PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: pierwsza wizyta u psychiatry
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7
Wybieram się do psychiatry, od dłuższego czasu :Stan - Uśmiecha się: I chciałbym się dowiedzieć jak taka wizyta wygląda, oczywiście z grubsza bo każda na pewno inaczej. A i czy lepiej iść prywatnie czy na kasę chorych, czy na wyniki leczenia nie ma to żadnego wpływu. I jeszcze jedno, czy psychiatrzy tak od razu wypisują jakieś leki? Bo nie chciałbym już więcej podkradać ich mamie ani babci:Stan - Uśmiecha się: Dużo czytałem o FS jak pewnie każdy z was i wydaje mi się, że wiem co byłoby dla mnie odpowiednie. Jednak to lekarz decyduje. Boje się tego że lekarz stwierdzi, że udaje i tylko chce wyłudzić lekarstwa, a ja naprawdę nie chcę się już męczyć, nawet za cenę faszerowania się czymkolwiek, byle by było skuteczne... uff...

pozdro
No to jest tak ,że wchodzisz a on się pyta z czym przychodzisz no i zaczynasz opowiadać z czym. Będzie Ci zadawał konkretne pytania, o rodzinę, od kiedy masz problemy, jakie problemy, co robisz teraz, czy już się leczyłeś, gdzie, jak itd. Skutek leczenia powinien być ten sam. Co do leków to ja dostałem akurat podczas pierwszej wizyty receptę (nigdy nie zrealizowana :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:) i po miesiącu miałem się zgłosić i powiedzieć jak działają leki i w ogóle takie tam.
Wygląda podobnie jak wizyta u lekarza, opowiadasz o problemie, psychiatra wypisuje leki...
mów o tym co najbardziej Cię gryzie, postaraj się podać przyczynę problemu (jeśli znasz), wydaje mi się, że może postawić wtedy trafniejszą diagnozę.
Ja przyczynę znam nic o tym nie wspomniałem :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:
dzieki za wyjasnienia, a swoja droga to jaka Pawel 20 dostales recepte? jesli oczywiscie mozna wiedziec, i dlaczego jej nie zrealizowales? moze odstapisz hehe ;]
Nie nie to było dawno hehe. Dostałem seroxat chyba do regularnego brania i coś do brania przed dużym lękiem. Czemu nie zrealizowałem... Było już zbyt późno by uratować studia ,więc już mi leki potrzebne nie były bo do czego skoro miałem siedzieć w domu :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Zresztą jak poszedłem na terapię to mi powiedzieli ,że lepiej bez leków jeśli daje radę. No i dawałem. Duża satysfakcja gdy coś robiłem bez leków. Sam, tylko ja. Jednak broń Boże bym uważał ,że leki są złe albo coś. Na pewno by mi pomogły jakbym wcześniej poszedł do psychiatry i zaczął brać znacznie wcześniej niż dostałem dostałem tę receptę.
maverx napisał(a):Boje się tego że lekarz stwierdzi, że udaje i tylko chce wyłudzić lekarstwa, a ja naprawdę nie chcę się już męczyć, nawet za cenę faszerowania się czymkolwiek, byle by było skuteczne... uff...
A co chcesz żeby Ci przepisał? Benzodiazepiny? :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
mc napisał(a):
maverx napisał(a):Boje się tego że lekarz stwierdzi, że udaje i tylko chce wyłudzić lekarstwa, a ja naprawdę nie chcę się już męczyć, nawet za cenę faszerowania się czymkolwiek, byle by było skuteczne... uff...
A co chcesz żeby Ci przepisał? Benzodiazepiny? :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

moga byc :Stan - Uśmiecha się: ogolnie ze uzna ze tylko udaje itd. swoja droga bralem xanax, lexotan, podkradalem mamie albo babci i to w sumie pomagalo doraznie. Ale to tylko kilka tabletek, moze jeden blister... wiem ze na dluzsza mete nie da sie tego brac, ale tak sobie mysle, nie wiem czy slusznie, bo skoro seroxat i inne ssri czy snri dzialaja dopiero po jakims czasie to w tym czasie moglbym dostac cos co dziala szybko, benzodiazepiny np.
No i w koncu poszedlem do psychiatry. Boze co to byl za stres... uff...
Pani byla dosc mila i wogole. Dostalem na poczatek Xanax 1 mg SR i Rexetin 20 mg. Diagnoza zaburzenia lekowo - depresyjne, osobowosc unikajaca. Zobaczymy co bedzie po tych lekach. Mam nadzieje ze cos sie zmieni. Proponowala mi terapie grupowa u psychologa, ale na razie watpie zebym mogl sie zdobyc na takie cos. Moze jak mi sie poprawi :Stan - Uśmiecha się:

