojawienia się realnego, określonego czynnika zagrażającego (można powiedzieć, że zagrożenie jest obiektywne), lęk natomiast jest bezprzedmiotowy, nie wiąże się z realnym i konkretnym zagrożeniem (zagrożenie subiektywne). Stanowisko R. Lazarusa jest bardzo podobne. Uważa, że lęk jest reakcją na poczucie zagrożenia, kiedy nie znane jest źródło tego zagrożenia, w odróżnieniu od strachu, kiedy to przyczyna zagrożenia jest znana. W przypadku strachu niebezpieczeństwo jest widoczne, obiektywne, dostrzegane przez wiele osób i zrozumiałe dla nich. A w przypadku lęku jest ono ukryte i subiektywne, znajduje się niejako wewnątrz osoby przestraszonej.

A zatem, posłużę się słowami A. Kępińskiego, strach to „lęk przedmiotowy” i „w przeciwieństwie do lęku bezpodmiotowego (wewnętrznego) musi być poprzedzony percepcją przedmiotu zagrożenia.” Niebezpieczeństwo może być rzeczywiste, ale także urojone, wytworzone w wyobraźni człowieka. Między strachem wobec sytuacji naocznych a strachem wyobrażeniowym nie ma ostrych granic. Z reguły w obliczu zagrożenia naocznego puszcza się w ruch wyobraźnię, która wyolbrzymia rozmiary grozy. Z drugiej strony, również wszelkiego rodzaju obawy wobec gróźb pomyślanych miewają jakiś punkt zaczepienia w sytuacji bieżącej. Na przykład można bać się kary, jaka będzie zapewne nałożona, jeżeli zrobi się coś zabronionego, zanim jeszcze się to uczyni.

Wyróżnić także można kryterium rozwojowe, które wprowadził R. May, uznając lęk za „pierwotny rozwojowo, niespecyficzny, bezprzedmiotowy i pojawiający się jako reakcja na zagrożenie wzorów bezpieczeństwa, a więc podstawowych wartości osobowości”.

Według ujęcia klinicznego „przyczynę strachu można zawsze odnaleźć w świecie zewnętrznym, w jakimś jego obiekcie, natomiast przyczynę lęku – wewnątrz człowieka, w osobowości obciążonej konfliktami”.

Przy lęku niebezpieczeństwo jest produkowane lub wyolbrzymiane przez czynniki psychiczne, jak określa to K. Horney czy T. M. Bochwic. Tak samo uważa K. Dąbrowski, który lęk nazywa „przykrym stanem, nie dającym się wytłumaczyć warunkami zewnętrznymi, ale mającym swe źródło w specyficznych właściwościach psychicznych jednostki, w jej zaburzeniach chorobowych, jej konfliktach wewnętrznych”.

Rozpatrując temat rozróżniania lęku od strachu, najogólniej można stwierdzić, że strach jest reakcją na zagrożenie zewnętrzne, przy czym przedmiot lub też sytuacja zagrażająca są zazwyczaj uświadamiane, a lęk wywołany jest przez zagrożenie wewnętrzne i jego przyczyna jest zazwyczaj nie uświadamiana. Ponadto osoba przeżywająca strach obawia się tego, co stanowi realne zagrożenie, a przeżycie pojawia się w momencie tego bezpośredniego zagrożenia. Natomiast lęk powstaje w sytuacji całkowicie bezpiecznej lub w obliczu czegoś, o czym skądinąd wiadomo, że nie jest zagrażające, wskutek wyobrażenia zagrażających sytuacji lub obiektów.

Podsumowując wyżej przedstawione treści, dotyczące lęku i jego natury, spróbuję uściślić pojęcie lęku w sposób, który będzie pomocny przy późniejszych rozważaniach związanych z tym zagadnieniem. A zatem lęk będę traktować jako emocję, jeżeli przyjąć że jest ona wewnętrznym pobudzeniem, specyficznym stanem psychicznym, wywołanym określonym czynnikiem, którym może być sytuacja, przedmiot bądź zdarzenie i któremu towarzyszą zmiany somatyczne, ekspresje mimiczne oraz zachowania. W przypadku lęku jest to emocja negatywna, o przykrym dla jednostki zabarwieniu, wywołana czynnikiem postrzeganym subiektywnie jako zagrażający. Lęk jest strachem przed antycypowanymi niebezpieczeństwami.
Skoro wiadomo czym jest lęk, nasuwa się pytanie, jak on powstaje i co wpływa na jego powstanie?

Powstawanie lęku
Ponieważ nie ma wszechstronnej, wyczerpującej i powszechnej teorii lęku, można spotkać się z różnymi jego ujęciami. Swoje rozważania na temat powstawania leku oprę głównie o teorie emocji (klasyczne, poznawcze, neurofizjologiczne), uczenia się i o teorię psychoanalityczną.

