PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Zbliża się najgorszy okres (studniówka).
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18

Gość

a mianowicie Styczen. zaczely sie przygotowania do stodniowki..
oczywiscie ida wszyscy. ja juz nie wiem jak mam sie tlumaczyc, ze nie che tam isc. czasami mam ochote wykrzyczec na forum calej klasy ze jestem CHORY i nie jestem w stanie. Nawet gdyby stal sie cud i bym poszedl to pojawia sie kolejny problem, kazdy zabiera ze soba osobe towarzyszaca albo i nawet 2 (tu musialbym je sobie chyba wyczarowac albo zabrac matke :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:)

2 rzecza jest sylwester wiadomo wtedy kazdy gdzies wychodzi i znowu trzeba zmyslac i krecic gdzie bylem bo przeciez nie powiem ze spedzilem go w domku

a i 3 rzecza sa jeszcze moje urodziny :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:






Jeden bilet na marsa poprosze
Zebym nie była taką starą krową to bym z Toba poszła na ta studniówkę! Na swojej nie byłam(zgadnij dlaczego). Urodziny kiedy masz?

Gość

przeciez napisalem ze wszystko jest w styczniu
, napisał(a):a mianowicie Styczen. zaczely sie przygotowania do stodniowki..
oczywiscie ida wszyscy. ja juz nie wiem jak mam sie tlumaczyc, ze nie che tam isc. czasami mam ochote wykrzyczec na forum calej klasy ze jestem CHORY i nie jestem w stanie. Nawet gdyby stal sie cud i bym poszedl to pojawia sie kolejny problem, kazdy zabiera ze soba osobe towarzyszaca albo i nawet 2 (tu musialbym je sobie chyba wyczarowac albo zabrac matke :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:)
Tak jakby oni się przejmowali, czy zabierasz ze sobą kogoś. Bo czy idziesz/nie idziesz to faktycznie, tutaj jest problem z klasą (mnie też pytali czemu nie idę itd.). Ale towarzyszące? Olej to. W ogóle nie idź zresztą. Po prostu powiedz, że NIE i tyle.
Może pocieszy Cię, że ja przeżyłem to jakoś i to w dużo gorszej sytuacji, bo wychowawca miał zwyczaj pytać się przy całej klasie, DLACZEGO nie idę i ciągle miał jakieś wąty. Właściwie to on lubił się znęcać nad tymi, którzy ponoć "ROZBIJAJĄ" klasę (i oczywiście ja byłem jednym z nich, a jakże :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:). Ale się nie dałem, jakoś wytrzymałem, mimo że cała uwaga była skupiona na mnie.

Niestety, to była ostatnia okazja, w której miałem okazję "rozbić" klasę :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

, napisał(a):2 rzecza jest sylwester wiadomo wtedy kazdy gdzies wychodzi i znowu trzeba zmyslac i krecic gdzie bylem bo przeciez nie powiem ze spedzilem go w domku
Czemu? Przecież i tak pewnie nie chodzisz z nimi na imprezy (mam rację?), to co, myślisz, że zrobisz lepsze wrażenie na nich, jak powiesz, że gdzieś byłeś? Taaak, ja też tak myślałem, w pierwszej klasie gimnazjum :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami: - jakoś żadnego skutku to nie odniosło, a sam czułem okropny dyskomfort, że udaję kogoś, kim nie jestem.
Po prostu powiedz, że byłeś w domu. Jak tak bardzo się tego wstydzisz, to 'zabarw' jakoś swoją odpowiedź, np. powiedz wkurzonym tonem, że Cię rodzice zmusili, albo złamałeś nogę :Stan - Uśmiecha się - LOL:
Ciesze się że jestem w prywtnym liceum. Tam jest studniówka dla Technikum i Liceum łącznie. A u mnie w grupie są osoby po 40, są też w moim wieku ale jakoś nikt się nad tym nie zastanawia :Stan - Uśmiecha się: . Gorzej z Sylwestrem i urodzinami (naszczęście 18-stke mam już za sobą :Stan - Uśmiecha się: )
, napisał(a):Jeden bilet na marsa poprosze