Gość

maverx napisał(a):Pani byla dosc mila i wogole. Dostalem na poczatek Xanax

Pani miła i w ogóle, ale przepisuje najdroższe leki :Stan - Uśmiecha się: Sprawdź sobie cenę na pierwszej stronie tematu o benzodiazepinach.

Swoją drogą fajnie Ci, już na wjazd masz benzo, a mi żaden lekarz nie chce ich przepisać :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się: :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
pytalem w 3 aptekach nigdzie nie mieli Neurolu SR. bo chyba innego zamienika SR nie ma. a dalej mi sie nie chcialo szukac :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: gdzies widzialem ze Zomiren SR jzostal dopuszczony do sprzedazy w tym roku ale w aptekach tych co bylem akurat nie mieli. a co do Rexetinu to nawet o tym nie pomyslalem. zreszta nie wiem czy tak sobie mozna zamienic ssri na inny, znaczy ten sam ale innej firmy. Wolalem nie kombinowac :Stan - Uśmiecha się: Jak nie zapomne to nastepnym razem pogadam o tym z pania doktor ;]
Ja stwierdziłem że musze coś z tą fobią zrobić. Chwila przemyslenia czy psycholog czy psychiatra. I stwierdziłem że psycholog tylko popieprzy o róznych rzeczach a psychiatra da mi leki. Więc poszedłem do psychiatry.

Wiadomo stresowałem się bardzo, ale też bez przesady, bo jednak była to moja i tylko i wyłącznie moja decyzja, sam ją podjąłem więc stres stresem ale wszedłem do gabinetu ze słusznością swojej decyzji.

Rozmowa mnie rozczarowała, liczyłem na dużo dłuższą więcej pytan, szukania przyczyn. A zaczęło się od tego co mi dolega. No a ja wygłosiłem monolog, fobia społeczna, że mam od dziecka, że wcześniej dawałem sobie radę, ale teraz jest ciężej, że mam wszystkie objawy. A pani od razu juz zaczeła wypisywać leki.

Jak troche skonsternowany. Bo jeszcze miałem wiele spraw, do powiedzenia ale z powodu lekkiego stresu nie o wszystkim pamiętałem. Jak już wypisała mi dwie recpety. Troche sie uspokoiłem to juz przypomniałem sobie jeszcze pare spraw o których powiedziałem, o które zapytałem. Ale to i tak chyba bylo nie wszystko. No i zabrakło pytań o przyczyny o dzieciństwo. Zapytałem czy nie ma jakiejś terapii grupowej, nie wiedziała. Poleciła mi tylko znajoma psycholog. Generalnei średnio zadowolony z tej wizyty byłem.

Acz kolwiek leki dostałem typowo antyfobiczne.

Cloranxen, Efectin i coś na pamięć bo wspomniałem, że mam z tym problemy w sytuacajch stresowych Laucaten czy coś takiego :Stan - Uśmiecha się: Kosztowało to 170 złoty. Więc sporo. Ale pomaga, czuje się lepiej. Druga wizyta za niecałe 3 tygodnie.
Lochfyne moje wrazenia z wizyty sa dokladnie takie same.

Nie zdazylam powiedziec o stanach depresyjnych i milionie innych rzeczy. Nie dokonczylam nawet wymieniac wszystkich objawow mojej fobii- wymienilam kilka a pani mi przerwala 'aha czyli wszystkie objawy fobii, klasyka, prosze to recepta'. Nawet nie pytala w jakich jeszcze sytuacjach objawia sie fobia, oprocz szkoly.