Przez dziesiątki lat powstało wiele teorii powstawania emocji, takich jak na przykład lęk. Do jednych z pierwszych zaliczyć można między innymi teorię Jamesa – Langego, która zakładała, że percepcja zmian fizjologicznych, wywołanych danym zdarzeniem, stanowi źródło emocji, a poszczególne emocje charakteryzują się odmiennymi wzorcami pobudzenia fizjologicznego.

Należy wymienić również teorię Cannona – Barda (talamiczna teoria uczuć). Według niej emocje są produktem analizy poznawczej – odbywającej się w korze mózgowej – bodźców zewnętrznych. Informacja o bodźcu zostaje przetworzona przez wzgórze (ośrodek emocji) i jednocześnie przesyłana do kory, która hamuje lub nie „uwolnienie” adekwatnej emocji.

Obie te koncepcje nie zostały potwierdzone, a ich postulaty nie są do utrzymania. Jednak miały one niewątpliwy wpływ na powstanie współczesnych teorii emocji.

Nowe spojrzenie na proces powstawania emocji przedstawia dwuczynnikowa teoria emocji Schachtera i Singera. Postuluje ona, że emocje powstają w wyniku dwóch powiązanych, lecz niezależnych operacji poznawczych: oceny zdarzenia i oceny reakcji fizjologicznych. Intensywność emocji oraz ich znak uwarunkowana jest przez indywidualną ocenę reakcji fizjologicznych i kontekstu sytuacyjnego. Intensywność reakcji emocjonalnej wzrasta, gdy jednostka nie potrafi wyjaśnić swoich reakcji fizjologicznych. A zatem, w tym przypadku lęk byłby wynikiem interakcji pewnych procesów występujących wewnątrz organizmu (np. przyspieszone bicie serca) z informacjami docierającymi ze środowiska (np. spostrzeżenie psa) oraz informacjami zarejestrowanymi w doświadczeniu jednostki (np. ból spowodowany pogryzieniem przez psa w dzieciństwie).

Poznawcza teoria emocji skupia się na wyjaśnieniu relacji między procesami poznawczymi a emocjonalnymi. Reprezentuje ją między innymi koncepcja R. Lazarusa, wywodząca się z teorii stresu. Lazarus stoi na stanowisku, że procesy poznawcze pośredniczą pomiędzy sytuacją a reakcją emocjonalną. Ujmuje on emocje z perspektywy pełnionych przez nie funkcji w procesie szeroko rozumianej adaptacji. Jednostka dokonuje stałej oceny napływających sygnałów jako znaczących z punktu widzenia jej własnych celów i interesów. Te właśnie poznawcze oceny poprzedzają pojawienie się reakcji emocjonalnej. Koncepcja ta przedstawia się następująco. Najpierw podmiot orientuje się, czy zdarzenie ma związek, czy też nie ma związku z jego celami i interesami. Jeżeli ma, pojawia się emocja. W zależności czy zdarzenie zwiększa, czy też zmniejsza szanse realizacji tych celów i interesów, pojawia się emocja pozytywna lub negatywna. Następnie podmiot koncentruje się na możliwościach poradzenia sobie z zaistniałą sytuacją.

R. Lazarus twierdzi, że ocena nie tylko przesądza, czy emocja się pojawi i jaka to będzie emocja, ale jest wystarczającym i koniecznym warunkiem jej wystąpienia. Dzięki wiedzy o neurofizjologicznych mechanizmach emocji i badaniom J. E. LeDoux wiadomo, że za pojawienie się lęku odpowiedzialna jest przede wszystkim wzmożona aktywność neuronów w obszarze układu limbicznego i układu siatkowatego aktywizującego mózgu. Istnieje także obszar mózgu, który uczy się lękowej reakcji, zapamiętuje ją i uruchamia zgodne z nią zachowania. Jest nim połączenie między wzgórzem, ciałem migdałowatym i przednimi częściami płatów czołowych. Szczególną rolę odgrywa ciało migdałowate. O ile hipokamp zapamiętuje fakty zdarzenia związane z przeżywaniem lęku, o tyle ciało migdałowate rejestruje i przechowuje ich emocjonalną otoczkę. Stanowi ono magazyn pamięci emocjonalnej i jednocześnie „centralę alarmową”, która wykrywa zagrożenie i uruchamia efektywny repertuar reakcji organizmu. LeDoux wyjaśnia to w następujący sposób. Hipokamp odgrywa kluczową rolę w rozpoznawaniu jakiejś twarzy jako na przykład naszej kuzynki, ale ciało migdałowate dodaje, że jej nie lubimy (za Goleman).

