PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Łzawienie
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Zdarza się wam to?
Mi dość często. Tzn nie, że zaczynam płakać, tylko czuję, jak łzy napływają mi do oczu.
Najczęściej wtedy, kiedy ktoś pyta mnie o zdanie, jak muszę powtórzyć jedno zdanie kilka razy, bo ktoś nie usłyszy albo nie zrozumie (wtedy zawsze strasznie się peszę, robię się czerwona, i tak dalej :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:), jak czegoś nie wiem przy odpowiedziach, zresztą, często towarzyszy to czerwienieniu się.

Macie na to jakiś sposób?
Tak miewam w stresujących sytuacjach. To taki odruch obronny. Ale chyba nic się z tym zrobić nie da. Zresztą lepiej walczyć z przyczyną, czyli fobią, a nie ze skutkami... :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Też tak mam. Ale zwykle nie w momencie stresującej sytuacji, tylko tuż po tym.
też to mam, ale i tak skasują wam ten wątek, bo taki już kiedyś był, ha ha
Nigdy tego nie miałem.
Ja tak kiedyś miałam, byłam w kościele i tak nie mogłam tam wytrzymać, tak mi było źle, czułam, że mam sztywne mięśnie, a jak trochę się uspokoiłam i było mi lepiej z mięśniami to jakoś mi łzy napłynęły do oczu, ale prznajmniej napięcie zeszło
Mam identycznie. Tzn. odkąd zacząłem brać leki, to jakoś tego nie mam. A może nauczyłem się w takim stopniu unikać sytuacji powodujących to łzawienie? Wiem, że miałem z tym ogromny problem i jest to norma wśród fobików raczej.

Za przykład można też podać filmiki ze stronki www.socialanxietyinstitute.com. Tam wszyscy prawie maja łzawiące oczy.
oj znam ten problem. Mi sie to przydarza tylko w momencie bardzo silnego stresu, kiedy coś zupełnie przekracza moje możliwości/umiejętności społeczne lub gdy jestem zmuszona do czegoś(nie mam innego wyjścia). No i nie można zapomnieć o sytuacjach kiedy ktoś zadaje mi jakieś osobiste pytania dotyczące mojej nieśmiałości - zawsze wtedy staram się powstrzymywać, ale i tak myślę wtedy o jak najszybszej ucieczce.
...
Mi też zachodzą łzami, szczególnie gdy się czerwienię, również kiedy ktoś zadaje mi pytanie na które nie chcę lub nie umiem odpowiedzieć, a ta osoba wyczekująco się we mnie wpatruje. Łzawią także gdy czuję się upokorzona lub wściekła. Teraz już zdarza mi się to znacznie rzadziej niż kiedyś, ale też rzadziej się czerwienię.
mi łzy napływają jak muszę mówić o sobie o rzeczach które mnie stresują np. co lubię, czym się interesuje, dlaczego to tamto?
często w takich chwilach zmienia mi się głos
Też tak miałem. Uważam że to jeden z bardziej złośliwych objawów fobii. Wiadomo że dla kogoś z zewnątrz to co najmniej dziwne, gdy podczas zwykłej rzomowy Tobie nagle oczy zachodzą łzami. Najgorsze jest w tym momencie "samonakręcanie się" czyli myślenie o tym, że ktoś Cię ocenia. Wszyscy wiemy co dzieje się wtedy w głowie fobika, rzeczywiście jako jedyne rozwiązanie przychodzi do głowy ucieczka.
Mi udało się pokonać łzawienie. Podstawą jest nie skupianie się na sobie, swoich reakcjach, odwrócenie uwagi od własnej osoby. Np. gdy ktoś zadaje pytanie, nie myśleć o tym że się nie umie odpowiedzieć, czy powie się coś niemądrego. Rozejrzeć się dookoła, zwrócić uwagę na cokolwiek, byle nie skupiać się na własnych reakcjach.
Pati napisała: "zawsze wtedy staram się powstrzymywać", to właśnie jest złe bo tak czy inaczej kieruje na to swoją uwagę.
Chodzi o to, żeby zwrócić się do zewnątrz, nie do środka. Wiem że to trudne, ale z czasem idzie coraz lepiej.
Drugą sprawą jest oddychanie. Ja np. w sytuacjach o jakich piszemy zawsze wstrzymywałem oddech, spinałem się. Wtedy pojawiało się specyficzne napięcie, gorąco i to nieszczęsne łzawienie...
Próbowałem więc w sytuacjach stresowych oddychać głęboko,nawet troche na siłę, to bardzo pomaga w rozluźnieniu się.
Ktoś może powiedzieć że takie wymuszone dyszenie też może być śmieszne dla ludzi, ale wg mnie na pewno mniej niż zalewanie się łzami...
rumbajło napisał(a):też to mam, ale i tak skasują wam ten wątek, bo taki już kiedyś był, ha ha

rumbajło, a ty jesteś taki dowcipny, aż żal, że się nie odzywasz :Stan - Uśmiecha się:
Napisz Embody jak pozbyłeś sie tej FS?
Ja też tak mam, ale tylko czasami i pod wpływem bardzo silnego stresu... Znacznie częściej za to pocą mi się i trzęsą ręce oraz drżą nogi, a także robię się czerwony na twarzy :Stan - Różne - Zaskoczony:ops:
Oj miewam miewam takie cuś, bardzo mnie to drażni bo wygladam jak bym miał zaraz sie rozpłakać. Zazwyczj zdarza się tuż przed jakąś stresującą sytuacją.
Mnie oczy łzawią ale z powodu wzruszenia :Stan - Niezadowolony - Płacze: . Gdy słucham piosenki, która mi sie szalenie podoba to łzy napływają mi do oczu i gdy jestem sam to tego nie powstrzymuję. To jest chyba nadwrażliwość bo inaczej nie potrafię tego wytłumaczyć. Sam nieraz się dziwię taką reakcją organizmu. Po wszystkim czuję się lekko i taki oczyszczony :Stan - Uśmiecha się:
cełe te łzawienie mnie wnerwia:Stan - Niezadowolony - Zawiedziony: zdarza mi sie to w sytuacjach stresowych. nie mogę nawet swobodnie sie wypowiedzieć.
Ja ostatnio mam na odwrót. Mam suche oczy, aż szczypią. Muszę często mrugać. Tak źle, tak niedobrze. Nie dogodzisz :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Mnie często łzawią oczy,gdy jestem np. w dużej grupie ludzi.Obłęd po prostu. :Stan - Niezadowolony - Płacze:
to moj głowny objaw fobii. zaczynaja łazawic mnie oczy albo tylko piec jak wyjde z domu. na sama mysl jak jestem w domu o fobii to mi juz łzawia
Też tak mam
to jest okropne!! pamiętam jak kiedyś w szkole nauczycielka zapytała mnie o coś a ja nie znałam odpowiedzi.... zaczęłam się czerwienić, poczułam że wszyscy się na mnie gapią i nagle to łzawienie.... nie wiem czy ze stresu czy to był wynik tego że czułam się upokorzona... wszyscy pomyśleli że popłakałam się jak dziecko.... tłumaczyłam, że ja tak mam po prostu i nie potrafię nad tym zapanować a oni i tak wypominali mi to zachowanie do końca szkoły... zdarzało mi się to jeszcze przy publicznych wystąpieniach... no i oczywiście przy romansidłach i czułych scenach w filmie :-D
Ja mam tak jak się boję, np: duchów w nocy, albo jak widzę coś niezwykłego/nieprawdopodobnego.
...
Stron: 1 2