PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Moje życie to pasmo nieszczęść
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Jak odnaleźć radość z życia i wiarę, że będzie kiedyś dobrze, jeśli całe moje życie to pasmo tragedii? Alkoholizm, śmierć rodziców, odrzucenie...nie jedno zresztą, a na dokładkę jestem ofiarą wypadku. Jak uwierzyć, że los się odmieni?
Jestem juz pod opieką psychiatry.
Sama bym chciała znać odpowiedź na to pytanie. Próbowałam sobie sama odpowiedzieć ale wszystkie odpowiedzi mnie gorzej dołują i przytłaczają. Nie wierzę, że taki już jest los. Po prostu niektóre rzeczy są nieuniknione (śmierć) a z innymi w większości możemy próbować coś zrobić. I wiem, że to ode mnie zależy co będzie dalej w moim życiu, wiem, że to ja kieruję swoim życiem i moje życie idzie w tym a nie innym kierunku poprzez wybory jakich dokonałam i ciągle dokonuję. Jednak wiem też, że wydarzenia z przeszłości mają dalej na mnie duży wpływ i też przeszkadzają mi w podejmowaniu decyzji. Na pewno byłabym teraz w innym miejscu w życiu gdyby nie przytrafiły mi się te złe rzeczy, które miały miejsce. I to jest strasznie przygnębiające, jednak pozostaje mi powtarzać sobie, że to ja jestem kowalem własnego losu. Że to ja kieruję swoim życiem, ja sama pracuję na to, jak ono będzie wyglądać. A z przeszłością się rozprawiam na terapii. Nie cofnę czasu, nie zmienię tego, co się stało ale mogę pracować nad tym, by nauczyć się z tym żyć.
Masz absolutna racje, pewnie jestem teraz na etapie zalamania, swiezo po wypadku, ktory przykul mnie do lozka. Ale czytajac Twoje slowa przypominam sobie, ze tez mialam juz takie podejscie, czulam ze sama kieruje moim zyciem. Tylko teraz znowu jest trudno, ale w koncu wstane, nie poddam się, nie tym.razem...
Hmmm...
Zapewne ktoś oczekuje że napiszę "będzie dobrze,to minie,jeszcze przyjdą lepsze dni... itd."
Otóż nie.Powiem prawdę,lub co ja za prawdę uważam.
Każdy kolejny dzień życia to rozczarowanie nim,może będą dni kiedy to będzie bardziej wyraziste,może mniej.
Ale to będzie trwać.Bardzo naiwne jest twierdzenie że ''kiedyś coś się odmieni''.To tak jak wiara w wygraną na loterii.Moje życie to też pasmo klęsk,rozczarowań a na tym się nie skończy.Nie wiem co przyniesie jutro,ale na podstawie tego co przyniosło wczoraj, mogę twierdzić że nie będzie to nic dobrego.
Ktoś powie że z takim podejściem nic nie zdziałam.Ma rację.Ale w moim przypadku żeby coś zdziałać trzeba cudu.
A cudów nie ma - jak mawiał klasyk.
nieszczęście i szczęście odpowiem. sklończyłam 25 lat w czerwcu. wreszcie ma pracę, 'aż' od marca, *kilku adoratorów (sic!)*, rzuciłam hel po ciągu, rzuciłam faceta po ciągu jescze dłuższym i równie detrukcyjnym co sztokholmskim, załapałam się na program buprenorfinowy, hoć od kilku tygodni na nim nie byłam. boję się wynajmować mieszkanie sama od 1 listopada. jestem bardziej mobilna, chętnie się z Wami spotkam *3miasto/022, jak coś. jak coś. nie jestem już w piatowym strchu i śnie. przepraszam za to jak bardzo się Was bałam.


+fobia społeczna i tzw. ED, któe miałam od dekady zniknęło wraz z pobytem na detoksie w Świeciu i tygodniu w Grecji, który wygrałam w pracy
 na portalu wycieczkowym. przepraszam, że nie odpisywałam ale nie było mnie. byłam na opiatach, nie żyłam.
(14 Paź 2017, Sob 0:41)Lonely Boy napisał(a): [ -> ]Hmmm...
Zapewne ktoś oczekuje że napiszę "będzie dobrze,to minie,jeszcze przyjdą lepsze dni... itd."
Otóż nie.Powiem prawdę,lub co ja za prawdę uważam.
Każdy kolejny dzień życia to rozczarowanie nim,może będą dni kiedy to będzie bardziej wyraziste,może mniej.
Ale to będzie trwać.Bardzo naiwne jest twierdzenie że ''kiedyś coś się odmieni''.To tak jak wiara w wygraną na loterii.Moje życie to też pasmo klęsk,rozczarowań a na tym się nie skończy.Nie wiem co przyniesie jutro,ale na podstawie tego co przyniosło wczoraj, mogę twierdzić że nie będzie to nic dobrego.
Ktoś powie że z takim podejściem nic nie zdziałam.Ma rację.Ale w moim przypadku żeby coś zdziałać trzeba cudu.
A cudów nie ma - jak mawiał klasyk.

