PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: samotność
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11
w miarę jak się starzeje coraz bardziej grzęznę w osamotnieniu. koledzy z ogólniaka dawno poszli w swoją stronę. ożenieniu, często dzieciaci. trudno znaleźć towarzystwo do browaru nie wspominając o jakimś większym przedsięwzięciu typu wyjazd na wakacje. podejrzewam że ta tendencja będzie się utrzymywać a nawet nasilać. więc chyba w końcu pozostanie kupno psa i prowadzenie z nim rozmów. pominąłem zagadnienie drugiej połówki bo z różnych względów jest to dla mnie nie osiągalne i pewnie tak zostanie. ma ktoś pomysł jak nie zbzikowac za szybko od przebywania sam
na sam ze sobą ?

Gość

Naprawdę chcesz być dzieciowaty? :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Nie szkoda Ci życia, po co chcesz je marnować w tak młodym wieku? Wiesz, ja też nie mam z kim piwa pić ani robić coś innego. Ale to jeszcze nie koniec świata. Nie bądź tak wielkim pesymistą, na pewno z kimś się kiedyś żenisz i będziesz miał ziomków od browara. Kiedyś może i ja będę miał...
samotnie też przecież można żyć.
zajmij się czymś ciekawym, nie będziesz wtedy miał czasu, żeby myśleć o tym jaki jesteś samotny i nieszczęśliwy.
a kiedyś może sobie kogoś znajdziesz. albo ktoś znajdzie ciebie:]
Posłuchaj rady Shade, mądrze pisze :Stan - Uśmiecha się:
A na piwo zawsze możesz pójść ze mną :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Ja tam załamuje rece jak widze, ze moje kolezanki maja mezów, dzieci. Na razie nie chce miec nikogo, wiec jak widac mozna byc samotnym, ale Ty nie chcesz, wiec nie moge Ci mowic jak to fajnie jest byc samotnym.
Nie masz innego wyjscia, powinienes sobie kogos znalezc, przyjaciol. Nie wiem czemu dla Ciebie to jest takie nieosiagalne natomiast gadanie "nikt mnie nie chce" jest durne.
post usunięty przez autora

Użytkownik 528

Nic na siłę. Samotość też mi czasami doskwiera, jednak tak miedzy Bogiem a prawdą doszedłem do wniosku, że najlepiej to ja sie czuje w towarzystwie swojej własnej osoby. Oczywiście , zawsze warto mieć kogoś z kim można pogadać czy pójść na piwo; póki co, ja wolę utrzymywać dystans między moją czasoprzestrzenią a innymi ludźmi. Z kolei bycie z kimś tylko dla tego, żeby po prostu nie być samemu - to nieuczciwe i egoistyczne, jest się z kimś właśnie dla tej drugiej osoby, a nie dla własnych interesów.
Dobry pomysł z tą pasją - a nuż ktoś sie nawinie :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
znalezienie pasji czy chociaż hobby pewnie było by zbawienne. ale to zadanie, przy skopanej samoocenie, do łatwych raczej nie należy :Stan - Niezadowolony - Brak słów:
No, ale na początek nikt nie każe Ci się nigdzie zapisywać, ani brać udziału w żadnym konkursie. Chodzi o to, żebys znalazł sobie coś, przy czym będziesz spędzał trochę wolnego czasu. Może przypomnij sobie, czego najbardziej lubiłeś uczyć się w szkole i spróbuj do tego wrócić. Do swoich zainteresowań, oczywiście, nie do lat szkolnych :Stan - Uśmiecha się:
z tą samooceną, to miałem na myśli że trudno czerpać z czegokolwiek przyjemność jeśli w psychice mamy kreta który wszystko podkopuje :Stan - Uśmiecha się: ciągłe porównywanie się z innymi, uczucie że "i tak nic z tego nie będzie", marazm... winą za to obarczam właśnie zrypaną samoocenę.
Margot napisał(a):Nie masz innego wyjscia, powinienes sobie kogos znalezc, przyjaciol. Nie wiem czemu dla Ciebie to jest takie nieosiagalne
bo ma fobię :idea:
Nieredko, zobacz jednak łaskawie w jakim kontekscie zostało to napisane.
jasne, kiciu
Margot napisał(a):Ja tam załamuje rece jak widze, ze moje kolezanki maja mezów, dzieci. Na razie nie chce miec nikogo, wiec jak widac mozna byc samotnym,
tu trochę o sobie
ale Ty nie chcesz, wiec nie moge Ci mowic jak to fajnie jest byc samotnym.
tu zrozumienie sytuacji, chyba ruszenie mózgownicą
Nie masz innego wyjscia, powinienes sobie kogos znalezc, przyjaciol. Nie wiem czemu dla Ciebie to jest takie nieosiagalne
tu niezrozumienie problemu
natomiast gadanie "nikt mnie nie chce" jest durne.
tu jakieś subiektywne stwierdzenie, nie wiadomo w jakim celu zostało umieszczone
wniosek: paplanina
post usunięty przez autora
To samo sobie pomyslałam. Ale ciesze sie, ze takie wszechobecne zainteresowanie wzbudzam :Stan - Uśmiecha się:
Nieredce naprawde trudno zniesc, ze ktos moze miec inne podejscie, tolerancji brak, wiesz?
,,,
załamana napisał(a):Może znajdzie się tutaj ktoś, kto ma podobnie? :Stan - Niezadowolony - Płacze: :Stan - Niezadowolony - Płacze:

pewnie znajdziesz, ale co razem zrobicie?
Pogadają i spotkają się.
...a czy musimy od razu coś zrobić? i spotykać się? chciałabym mieć z kim popisać przede wszystkim, znaleźć jakąś przyjaciółkę, przed którą nie musiałabym udawać itd. Puremind tego Ci życzę.
załamana napisał(a):...a czy musimy od razu coś zrobić? i spotykać się? chciałabym mieć z kim popisać przede wszystkim, znaleźć jakąś przyjaciółkę, przed którą nie musiałabym udawać itd. Puremind tego Ci życzę.

O, ja mam podobnie. Tez brakuje mi bratniej duszy.
///
Bratnie dusze istnieją, jestem o tym przekonana. Gdzieś na świecie musi być osoba, która będzie do nas podobna i będzie myśleć tak jak my. Problem polega na czymś innym, na tym że trzeba jeszcze na siebie trafić. ;]
Ja tez mysle, ze mozna trafic na fajnych ludzi, ktorzy okaza sie prawdziwymi przyjaciolmi. I zaluje, ze nie zabralam sie za zawieranie przyjazni wczesniej, np na studiach, bo teraz juz nawet nie mam nawet za bardzo jak poznawac ludzi. Zreszta problemem dla wielu fonikow nie jest nawet to, ze trudno nawiazac kontakt, ale umiec ten kontakt utrzymac. Ja wolno sie uzewnetrzniam, krepuje, za duzo mysle i zniechecam ludzi do szukania we mnie przyjaciolki.
fragile napisał(a):Zreszta problemem dla wielu fonikow nie jest nawet to, ze trudno nawiazac kontakt, ale umiec ten kontakt utrzymac. Ja wolno sie uzewnetrzniam, krepuje, za duzo mysle i zniechecam ludzi do szukania we mnie przyjaciolki.
a z tym się zgodzę całkowicie :]
///
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11