PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Kobieta i lęk
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam

Jestem nowy na tym forum, nie mogąc sobie już dłużej radzić sam, postanowiłem trochę tutaj popisać a nawet się wyżalić. Zrobić cokolwiek by z tym :Różne - Koopa: walczyć. Mianowicie byłem w miarę udanym związku przez 4 lata i to były najpiękniejsze lata w moim życiu, moja fobia była aktualna ale to zawsze można było wytłumaczyć "lekką nieśmiałością". Niestety wszystko co dobre szybko się kończy i zostałem sam, do tej pory po ponad roku czasu nie doszedłem całkiem do siebie. Ale wracając do sedna sprawy, na studiach mam dobrą koleżankę, która pomagała mi gdy było naprawdę ciężko. (Sama z siebie to robiła). Kiedyś na imprezie zaczęliśmy się całować, oczywiście jasne, że nie byłem trzeżwy. I tak było kilkakrotnie oczywiście. Problem jest w tym, że jesteśmy razem w grupie na uczelni i tam nie mogę swobodnie na osobności z nią porozmawiać, unikam jej, a tak bardzo chciałbym z nią móc pogadać ale w grupie się nie rozgadam. Co innego na osobności. I tak ciągnie się to unikanie i tylko cześć-cześć, zauważyłem, że straciła już trochę jakby mną zainteresowanie. Jest ktoś tutaj kto ma podobny problem do mojego?
Umów się z nią przez internet/telefon na spotkanie na osobności, później będzie Ci łatwiej do niej podchodzić bo będziesz miał pewność, że jesteś mile widziany. Czy problem leży gdzieś indziej? Mi zawsze pomaga jak szczerze komuś powiem co czuję - mam na myśli "zawsze chcę podejść, ale trochę się krępuję", ja wolę się przyznać niż jak ktoś się ma domyślać i później słyszę po paru miesiącach "bo ja myślałam że ty mnie nie lubisz.." a ja się tylko stresowałam kogoś obecnością
kasia92 napisał(a):Umów się z nią przez internet/telefon na spotkanie na osobności, później będzie Ci łatwiej do niej podchodzić bo będziesz miał pewność, że jesteś mile widziany. Czy problem leży gdzieś indziej? Mi zawsze pomaga jak szczerze komuś powiem co czuję - mam na myśli "zawsze chcę podejść, ale trochę się krępuję", ja wolę się przyznać niż jak ktoś się ma domyślać i później słyszę po paru miesiącach "bo ja myślałam że ty mnie nie lubisz.." a ja się tylko stresowałam kogoś obecnością

Troche to skomplikowane właśnie, bo razem studiujemy a ona jeszcze na dodatek pracuje na caly etat. Widujemy się na uczelni i od czasu do czasu u naszych wspólnych znajomych. Ciężko jest ją gdzieś wyciągnąć bo często jest zmęczona. Na uczelni wręcz mnie onieśmiela i nie mogę z nią na spokojnie pogadać, gdy bywaliśmy sami, za+:Ikony bluzgi kochać 2: się kleiło. I tak czekam i czekam... Nie wiem nawet na co? po cichu licze, że na wiosnę gdzieś ją wyciągne na bulwary, tylko do tego czasu mam wrażenie, że czar pryśnie i poprostu się wszystko skończy
Zwykle bywa tak, że jak nie oczekujemy za wiele, żyjemy jakimś tokiem, to nagle wszystko układa się po naszej myśli. Wiem, jakie to trudne jak zależy nam na kimś, a nie wiadomo od czego zacząć. To trudny temat, nie ma jednoznacznej recepty. Wiadomo, że łatwo powiedzieć, by mówić otwarcie o uczuciach, ale u nas, fobików, to przychodzi z ogromną, ba, monstrualną trudnością. Sądzę, że powinieneś sam wyczuć moment i z nią jakoś porozmawiać, zagadać. Albo standardowe zagranie. Jeżeli ona wie, co do niej czujesz, nie interesuj się nią, a może sama zagada, albo zwróci na siebie Twoją uwagę :Stan - Uśmiecha się:
Wyrzuć to z siebie i powiedz jej co do niej czujesz (oczywiście jakoś umiejętnie). Jak Cię odrzuci to szkoda było sobie nią głowę zawracać.

