PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Kontakty damsko-męskie. Jak się zachować?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Są sytuacje, w których nie wiem, jak się zachować, zwłaszcza, jeśli dotyczą kontaktów damsko-męskich. Ostatnio zastanawiam się, czy samotna kobieta może zaprosić do swego mieszkania mężczyznę spotkanego raz w życiu, poznanego w internecie?

Jeśli Wy macie jakieś dylematy, podzielcie się, może wspólnie je rozwiążemy.

Jeśli ten temat nie nadaje się na cafe Fobia, to można go zlikwidować, przenieść czy dokleić gdzieś, jeśli takowy istnieje.
Ciekawy temat. Ach te konwenanse :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Ja myślę ,że zaprosić może ale nie w sposób i takiej sytuacji w ,której ów mężczyzna pomyśli ,że może zostać na noc :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Wieczorem po jakiejś kolacji zapraszanie nie ma chyba sensu bo można dojść do wniosku ,że w ofercie jest tez śniadanie. Drugim aspektem jest to czy ta kobieta czuje się w jego towarzystwie bezpiecznie i czy mu ufa no bo wpuszcza jednak prawie obcego faceta do domu ale to kwestia bezpieczeństwa. Jednak gdyby to tylko miał być jakiś obiad w ciągu dnia i miałaby do niego zaufanie to chyba nic nie stoi na przeszkodzie. Grunt to zrozumienie i szczerość. Uważam ,że to nic niestosownego zaproszenie kogoś do domu ale trzeba uważać na siebie.
Przeniosłem do "radzenie sobie".
To chyba zależy od pory dnia, albo można np. wstąpić z nim po coś do domu na chwilę i go odprowadzić potem. Trzeba dać do zrozumienia, że się go odprowadzi no i lepiej by było znać trochę lepiej tego kogoś, szczególnie jeżeli mieszka się samemu.
Cytat:czy samotna kobieta może zaprosić do swego mieszkania mężczyznę spotkanego raz w życiu, poznanego w internecie?
nie wiem czy do końca wie wtedy kogo zaprasza, w takiej sytuacji lepiej pilnować drinka
post usunięty przez autora
Tu byl podobny temat, mozna polaczyc w jeden
http://phobiasocialis.pl/forapl_redirect...html?14469

Zaprosic moze, ale ja bym sie zastanowila czy nie lepiej z tym poczekac. Nie znasz go dobrze, nie wiesz jak to odbierze i jak sie zachowa. Po co ryzykowac, lepiej spotkac sie z nim jeszcze kilka razy na neutralnym gruncie i nabrac wiekszego zaufania.
Tez jestem zdania,ze nie nalezy zapraszac kogos,kogo nie znamy za dobrze,do wlasnego domu,na noc...
LEON napisał(a):Przeniosłem do "radzenie sobie".
To chyba zależy od pory dnia, albo można np. wstąpić z nim po coś do domu na chwilę i go odprowadzić potem. Trzeba dać do zrozumienia, że się go odprowadzi no i lepiej by było znać trochę lepiej tego kogoś, szczególnie jeżeli mieszka się samemu.

ale to facet zazwyczaj odprowadza kobietę do domy!! :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:
ja wiem, że mamy teraz te całe równouprawnienie, ale to się chyba nie zmieniło xD
Hmmm, chcę zaprosić kolegę z jednego prozaicznego powodu - na dworze ziąb, deszcz, gdzie łazić w taką pogodę. Ufam mu, to normalny uczciwy człowiek, znamy się przez internet pół roku, kilka razy rozmawialiśmy przez telefon. Raz się spotkaliśmy na mieście, byliśmy w kawiarni, było jak na moje możliwości towarzyskie w miarę fajnie, ale ja nie lubię łazić po jakichś kawiarniach, wolę usmażyć naleśniki, ciasto kupić i w domu posiedzieć, pogadać, a jeszcze za widoku gościa wyekspediować do domu. Ale może rzeczywiście za wcześnie na wizyty. Jeśli nie w domu, to co robić na mieście w taką pogodę jak dziś? On chce iść ze mną na jakąś kolację do restauracji, nie mam pojęcia, jak się zachować, bo nie chodzę na żadne kolacje, a po drugie nie wiedziałabym, jak postąpić, gdy przyjdzie do płacenia, jestem feministką i nie cierpię, jak mężczyzna za mnie płaci, już prędzej ja wolałabym fundować. A może do kina? Co sądzicie o kinie? Mam czas zastanowić się do weekendu.
post usunięty przez autora
Olej konwenanse i jak masz ochotę zaproś gościa do domu, ale tylko wtedy gdy mu ufasz. Kino też jest OK, po kinie pewnie zaprosi Cię na kolację, zależy o której porze pójdziecie :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

