PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Jak poznaliscie swoich partnerow?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
(...)
Ja aktualnie w związku nie jestem... i nie zamierzam być, aczkolwiek pierwszą dziewczynę poznałem typowo na podrywie a drugą w pracy tzn. to była koleżanka kumpla z roboty. A jeżeli chodzi o zabieganie to za obydwoma razy rozkładało się po połowie. Zasada była prosta: jeżeli widziałem, że klientce zależy, to też się angażowałem jak nie to miałem ją w pompie. Oczywiście trzeba także uwzględniać urodę itp. ale w czasach, w których wydawało mi się, że związek z dziewczyną rozwiąże wszystkie moje problemy na charakter nie zwracałem aż tak uwagi. Po pierwszym nieudanym związku zacząłem się dziwić, "dlaczego ja z nią zerwałem" i jakimś zbiegiem okoliczności wpadła w moje ręce książka Karen Horney "Neurotyczna osobowość naszych czasów".

To był przełom. Odkąd skończyłem czytać tę książkę, wiedziałem, że miłości nie mam co szukać. Wszystko się zgadzało. Wszystko pasowało do mnie. Wiedziałem, że dla dobra swojego i mojej ewentualnej wybranki nie powinienem się wiązać, ale mimo to nie mogłem się oprzeć pragnieniu bycia z kimś i rozpocząłem związek z drugą dziewczyną(którą do dzisiaj bardzo szanuję) i mimo, że bardzo się starałem... wszystko skończyło się tak, jak skończyć się musiało - zerwałem z nią.

Na dzień dzisiejszy Fobia społeczna jest najbardziej uciążliwym elementem mojego życia. Towarzyszy mi ona od przedszkola. Nie mogę jednak, i nie chcę zapomnieć, że jest ona tylko ELEMENTEM mojej neurotyczności, neurotyczności, która nie pozwala mi także kochać, kochać prawdziwie tak, jakbym naprawdę chciał.
Obecnie nie mam żadnej dziewczyny. W moim życiu były dwie dziewczyny. Pierwsza była dziewczyna mojego kolegi zresztą to on nas poznał ze sobą. To ja o nią zabiegałem byłem pijany i zaczołem jej gadać głupoty jaka to ładna jest itp. na drugi dzień napisała do mnie i tak pisałiśmy ze sobą kilka dni aż umówiliśmy się na spotkanie ( z mojej inicjatywy) Siedzieliśmy w samochodzie ona nawijała jak najęta ,a ja byłem zestresowany nie wiedziałem co mam zrobić chciałem ją obioć ,pocałować ,ale nie miałem odwagi i tak pożniej ją odwizłem bo gdzieś się spieszyła i na tym się skończyło póżniej zaczeła mnie unikać i dałem spokój. A naprawdę to ładna dziewczyna i o pięknym imieniu ma powodzienie więc po co jej taki dzikus jak ja :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
A drugą dziewczynę poznałem na sylwestrze ( jedyny sylwek na którym się bawiłem ) To ona się kleiła do mnie od początku to ona zawsze do mnie pisała, dzwoniła, itp. Ja byłem w tedy w kiepskim stanie psychicznym ( deprecha straszna mnie dopadła :Stan - Niezadowolony - Smuci się: i któregoś razu przestała serwała ze mną kontakt czekając aż ja się odezwę bo myślała ,że nie jestem nią zainteresowany ,a tak nie było. Ja oczywiście nie miałem odwagi ,ani siły zrobić jaki kolwiek krok i znowu na koniec.
Byłyo jeszcze kilka dziewczyn ktore znałem podobały mi się chciałem coś zrobić ,ale nie miałem odwagi strach przed odrzucenie ,lek przed ludzmi ,stres to silniejsze niż jakie kolwiek inne uczucia.
Swoich chłopaków zawsze poznawałam przez przypadek, bez jakiegoś wielkiego podrywu. Wychodziło to bardzo naturalnie, jeśli doszliśmy do wniosku, że dobrze nam razem to juz zostawalismy razem. Obecnie nie jestem w żadnym związku, myślę, że kolejnego partnera poznam, w ogóle sie tego nie spodziewając:Stan - Uśmiecha się:
Miałem w sumie dwie, jedna mi się teraz podoba i staram się coś w tym kierunku robić. Tylko kiedyś chyba nie byłem tak nieśmiały. Bo też nie byłem wszystkiego świadom. Mam niestety taką naturę, że muszę wszystko poznawać, rozumieć zasady, nie umiem się nie zastanawiać, wyłączać myślenia. Tego nie widać, ale ja się wciąż przejmuję. Mam nadzieję, że coś się z tą uda, ale będzie strasznie ciężko.

