PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Czy to FS, a może zwykła depresja i gdzie szukać pomocy?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Cześć jestem tu nowa, od jakiegoś czasu szukam pomocy w związku z moimi objawami, które utrudniają mi normalne funkcjonowanie w społeczeństwie, zwłaszcza, iż z zawodu jestem, a właściwie powinnam być handlowcem/eksporterem czyli kontakt z ludźmi to podstawa.
Zrobiłam test Liebowitza, a mój wynik to bardzo poważny stopień fobii społecznej, jednak nadal nie wiem czy to FS sama w sobie czy może wywołują ją inne choroby. Główne uczucia jakie na co dzień u siebie obserwuję to apatia, odrealnienie, zmęczenie, senność, brak koncentracji, problemy z pamięcią, brak inicjatywy i motywacji, zawroty głowy, niechęć w stosunku do innych ludzi, mizantropia, lęk, NIEUMIEJĘTNOŚĆ patrzenia w oczy, drżenie głowy, rąk, ust, sztywność i nienaturalność, unikanie kontaktów, niechęć inicjowania spotkań, lęk przed rozmową z nieznajomymi zwłaszcza autorytetem np. szef, lęk przed wykonywaniem/odbieraniem telefonów etc. Cechują mnie również liczne natręctwa typu chorobliwy porządek w miejscu pracy, inaczej nie potrafię skupić się na tym co robię! Co mam robić? Jest to typowe FS, a może nerwica, depresja czy ogólne problemy neurologiczne związane z jakąś chorobą? Co chciałabym zaznaczyć, nie mam i nigdy nie miałam myśli samobójczych, jestem raczej pogodną osobą, pozytywnie nastawioną do życia.  Czy psychoterapia, jakiś coaching, leków nie chciałabym brać, są w stanie mi pomóc. Od wielu miesięcy zastanawiam się nad wizytą u psychologa jednak u mnie problemem jest przebywanie w innym kraju, nie znam tutaj żadnych polskich psychologów, nie wspominając o dobrych psychoterapeutach, na ciągłe dojazdy do Polski nie mam czasu, ani pieniędzy, z kolei pójście do hiszpańskiego psychologa mija się z celem, mimo, iż dobrze mówię w tym języku, jednak to nie to samo kiedy muszę zastanawiać się nad każdym słowem, taka terapia bardziej by mnie chyba zmęczyła...Czy psychoterapia online jest jakimś wyjściem czy nie ma to sensu? Błagam o opinie i pomoc ! Patito :Stan - Niezadowolony - Płacze:
Czesc :Stan - Uśmiecha się:

Mysle ze po fachowa diagnoze to do psychiatry musisz sie udac. Moim jednak zdaniem masz zauwazalna fobie spoleczna i musisz cos z tym zrobic. Ale spoko nie jestes sama i dasz sobie rade chocby maly kroczkami :Stan - Uśmiecha się:.
A masz jakis znajomych w tej Hiszpani? Nie przebywaj sama, nie izoluj sie. Zacznij myslec typu ludzie maja swoje zycia i to ze sie patrza to nie znaczy ze zaraz co do cb maja i albo ze sie zmieja z cb. Wyluzuj (wiem latwo napisac).
jesli objawy lękowe nie wystepuja gdy nie masz epizodu depresji, to mozesz wnosic, ze to depresja (choc to w sumie nie jest az tak wazne).