aneczka36 napisał(a):jestem feministką i nie cierpię, jak mężczyzna za mnie płaci, już prędzej ja wolałabym fundować.
Oj tak, feministki nie lubią płacić za mężczyzn... Dlatego są dobrym materiałem na dziewczynę:Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

aneczka36 napisał(a):,,Załóż swój własny ogród i ukwieć swoją duszę, zamiast czekać, aż ktoś przyniesie ci kwiaty'
Fajny cytat, taki optymistyczny :Stan - Uśmiecha się:
Znam podobny cytat z jednego wierszy Tagore. Pozwolę sobie zacytować, a co tam:

"Bóg nie oczekuje podziękowań
za Słońce lub Ziemię,
ale za Kwiaty, które zaprawdę
nie przez oskubanie ujawniają nam
swoją piękność.
Nie zatrzymuj się jednak,
aby je rwać i przechowywać na później,
lecz idź naprzód
albowiem wzdłuż całej drogi
będziesz miał Kwiaty w rozkwicie.

I wiedz, że nie ma prawdy złej
ani Kwiatów nieczystych.
Nawet ciemne chmury
stają się Kwiatami Nieba,
kiedy je słońce całuje.
Jest tylko prawda mała,
o słowach jasnych i przezroczystych,
niczym woda lśniąca w naczyniu
i Prawda Wielka,
o niezgłębionym milczeniu
jak ciemna woda oceanu.

Człowieku okryty pyłem martwych słów,
Wykąp swą duszę w milczeniu..."

Prawda, że piękne? :Stan - Uśmiecha się:
A to jakies konieczne zapraszac tego faceta tak szybko? Kiedys marzyłam, zeby facetów podrywac na fajne meble i akwarium hehe

95% facetów takie zaproszenie potraktuje jak zaproszenie na seks, te 4 % to geje, a ten 1 % to facet, ktorego bez problemu mozna zaprosic do domu i nie bedzie zadnych jazd.
Ja nie ryzykuje. Nie zapraszam, chyba ze gosc jedzie z drugiego konca polski do mnie i nie ma gdzie spac.

Temat oczywiscie bardzo fajny.

Gość

Nie rozumiem waszych "dobrych rad" typu "nie zapraszaj go do domu". A czemu Ania ma nie zaprosić? Piszecie tak, bo sami nie macie kogo zapraszać, gdyby było inaczej bez wahania zachowalibyście się jak ta laska i wpuścili do domu nawet Jasona.
Antyk, to oczywiste, ze Ty zapraszałbys wszystkich, bo mało ktory facet zechce Cie przeleciec. Ale dziewczyna ma powazny problem, a inni powaznie radza :Stan - Uśmiecha się:

Gość

Przestań wkładać wszystkich facetów do szuflady z napisem "gwałciciele i maniacy seksualni, którzy myślą o seksie przez 48h na dobę". Myślisz, że facet zaproszony do domu przez kobietę na 100% będzie myślał tylko o seksie i weźmie ją po dobroci lub siłą? N pewno znajd się i tacy, ale zdecydowana większość nikogo nigdy nie zgwałci ani nie będzie myślała o seksie przy herbatce i ciasteczkach. Daj spokój, my nie myślimy fiutami tylko mózgami, a Ty zdaje się nie możesz się odpędzić od sprośnych myśli, bo ciągle tylko o seksie pleciesz.
Ja uwazam, ze to Ty masz zawyzone libido. I do tego ciezko pojetny umysł. Wciąż tylko "nie każdy, nie każdy". To oczywiste, ze nie kazdy wziałby ja siła.