Nie ma sprawy zgłoś się do mnie pojedziemy razem. 8)

Użytkownik 219

Cóż, ja bylem na swojej stódniówce, przesiedziałem prawie całą w szatni gadając o bzdurach z dwoma kumplami (oni na szczęście mieli podobny stosunek do "balu maturalnego").Oczywiście poszedłem bez osoby towarzyszącej. Jakoś to zniosłem, chociaż nerwów mi poszło co nie miara, szczególnie zanim to sie odbyło. No i był niesamowity stres jak pare dni później nagrywali filmik w klasie, w którym każda osoba miała wejść do pomieszczenia i zrobić "śmieszną rzecz". To był KOSZMAR (moje samopoczucie widać dokładnie na filmiku i jakoś czuję z tego powodu satysfakcje :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami: ). Twój post sprawił, że jak żywo stanęły przede mną tamte dni. Moja rada: starać się nie przejmować, pójść, posiedzieć, najeść się, odbębnić i wrócić do domu. Wiem, że to trudne ale jakoś tam zleci. Dać na wstrzymanie i bedzię po wszystkim.
Ja byłem na dwóch studniówkach i żałuję. Lepiej nie idź bo będziesz uwieczniony na taśmach i cały czas o tym myślał. Jak ci z rodziców ktoś mówi, że masz iść to twardo powiedz, że nie idziesz i już.
Reszta się bawiła w najlepsze a ja prawie całą studniówkę przesiedziałem przy stole i wychodząc chyba jako pierwszy. I tak chyba nikt nie zauważył mojej nieobecności. To tym lepiej...
Mi było szkoda pieniędzy na swoją studniówkę, nie ma sensu wydawać to chyba było 350 złotych (a za parę to nawet 400) na jedną zmarnowaną noc. Powiedziałem, że nie mam z kim iść i sprawa załatwiona. Przez całe swoje 20-paroletnie życie siedziałem w domu na sylwestra i też nie żałuję, żałowałbym gdybym zawsze się bawił i od pewnego momentu musiał z tego zrezygnować a tak to nie wiem co tracę. Zamierzam dla odmiany przespać tego sylwestra bo poprzedniego spędziłem przed komputerem.
A Sylwestra możesz powiedziec że spędziłeś z jakimiś tam (wyimaginowanymi) kumplami :Stan - Uśmiecha się:
Misiaki: [Obrazek: uscisk.gif]

, napisał(a):... Jeden bilet na marsa poprosze
Przecinek to ufodludek. Iść albo nie iść? [Obrazek: mysli.gif] Trudno coś doradzić, ale jeśli to kosztuje 350PLN [Obrazek: wow.gif], to zdecydowanie nie iść! Natomiast tak jak pisał Emperor, osobą towarzyszącą się nie przejmuj.

Lacrimamosa to stara [Obrazek: krowa.gif]

Sugar Sweet i jej ulubione okularki: [Obrazek: th_0girl_cleanglasses1.gif]

Ale [Obrazek: przytul.gif] wszystkie misiaki.

Gość

Gdybym nie rzucił szkoły, to w tym roku miałbym studniówkę... I nie poszedłbym na nią. A gdyby ktoś spytał dlaczego, odpowiedź mam taką: NIENAWIDZĘ DURNYCH TAŃCÓW I ZABAW TEGO TYPU!!! To bym wykrzyczał w klasie, pani wychowawczyni i wszystkim wokół. Zresztą nie byłbym sam, kilka osób nie chce podchodzić do matury, więc na studniówkę pewnie też nie pójdą :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

Sylwestra spędzam w domu przed komputerem i jakoś mi z tym dobrze.

