PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: koniec fobii!
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
czy znacie lub słyszeliście o osobach, ktore wyleczyły sie z fobii społecznej??

Martwię sie że ten koszmar nigdy sie nie skonczy... :Stan - Niezadowolony - Płacze:
Tak moja była dziewczyna nawet wyszła z fobii społecznej. Nie miała bardzo mocnej. Jednak zawsze jakaś rysa zostaje.
dziękuję za nadzieję...pocieszyles mnie:Stan - Uśmiecha się: a moglbys napisac jakie metody zastowowala w walce z lękiem??
Ja osobiście stosowałam seroxat przez 3 miesiace.Od pół roku nie biorę i do niedawna było naprawde dobrze, ale ostatnio lęki zaczęły wracać... :Stan - Niezadowolony - Diabeł:
Ja nie mówię, że sie całkiem wyleczyła, ale zaczęła sobie radzić, bo troszkę uwierzyła w siebie, dzięki terapii i dobrym ludziom. [Obrazek: kwadr.gif]
"dobrym ludziom" tylko gdzie takich znaleźć?Ja wogle znam mało ludzi, a "dobrych" to jeszcze mniej.Wszyscy są raczej "normalni", no powiedzmy.I wten oto sposób moje szanse maleją bardzo drastycznie prawie do 0. :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
Dla siebie też trzeba być dobrym. :Stan - Uśmiecha się:
Pamiętaj Maciek, że masz nas

Gość

Z fobii nie da się wyjść, tak jak z chorób psychicznych czy alkoholizmu... Można być niepijącym alkoholikiem, "wyleczonym" schizofrenikiem i niczego niebojącym się fobikiem. Tak mi się przynajmniej wydaje, bo nigdy nie słyszałem, by ktoś się wyleczył z fobii, niestety.
Myślę, że po prostu można poprawić swój stan nawet do normalnego poziomu, czy to będzie już uleczenie, czy nie, nie jest takie istotne. Można, jak piszą niektórzy forumowiczowie. :Stan - Uśmiecha się:
Pani psycholog powiedziała że taka już jestem i do końca życia będę odczuwała dyskomfort w pewnych sytuacjach ale to już nie są stany lękowe, jak najbardziej można normalnie funkcjonować, cieszyć się życiem i tak dalej :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
A że czasami koleżanka fobia nie daje o sobie zapomnieć.... trudno :Stan - Uśmiecha się:
to jest tak jak z niektorymi przypadkami raka ktore zanikaja w miare uplywu czasu ale nie usuwaja sie z organizmu....ale moga byc tez te zlosliwe ktore beda nas dreczyc az do smierci... :Stan - Niezadowolony - Smuci się: ale zawsze jak sa zle storny to i dobre musza sie znalezc zawsze jest swiatelko nadzieji ze kiedys to minie :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Powiem nieskromnie, że powoli udaje mi się powstrzymać fobię. Jeszcze trzy miesiące temu czułem się zupełnie inaczej.
Moze to Ty Miachal sie glownie to tego przyczyniles, ze twoja dziewczyna dala rade? :Stan - Uśmiecha się: . Wiele osob z fobia raczej nie ma partnera zyciowego........ :Stan - Niezadowolony - Smuci się: :Stan - Niezadowolony - Smuci się: :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
Może jej pomogłem, ale raczej w innych sprawach. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Ona jest bardzo dzielna.

Gość

No raczej nie, teraz gdy to czytam widzę, że to głupie porównanie było :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Koniec fobii jest chyba wtedy jak przestajesz tracić czas na myślenie o niej i czytanie takich forów jak to, dlatego tak trudno na nich spotkać tych wyleczonych :Stan - Uśmiecha się:
fahrenhe1t napisał(a):Koniec fobii jest chyba wtedy jak przestajesz tracić czas na myślenie o niej i czytanie takich forów jak to, dlatego tak trudno na nich spotkać tych wyleczonych :Stan - Uśmiecha się:
Jeżeli wyjdę z FS na pewno nie opuszczę tego forum. Wręcz przeciwnie - zostanę tutaj i będę zachęcał do walki innych.
Ja chyba zrobię to samo co Jim. Już nie mam wielkich lęków w towarzystwie (małe pozostają, ale jest ok) ze strachem przed urzędami można jeszcze życ w końcu nie bywam tam tak często. Sklepów się w ogóle nie boję więc jak na razie dobrze mi idzie :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Witam wszystkich :Różne - Wykrzyknik: Dawno nic nie pisałem bo bardzo wiele zmieniło się w moim życiu. Wychodzę z tej choroby. Piszę to żebyście nie myśleli że o Was zapomniałem. To forum bardzo wiele mi dało i daje nadal bardzo wielu ludziom 8) Chciałem opisać w skrócie jak wychodzę z tej choroby.