Według teorii uczenia się, lęk nie jest wynikiem nieświadomych procesów psychicznych, lecz stanem wyuczonym, uwarunkowanym obawą przed specyficznymi bodźcami środowiskowymi. Przeżycia, które w dzieciństwie były często powtarzane mają skłonność do utrwalania się. J. Wolpe uważa, że strach pierwotnie był powodowany bólem. Fizjologiczne reakcje, które wywołują lęk, zostały uwarunkowane zachowaniem, gestem związanym z bólem. Autor określa ten proces „strachem wyuczonym”. A zatem “uczymy się lęku, który jest swoistą odpowiedzią na ból. Poprzez różnorodne skojarzenia uczymy się następnie objawów, zwłaszcza wtedy, gdy dają one możliwość uniknięcia innych, trudnych sytuacji”.

Zdarza się także, że lęk wyzwalany jest przez neutralny bodziec – sygnał, który przywołuje reakcje na dawne, nieraz całkiem zapomniane lub wyparte wydarzenia. Przeżyte zdarzenia pozostawiają po sobie ślady emocjonalne, które w każdej chwili są gotowe do ponownych uprzytomnień. Szczególnie wyjątkowe przykrości i wstrząsy psychiczne połączone z silnym lękiem trwają długo w pamięci. Ślady te mogą się odezwać pod wpływem wspomnień lub podobieństwa sytuacji naocznych.

Koncepcja psychoanalityczna, reprezentowana głównie przez S. Freuda, wysuwa hipotezę, że źródłem powstawania lęku są stłumione nierozwiązane konflikty wewnątrzpsychiczne, w większości nieuświadamiane. Libido (czyli energia uczuciowa i psychiczna płynąca z prymitywnych impulsów biologicznych – popęd seksualny), które nie zostało właściwie rozładowane, przekształca się w lęk. A ten z kolei „działa jako rodzaj sygnału niebezpieczeństwa natury psychicznej, który może się pojawić, jeśli nieuświadomione pragnienie zostanie zrealizowane”.

Ze wszystkich wyżej opisanych teorii powstawania lęku nie można wybrać jednej powszechnie obowiązującej, chociażby z tego powodu, że proces ten jest bardzo złożony i składa się na niego wiele czynników będących ze sobą w różnych relacjach. Oprócz tego, badania empiryczne nie przesądzają o prawidłowości tylko jednej z tych koncepcji.
Ta sama sytuacja, zdarzenie rodzić może zupełnie inne reakcje emocjonalne u różnych ludzi. Wiąże się to między innymi z tym, iż emocje występują wewnątrz człowieka, są zjawiskiem subiektywnym, zależnym od procesów poznawczych danej jednostki.

Proces powstawania lęku


Czynniki wpływające na powstawanie lęku
Powstanie lęku uzależnione jest przede wszystkim od indywidualnych uwarunkowań jednostki. Należą do nich:
DOŚWIADCZENIE INDYWIDUALNE człowieka, które obejmuje trzy główne obszary, odnoszące się kolejno: do świata zewnętrznego (działania innych ludzi, zdarzenia, zjawiska), do własnej osoby (konsekwencje własnych działań i cech, komunikaty otrzymane od innych) oraz do relacji między sobą a światem zewnętrznym. Doświadczenie życiowe rozpatrywane jest jako ciąg zdarzeń tworzących indywidualną historie życiową;

WYPOSAŻENIE GENETYCZNE, takie jak: cechy układu nerwowego, odziedziczone cechy osobowości (np. cechy temperamentne), inteligencja, zdolności, style poznawcze;

MECHANIZMY PSYCHOLOGICZNE:
Pojęcie własnej osoby – względnie stały, wewnętrzny wizerunek siebie;
Samoświadomość – zdolność człowieka do monitorowania własnych myśli, uczuć, pragnień oraz do koncentracji uwagi na sobie jako obiekcie;
Proces samoregulacji – dzięki niemu działanie człowieka jest „na bieżąco” korygowane i dopasowywane do standardów wewnętrznych (takich jak cele osobiste) bądź do spostrzeganych oczekiwań innych ludzi (np. norm grupowych). Przebiega poniżej progu świadomej uwagi. (M. Kofta, D. Doliński).
Na wszystkie te czynniki bezustannie wpływa i kształtuje je środowisko zewnętrzne, otoczenie, w którym żyje i rozwija się człowiek jako istota społeczna. Każdy ma, co prawda, swój posag genetyczny (wrodzone predyspozycje), który wyznacza mu granicę indywidualnych uzdolnień, jednak środowisko może wpływać korzystnie lub niekorzystnie na rozwój tych uzdolnień. Środowisko można podzielić na bliższe (takie jak rodzina) i dalsze (np. grupa rówieśnicza, nauczyciele, telewizja, a także różnego rodzaju zjawiska).

