PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Impreza integracyjna w pracy
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witajcie

Od miesiąca pracuje w pewnym miejscu i dziś zostałam niemile, pisząc szczerze, zaskoczona przez jedną z pracownic, która poinformowała mnie o tym, że w tym miejscu pracy mają zwyczaj tytułowego wspólnego wyjścia poza pracą. Z tego co się orientuję, to w większości przypadków takie coś jest organizowane i opłacane przez szefostwo. Natomiast tutaj mają, jak dla mnie dosyć dziwny obyczaj, że 4 osoby, które mają urodziny/imieniny sponsorują spotkanie dla wszystkich. Tak się składa że ja mam za niedługo urodziny (przyznałam się gdy współpracownica zapytała, bo pomyślałam że i tak mogą to sprawdzić w papierach) i co za tym idzie musiałabym wybulić hajs. Na koniec padło stwierdzenie, że oczywiście przymusu nie ma, jak ktoś nie chce iść itd. ale wiadomo jak w tym jest, czuć w tym presje. Bardzo mi się takie coś nie uśmiecha, jestem tam nowa, umowę mam tylko na 3 miesiące i raczej nie mam zamiaru tam zostawać na dłużej. Kontakty z tymi ludźmi mam umiarkowane, coś tam się pogada na temat pracy itd. wiadomo. Nie lubię kiedy wywiera się na mnie presje i przymusza się mnie do czegoś. To uruchamia u mnie bunt. Pracę traktuje jako pracę, robię swoje i tyle, nie mam potrzeby, ani ochoty się z tymi kobietami klepać po pleckach i alkoholu pić, a przede wszystkim poświęcać wolnego czasu po pracy i pieniędzy. Urodzin tym bardziej z obcymi ludźmi obchodzić nie chce. Uważam też za niesprawiedliwe, że kilku pracowników ma sponsorować innym w tym szefowej żarcie i picie, nie wiem co to w ogóle ma być.

Chciałabym się jakoś z tego wykręcić, choć jeśli jako jedyna się wyłamie, to mogę nie spotkać się ze zrozumieniem. Cobyście zrobili na moim miejscu? :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:
Skoro to tylko tymczasowa praca to nie warto się w to angażować. Najprościej powiedzieć, że się nie lubi imprez.
Postarałabym się to przemilczeć, chyba że się uprą i będą pytać co z tą imprezą, wtedy możesz powiedzieć że nie masz ochoty na coś takiego. Myślę nawet, że powinni ci odpuścić, skoro pracujesz tak krótko i wcześniej nawet nie wiedziałaś o tym zwyczaju. Duszą towarzystwa pewnie też nie jesteś, więc tym bardziej nie powinno im się to wydawać dziwne.
Solenizant sponsorem generalnym - moim zdaniem nienormalne. Martwi mnie jednak, że jest to najwyraźniej kolejna praca, z której planujesz odejść.
Bo to nie moja bajka i niejako zostałam zmuszona do podjęcia jej w ramach "uszczęśliwiania" mnie na siłę i braku moich jaj do postawienia na swoim.
Z drugiej strony, jakbyś się czuła, gdybyś dowiedziała się, że mają taki zwyczaj, ale Ciebie nie chcą w tych planach uwzględnić? Jak wyrzutek, prawda?
Szczerze? Ulżyłoby mi, bo miałam bym problem z głowy. W poprzedniej pracy też podobne wspólne spotkanie poza pracą było organizowane i wręcz wprost mi powiedziano, że krótko pracuje i nie muszę brać w tym udziału. Nie uśmiecha mi się takie coś również ze względu na dopytywanie mnie jak mi się pracuje co mnie drażni. Zresztą też obecnie pytają, a ja ograniczam się do lakonicznego, mało precyzyjnego "W porządku", bo przecież nie powiem, że jako tako ujdzie, ale na dłuższą metę nie moja bajka.
Z drugiej strony boję się odmówić, że będzie kwas itd.