Oczywiście pierwszy krok to leczenie farmakologiczne. Brałem różne dziadostwa przez okres około pół roku. Pomagały mi sporadycznie. Zadne mnie z fobii nie wyleczyło. Po odstawianiu zawsze fobia wracała z takim samym nasileniem. Więc myślę że leki to nie jest dobra metoda na wyjście z tej choroby. Oczywiście w pierwszym etapie są bardzo pomocne. Np. gdy występują myśli samobójcze jak w moim przypadku, wtedy trzeba działać szybko. Nie chodziłem na żadną terapie. O wszystkim co teraz stosuje dowiedziałem się z internetu i z książek które sobie kupiłem(również w internecie).

Najważniejsza była dla mnie książka "Opanować lęk" Bronwyn Fox. Na początku podchodziłem z dystansem do słów w niej opisanych. Teraz widzę, że autorka ma 100 % racje i jeśli ktoś się zdecyduje czytać tą książkę może wierzyć w każde słowo w niej zawarte. Oczywiście przychodzi to z wielkim trudem bo na początku nic nie wychodzi, a przynajmniej nie ma namacalnych efektów.

Książka opisuje dwie metody wyjścia z zaburzenia lękowego(może to nie jest dobre określenie - "dwie metody"). Chodzi o medytację oraz świadome myślenie(mindfullness). Na początku medytowałem przez okres około tygodnia. Nie widziałem rezultatów, więc przez wrodzone lenistwo odrzuciłem tą metodę. Zająłem się świadomym myśleniem. Nie będę tu opisywał dokładnie o co chodzi, wszystkie informacje możecie znaleźć w internecie. Oczywiście też mi to na początku opornie wychodziło. Musicie przyjąć, ze przez pierwszy miesiąc dwa będziecie stali w miejscu, a przynajmniej będzie się wam wydawać, że stoicie. Ale tak nie jest.

Ważną pomocą był też poradnik Gilliana Butlera "Overcoming social anxiety and shynnes". Ale nie stosuję się do niego w chwili obecnej. Zająłem się na maxa medytacją. I tu polecam poradnik, który już ktoś wcześniej wrzucił na forum(za co mu serdecznie dziękuję((sorki że nie pamiętam kto :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: )))

http://www.astraldynamics.pl/artykul-126,,.html

To jest medytacja Vipassana. Wiem, że wiele osób z forum jest krytycznie nastawiona do medytacji, ale pewnie nigdy nie spróbowali więc nie będę ich przekonywał, że jest inaczej. Jak ktoś naprawdę chcę z tego wyjść(a wierzę, że ogromna większość) to spróbuje. Co ma do stracenia? Ja łapałem się wszystkiego.

Wracając do świadomego myślenia. Medytacja rozwija tą umiejętność. A sama umiejętność pozwala nam dostrzec nasze irracjonalne myślenie. Oczywiście samo dostrzeżenie tego myślenia niczego nie zmieni. Potrzebne są miesiące, jeśli nie lata.

Jeśli chodzi o moją obecną sytuację to jest super. Znalazłem sobie dziewczynę. Zacząłem się spotykać z rodzinką. Przestałem się tak bardzo obawiać ludzi. Ale do końca nie jest jeszcze tak kolorowo. Każdą sytuację społeczną muszę przeżyć jeszcze raz po parę razy. Na początku występuję ogromny lęk. Ale widząc swoje myśli nie musisz się tym dołować i możesz próbować dalej. Za drugim razem jest już lepiej. Za 3,4 jest już bardzo dobrze. Przy 10 razie lęk praktycznie znika :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