Specyficzny wpływ środowiska polega na tym, że jednostka nabywa i tworzy zasób indywidualnych doświadczeń, które w znacznym stopniu wpływają na ukształtowanie się jej cech albo zachowań”. Już S. Freud zauważył, że ważną rolę w rozwoju odgrywa szczególnie doświadczenie wczesnodziecięce. Ponieważ dziecko pierwsze lata swego życia spędza głównie w środowisku rodzinnym, to ono w znaczny sposób na nie oddziałuje. W zależności od struktury rodziny, osobowości jej członków, od sposobu postępowania rodziców, rodzaju wzajemnych interakcji, może stać się ono czynnikiem wpływającym na powstawanie lęku. W rodzinie nawiązuje się pierwsze kontakty z ludźmi, poznaje pierwsze wzory osobowe, zaspokaja się swoje potrzeby, szczególnie podstawowe (bezpieczeństwa, miłości i akceptacji). Ich nie zaspokojenie prowadzi nieuchronnie do wielu negatywnych konsekwencji.

Poczucie bezpieczeństwa to jedna z elementarnych ludzkich potrzeb, prawie tak ważna jak sen lub jedzenie. Niektórzy psychologowie twierdzą, że tylko prawidłowo zaspokojona potrzeba bezpieczeństwa w wieku dziecięcym zapewnia właściwy rozwój uczuciowy i pozytywne kształtowanie się osobowości dziecka. Zachwianie tego poczucia wywołuje lęk.

Dzieci przy słabych związkach z rodzicami, przy trudności znalezienia kogoś, kto by je obdarzył uczuciem, na kim mogłyby polegać, jednym słowem przy narastającym głodzie uczucia niezbędnego do prawidłowego rozwoju czują się zagubione, niepewne, lękliwe.

Szczególnie zaś wychowywanie się w rodzinie pełnej konfliktów, napięć i niechęci wywołuje poczucie zagrożenia i sprzyja powstawaniu lęku. W grupie rodzinnej ustala się pewien styl interakcji między jej członkami, tworzy się sieć wzajemnych relacji i sojuszów, ustala się specyficzny wzorzec komunikacji.

Również nadmierna surowość lub opiekuńczość rodziców, pociągająca za sobą stawianie nadmiernie wysokich wymagań w stosunku do dzieci, oddziaływuje silnie traumatyzująco.

Dziecko przejmuje wzory reagowania z najbliższego środowiska i uczy się określonych sposobów reagowania. Jeśli w procesie wychowania stosowany był styl przyczyniający się do wytwarzania lękliwości i zajmowały się nim osoby lękliwe, to prawdopodobieństwo wytworzenia się u niego lękliwości jest bardzo wysokie.

Do sytuacji lękotwórczych należą także: śmierć członka rodziny (zwłaszcza rodzica), choroba, pobyt w szpitalu, przeżycie przez dziecko tragedii lub wypadku. Oprócz rodziny, jako najbliższego środowiska wpływającego na kształtowanie się indywidualnego doświadczenia, można wyróżnić także grupę rówieśniczą, w której dochodzi do nowych interakcji i wymiany doświadczeń. Kontakty rówieśnicze dlatego są tak ważne, że stwarzają dziecku wiele okazji do porównywania swoich możliwości z możliwościami rówieśników. A nie jest to rzecz bez znaczenia, gdyż tylko w konfrontacji z innymi można dowiedzieć się, co się potrafi i ile jest się wartym.

Wiele informacji, sposobów reagowania zdobywa się i uczy poprzez kontakt z nowymi ludźmi, szczególnie mającymi większe doświadczenie, np. nauczycielami, osobami starszymi. Również telewizja stanowi w dzisiejszych czasach olbrzymie źródło wiadomości, wzorów zachowania oraz uświadamia o możliwych zagrożeniach (takich jak klęski żywiołowe, wypadki, przestępstwa i in.), o sposobach radzenia sobie z nimi i ochrony przed nimi.

Czasami dochodzi do sytuacji, w których zgromadzone informacje zniekształcają obraz własnej osoby, co w konsekwencji, może prowadzić do obniżenia poczucia własnej wartości. Towarzyszy temu trudność rozumienia własnych motywów i osobistych celów. Niska samoocena objawia się niewiarą w swoje możliwości, nie podejmowaniem działań, strachem przed nowymi sytuacjami, aż w końcu może doprowadzić do wycofania się i zamknięcia w sobie.

Podatność na zaburzenia lękowe w dużym stopniu determinują także mikrouszkodzenia centralnego układu nerwowego, które powodują osłabienie zdolności do radzenia sobie w sytuacjach trudnych oraz małą odporność na silne bodźce.

W większości przypadkach powstawania lęku czynnikiem go wywołującym jest zagrażająca sytuacja lub zdarzenie. Jednak decyzję o tym, czy jest ona zagrażająca czy nie, podejmuje człowiek. Dokonuje on oceny na podstawie indywidualnych doświadczeń nabytych w ciągu życia. Szczególny wpływ na kształtowanie się tych doświadczeń ma środowisko rodzinne. A wrodzone predyspozycje jednostki określają jej podatność na zaistnienie lęku. Można zauważyć, że czynniki wpływające na jego pojawienie się są różne i wzajemnie się przeplatają.

A w jaki sposób lęk się objawia, po czym można poznać, że dana osoba go przeżywa?

