PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Poczucie humoru.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Spotkaliście się kiedyś z negatywnym odbiorem siebie poprzez (według) innych bycie "zbyt sztywnym", ze zbyt małym poczuciem humoru lub nieodpowiednim poczuciem humoru, zbyt ponurym?

Co z tym fantem zrobiliście? Bo o ile np. ktoś jest otyły to może sobie rozpisać dietę i ją stosować, więcej ruchu problem znika. A jeśli chodzi o taki element charakteru/osobowości to już tak sprawa prosto nie wygląda. Więc co robicie/-liście zmienialiście towarzystwo, ignorowaliście to, bo sami wiedzieliście, że macie wtedy zły dzień, lub macie poczucie humoru, a ta osoba jest po prostu wścibska lub chce działać na Waszą niekorzyść, lub może pokazywaliście sobie i im, że po sięgnięciu po różnej maści rozweselacze np. alkohol, marysię potraficie być "odpowiedni" cokolwiek by to nie znaczyło lub może zmienialiście swój lifestyle żeby było w nim więcej komedii/skeczy/stand-up, więcej śmiechu, zasłyszanych żartów etc.
moim zdaniem nie da sie "nauczyc" poczucia humoru. Jest kilka czynnikow ktore powoduja czy cos jest dla nas zabawne. Potrzeba wiedzy zeby dany zart zrozumiec, np zarty "branzowe" beda niezrozumiale dla kogos z zewnatrz. Potrzeba pewnej bystrosci umyslu zeby zalapac zart np gry slow. Dochodza do tego preferencje, mnie np w wiekszosci zenuja yt pranksterzy innych to bawi do lez. No i na koncu jest osobowosc, jedni sa bardzie powazni i niezbyt skorzy do smiechu. Moja rada to sie nie przejmowac i starac sie przebywac z ludzmi podobnymi do nas samych.
Ty chyba znowu nawiązujesz do swojego kuzyna i jego znajomych. Jeśli ja bym ciągle słyszała takie uwagi, to by dla mnie znaczyło, że nie czuję się swobodnie wśród tych ludzi (bo lubię żartować i dużo mówić, ale tylko wśród tych, których się nie wstydzę) i że są oni niedopasowani.
Jeśli ciągle tak Ci dogadują, to można uznać, że nie akceptują Cię takim jaki jesteś. Nie musisz na siłę próbować się zmieniać, by być dla nich bardziej "cool". Gdybyś się wstydził tych ludzi i gdyby to było nowo poznane towarzystwo, to można by jeszcze było poczekać aż się z nimi oswoisz, aż się przełamiesz, ale zdaje się, że ty ich znasz już od dawna. Chcesz oglądać jakieś komedie itd., tylko po to, żeby Ci ktoś powiedział: "O tak, teraz Twoje poczucie humoru jest na odpowiednim poziomie, teraz jesteś dla nas fajny"? Gdybym miała coś doradzić, to powiedziałabym za Quazem: "Moja rada to sie nie przejmowac i starac sie przebywac z ludzmi podobnymi do nas samych."
(14 Lip 2017, Pią 10:44)Promyk napisał(a): [ -> ]Ty chyba znowu nawiązujesz do swojego kuzyna i jego znajomych. Jeśli ja bym ciągle słyszała takie uwagi, to by dla mnie znaczyło, że nie czuję się swobodnie wśród tych ludzi (bo lubię żartować i dużo mówić, ale tylko wśród tych, których się nie wstydzę) i że są oni niedopasowani.
Jeśli ciągle tak Ci dogadują, to można uznać, że nie akceptują Cię takim jaki jesteś. Nie musisz na siłę próbować się zmieniać, by być dla nich bardziej "cool". Gdybyś się wstydził tych ludzi i gdyby to było nowo poznane towarzystwo, to można by jeszcze było poczekać aż się z nimi oswoisz, aż się przełamiesz, ale zdaje się, że ty ich znasz już od dawna. Chcesz oglądać jakieś komedie itd., tylko po to, żeby Ci ktoś powiedział: "O tak, teraz Twoje poczucie humoru jest na odpowiednim poziomie, teraz jesteś dla nas fajny"? Gdybym miała coś doradzić, to powiedziałabym za Quazem: "Moja rada to sie nie przejmowac i starac sie przebywac z ludzmi podobnymi do nas samych."

Ale w rozmowie z nowo poznaną dziewczyną też trzeba zawrzeć dużo śmiechu/ukazać swoje poczucie humoru, nie ma być drętwo, poza tym oglądanie komedii może poprawiać humor. A co do kuzyna to masz rację.