A swoje urodziny od zawsze spędzałem w domu, żadne huczne imprezy domowe, nawet tortu i prezentów nie chcę widzieć, bo, jak piszę wyżej, NIENAWIDZĘ... :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Michał napisał(a):Sugar Sweet i jej ulubione okularki: [Obrazek: th_0girl_cleanglasses1.gif]

Co to ma oznaczac? :Stan - Uśmiecha się - LOL:

Jeśli chodzi o studniówkę to ja oczywiście idę i zamierzam się dobrze bawic w tym celu mam zamiar miec sympatycznego partnera, który będzie się bawił razem ze mną. chrzanię pierzone kamery. każdy będzie na taśmie a NA PEWNO niektórzy będą wyglądac gorzej niż ja i tańczyc gorzej niż ja i w ogóle pewnie niektórych będą musieli wyprowadzic (mam nadzieję, że tym razem nie mnie). mam niby partnera, ale on mi średnio odpowiada (jest sporo starszy ode mnie) byc może znajdzie się ktoś inny. jeśli chodzi o czołówkę na płytę ze studniówki to są zwykle beznadziejne i nie wiem kto to wymyślił. w każdym bądź razie u nas miało byc coś takiego jak Idol ale raczej konkurs talentu ludzie mieli śpiewac tańczyc i coś takiego (na samą myśl spociły mi się ręce) ale na szczęście mam mądrą wychowaczynię która zwróciła uwagę na to, że to wymaga wielu przygotowań (to znaczy to taka wymówka raczej po prostu wiedziła, że dla niektórych to będzie wielki stres) ale wolała tego nie mówic na głos bo pewnie były by od niektórych jakieś śmieszki uśmieszki i jedno słowo "ofiary losu".
Zmienili więc czołówkę i teraz będzie coś w stylu lat 50-tych z tym, że większośc mało rozgarniętych osób z mojej klasy myli to z latami 30-tymi. teraz mam problem bo nie wiem w co się ubiorę, żeby wyglądac na lata 50-te. założę sie że wreszcie wyjdzie tak, że każdy ubierze sie jak chce i będzie fatalnie. tak to już jest, po prostu. :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:
tak,tak, Michał, dokłądnie taka :Stan - Różne - Zaskoczony:ops:

Gość

tak tutaj w swoich 4 scianach to jestesmy madrzy ale powiedziec NIE na forum klasy gdy pytaja czemu to juz nie jest takie proste.

a sugar widze jest lata swietlne przed nami widze ze nie dosyc ze idzie to jeszcze moze sobie wybierac z kim i jeszcze chce sie swietnie bawic PODZIWAMY i zyczymy powodzenia

ps. leon dlaczego zlikwidowales ten aviator z jednego z najlepszych filmow ladnie sie komponawal z ksywka :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Sugar Sweet napisał(a):... Co to ma oznaczac? :Stan - Uśmiecha się - LOL: ...
To, że lubisz jedną emtokę z okularami: "8)". To może mnie weźmiesz, ja tak młodo wyglądam. :Stan - Różne - Zaskoczony:ops: [Obrazek: figielek.gif]

edit:
do poniżej:
Nie dość, że się chciało czytać, to jeszcze mądre są to słowa słowa.
Pierwsze nad czym musisz się zastanowić to, to, czy chcesz iść, ale cię fobia "ogranicza", czy poprostu nie chcesz iść, bo nie...

Jeżeli nie chcesz iść, to nie widzę żadnego problemu, poprostu powiedz, że "nie możesz", "nie chcesz" i tyle. A jeśli wścibscy będą sie dopytywać, dlaczego? To powiedz, ze to poprostu Twoja prywatna sprawa i nic im do tego. Mądry człowiek powinien to zrozumieć.

Jeżeli chcesz iść, ale z powodu fobii boisz się, no to zależy jeszcze od Twojego "rozmiaru" tej fobii, czy jest ona bardzo silna? Jeśli nie aż tak, to myśle, ze warto sie zastanowić, nie wyolbrzymiać wszystkiego, bo to, bo tamto... Ludzie nie zwracają, aż takiej "wielkiej" uwagi na Ciebie, to tylko głupie złudzenie (choć ja też je mam). Spróbuj się odprężyć i pomyśleć jakby to było gdybyś poszedł, dobrze się bawił, a potem wszyscy by o to Tobie mówili: "O, ten to się bardzo ładnie bawił...".