Mam nadzieję, że wymyślą jakąś nagrodę, dla najsmutniejszego chłopca na forum

Dziewczyna chce ułożyć swoje życie, żeby być szczęśliwa a ty wyjeżdżasz z tak demotywującym wpisem. Powinieneś się wstydzić, zwłaszcza że :Ikony bluzgi pierd: głupoty.
(23 Paź 2017, Pon 12:45)Shiro napisał(a): [ -> ]
(14 Paź 2017, Sob 0:41)Lonely Boy napisał(a): [ -> ]Hmmm...
Zapewne ktoś oczekuje że napiszę "będzie dobrze,to minie,jeszcze przyjdą lepsze dni... itd."
Otóż nie.Powiem prawdę,lub co ja za prawdę uważam.
Każdy kolejny dzień życia to rozczarowanie nim,może będą dni kiedy to będzie bardziej wyraziste,może mniej.
Ale to będzie trwać.Bardzo naiwne jest twierdzenie że ''kiedyś coś się odmieni''.To tak jak wiara w wygraną na loterii.Moje życie to też pasmo klęsk,rozczarowań a na tym się nie skończy.Nie wiem co przyniesie jutro,ale na podstawie tego co przyniosło wczoraj, mogę twierdzić że nie będzie to nic dobrego.
Ktoś powie że z takim podejściem nic nie zdziałam.Ma rację.Ale w moim przypadku żeby coś zdziałać trzeba cudu.
A cudów nie ma - jak mawiał klasyk.

Mam nadzieję, że wymyślą jakąś nagrodę, dla najsmutniejszego chłopca na forum

Dziewczyna chce ułożyć swoje życie, żeby być szczęśliwa a ty wyjeżdżasz z tak demotywującym wpisem. Powinieneś się wstydzić, zwłaszcza że :Ikony bluzgi pierd: głupoty.

Każdy ma prawo wyrazić swoją opinię, nawet jeśli ":Ikony bluzgi pierd: głupoty". Nie wiem dlaczego miałby się tego wstydzić, jeżeli uważa tak jak pisze.
Bo dziewczyna szuka pomocy a takie posty jeszcze bardziej umacniają ją w beznadziei. Nawet jeśli ma się rację, to czasami dla wyższego dobra lepiej zostawić to dla siebie. Alkoholizm i strata rodziców to bardzo ciężkie przeżycie ale ludzie z takimi problemami wychodzili na prostą i obrali dobry kierunek.

Jeśli potrzebujesz indywidualnego wsparcia, to z chęcią Ci pomogę :Stan - Uśmiecha się:

https://www.youtube.com/watch?v=PZqAawibxgo

Gościu co prawda nie był uzależniony od alkoholu ale od trawy. Akurat dzisiaj parę spraw wyjaśnił na ten temat.
(23 Paź 2017, Pon 15:19)Shiro napisał(a): [ -> ]Alkoholizm i strata rodziców to bardzo ciężkie przeżycie ale ludzie z takimi problemami wychodzili na prostą i obrali dobry kierunek.

Wystarczyłoby to napisać, a nie krytykować kogoś za samo to, że napisał własną opinię, na forum, które do tego służy. Myślę, że nikt nie jest na tyle wrażliwy, żeby nie wytrzymać zderzenia z cudzym punktem widzenia, a jeżeli jest, to może dla własnego dobra powinien unikać forów dyskusyjnych.
Oj, polemizowałbym, jesteśmy na forum dla fobików, a to osoby zazwyczaj mocno przewrażliwione. Wiem jak na mnie działają negatywne słowa - choćby by była to prawda, to jednak sprawiają że bardzo pochłaniam ich negatywizm przez co czuję się źle, po "normalnych" osobach by to spłynęło, po fobikach - zazwyczaj nie.
(12 Wrz 2017, Wto 9:05)parogenik napisał(a): [ -> ]Jak odnaleźć radość z życia i wiarę, że będzie kiedyś dobrze, jeśli całe moje życie to pasmo tragedii? Alkoholizm, śmierć rodziców, odrzucenie...nie jedno zresztą, a na dokładkę jestem ofiarą wypadku. Jak uwierzyć, że los się odmieni?
Jestem juz pod opieką psychiatry.