Jednak po co ryzykowac? Ryzykowac chocby zepsuty wieczor, kiedy to facet bedzie mysłał, ze idzie do lozka, a nie do mieszkania.
Nie mowiac juz o tym, ze to nie wypada i chyba o to chodzi w tym temacie. Co wypada, a co nie. Nie?

Gość

Wypada mi cierpliwość w rozbijaniu małym młotkiem zbrojonej żelbetowej tkanki mózgowej co poniektórych... :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
Wiec rozbijaj, a nie pieprz.
Lepiej stracić więcej czasu na poznanie faceta by móc stwierdzić czy na pewno nie okaże się tym jednym pie*dolonym degeneratem niszczącym komuś resztę życia. Każdy ma swoją dupę i jej pilnuje jak chce, było pytanie są odpowiedzi, tu nikt nikomu nie KAŻE jak postępować tylko doradza.
Nie jestem strachajłem, aby bać się przebywania z mężczyzną pod jednym dachem, chodzi mi o konwenanse, chcę się dowiedzieć, jak postępować z tego powodu, że od 3 lat, od kiedy jestem samotna, żadna moja znajomość z płcią przeciwną nie przetrwała dłużej niż pół roku, wg mnie dlatego, że kompletnie nie umiem postępować z mężczyznami, którzy są mną zainteresowani, tylko z tymi, bo na co dzień nie mam oporów przed rozmową ze zwykłymi kumplami czy zapraszaniem ich do domu, ale przy kumplach nie zastanawiam się, jak mnie ocenią, mam to gdzieś, a na ocenie tego gościa trochę mi zależy i nie chcę, żeby się mnie wystraszył tym zaproszeniem do domu, żeby sobie nie pomyślał, że coś od niego chcę, on jest trochę nieśmiały i to ja powinnam wykazać więcej inwencji, żeby go do siebie ośmielić, a ja postępuję wręcz odwrotnie.

Drugi problem to ta nieszczęsna kawiarnia i kino, nie lubię, jak ktoś za mnie płaci, ale słyszałam, że mężczyźni nie lubią z kolei, jak kobieta płaci sama za siebie, nie czują się wtedy męscy, a może ich wkurza to płacenie, tylko nie chcą się do tego przyznać, jak to jest?

Tak naprawdę to nie podoba mi się pogląd, że mężczyzna przebywający u mnie na herbatce i na ciasteczkach nie będzie myślał o seksie, jeśli nie będzie myślał, to będzie to znaczyło, że jestem nieatrakcyjna :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:
Może ja jestem trochę nie teges, ale jeśli przebywam w towarzystwie atrakcyjnego mężczyzny, to myślę o seksie, nawet jeśli jest to ojciec przedszkolaka przychodzący na konsultacje.
Miałam sytuacje, ze bez problemów pozwoliłam facetowi płacic za siebie. Potem żałowałam tego tak bardzo, ze juz nigdy znow sie na to nie zgodze, nawet zapałek nikt mi nie postawi.

A czy wkurza, czy nie hmm watpie, zeby czuli sie bardziej mescy. Mysle, ze wzbudza sie wtedy u nich poczucie dominacji, czuja sie z tym bezpieczniej. Tak sie utarło, ze na miejscu jest, kiedy facet płaci i juz.
Z drugiej strony jesli płacenie ich wkurza, może nie zalezy im na kobietach, ktorym stawiaja. Gdybym ja stawiała komus na kim mi zalezy, robiłabym to z przyjemnoscia. Najlepiej chyba stawiac sobie na zmiane? To własciwie bez sensu, ale tez fajna zabawa.