Aha... jak ją poznałem? Pierwsza: ao prostu zjawiła się, jak były wakacje. Zaczęliśmy rozmawiać i jakoś ją oczarowałem. Pamiętam, że mi się nieźle z nią gadało. Prawie bez stresu :Różne - Wykrzyknik: Druga... na kursie prawa jazdy, ale nieważne. :Stan - Uśmiecha się - LOL:
Ja swoją jedyną dziewczynę w życiu poznałem w szkole, uczyła się w mojej klasie. Ze względu na brak jakiegokolwiek życia towarzyskiego było to jedyne miejsce, w którym mogłem poznać dziewczynę :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
abstrahujac od tematu troszke:Stan - Uśmiecha się - Mrugając: "Neurotyczna osobowość naszych czasów". - czy tam w ksiazce napisali ze neurotycy nie powinni sie wiazac? bo nie czaje co miales na mysli hektor...
Nie było napisane, że nie powinni się wiązać, ale było napisane, że ich związki są wyjątkowo trudne. Warto też poczytać o "neurotycznej potrzebie miłości" - bardzo odległej od miłości prawdziwej.
Aj. wyszystko jest trudne, ale z czyms tam trzeba sobie radzic .
Nie chcialabym na wstepie po wszystkim bazgrac po przeczytaniu takiej ksiazki.

Emm.
No.. dawno to bylo, ponad rok temu:
Kolezanka na jakims tam melanzu pokazala mu moje zdjecie i podobno sie mu spodobalam. Chcial mnie poznac, no wiec jakos tak z malymi oporami sie poznawalismy, jakis tam czas. Z mojej strony chyba nie bylo inicjatywy, to raczej pewne, ale on byl stanowczy.. no i dalej taki jest. :Stan - Uśmiecha się - LOL:
Ja swoją obecnie już od pięciu lat żonę poznałem na dyskotece. Wtedy moja choroba jeszcze nie miała takich rozmiarów jak teraz :Stan - Uśmiecha się: A fakt tez jest taki że maskować umiałem się dobrze i alkohol był wtedy praktycznie chlebem powszednim :Stan - Niezadowolony - Smuci się: Na szczęście już dotarło do mnie że nie tędy droga, a i moja zona jest dla mnie wielkim oparciem ! :Stan - Uśmiecha się:
pytalam mamy jaki ojciec (tez chory) byl na poczatku, jak sie poznali. powiedziala ze na pierwszych rantKach byl zawsze pijany :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony: przykre....