A partnerka? Zawsze można iść samemu... No, ale pytanie, czy wtedy będziesz się potrafił bawić? Gdybyś zabrał jakąś zaufaną koleżankę (bo to przecież nie musi być Twoja dziweczyna...) wtedy byś "łatwiej" miał kogo zabrać do tańca itp. Może to też być siostra, nie koniecznie rodzona, jakas stryjeczna, cioteczna... A może jakaś koleżanka z klasy nie ma partnera? Wtedy by nawet taniej wyszło.

Myślę, że warto jest iść, jeśli tylko czujesz sie na siłach. Bo takie zdarzenie jest tylko raz w życiu, no chyba, że ktoś idzie jeszcze jako osoba towarzysząca lub nie zda...

Ja mówiłam podobnie jak ty, że nie pójdę, bo nie mam, po co... itp.
Termin zapłaty, był do jakiegoś tam piątku. Ostateczenie w czwartek powiedziałam w domu, że idę, a w piątek (ostatniego możliwego dnia) zapłaciłam, bodajże 270zł (za parę). A tak naprawdę chciałam od początku iść, tylko, że się bałam... Strach ma zawsze wielkie oczy. Ty wiesz, jak osoby z mojej klasy ucieszyły się na tę wieść, że idę? Zebrałam brata i poszłam... i chyba nie żałuję... Tańczyłam (aż sama sobie się nawet dziwie...) i nic takiego sie nie stało... Troszkę byłam hmm... nie zadowolona (?) gdy zobaczyłam siebie na płycie... ale co tam... Podobno zaskoczyłam, co niektórych, plus to, ze mówili mi, że ładnie się bawiłam...

Niektórzy odradzają pójście, bo mówią, że oni się źle czuli lub nie poszli, więc "ty też nie idź, bo po co". Jednak przypominam, że to było tylko wasze odczucie... a u kogoś innego może być inaczej... Nie powinno się w sumie odradzać czegoś, komuś tylko dlatego, że ja się źle czułem... zwłaszcza jeśli się nie zna tej osoby.

magik napisał(a):Jak ci z rodziców ktoś mówi, że masz iść to
Nikt nikogo do niczego nie powinien zmuszać. Nie ma "Masz"! Jest tylko "chcesz" bynajmniej w takiej sytuacji jak ta. Rodzice moga tylko zachęcać, ale nie mogą na siłę zmuszać.

antyk napisał(a):NIENAWIDZĘ DURNYCH TAŃCÓW I ZABAW TEGO TYPU!!!
A nie za "wulgarnie" trochę? 8) dla mnie by tak było... Bo tańce i zabawy "tego typu" (e?) nie są durne, tylko ty ich nie lubisz... i tyle.

Sugar Sweet napisał(a):jeśli chodzi o czołówkę na płytę ze studniówki to są zwykle beznadziejne i nie wiem kto to wymyślił.

Mnie się tam akurat podobają i uważam to za fajne wstawki, potem jak za parę lat zobaczsz swoją klasę, to będziesz mieć "radochę" :Stan - Uśmiecha się - LOL:

Ehh, znowu wszyszło mi wypracowanie :Stan - Niezadowolony - W szoku: Jak komuś w ogóle będzie sie to chciało czytać, niech da znać [Obrazek: jezyk1.gif]
, napisał(a):a sugar widze jest lata swietlne przed nami widze ze nie dosyc ze idzie to jeszcze moze sobie wybierac z kim i jeszcze chce sie swietnie bawic PODZIWAMY i zyczymy powodzenia

