PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: To uczucie w poczekalni...
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Przed gabinetem psychiatry/psychologa/psychoterapeuty. Siedze ja I siedza tez inni pacjenci. Wtedy wlasnie moge byc soba, nieudawac szczesliwego. Moge miec swoje odpaly, swoje tiki, moge sie gapic w podloge, moge nawet plakac. Bo wiem ze ci ludzie mnie zrozumia I sa tacy jak ja. Wszyscy jestesmy tam objeci tym samym smutkiem, czujemy go u siebie nawzajem. Macie tez tak? :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
..
Nie, do terapeuty prywatnie chodzi się na konkretna godzinę.

A u psychiatry? Raz byłem u obleganego. Dziwne uczucie - wiesz, że każdy dookoła jest pop...ny, a jednocześnie ten niepokój, bo nie wiesz w jaki sposób, no i smutna świadomość, że nie jesteś lepszy, skoro czekasz razem z nimi...
Boję się iść do psychiatry/psychologa/psychoterapeuty więc nie wiem jak to jest.

Pamiętam za to bardzo dobrze sytuacje kiedy musiałem siedzieć w poczekalni do lekarza albo dentysty i czułem że każdy wie o czym myślę a każde spojrzenie na mnie albo coś w tym stylu sprawiało taki wewnętrzny ból.. I to było strasznie :Ikony bluzgi grzybek: bo nie umiałem zapanować nad myślami.. Aaa i jeszcze najgorsze jest jak wydaję ci się że masz coś na twarzy, jesteś brudny itd. ale nie możesz się ruszyć bo nie chcesz zwracać na siebie uwagi haha. :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Niekoniecznie, bo jest też tam ktoś z portierni/sekretariatu, ktoś jakby z innego (niefobicznego) świata...