ciesze sie ze Tobie, Tomi sie udalo i masz wsparcie. Bo to najwazniejsze.
(...)
magg. napisał(a):pytalam mamy jaki ojciec (tez chory) byl na poczatku, jak sie poznali. powiedziala ze na pierwszych rantKach byl zawsze pijany :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony: przykre.... .
A ojciec jak teraz ? Ja może nie na wszystkich ale często bywałem pod wpływem. Nie wiem czy dałbym radę bez . :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
Nie no, alkoholikiem nie jest. pije sobie czasami sam, ale z tego co wiem to czasami. Nie musi, bo nie stresuje sie bedac sam.
Mama mnie raz dobila textem, ze pije sie dla towarzystwa i dla smiechu a nie po to zeby byc smielszym. To prawda, robie wszystko tak jak on robil.
Chlopaka to denerwowalo, ale teraz juz rozumie. Myslal ze pod wplywem mowie glupoty, ale wytlumaczylam mu ze Tylko wtedy mam na tyle odwagi.. ughh.... bedzie dobrze :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Ja moich facetów poznawałam przeważnie na imprezach. Moją pierwszą prawdziwą poznałam też na dyskotece. Przez jakiś 1,5 roku na każdym naszym spotkaniu byłam pod wpływem alkoholu. Dziwne, że on nigdy nic ode mnie nie wyczuł. Później przestałam, powiedziałam mu o wszystkim i tak ciągnęło się to przez pięć lat. Około roku nawet mieszkaliśmy razem, ale niestety facet okazał się NAJWIĘKSZYM GNOJKIEM JAKIEGO ZNAM. Mojego obecnego chłopaka poznałam na weselu kumpeli i mniej więcej rok naszego związku spędziłam na tabletkach uspokajających, ale on o tym wiedział. Teaz między nami zaczyna się psuć. Chyba obydwoje ciągniemy to tylko po to żeby mieć kogoś bliskiego. Z resztą on mieszka w Anglii.
Cytat:Przez jakiś 1,5 roku na każdym naszym spotkaniu byłam pod wpływem alkoholu
dobrze że nie widywaliście się codziennie
Oj, ale kiedyś to prawie co dziennie byłam pod wpływem :Stan - Niezadowolony - Płacze: to już na szczęście za mną
Ja dzisiaj poznałem przez sen. Dość intensywne uczucie jak na sen. Przynajmniej tam mogę poczuć jak to jest.
Qrde już mam tego dosyć 23 lata na karku a ja czuję się jakby od 10 lat był zamknięty w lochu.
Cytat:Mam pytanie do osob bedacych w zwiazkach: jak poznaliscie swoich partnerow/partnerki? W sensie gdzie sie spotkaliscie i jakis krotki opis jak to sie stalo, ze staliscie sie para, kto o kogo zabiegal itp . Z gory dzieki za odpowiedzi

ja swojego partnera, męża poznałam przez internet, po 1 miesiącu znajomości postanowiliśmy się spotkać i tak od słowa do słowa z chłopaka i dziweczyny staliśmy się narzeczeństwem no i mężem i żoną.
Szpulka, zazdroszczę Ci. :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Rok 1989 napisał(a):Szpulka, zazdroszczę Ci. :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
nie zazdrośc tylko szukaj:Stan - Uśmiecha się: "szukajcie a znajdziecie:Stan - Uśmiecha się:". Miałam jeszcze to szczęście że najbardziej znany portal randkowy był jeszcze zupełnie darmowy, szukałam "jego" w promieniu 30 kilometrów i sie udał:Stan - Uśmiecha się - Anielsko:. Bo takie dalekie " łowy" - daleko od miejsca zamieszkania sensu za bardzo nie mają. Spóbuj:Stan - Uśmiecha się:
Szukam, szukam, ale co dalej?? :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
chodzi o sympatie? albo fotke?
też poznałem ją przez Internet. Gdy się do siebie zbliżyliśmy, okazało się, że ma urocze znamię w pewnym sekretnym miejscu, zdradzające jej pochodzenie: made in china. Bariera językowa nie stanowi bynajmniej przeszkody. Co będę ukrywał, dmucham ją codziennie. Nasza współżycie poprawiło się wyraźnie, gdy kupiłem elektryczną pompkę. Wcześniej, jak robiłem to ręcznie, to strasznie sapałem i budziliśmy sąsiadów.
Ostatnio jednak, coś się między nami zaczęło psuć. Podejrzewam, że mnie zdradza.
Z odkurzaczem.
kolejny frustrat xD
Stron: 1 2