PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Coś o mnie
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Cześć,
witam tych, którzy nie czytali mojego wpisu w dziale Przywitaj się :-)
Może zacznę od tego, że jestem dziewczyną, mam 17 lat i fobię społeczną, która w dość dużym stopniu przyczyniła się do tego, że moje życie jest wegetacją.

Tak więc, fobię społeczną mam odkąd pamiętam (tj. mniej więcej od przedszkola). Nie wiem dokładnie, co przyczyniło się do jej powstania, bo miałam raczej, jak to się mówi potocznie, szczęśliwe dzieciństwo. Może i byłam wychowywana trochę po wojskowemu, ale nie było to jakieś straszne wychowanie.

Z samego przedszkola niewiele pamiętam, ale sądząc po zdjęciach, wtedy jeszcze byłam normalna. :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami: Tak naprawdę problem pojawił się, kiedy zmieniłam miejsce zamieszkania i zaczęłam chodzić do szkoły. Oczywiście na początku było normalnie, bo nikt nikogo nie znał, itd., ale później zaczęły się tworzyć tzw. grupki przyjaciół, bądź też cluby posiadaczy Vansów (których zresztą nie miałam, więc nie mogłam być "cool" itp. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: ) Grupki te przerodziły się z czasem w większe grupki, ale ja oczywiście do nich nie należałam. Przerwy w szkole spędzałam i nadal spędzam samotnie, siedząc na korytarzu, czytając książki (udaję, że czytam), słuchając muzyki (udaję, że słucham), pisząc sms - y (udaję, że piszę, bo przecież nie mam do kogo). Ogólnie odczuwam ciągły lęk, więc jeśli nie robię którejś z powyższych czynności, po prostu włóczę się po korytarzach, czekając na ten nieszczęsny dzwonek na lekcje.

Ogólnie moim problemem jest szkoła - w niej przeżywam największy stres. Na spotkania i imprezy i tak nie chodzę, więc nie ma o czym mówić :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami: Boli mnie to, że nikt w moim otoczeniu mnie nie rozumie, a kiedy już sprawia takie pozory, okazuje się, że chce mnie do czegoś wykorzystać (np. odrobić za niego pracę domową i tym podobne sprawy). W dodatku ostatnio mam wrażenie, że ludzie mnie nie widzą :Stan - Różne - Zaskoczony: Nie mówią mi : "Cześć", rozmawiają ze mną sporadycznie, a i tak są to rozmowy w stylu formalnym, czyli na przykład , czy pożyczę ołówek, cyrkiel, dam na chleb :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: itp.) W sytuacjach społecznych czuję się jak robot, kontroluję prawie każdy ruch, co sprawia, że po całym dniu w szkole, jestem wykończona. Do tego wiecznie czuję na sobie spojrzenia innych ludzi, co oczywiście jest moim urojeniem.

W ludziach denerwuje mnie to, że są fałszywi i pozbawieni empatii (oczywiście nie wszyscy), z moich obserwacji wynika, że traktują mnie jak piąte koło u wozu, jak miotłę, którą, kiedy się pozamiata, można odstawić w kąt. :Stan - Niezadowolony - Płacze:
Cześć :Stan - Uśmiecha się:
To tak jak u mnie, po rozwodzie rodziców i przeprowadzce wszystko zaczęło się pierd*lić.
Myślę, że rozwód oraz zmiana otoczenia tak na mnie wpłynęła, że powstały lęki i fobie.
Doskonale wiem jak się czujesz, bo ja również przez to przechodziłam. Też spędzałam samotnie przerwy, a jak już się do kogoś przyczepiłam na siłę to i tak czułam się niedopasowana i niechciana. Bardzo dobrze to rozumiem i myślę, że z tego forum nie tylko ja...Co powiedzieć, musisz to jakoś przetrwać, mi też było ciężko i robiłam to samo co Ty, siedziałam w tel, albo niby się uczyłam, a tak naprawdę z niecierpliwością czekałam na dzwonek :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Również miałam urojenia, że gapią się na mnie, choć może tak było :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: , jakoś wytrwałam te czasy szkolne, choć przyznaję, że jak skończyłam 18 lat to przepisałam się do szkoły zaocznej, bo miałam dość dziennej.
Współczuję Ci, w porównaniu z Tobą , mam pewnie lepiej, bo jestem z tego wzorcowego typu rodzinki, a mimo to mam fobię.
rrrrr
Do niki11 : masz pracę? Ja najbardziej się boję, gdzie mnie przyjmą, jak skończę szkołę. :Husky - Podekscytowany: Piszesz, że w szkole miałaś ciężko, a jak u Ciebie teraz?
Hej, ja też przesiaduję samotnie na przerwach ale mi od kilku miesięcy to już nawet nie przeszkadza, zamykam się gdzieś w swoim świecie i odrywam od rzeczywistości, nawet nie udaję że coś robie, po prostu siedze i sie gapie w podłogę, to musi dopiero wyglądać dziwnie :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

Ja też rzadko rozczulam się nad losem innych, w ogóle nie ruszają mnie cudze tragedie, jakoś ciężko mi współczuć komuś, muszę przyznać że ciagle skupiam się na sobie i swoich problemach, ciągle myśle o tym jak mi to jest źle, ciężko, inni to mają łatwiej to ja mam przesrane i to mi trzeba współczuć - chore, musze przestać tak robić :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:
Taake, wiadomo, że ludzie bez fobii mają lepiej, to jest akurat oczywiste. Ja też jestem egoistyczna, to dlatego, że nikt z normalnych ludzi nas nie rozumie - musimy rozumieć sami siebie i zajmować się sami sobą, a to jest właśnie egoistyczne, czyli normalne na tym forum.