W dodatku potraktowala mnie jak zbuntowana trzynastke i dziecko emo mimo ze sama do niej przyszlam, sama poprosilam o leki, jestem swiadoma, pelnoletnia i w ogole. Kazala przyprowadzic ojca i z grobowa mina powiedziala do niego "nie obejdzie sie bez farmakologii!" - dzizys przeciez skoro sama poprosilam o leki to chyba nie musi mnie uswiadamiac i oglaszac mi tego o czym sama jej powiedzialam na samym poczatku.


Na koniec powiedziala 'prosze dac dziecku pol tabletki wieczorem bo jest zdenerwowane'. Juz nie mialam sily jej uswiadamiac ze moi rodzice mnie nie ubezwlasnowolnili i sama jestem w stanie wydzielac sobie tabletki skoro sama o nie poprosilam.

Pojscie do psychiatry bylo od poczatku do konca moja wlasna decyzja o ktorej rodzice na poczatku nawet nie wiedzieli i naprawde mimo fobii odpowiadam za swoje mysli oraz czyny a wszystko co robie czyli terapia u psychologa wizyta u psychiatry i branie lekow to wylacznie moje decyzje.


Mam wrazenie ze nie do konca sie zrozumialysmy a pani psychiatra spojrzala tylko na metryke i stereotypowo zaszufladkowala mnie jako zbuntowanego dzieciaka ktoremu nie mozna dawac ostrych przedmiotow.

Frustrujace ale przynajmniej mam leki (Lexotan o ktorym nikt nie slyszal i nie moge sie niczego o nim dowiedziec ale mam nadz ze jest przynajmniej skuteczny)
Nanette, przykro mi, bardzo niemiła ta Twoja pani psychiatra i bardzo niepoważnie Cie potraktowała. Widać że jakaś niedouczona, bo przecież na głupiej wikipedii nawet pisze że fobik społeczny zdaje sobie sprawę ze swoich problemów i jest w pełni świadomy, co najwyżej może nie wiedzieć jak nazywa się to co mu dolega. Ale to też z czasem większość fobików odkrywa sama i nie potrzebują do tego psychiatry...

Nie przejmuj się, ważne że Ty wiesz o wszystkim i sama świetnie dałaś sobie radę, a co tam już ta pani psychiatra sobie mysli to mało ważne, rodzicom pewnie już powiedziałaś o wszystkim i że ze wszsytkiego sobie zdajesz sprawe i ze nie musza Cie kontrolować, więc pewnie nie ma tego problemu że nie wiedzą dokładnie co to ta socjofobia jest :Stan - Uśmiecha się:

Mam nadzieje że Twoje leki pomogą Ci tak jak moje mi pomagają :Stan - Uśmiecha się: Na razie po dwóch tygodniach tylko jeden troszke gorszy dzień miałem, że średnio się czułem, ale to przez przygotowania do rozmowy z rodzicami. Musiałem sobie wiele ciężkich przeżyć przypomnieć :Stan - Uśmiecha się: Więc luuuuuuuzzzzz :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Otóż, moi drodzy, jak w temacie wybieram sie do psychiatry.Myśle, że mam fobie społeczną, ale nie jestem pewien, bo sam nie wiem co czuje. Na 99 % jestem pewien, że mam depreche. Wybieram sie do lekarza, w celu otrzymania jakiś leków (jestem szczery), innego wyjścia nie widze w moim bezcelowym życiu :Stan - Uśmiecha się: . Teraz zaczyna się problem, bo nie wiem co mam powiedzieć. Dajcie mi jakąś rade, od czego zacząć jak powyjaśniać itp. Podzielcie się swoimi doświadczeniami. Bo boje się, że pojade i nic nie powiem .. i będzie klapa. A jak lekarz mnie nie zrozumie i powie mi że jestem zdrowy(co będzie kłamstwem,bo czuje że coś mi sie w bani pozmieniało o 180stopni) to chyba sie zabije, bo teraz ledwo co "Funkcjonuje psychicznie".
Pozdro ! :-)
Ja niedawno miałem pierwszą wizytę. Też się obawiałem co powiem, że pewnie będę cicho siedział.

