PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Neofobia
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Przy okazji eksplorowania czeluści mej psychiki uświadomiłam sobie, że doskwiera mi lęk przed nowościami. Wyguglowałam nawet jego profesjonalną nazwę - neofobia:

Neofobia jest lękiem przed nowymi rzeczami lub doświadczeniami. W psychologii neofobia jest definiowana jako trwały i nienormalny strach przed czymś nowym. W swojej łagodniejszej formie, objawia się to niechęcią do próbowania nowych rzeczy lub oderwania się od rutyny. Termin ten jest również używany do opisywania gniewu i frustracji w stosunku do nowych rzeczy i kierunku zachodzących zmian. Niektóre konserwatywne grupy światopoglądowe, które dążą do zachowania tradycji i przywrócenia modelu społeczeństwa w historycznej formie nazywane są często neofobiami. Wyspecjalizowaną formą neofobii jest technofobia, która może postrzegana jako lęk przed nowymi technologiami.

Wydaje mi się, że w moim przypadku ma to związek z lękiem przed krytyką. Obawiam się, że gdy tylko zainteresuje się czymś nowym (a więc siłą rzeczy będę osobą początkująca) zaraz pojawi się "specjalista" w tejże dziedzinie i brutalnie uświadomi mi że się do danej rzeczy nie nadaję i nawet nie powinnam zaczynać. Jednocześnie będzie wytykać mi braki w mojej wiedzy i naśmiewać się. Wole więc zawczasu zamknąć się na wszystko, aby uniknąć tego typu przykrości.

Macie podobne doświadczenia?
Do mnie by pasowało. Nie lubię zmian ani nowych rzeczy. Gdyby była możliwość to do końca życia chodziłbym w tych samych butach. I w ogóle przerażają mnie nowe sytuacje...

Fajnie wiedzieć, że jestem jeszcze bardziej upośledzony niż wcześniej myślałem. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Wiem, że terminy "fobiczne" oznaczają niezdrowe reakcje lękowe, ale clou leży w sprawach prozaicznych, takich jak konflikt pokoleń czy też "twardogłowie" każące wierzyć, że to, co zaznaliśmy za chłonnego etapu dziecięcego, jest obiektywnie lepsze od następców. Następuje więc dopisywanie do przywyczajeń pseudomagii, niskiego sentymentalizmu. Nie wiem, jaki dokładnie tok myślenia przyświeca "nienadającym się do dzisiejszych czasów", święcie wierzących, iż kiedyś było lepiej i tak romantycznie jak w książkach. Lubię termin "syndrom Frankensteina", oznaczający lęk przed ludzkimi tworami, bardzo trafny odnośnie przemysłu spożywczego. No, ale to wszystko to mniejsze lub większe spiardolenie. Reakcji lękowych upatrywałbym się w schizach o komicznie filmowej inwigilacji, samoświadomości urządzeń rodem z science-fiction.
Słynna "strefa komfortu" chyba wszystko ma związek z brakiem poczucia bezpieczeństwa...
Społeczeństwo w historycznej formie? Czyli coś a'la Korwin? W życiu :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Reszta się w sumie zgadza. Lubię powtarzalność i rutynę. Nie lubię jak coś się zmienia. Boję się doświadczać czegoś nowego. Najbardziej obawiam się chyba rozczarowania. Często oczekuję zbyt wiele i później czuję się zawiedziony.
Ja też nie lubię nowosci i zmian. To ciekawe, że obecne zycie mi nie odpowiada i pragnałbym zmian, a ich się obawam.

Pewnie ma to związek z moją niewiarą w siebie, że poradzę sobie w nowych okolicznościach i pesymizmem-niewiarą w zmiany na lepsze.