Ostatnio np. przejechałem specjalnie 5 razy samochodem koło przystanku PKS. Zawsze ogromnie się bałem idąc na autobus. Przy każdym przejeździe serce waliło mi jak po**bane. Ale kiedy próbowałem dalej lęk był coraz mniejszy. Na dzień dzisiejszy w ogóle nie boję się tego miejsca. Tak samo jest ze wszystkimi sytuacjami. Wszystko trzeba przeżyć jeszcze raz. Trzeba jeszcze raz uczyć się życia. Ale to nie jest katorga. Raczej przygoda. Serce zaczyna Ci walić, twarz robi się czerwona, zaczynasz się pocić ale mówisz sobie: "To tylko twoja reakcja lękowa. Zaraz Ci przejdzie. Poczekaj chwile". I zawsze przechodzi :Różne - Wykrzyknik: :Różne - Wykrzyknik: Prędzej czy później przechodzi. Przy dziewczynie czasami złapie mnie atak lęku. Ona już wie jak ze mną postępować. Powiedziałem jej że jak się tak poczuje to ma zaczekać jakieś 15 min i atak minie. Zawsze mija. Nie jest to zbyt przyjemne ale on zawsze mija :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: I później znów czuje się ok.

Jeśli macie jakieś pytania to chętnie odpowiem. Jeszcze miesiąc temu byłem innym człowiekiem. Nawet nie wiecie jaki jestem dzisiaj szczęśliwy :Stan - Uśmiecha się: Pozdrawiam i życzę powodzenia :Różne - Wykrzyknik:

WYJDZIEMY Z TEGO 8)
fahrenhe1t napisał(a):Koniec fobii jest chyba wtedy jak przestajesz tracić czas na myślenie o niej i czytanie takich forów jak to, dlatego tak trudno na nich spotkać tych wyleczonych :Stan - Uśmiecha się:

Z tym się w pewnym stopniu zgodzę. Człowiekowi, który z tego wychodzi nie bardzo się chce siedzieć w dalszym ciągu na forum, ponieważ "świat za zewnątrz" jest o wiele ciekawszy i przyjemniejszy niż rozpamiętywanie swojej choroby na forum. Taka jest niestety prawda. Ludzie, którzy z tego wychodzą zazwyczaj nie zaglądają już na forum. Rozumiem ich doskonale. Kiedy zaczniecie z tego wychodzić pewnie też zrozumiecie :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
O, super sprawa. Nie zapominaj o nas i dawaj nam regularnie sprawozdania z dalszych postępów :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Kto wie? Może komuś da to odrobinę nadziei i pomoże w wyjściu na prostą? Mam nadzieję. Mam nadzieję, że jednym z tych ktosiów będę ja :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Mam zamiar zapoznać się z tymi materiałami, jak tylko znajdę chwilę czasu.

PS. Tutaj Kramb podawał inne materiały i nikt ich nie skomentował. Od dłuższego czasu zabieram się do nich, ale do tej pory się nie udało. Ale kiedyś to zrobię :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Fajnie Sosen, ze wychodzisz na prosta. Czulem ze jest dobrze.Pozytywne przyklady sa nam bardzo potrzebne. Gratuluje dziewczyny i wpadaj czasami jakis dobry nius zarzucic :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
To zwycięstwa nad FS w moim wypadku trochę brakuję, ale ostatnio czynię postępy. Choć lęk jest, staram się nie unikać trudnych sytuacji. Zwiększam stopniowo poziom "trudności" sytuacji, z którymi się mierzę. Co najważniejsze - zmieniło się moje myślenie - nie tylko na FS.

Sosen - gratuluję Ci i cieszę się jednocześnie! Naprawdę! Dajesz wszystkim nadzieję! Świat jest piękny - mamy do niego prawo! Żyj dobrze! :Stan - Uśmiecha się:
BRAWO BRAWO BRAWO, brawo, bravissimo!!!!! :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Przeczytalam wszystko co napisal Sosen i mam wrazenie, ze sile do walki z fobia czerpie glownie z radosci bycia z druga osoba, a nie z medytacji. Zasmakowal bycia "normalnym" i to daje mu energie. Poza tym...milosc dodaje skrzydel :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: .
Ale co by to nie bylo, gratuluje i zycze zeby fobia nie wrocila!
Stron: 1 2 3