No wiesz ja też nie mam tak, że zupełnie w ogóle sie nie martwię, ale obstawiam za tym, że będzie ok, zawsze gdy czegoś nawet bardzo się boję to to się rozwiązuje i jest dobrze. mam dobrą klasę myślę, że z nimi dobrze będę się bawic. co do mojego partnera to on poważnie chce ze mną iśc no ale sama nie wiem jak to w końcu wyjdzie. zupełnie nie przeszkadza mi, że on ma prawie 30 lat 8). wiem że sobie poradzę. będzie ok, taką mam nadzieję i wolę myślec pozytywnie niż już trzy miechy przed tym całym melanżem się zamartwiac i zastanawiac 8) wolę myślec że to nic wielkiego 8) :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:

Tak to jest odpowiedz jeżeli oczywiście Twój post nie był szyderczy 8)

Z Tobą Michał mogę iśc tylko co powiem mojemu 30-latkowi? (myślicie że przesadzam? on też wygląda młodo 8) )
No nie był, wszystkich Was tam [Obrazek: przytul.gif].

Dzięki, że mogłabyś ze mną iść.

A co mu powiesz jak "wyhaczysz" np. 22-latka? [Obrazek: chytry.gif]
Michał napisał(a):Dzięki, że mogłabyś ze mną iść.

A co mu powiesz jak "wyhaczysz" np. 22-latka? [Obrazek: chytry.gif]


No właśnie, nie chciałam już o tym pisac, ale... tak może byc... i co wtedy? :Stan - Uśmiecha się - LOL:
A ja na swojej bylam i nie zaluje´. Co prawda bylo to ...lat temu, ale zabawa byla naprawde fajna.
Wszystko zalezy od ludzi w Twojej klasie, jezeli tworzycie zgrana paczke to idz, nie bedziesz zalowal, i odwrotnie- jak za soba nie przepadacie, to szkoda czasu i pieniedzy.
, napisał(a):ps. leon dlaczego zlikwidowales ten aviator z jednego z najlepszych filmow ladnie sie komponawal z ksywka :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Zamierzam wrzucić go ponownie.
...
Ja również nie byłam na swojej studniówce. Było to dosyć dawno, studniówkę organizowano w budynku naszego liceum i koszt nie był wysoki, tyle co na jakieś tam napoje i jedzenie. Zamiast na studniówkę poszłam na imprezę do kolegi, jak zreszta cała reszta naszej klasowej "Elyty", w której zawsze trzymaliśmy się razem. Nasza wychowawczyni oczywiście się na nas obraziła, bo byliśmy jedynymi osobami spośród wszystkich czwartych klas, które na studniówkę nie poszły.
Nauczyciele skwitowali nasze zachowanie tym, że "Elyta" zbojkotowała studniówkę i tyle. Po części to faktycznie zbojkotowaliśmy, bo nie mieliśmy ochoty wydurniać się przed całą szkołą i tańczyć jakiegoś poloneza.
Nie żałuję, że nie byłam na studniówce.
, napisał(a):2 rzecza jest sylwester wiadomo wtedy kazdy gdzies wychodzi i znowu trzeba zmyslac i krecic gdzie bylem bo przeciez nie powiem ze spedzilem go w domku
hahhahaha xD
Nikt mnie pod tym względem nie pobije. Dwa lata temu dokładnie godzinę przed północą zacząłem... (uwaga!) uzupełniać zeszyt z PO :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Oczywiście w szkole się pochwaliłem swoim pomysłem. Cóż, tego sylwestra chyba nigdy nie zapomnę :Stan - Uśmiecha się - LOL:

Plany na studniówkę - przesiedzieć i przeczekać. Szkoda mi kolegów, nerwów mamy i nie chce mi się walczyć z natrętnym wychowawcą więc niby idę. Pewnie będę żałował, bo już wiem, że nic tam nie będę robić poza ewentualną rozmową z kolegami. Najwyżej się zanudzę. Dodatkowo przypuszczam (nie tylko ja), że będę musiał odpierać ataki pewnego środowiska kolegów. Czarno to widzę :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18