Co zrobić aby w ogóle odważyć się zagadać? Wkurz się sam na siebie. Ale tak porządnie. Jeden kolega rzucił kiedyś na forum taki pomysł i przyznam, że mi to pomaga. Np. wyobraź sobie, że straciłeś u niej jakiekolwiek szanse, chociaż gdybyś w porę zagadał to bylibyście parą. Mnie taka myśl by zmotywowała do działania.

Cytat:Jeżeli ona wie, co do niej czujesz, nie interesuj się nią, a może sama zagada, albo zwróci na siebie Twoją uwagę :Stan - Uśmiecha się:

Tego bym nie polecał. To chyba tylko kobieta mogła taką radę dać. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Cytat:Jeżeli ona wie, co do niej czujesz, nie interesuj się nią, a może sama zagada, albo zwróci na siebie Twoją uwagę :Stan - Uśmiecha się:

Cytat:Tego bym nie polecał. To chyba tylko kobieta mogła taką radę dać. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

No możesz mieć rację, nie mam idealnego rozeznania w takich sprawach, dlatego że nigdy nikt mi się na żywo nie podobał za bardzo :Stan - Uśmiecha się: ale staram się dawać takie rady, na ile potrafię :Stan - Uśmiecha się: chociaż sama ich wiele potrzebuję :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
fobiczka_1992 napisał(a):Zwykle bywa tak, że jak nie oczekujemy za wiele, żyjemy jakimś tokiem, to nagle wszystko układa się po naszej myśli. Wiem, jakie to trudne jak zależy nam na kimś, a nie wiadomo od czego zacząć. To trudny temat, nie ma jednoznacznej recepty. Wiadomo, że łatwo powiedzieć, by mówić otwarcie o uczuciach, ale u nas, fobików, to przychodzi z ogromną, ba, monstrualną trudnością. Sądzę, że powinieneś sam wyczuć moment i z nią jakoś porozmawiać, zagadać. Albo standardowe zagranie. Jeżeli ona wie, co do niej czujesz, nie interesuj się nią, a może sama zagada, albo zwróci na siebie Twoją uwagę :Stan - Uśmiecha się:

Poczekam na odpowiedni moment kiedyś na osobności postaram się jej wszystko powiedzieć. Dzięki za cheć pomocy :Stan - Uśmiecha się: Troche zabawna to jest sytuacja bo wydawało mi się, że dawniej to ona była bardziej zainteresowana mną. Ja jako człowiek z problemami zlewałem to, unikałem jej jak ognia na uczelni, a teraz jest na odwrót. To ja jestem zainteresowany nią.
Byłem kiedyś zauroczony w gimnazjum, ale nie mogłem do dziewczyny zagadać przez fobię. W końcu związała się z innym kolesiem z klasy i tylko patrzałem jak się całują. Także radzę działać niż później żałować. Licz się też z tym, że możesz dostać kosza, ale to lepiej niż miałbyś na marne myśleć o niej miesiącami.
No właśnie, nie wiadomo, czy dziewczyna w ogóle chce..
Bo jakby chciała, to sama by sobie sięgnęła. No chyba, że również ma jakieś deficyty odwagi i się cyka. A jak ona nie chce, to nawet jak Tobie się zbierze na odwagę, to i tak nic z tego. Chyba, że ją zaczarujesz :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Ja odnosze teraz takie wrażenie, że ona poprostu czekała na moment, w którym w jej kręgach towarzyskich się otworze, powiem głośno co myśle, bo spędziłem z nią 2 całe noce razem, byliśmy sami i byliśmy bardzo blisko ( bez seksu )dodatkowo kilka imprez na którch gadaliśmy sami w przerwie na papierosa więc, jednak to nie było takie jednorazowe. Wiecie, jak mnie to dobija gdy na uczelni nawet nie potrafie spojrzeć jej w oczy bo strach mnie paraliżuje. Zagadać do niej to już wogóle. Kilka razy zapytałem się jej jak w pracy i tyle, 20 sekund rozmowy i koniec.
psajko napisał(a):spędziłem z nią 2 całe noce razem, byliśmy sami i byliśmy bardzo blisko

Jest jakaś szansa żeby się to powtórzyło?