PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Wyjazd na wakacje
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Niedługo wyjeżdżam do babci, to tylko dwa dni, ale coraz bardziej zaczynam się denerwować ;C . Mieszka u niej moja siostra cioteczna, która nie darzy mnie szczególną sympatią (ze wzajemnością) oraz mój wujek, z którym całkowicie nie potrafię się dogadać. Dom babci, a raczej domek, bo posiada tylko 5 małych pomieszczeń (w tym łazienka) jest miejscem, w którym nie ma mowy o przebywaniu samemu. Mój "pokój", czyli miejsce, w którym będę spała to kuchnia. Boję się, że nie będę potrafiła cieszyć się tym wyjazdem i zawiodę babcię, u której dawno nie byłam, i która tylko czeka na mój przyjazd. Nie chcę cały dzień przesiedzieć na dworzu, unikając kontaktu z innymi, ale czuję, że moja obecność sprawia, że atmosfera staję się napięta, a osoby przebywające w tym samym pomieszczeniu chciałyby jak najszybciej się ulotnić :c Nie wiem czy tak jest na prawdę, czy tylko mi się tak wydaje. Czy czuliście coś podobnego podczas rozmowy z innymi? Czasami wolę posiedzieć w ciszy, ale moja rodzina składa się wyłącznie z osób (nie licząc mnie), które uwielbiają przez kilka godzin gadać o niczym, dlatego przy nich moja ukochana cisza staję się dokuczliwa, a serce zaczyna szybciej bić i pojawiają się niechciane myśli- takie typowe "Nawet nie potrafisz normalnie porozmawiać. Pewnie mają cię za dziwaczkę. Ewakuacja. Ewakuacja. Ewakuacja." Zapomniałam wspomnieć, że od kilku miesięcy mam dość słaby kontakt z rodziną i myślę, że w niektórych przypadkach nie da rady tego już naprawić, co wcale mi nie przeszkadza, ponieważ nigdy nie uważałam spotkań z dalszymi członkami rodziny za coś przyjemnego, czy potrzebnego. Wolę otoczyć się tylko najbliższymi, do których zalicza się moja babcia, ale osoby z nią mieszkające niestety już nie :Stan - Niezadowolony - Płacze: Jak sobie radzić w sytuacji, kiedy zostanę w pomieszczeniu całkowicie sama z wujkiem/siostrą/babcią? Mam na siłę starać się zachowywać "normalnie" i opowiadać o głupotach i ploteczkach, które babskie grono moich krewnych ubóstwia? Jak wy sobie radzicie w sytuacji spotkania z rodziną, jeśli również macie podobną blokadę psychiczną do takich rzeczy? I ostatnie od niedawna ćwiczę metodę małych kroków czy taki wyjazd to nie za dużo?
Jeżeli się na to sama pisałaś to naprawdę dzielna decyzja, a jeżeli zaciągnięto cię siłą to trzymaj się dziewczyno! :Stan - Niezadowolony - Płacze:
Ja bym radził podejść do tego jak obozu treningowego czy coś takiego, powinnaś być w stanie odpocząć ale będą momenty w których będziesz musiała się zebrać i postarać z nimi rozmawiać o tych głupotach ;-;
próbuj zmienić temat na jakiś "głębszy i zmienić może o doświadczeniu życiowym (bo starsi są to coś może będzie z tego) czy cuś
ale no nie próbuj od razu uciekać jak się robi osób w pokoju tylko na spokojnie pogadać i dopiero wtedy taktyczny odwrót do toalety czy coś, i może postarać się rozmawiać w grupie dla treningu :Kitty - Uśmiecha się cwaniacko:
a jak ja sobie radzę? uciekam zazwyczaj, nie jest to wzór do naśladowania na pewno
(17 Sie 2017, Czw 14:58)Madnes napisał(a): [ -> ]I ostatnie od niedawna ćwiczę metodę małych kroków czy taki wyjazd to nie za dużo?

Piszesz, że to TYLKO 2 dni, a do tego jest to rodzina, więc raczej nie jest to dużo i na pewno dasz radę. :Stan - Uśmiecha się:
Ogromnie dziękuję za odpowiedzi :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Postaram się skorzystać z porad i nie zwiać przy pierwszej próbie nawiązania rozmowy :,) Dzisiaj wyjeżdżam i czuję się znaczenie lepiej niż wczoraj. Cieszę się, że mogłam się tym z kimś podzielić
Madnes, jak się udał wyjazd do babci? :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
(28 Sie 2017, Pon 12:47)Pietter napisał(a): [ -> ]Madnes, jak się udał wyjazd do babci? :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Chyba to, że jadę również za rok wystarczy jako odpowiedź :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Było kilka nieprzyjemnych chwil, które (na szczęście) wynagrodziły piękne widoki, czyste powietrze i mały rudy upiór, to znaczy kot c: Martwiłam się, że będę musiała uciekać z domu, a okazało się, że tyle w nim siedziałam, że babcia mnie wyganiać zaczęła :,)