mozesz probowac terapii cbt online, jesli jezyk stanowi bariere. taka forma tez ma potwierdzona skutecznosc
Dziękuję Wam wszystkim za odzew, bardzo dużo daje mi myśl, iż faktycznie sama nie jestem, jest Nas rzeczywiście sporo z podobnymi problemami.
Raczej nie ma u mnie tzw. lepszych czy gorszych dni, no może czasami, te moje objawy raczej są liniowe czyli występują zawsze lub dosyć często. Tak naprawdę np. na rozmowie kwalifikacyjnej nie czuję się super zestresowana raczej normalnie do tego podchodzę, a mimo wszystko czuję jak mi drży głowa czy ręce... Próbuję walczyć z tą ''chorobą'' już od jakiegoś czasu, zawód jaki wykonuję mimo barier, mimo wszystko pomógł mi w dużym stopniu, potrafię przełamać się by gdzieś zadzwonić czy porozmawiać z kimś w sklepie czy o coś zapytać, jednak stopień dolegliwości nadal jest wyraźny zwłaszcza problem patrzenia komuś w oczy czy rozmowy z autorytetami (szef, klient), zwłaszcza te dwie kwestie są moją zmorą...Czasem mam wrażenie, iż świat jest przeciwko mnie, nie potrafię znaleźć swojego miejsca na ziemi, nic mnie nie cieszy, brak mi motywacji do działania, szybko się zniechęcam, poza tym problemy z koncentracją i pamięcią...Wiem, iż najlepszym wyjściem byłaby psychoterapia, jednak w moim przypadku w grę wchodzi tylko online, plus oczywiście zdrowe odżywanie, sport, joga, terapie dostępne na youtube czy książki na ten temat...A jak Wam się udało wyjść z tego ''bagna'' i czy mieliście podobne do mnie objawy?
(16 Maj 2017, Wto 13:55)Patito napisał(a): [ -> ]Dziękuję Wam wszystkim za odzew, bardzo dużo daje mi myśl, iż faktycznie sama nie jestem, jest Nas rzeczywiście sporo z podobnymi problemami.
Raczej nie ma u mnie tzw. lepszych czy gorszych dni, no może czasami, te moje objawy raczej są liniowe czyli występują zawsze lub dosyć często. Tak naprawdę np. na rozmowie kwalifikacyjnej nie czuję się super zestresowana raczej normalnie do tego podchodzę, a mimo wszystko czuję jak mi drży głowa czy ręce... Próbuję walczyć z tą ''chorobą'' już od jakiegoś czasu, zawód jaki wykonuję mimo barier, mimo wszystko pomógł mi w dużym stopniu, potrafię przełamać się by gdzieś zadzwonić czy porozmawiać z kimś w sklepie czy o coś zapytać, jednak stopień dolegliwości nadal jest wyraźny zwłaszcza problem patrzenia komuś w oczy czy rozmowy z autorytetami (szef, klient), zwłaszcza te dwie kwestie są moją zmorą...Czasem mam wrażenie, iż świat jest przeciwko mnie, nie potrafię znaleźć swojego miejsca na ziemi, nic mnie nie cieszy, brak mi motywacji do działania, szybko się zniechęcam, poza tym problemy z koncentracją i pamięcią...Wiem, iż najlepszym wyjściem byłaby psychoterapia, jednak w moim przypadku w grę wchodzi tylko online, plus oczywiście zdrowe odżywanie, sport, joga, terapie dostępne na youtube czy książki na ten temat...A jak Wam się udało wyjść z tego ''bagna'' i czy mieliście podobne do mnie objawy?

Jak tak czytam to nie  widzę byś pisała, że unikasz jakiś sytuacji społecznych. Piszesz, że niektóre wywołują dyskomfort, trudność, ale nie doszło jeszcze do ich unikania, wycofywania się, piszesz "potrafię" . Więc jest nadzieja, że nie jest to jeszcze fobia, ale po prostu nieśmiałość.  Warto popracować nad myślami negatywnymi, starać się je wyłapać i zamieniać na neutralne. Wchodzić specjalnie w systuacje które sprawiają ci problemy, by oznaki lęku i ewentualnej fobii osłabić, zamiast wzmacniać

Odnośnie braku motywacji, zniechęceniu ... to trudno powiedzieć z czego wynika, ale nie musi być to zaraz depresja. Każdy ma lepsze i gorsze momenty.
Dzięki domownico, dałaś mi nadzieję, fakt faktem, ja nie unikam np. wychodzenia z domu czy spotykania się z innymi ludźmi, owszem czasem wywołuje to u mnie dyskomfort np. gdy wiem, że mam spotkać się z kimś kogo nie znam lub iść w miejsce, które wymaga jakiejś formy bardziej wylewnego kontaktu :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:. Ogromnym problemem jest u mnie NIEUMIEJĘTNOŚĆ patrzenia innym w oczy, wręcz odrzuca mnie to fizycznie, a gdy jednak muszę komuś na dłużej spojrzeć w oczy drży mi głowa, ręce, czuję się cała rozdygotana, co uniemożliwia mi skupienie się na tym co mówię, wygląda to bardzo nienaturalnie. Drugi problem to rozmowa z AUTORYTETEM np. szefem, klientem czy podczas rozmowy kwalifikacyjnej, czyli owszem jestem na tyle silna, że z takich rozmów nie rezygnuję, ale mimo wszystko unikam ich jak mogę zwłaszcza z powodu wspomnianego ''dziwnego'' objawu przez co czas szukania pracy wydłuża się znacząco. Więc chyba nie jest to typowa forma fobii społecznej, ale konkretne objawy, które utrudniają mi życie...Nie wiem co mam zrobić i do kogo się z tym zgłosić???  :Stan - Niezadowolony - Płacze: :Stan - Niezadowolony - Płacze: :Stan - Niezadowolony - Płacze:
(18 Maj 2017, Czw 15:29)Patito napisał(a): [ -> ]....... ale mimo wszystko unikam ........     i które utrudniają mi życie...

Pomaga terapia poznawczo-behawioralna
Sięgnij od razu po książkę "Terapia lęku społecznego"  Debra Hope, Richard G. Heimberg -- jest na koncie BlankAvatar
Pracuj z nią, a powinna pomóc. To bardzo dobra książka
Dzięki domownico, na pewno zapoznam się z podaną literaturą. Myślę, iż nasze objawy mają swoje podłoże i można się z tego wyleczyć, ale najpierw trzeba poznać podstawy i powody ich powstawania, bo w każdym przypadku mają swoje źródło....
@Patito okazało się, że to fobia czy depresja czy koniec końców nie ma to żadnego znaczenia?