Objawy lęku
Objawy lęku są wielorakie, jednak można je poklasyfikować na następujące grupy: objawy wegetatywno – somatyczne, psychiczne, behawioralne i inne. Charakteryzują się:
WEGETATYWNO – SOMATYCZNE:
- rozszerzeniem źrenic,
- zmniejszeniem wydzielania śliny,
- bólem i zawrotami głowy,
- przyspieszonym i nieregularnym rytmem serca,
- podwyższeniem lub nagłym spadkiem ciśnienia krwi,
- zmianami biochemicznymi we krwi, np. hyperglikemią, podwyższonym
poziomem noradrenaliny i kortyzolu,
- przyspieszeniem krzepnięcia krwi,
- zaczerwienieniem lub zblednięciem skóry,
- krótkim, przyspieszonym oddechem,
- bólem w klatce piersiowej,
- brakiem łaknienia,
- podwyższonym poziomem cholesterolu, kwasów tłuszczowych,
- bólem brzucha,
- wymiotami,
- biegunką, częstym oddawaniem moczu,
- nagłą zmianą temperatury ciała,
- nadmiernym poceniem się,
- piloerekcją (jeżenie się włosów),
- wysypką w postaci krost i plam,
- zwiększeniem napięcia mięśniowego lub porażeniem poszczególnych grup mięśni;
PSYCHICZNE:
- przerażeniem, zaniepokojeniem, paniką,
- napięciami psychicznymi: uczucie stałego znurzenia, zmęczenia, nadmierna
pobudliwość nerwowa, obniżenie nastroju, szybkie wyczerpywanie się,
nadwrażliwość na bodźce zewnętrzne, nadmierna czujność,
- uczuciem zagrożenia, oczekiwaniem na przykre wydarzenia, stałym nastawieniem
na możliwość porażki czy niepowodzenia,
- obniżoną samooceną, poczuciem mniejszej wartości, odmienności, odrzucenia,
- nieśmiałością, zaniepokojeniem w różnych sytuacjach społecznych,
uczuciem skrępowania,
- zaburzeniem kontaktów interpersonalnych, trudnościami adaptacyjnymi,
- nadmierną zależnością od innych,
- tzw. zachowaniem ingracjacyjnym (zachowanie, którego celem jest pozyskanie
sobie przyjaźni i przychylności otoczenia po to, by uniknąć zagrożenia),
- przeczuleniem na punkcie opinii innych, wycofaniem się
z kontaktów z otoczeniem, niepewność siebie i własnych opinii,
- małą dynamiką życiową, wycofaniem się z różnych form aktywności,
- niechęcią do ryzyka i brania odpowiedzialności lub podejmowaniem
nadmiernego ryzyka,
- nadmiernym obarczaniem się winą za wszystkie niepomyślne
wydarzenia życiowe,
- zmniejszeniem wrażliwości sensorycznej, zaburzeniami poznawczymi,
koncentracji uwagi i myślenia,
- lękami nocnymi, koszmarami lub przerażającymi wyobrażeniami,
- ucieczką w chorobę;
BEHAWIORALNE:
- niepokojem manipulacyjnym i lokomocyjnym,
- podnieceniem ruchowym, częstymi zmianami pozycji,
- wykonywaniem czynności bezcelowych, np. potrzeba chodzenia,
- tikami (np. mruganie, grymasy),
- nagłą i niespodziewaną reakcją psychomotoryczną, przybierającą postać ucieczki,
wybuchu gniewu, agresji,
- czasem zahamowaniem ruchowym, aż do osłupienia;
INNE:
- bezsennością,
- zaburzeniami mowy: jąkanie, „przejęzyczanie się”, afonia, mutyzm selektywny,
- sposobem mówienia: mowa szybsza, głośniejsza, zmiana wysokości tonu,
nienaturalna barwa głosu, głos zachrypnięty, szorstki;
Jak widać objawy te są różnorodne. Lęk uwidacznia się pod różną postacią, ze zróżnicowanym nasileniem, co może sprawiać duże problemy z jego rozpoznaniem u osób go przeżywających. Do najbardziej charakterystycznych jego symptomów należą: przyspieszone tętno, zwiększenie napięcia mięśniowego, potrzeba oddania moczu, niepokój, uczucie zagrożenia i chęć ucieczki.

Celowe wydaje się także opisanie roli lęku, jaką pełni on w życiu człowieka oraz jego skutków. W jaki sposób wpływa na funkcjonowanie jednostki?

Rola lęku i jego skutki
W różnych okresach rozwoju można zaobserwować występowanie lęków w odpowiedzi na działanie bodźców o specyficznym znaczeniu dla człowieka w określonym wieku. Bardzo często uważany jest on za negatywną cechę. Jednak umożliwia lepsze pokonywanie przeszkód znajdujących się na drodze człowieka. Z biologicznego punktu widzenia jest on sygnałem alarmowym, ostrzegawczym i ma znaczenie obronne. Mobilizuje siły organizmu, wyzwala zmagazynowaną energię i nastawia na niebezpieczeństwa.

