PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Jak sądzicie jeśli osoba staje się po dwóch piwach 7% dużo bardziej skora do rozmów,
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
do poznawania osób, otwarta, nie analizuje tego co mówi, pojawia się uśmiech na jej twarzy, częściej żartuje, nie ma pustki w głowie w towarzystwie to sądzicie, że przyczyna takiego, a nie innego zachowania tej osoby bez alkoholu, czyli w normalnym czasie, na trzeźwo ma bardziej podłoże psychiczne/psychologiczne (jakieś swoje przeświadczenia o tym, że ludzie nie traktują ją na równi, że uważają, ją za nieśmiałą, że po prostu za dużo myśli nad tym co mówi) czy bardziej taka fizyczna, czyli nie wiem np. niedobór jakiś hormonów, jakieś podłoże genetyczne, że mózg rozwinął się tak i nie inaczej?

Bo o ile jeśli przyczyna jest psychologiczna/psychiczna to można starać się tą zmienić, o tyle w drugiej nie da się nic zrobić.

To jak uważacie jeśli osoba po dwóch piwach 7% staje się taka to bardziej przyczyna leży w psychice czy po prostu jej naturze/genetyce ??? Bo ja bym chyba powiedział, że w tym drugi, bo jednak alkohol działa na jakieś receptory w mózgu i je aktywuje, więc sądzę, że taka osoba, ma w normalnym stanie, niedobór jakiegoś składniku/enzymu, który nieuaktywnia tej części mózgu i przez to jest taka jak jest, a nie przez jej poglądy, jak myślicie?
Jeśli chodzi o moje własne spostrzeżenia,to zauważyłem że po strzeleniu sobie właśnie tak 2 piwek to nie zachodzą mi w głowie jakieś większe zmiany psychologiczne,jedyne co to właśnie alkohol powoduję że nie odczuwam żadnego stresu,albo odczuwam go w dużo mniejszym stopniu czyli tak na prawdę niweluje to co jest powodem mojej dużej nieśmiałości i dlatego nie mam problemu np wejść do sklepu gdzie jest dużo ludzi i coś kupić a w "normalnym" stanie zawsze czuję lekki dyskomfort.Więc bardziej skłaniam się do Twojej 1 opcji i można z tym walczyć,walczyć tak na prawdę że stresem i próbować go właśnie pokonać bez alkoholu który pokazuje że nasz mózg jest w stanie to zrobić.Załóżmy taką sytuacje:umawiam się z kolegą którego znam od małego że idziemy się gdzieś przejść (na trzeźwo) z racji że jest to mój dobry kolega to nie odczuwam przy nim żadnego stresu bo znam go od zawsze,co za tym idzie w jego towarzystwie jestem normalny,nie jestem nieśmiały i czuje się swobodnie,ale nagle okazuję się że oprócz nas idzie jeszcze 1 osoba której nie znam zbyt dobrze i dopiero w takim momencie moja nieśmiałość się włącza ponieważ nie znam tej osoby dokładnie i boję się że np nie będę miał z nią o czym rozmawiać,a takiego problemu nie mam z pierwszym kolegą bo jak wspomniałem znam go bardzo dobrze.
a teraz ta sama sytuacja tylko jestem właśnie po tych 2 piwach-czyli alkohol powoduje że odczuwam dużo mniejszy stres i nie mam już takiego problemu że jestem nieśmiały bo po prostu się tym nie stresuje.
Czyli reasumując,jeśli na trzeźwo jestem przy 1 osobie normalny (tzn nie stresuje się) to przy drugiej też jestem w stanie być tylko trzeba się zastanowić co na to wpływa,w moim przypadku jest to właśnie stres że nie wiem jak się ona zachowa w stosunku do mnie,nie mniej jednak da się z tym jakoś walczyć i bez alko które mimo wszystko nie polecam bo wiadomo że łatwo można wpaść w nałóg ale mimo wszystko zauważyłem że jeśli po alko jestem w stanie z kimś np nieznajomym pogadać a przekonałem się że można (nikt mnie nie zjadł :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: ) to na trzeźwo też się da,chociaż wiadomo że jest ciężej ale da się to zrobić.
Przyznam,szczerze że trochę chaotycznie to opisałem ale jestem zmęczony nie mniej wydaję mi się że chociaż w jakiś sposób przedstawiłem jak to jest u mnie.
Takie jest po prostu działanie alkoholu na mózg, nie ma się czym podniecać. Rozluźnia, poprawia nastrój ale też zaburza obraz rzeczywistości (w tym własnej osoby) szczególnie w nadmiarze, przy czym dla jednych nadmiar to 1 piwo 7%, dla kogoś innego dopiero 5 takowych. Racjonalne myślenie* zostaje zagłuszone przez dochodzące do głosu często ukrywane instynkty, następuje złamanie blokad, zahamowań, stąd też normą jest wygadanie, nagły wzrost samooceny, spontaniczne szaleństwa aż do łamania norm społecznych w czasie chwil na rauszu. Od działania etoh nie ma wyjątku, nawet największy fobik może poczuć się pewniej (lub o wiele gorzej, w końcu alkohol to depresant).

*czyli takie jakim dysponujemy na co dzień, można się pokusić o stwierdzenie, że u osób z fs racjonalne myślenie szwankuje.
(12 Maj 2017, Pią 8:37)sokoke napisał(a): [ -> ]Takie jest po prostu działanie alkoholu na mózg, nie ma się czym podniecać. Rozluźnia, poprawia nastrój ale też zaburza obraz rzeczywistości (w tym własnej osoby) szczególnie w nadmiarze, przy czym dla jednych nadmiar to 1 piwo 7%, dla kogoś innego dopiero 5 takowych. Racjonalne myślenie* zostaje zagłuszone przez dochodzące do głosu często ukrywane instynkty, następuje złamanie blokad, zahamowań, stąd też normą jest wygadanie, nagły wzrost samooceny, spontaniczne szaleństwa aż do łamania norm społecznych w czasie chwil na rauszu. Od działania etoh nie ma wyjątku, nawet największy fobik może poczuć się pewniej (lub o wiele gorzej, w końcu alkohol to depresant).

*czyli takie jakim dysponujemy na co dzień, można się pokusić o stwierdzenie, że u osób z fs racjonalne myślenie szwankuje.

tu nie chodzi o to czy jest się czym podniecać czy nie, ale jakie o tym co napisałem czy przyczyną rozluźnienia po alkoholu a bez alkoholu nie są przyczyny o podłożu psychicznym czy genetycznym/fizycznym i które alkohol przyczyny niweluje.

A co do tego, że alkohol jest depresantem, to w medycynie depresant nie znaczy, że wpływa negatywnie na samopoczucie, ale "Depresanty – grupa środków psychoaktywnych działających depresyjnie na ośrodkowy układ nerwowy (uspokajająco, relaksująco, usypiająco, przeciwlękowo i spowalniająco)."

I racjonalne myślenie ma podłoże psychiczne tj. zależy od swoich poglądów, czy genetyczne/fizjologiczne, czyli od niedoboru/nadmiaru jakiś hormonów, nieodpowiedniego rozwoju mózgu w dzieciństwie.