Aneczko, to normalne, ze tak myslisz. Ja mysle tak o kazdym faceci, ktorego znam - nawet o takich, z ktorymi nigdy nie chciałabym byc. To tak na zasadzie "jakby bylo gdyby...".
O seksie moze myslec, ale niech lepiej na pierwszych spotkaniach nie daje Ci tego odczuc. Przynajmniej ja cos takiego lubie. Moze epoki pomyliłam :Stan - Uśmiecha się:
Myślę ,że coś takiego jak płacenie można ustalić przed, wystarczy jedno zdanie: "wiesz wolałabym byś za mnie nie płacił, nie lubię tego". Jeśli facet nie jest tępy to zrozumie, naprawdę. A co do myślenia o seksie to widzę ,że ile kobiet tyle opinii. Aha i ja nie czuję się lepiej gdy płacę za kobietę czy nie, dla mnie to po prostu taki zwyczaj, nic więcej, typu jak puszczenie kobiety przodem albo otwarcie przed nią drzwi to tylko kwestia przyzwyczajenia.
aneczka36 napisał(a):Tak naprawdę to nie podoba mi się pogląd, że mężczyzna przebywający u mnie na herbatce i na ciasteczkach nie będzie myślał o seksie, jeśli nie będzie myślał, to będzie to znaczyło, że jestem nieatrakcyjna
To chyba nie tak. On może myśleć, że jesteś atrakcyjna i ładna, ale to niekoniecznie musi być związane z myśleniem o seksie.
Ktoś moze być w towarzystwie niezbyt ładnej kobiety i myślec o seksie z nią, tak wiec ja bym oddzielił te dwie rzeczy od siebie.Kiedy patrzę na jakąś piękną kobietę to mogę zachwycać się jej pięknem tak jak zachwycam się pęknem kwiatu czy krajobrazu. Mówiac innym językiem, obszar mózgu odpowiedzialny za doświadczanie piękna jest inny niż obszar odpowiedzialny za odczuwanie pożądania seksualnego. To są dwie różne sfery. Ba! Podejrzewam, że jeżeli pożądanie seksualne staje sie dominujące to odczuwanie piękna zanika.

Spytam z ciekawości: czy myślenie o seksie jest dla Ciebie równoznaczne z odczuwaniem pożądania seksualnego?

aneczka36 napisał(a):chodzi mi o konwenanse
Ach te konwenanse, jak słyszę to słowo to przypominają mi się lektury z liceum :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Dla mnie konwensanse są czymś sztucznym i w pewnym sensie ogranczaja wolność i spontaniczność.
aneczka36 napisał(a):słyszałam, że mężczyźni nie lubią z kolei, jak kobieta płaci sama za siebie, nie czują się wtedy męscy
ja o tym nie słyszałem,
wiem, że chciałbym na pewno zapłacić za dziewczynę a już zwłaszcza gdybym sam ją gdzieś zaprosił, bo jak inaczej :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:
- przychodzimy na miejsce, dajmy na to do kina a ja się pytam czy ma pieniądze na bilet xd
kompletny brak organizacji, jak już gdzieś ją bym zaprosił oczywistym jest, że miałbym w planie zapłacenie za dwie osoby. Ale jak masz z tym problem to powiedz mu o tym :Stan - Niezadowolony - Obraża się: zwyczajnie, :nie lubię jak facet za mnie płaci, jak zapyta co pewnie zrobi odpowiesz dlaczego...
Nie róbcie problemów z takich prostych rzeczy, a te babskie teorie, to można o kant d*py potłuc :Stan - Uśmiecha się - LOL:
Niered napisał(a):a te babskie teorie, to można o kant d*py potłuc :Stan - Uśmiecha się - LOL:
Hahaha pięknie napisane :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: aneczka to kiedy planujesz skonfrontować te wszystkie rady z rzeczywistością ?
Stron: 1 2