Przyjmuje się, że do pewnego stopnia lęk spełnia funkcję przystosowawczą, umożliwia bowiem antycypację realnych zagrożeń i przygotowanie się jednostki do nich, co pozwala na uniknięcie przykrej sytuacji lub ułatwia jej przetrwanie. W istotny sposób wpływa także na zachowanie człowieka, uczenie się, wykonywanie różnorodnych zadań, przystosowanie do sytuacji.

Oddziaływanie lęku zależy zarówno od jego nasilenia, jak i cech sytuacji. Skala przeżyć lękowych jest bardzo rozległa. Może wahać się od minimalnego niepokoju, występującego przy każdej zmianie interakcji z otoczeniem (odruch orientacyjny), do maksymalnego natężenia lęku, jak np. przy nagłej, nieoczekiwanej i całkowitej zmianie sytuacji zewnętrznej (np. w wyniku jakiegoś kataklizmu).

Niewielkie jego nasilenie działa na zachowanie się człowieka mobilizująco. Występuje zwiększenie wrażliwości sensorycznej (wzrok, słuch, dotyk, węch), możliwości poznawczych i przystosowawczych (rozwiązywanie problemów, przystosowywanie się do zmieniających się bodźców), a także zwiększona aktywność. Maksymalne nasilenie lęku występuje według A. Kępińskiego w chwili dostrzeżenia zagrożenia i działa dezorganizująco.

Lęk powoduje szybką reakcję dla uniknięcia zagrożenia, która może przybierać różną formę, od panicznej ucieczki do pozornego zamierania. Reakcje lękowe są indywidualnie zróżnicowane, odgrywają tu rolę zarówno czynniki zewnętrzne, jak i wewnętrzne, między innymi stan zdrowia, rodzaj sytuacji oraz uprzednie doświadczenia. Uczucie to może łatwo ulec zjawisku generalizacji, w którym sytuacja zagrożenia rozszerza się na sąsiadujące z nią pola. W końcu wszystko zaczyna zagrażać, cały świat staje się wrogiem, chcącym tylko zniszczyć człowieka. A zatem, jak to ujął A. Kępiński, w lęku wszystko wokół nas pogłębia lęk, który zniekształca obraz otaczającego świata.

Nadmiar reakcji lękowych prowadzić może do wielu negatywnych konsekwencji. Niekiedy bywa dla człowieka „wrogiem bardziej niebezpiecznym niż samo niebezpieczeństwo, do pokonania którego lęk służy”.

Jak wiadomo oznacza on mobilizację sił obronnych organizmu. Jest do pewnych granic pożyteczny, ale jest też – jak wszelka mobilizacja – kosztowny. Odbija się wielokrotnie na poszczególnych organach i na ich czynnościach. Ujemnie wpływa przede wszystkim na układ nerwowy i układ krążenia oraz jest podstawową przyczyną wielu poważnych schorzeń.

Długotrwały, dość silnie doznawany lęk obciąża system psychicznego funkcjonowania człowieka, obniża odporność psychiczną, wyzwala poczucie niepewności. Może nawet prowadzić do zaburzeń nerwicowych, takich jak natręctwa, fobie czy nerwica lękowa.

Lęk jak twierdzi A. Kępiński, hamuje rozwój osobowości. Jeżeli występuje we wczesnym okresie rozwoju może prowadzić do ukształtowania się osobowości lękliwej, ponieważ „zbyt silne i długo trwające sytuacje zagrożenia w tym okresie zwykle zostawiają trwały ślad w psychice dziecka”. Osoba zalękniona czuje się niepewnie w rozmaitych sytuacjach. Przejmuje się każdą trudnością realną czy fikcyjną, wyolbrzymia niebezpieczeństwa i wszędzie wietrzy zagrożenie. Nastawiona jest na to, że ze strony świata otaczającego czekają tylko same przykrości, niepowodzenia, klęski, ból i cierpienia, i że nigdy nie może wyjść zwycięsko ze starcia z otoczeniem. Świat staje się przytłaczający dla takiej osoby, która żyje w stałym napięciu, gdyż wciąż obawia się, że może ją spotkać coś złego.

Z niskim progiem pobudliwości lękowej idzie w parze także nadmierna sugestywność. Ludzie o charakterze lękliwym ulegają łatwo presji słów, bynajmniej nie mocnych i zdecydowanych. Każde nowo posłyszane zdanie, czyjeś stanowisko inaczej ujęte niż uprzednio przez nich przyjęte do wiadomości – łamie ich chwilowy sąd osobisty.