Samo nic się nie odmieni....Musisz zacząć działać,a wszystko zaczyna się w głowie!Oczywiście trudno coś zdziałać będąc unieruchomioną i w rozsypce,ale powinnaś zacząć się zbierać - kawałek po kawałku...Psychiatra pomoże pozbierać się psychicznie,ale Ty musisz wziąć resztę życia we własne ręce! Zobaczysz,jeszcze będzie dobrze! :Stan - Uśmiecha się - Anielsko:
też się zastanawiam jak zmienić sposób myślenia.
Parogenik, co u Ciebie, jak sobie radzisz?
(Jeśli pojawiają się odpowiedzi w temacie to jego autor dostaje powiadomienie na maila nawet jeśli dawno się nie logował? Jak to jest w oryginalnych ustawieniach?)
(23 Paź 2017, Pon 12:45)Shiro napisał(a): [ -> ]
(14 Paź 2017, Sob 0:41)Lonely Boy napisał(a): [ -> ]Hmmm...
Zapewne ktoś oczekuje że napiszę "będzie dobrze,to minie,jeszcze przyjdą lepsze dni... itd."
Otóż nie.Powiem prawdę,lub co ja za prawdę uważam.
Każdy kolejny dzień życia to rozczarowanie nim,może będą dni kiedy to będzie bardziej wyraziste,może mniej.
Ale to będzie trwać.Bardzo naiwne jest twierdzenie że ''kiedyś coś się odmieni''.To tak jak wiara w wygraną na loterii.Moje życie to też pasmo klęsk,rozczarowań a na tym się nie skończy.Nie wiem co przyniesie jutro,ale na podstawie tego co przyniosło wczoraj, mogę twierdzić że nie będzie to nic dobrego.
Ktoś powie że z takim podejściem nic nie zdziałam.Ma rację.Ale w moim przypadku żeby coś zdziałać trzeba cudu.
A cudów nie ma - jak mawiał klasyk.

Mam nadzieję, że wymyślą jakąś nagrodę, dla najsmutniejszego chłopca na forum

Dziewczyna chce ułożyć swoje życie, żeby być szczęśliwa a ty wyjeżdżasz z tak demotywującym wpisem. Powinieneś się wstydzić, zwłaszcza że pier***sz głupoty.

Czy takiego NAJsmutniejszego to nie byłbym taki pewien.Dla ciebie chyba każdy jest ''smutny'' jeżeli nie lubi stwarzać sobie pozorów czy żyć nadziejami które są mało prawdopodobne - za to jakie wygodne.

W poście na temat którego wyraziłem swoją opinię osoba wcale nie próbuje ''ułożyć sobie życia'' jak twierdzisz.Ona się pyta jak odnaleźć radość/sens życia i wiarę w to że kiedyś się to odmieni.To zupełnie co innego.
Dlatego napisałem co o tym sądzę i mam do tego prawo,więc jakieś próby wywołania u mnie wyrzutów sumienia są totalnie bezzasadne.
Jeżeli ty sobie chcesz napisać ''na pewno będzie dobrze,nie martw się" i inne oklepane już formułki to napisz to i w porządku,ja np. neguję coś takiego i mam zupełnie odmienne zdanie.
Zarzucasz mi że '':Ikony bluzgi pierd:ę głupoty'' i nic poza tym, czym z konstruktywnej rozmowy się wykluczasz.
Ciekawe jest też to jak weryfikujesz czy ktoś mówi słusznie czy nie,a przypomnę że mówimy o odczuciach subiektywnych gdzie próba oceny ''prawdy'' i ''nieprawdy'' (:Ikony bluzgi pierd:) jest nie na miejscu,bo mówimy o odczuciach które mogą być zupełnie odmienne w zależności od każdego człowieka.

Może posługujesz się wyrocznią jak starożytni - radzili się ptaków i ich odchodów,szumu wiatru,spadających liści czy wnętrzności zwierząt...