To nic nowego dla psyhiatry także pani sama "ciągnęła za język" . Przedewszystkim pytała o dzieciństwo, od przedszkola przez szkołę podstawową, liceum po studia/czas teraźniejszy. Podejżenie zabużeń osobowści, jakieś mega łagodne nic nie pomagające leki na początek i następna wizyta 13tego w piątek to zobaczy się co dalej :Stan - Uśmiecha się: Mówiła że na terapie jakąś wyśle najprawdopodobniej.

Czekam na tą wizytę jak na zbawienie choć sam nie wiem czemu :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
Ee. Jako ze jestem niepelnoletnia to musze przyprowadzic rodzica?
Psycholog powiedzial ze Jesli Mama Chce, to niech sie zapisze to pogadaja.
mam nadzieje, ze nie musze jej w to wkrecac
Dzisiaj mam pierwsza wizyte i kompletna pustke we lbie

Powinnam mu wszystko powiedziec? O dragach, o moich przygodach z lekami nie tymi co trzeba?
Boje sie ze mi nic nie da.
Wizyta u psychiatry to nic strasznego. Wchodzisz mówisz o co chodzi ona Cię wypytuję dosłownie o wszystko na koniec diagnoza jesli ustali co Ci jest. Ja od razu dostałem leki.
spytalam o cos... ale juz raczej za pozno - musze wyjsc :0


edit: panikare najlepiej olac : D
Mam do Was pytanie, chyba to odpowiedni watek, zeby je tutaj zadac. Mam dosc swojej fobii, ktora zreszta zdiagnozowalam sama, wiec pewnosci nie mam co to. Chce pojsc do lekarza, widze, ze niektorzy uderzyli od razu do psychiatry. Nie mieszkam teraz w Polsce, nie znalazlam polskiego lekarza tu, gdzie teraz mieszkam, a do tutejszego najzwyczajniej boje sie pojsc. Niedlugo jade do Polski na chwilke i pomyslalam, zeby pojsc do psychiatry w Polsce, przynajmniej zeby mnie zdiagnozowano, ale nie wiem, czy ma to sens. Bo nawet jesli dostane leki, to one przeciez sie skoncza i trzeba isc ponownie, czy sie myle? Na jaki okres czasu lekarz przepisuje leki, na miesiac? Mam czas do namyslu, ale chce poznac wasze zdanie i doswiadczenia.
w Polsce sie mniej boisz niz tam? Radzilabym sie leczyc 'u siebie'. no jesli w miare jezyk umiesz. nie musi byc perfekt...
magg. napisał(a):w Polsce sie mniej boisz niz tam? Radzilabym sie leczyc 'u siebie'. no jesli w miare jezyk umiesz. nie musi byc perfekt...

Oczywiscie, ze lepiej sie leczyc na miejscu, to logiczne. Ale dla mnie taka wizyta wiaza sie z ogromnym stresem, wiem ze w Polsce bedzie mi latwiej. A mowie biegle angielskim, tutejszego sie jeszcze ucze, ale to nie to samo, ciezko jest sie uzewnetrznic w obcym jezyku. Ale dzieki za rade.
mi sie udalo. w miare uzewnetrznic, w innym jezyku. wiadomo, jest straszny stres i psycholog mnie musi ciagnac za jezyk, ale jakos powoli do przodu wszystko rusza.
Jakos ludzie w sumie sie lecza, nawet za granicami. Chyba i mi sie przyjdzie tego doswiadczyc. :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:
fragile napisał(a):Jakos ludzie w sumie sie lecza, nawet za granicami. Chyba i mi sie przyjdzie tego doswiadczyc. :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:

Ja tez jestem za granica. W Polsce byłem miesiąc od 7 grudnia do 9 stycznia i zdążyłem załatwić psychologa i psychiatrę. Pytasz jak z lekami? Ja powiedziałem że w Polsce będę w marcu i przepisała wystarczającą ilość! Niema problemu. A wiedz że warto iść do lekarza, bo naprawdę lepiej z lekami sie funkcjonuje! Pozdro!
Ile sie mniejwiecej czeka na wizyte do panstwowego psychiatry? Zawsze korzystalem z prywatnego i tam dosyc szybko to szlo. Jestem w naglej potrzebie a kasy brak :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Stron: 1 2 3 4 5 6 7