Osobowość lękliwa jest podobna w charakterystyce do osobowości unikającej i astenicznej, które cechuje trudność w kontaktach społecznych i unikanie ich (oba te rodzaje zaburzeń były dawniej określane jako „introwertywność”). W odróżnieniu od samowystarczalności i braku dążenia do tych kontaktów dostrzega się u takich osób pragnienie kontaktów i akceptacji, cierpienie z powodu braku umiejętności wiązania się z innymi ludźmi i wycofywania się. Istotne znaczenie w powstawaniu zespołów unikania ma nadmierna wrażliwość i uraźliwość, zwłaszcza nie radzenie sobie z przejawami odrzucenia, upokorzenia lub z uczuciem wstydu. Unikanie związków z innymi ludźmi jest konsekwencją oczekiwania, że zostanie się upokorzonym lub odrzuconym. Jedynie przejawy pełnej i bezkrytycznej akceptacji, stwarzające gwarancję bezwarunkowego przyjęcia ich, takimi jakimi są, umożliwiają tym ludziom nawiązanie bliższych reakcji interpersonalnych.

Samoocena tych osób jest bardzo niska. Zachowania tego typu spotyka się częściej u dzieci (zespół unikania) – tylko u niektórych spośród nich rozwój osobowości prowadzi do wytworzenia się utrwalonych cech osobowości o analogicznej formie. (J. W. Aleksandrowicz). Osoby lękliwe mają trudności w wykonywaniu codziennych czynności, obniża się ich zdolność działania. Zwykle są zdezorganizowane i wszystko rozprasza ich uwagę.

Podsumowując, lęk jest człowiekowi potrzebny, byle tylko był spełniony jeden zasadniczy warunek, te doznania nie mogą być zbyt silne, lęk nie może być nadmierny i nie może stanowić utrwalonej postawy. Jeżeli nie spełnia on tego warunku, staje się szkodliwy, uniemożliwia normalne funkcjonowanie i działa destrukcyjnie na jednostkę.

źródło
Nie czytałem całego posta ale napiszę co mnie najbardziej trapi w objawach somatycznych. Poza szybkim biciem serca, ogólnym napięciem, czerwienieniem się, trzęsieniem różnych części ciała najbardziej przeszkadza mi w okresie wakacyjnym rozszerzenie źrenic. Jak tabletki mi pomagały to mogłem normalnie chodzić bez przymrużonych oczu nawet jak słońce było mocne. Teraz cały czas mrużę i przeszkadza mi to bardzo. Jak jest słoneczny dzień to nie dość że cały czas łzawią mi oczy to prawie nic nie widzę! :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Mam ale noszę je raczej jak nikt na mnie nie patrzy. Myślę że wyglądam w nich jak idiota. Chociaż jak nie miałem lęków chodziłem w nich cały czas :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Cytat:Długotrwały, dość silnie doznawany lęk obciąża system psychicznego funkcjonowania człowieka, obniża odporność psychiczną, wyzwala poczucie niepewności. Może nawet prowadzić do zaburzeń nerwicowych, takich jak natręctwa, fobie czy nerwica lękowa.
przynajmniej wiadomo, że nikt się nie rodzi lękliwy

Czy zaburzenia psychiczne mogą być dziedziczne, konkretnie chodzi mi tu o te nerwicowe?

Cytat:Dziecko przejmuje wzory reagowania z najbliższego środowiska i uczy się określonych sposobów reagowania. Jeśli w procesie wychowania stosowany był styl przyczyniający się do wytwarzania lękliwości i zajmowały się nim osoby lękliwe, to prawdopodobieństwo wytworzenia się u niego lękliwości jest bardzo wysokie.
za wytworzenie się lękliwości mogą być również odpowiedzialne np. stresujące sytuacje, można odczuwać nieustanny lub nawracający się lęk przed powtórzeniem się określonych sytuacji czy zdarzeń, powodem ciągłego lęku może być też onieśmielenie chociażby, w zależności od stopnia tego onieśmielenia, osoba ta została by w większym bądź mniejszym stopniu pozbawiona pewności siebie, mogła by stracić zaufanie do ludzi a nawet odczuwać nieustanny lęk przed powtórką zdarzeń albo możliwością kolejnego ataku w czuły punkt, wtedy rodzi się też skrępowanie przed bliskością innych ludzi, przebywaniem z nimi, sytuacjami towarzyskimi i ciągły stan niepokoju (to o mnie było :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:)

Lęk nie jest przekazywany genetycznie, prędzej podatność na ten stan, dlatego nikt też nie urodził się z chorobliwą nieśmiałością.
Lęk jest także objawem nieśmiałości, która także nie jest wrodzona, z biegiem lat pogłębia się, wraz z nią także lęk, z kolei który pozwala rozwinąć się poważniejszym zaburzeniom jak fabia, depresja...
.. aby wyzbyc sie lekow nalezy nazywac strachy po imieniu :Stan - Uśmiecha się - LOL:
Mam na mysli uzywnie obiektywnych definicji na to co nas przeraza-
rozbierac lek na czynniki pierwsze i splycajac jego znaczenie w naszych oczach tj.myslach odczuciach.
To cholernie ciezka praca,bo mozg jest niczym odtwrzacz mysli i bazuje na wczesniejszych doswiadczeniach..
monic napisał(a):aby wyzbyc sie lekow nalezy nazywac strachy po imieniu

właściwie racja, ale mówisz ogólnie czy masz na myśli mój poprzedni post?
Taka mysl wpadla mi do glowy podczas czytania Twojego posta.
Interesujaca lektura :idea:
Niered napisał(a):
Cytat:Dziecko przejmuje wzory reagowania z najbliższego środowiska i uczy się określonych sposobów reagowania. Jeśli w procesie wychowania stosowany był styl przyczyniający się do wytwarzania lękliwości i zajmowały się nim osoby lękliwe, to prawdopodobieństwo wytworzenia się u niego lękliwości jest bardzo wysokie.
za wytworzenie się lękliwości mogą być również odpowiedzialne np. stresujące sytuacje, można odczuwać nieustanny lub nawracający się lęk przed powtórzeniem się określonych sytuacji czy zdarzeń, powodem ciągłego lęku może być też onieśmielenie chociażby, w zależności od stopnia tego onieśmielenia, osoba ta została by w większym bądź mniejszym stopniu pozbawiona pewności siebie, mogła by stracić zaufanie do ludzi a nawet odczuwać nieustanny lęk przed powtórką zdarzeń albo możliwością kolejnego ataku w czuły punkt, wtedy rodzi się też skrępowanie przed bliskością innych ludzi, przebywaniem z nimi, sytuacjami towarzyskimi i ciągły stan niepokoju (to o mnie było :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:)

Tak było u mnie. Miałem parę takich sytuacji w których wybitnie się zawstydziłem, a potem bałem się powtórki, co rodziło u mnie ciągły niepokój i napięcie.
Sosen napisał(a):
Niered napisał(a):
Cytat:Dziecko przejmuje wzory reagowania z najbliższego środowiska i uczy się określonych sposobów reagowania. Jeśli w procesie wychowania stosowany był styl przyczyniający się do wytwarzania lękliwości i zajmowały się nim osoby lękliwe, to prawdopodobieństwo wytworzenia się u niego lękliwości jest bardzo wysokie.
za wytworzenie się lękliwości mogą być również odpowiedzialne np. stresujące sytuacje, można odczuwać nieustanny lub nawracający się lęk przed powtórzeniem się określonych sytuacji czy zdarzeń, powodem ciągłego lęku może być też onieśmielenie chociażby, w zależności od stopnia tego onieśmielenia, osoba ta została by w większym bądź mniejszym stopniu pozbawiona pewności siebie, mogła by stracić zaufanie do ludzi a nawet odczuwać nieustanny lęk przed powtórką zdarzeń albo możliwością kolejnego ataku w czuły punkt, wtedy rodzi się też skrępowanie przed bliskością innych ludzi, przebywaniem z nimi, sytuacjami towarzyskimi i ciągły stan niepokoju (to o mnie było :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:)

Tak było u mnie. Miałem parę takich sytuacji w których wybitnie się zawstydziłem, a potem bałem się powtórki, co rodziło u mnie ciągły niepokój i napięcie.

Cytat:Według teorii uczenia się, lęk nie jest wynikiem nieświadomych procesów psychicznych, lecz stanem wyuczonym, uwarunkowanym obawą przed specyficznymi bodźcami środowiskowymi. Przeżycia, które w dzieciństwie były często powtarzane mają skłonność do utrwalania się. J. Wolpe uważa, że strach pierwotnie był powodowany bólem. Fizjologiczne reakcje, które wywołują lęk, zostały uwarunkowane zachowaniem, gestem związanym z bólem. Autor określa ten proces „strachem wyuczonym”. A zatem “uczymy się lęku, który jest swoistą odpowiedzią na ból. Poprzez różnorodne skojarzenia uczymy się następnie objawów, zwłaszcza wtedy, gdy dają one możliwość uniknięcia innych, trudnych sytuacji”.

to by także dowodziło, że fobii społecznej można się wyuczyć, z resztą wszystko wskazuje na to, że fobia społeczna to zbytnia nieśmiałość (chorobliwa) o charakterze trwałym, w teście Leibowitza każdy uzbiera kilka - kilkadziesiąt punktów, dlatego, że każdy w jakimś stopniu jest nieśmiały, tyle, że już nie każdy aż w tak wielu sytuacjach co my...
Teraz już wiem, że fobia to przedział nieśmiałości rozpoczynający się od takiego stanu nieśmiałości, w którym uniemożliwia on normalne funkcjonowanie... :idea:

co o tym sadzicie :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się::
Zgadza się. Nasze lękowe reakcje są raz-wyuczone, dwa- powszechne, aczkolwiek u nas zintensyfikowane.
( ej, nie umiem pisac długich postów....)
I dobrze, bo ja nie daję rady czytać takich długich.
Da się zmienic osobowosc lękliwą?