PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Nie mam pomysłu na temat.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Hej, 

Nie wiem gdzie umieścić temat, więc robię, to tutaj. Nie mam sił szukać podobnego tematu, aby "odpowiedzieć" sobie. 

Tak wgl, to mam ogromny problem sam z sobą, który nie wiem na czym do końca polega(Nie wiem może depresja, fobia społeczna,  osobowość unikająca, dwubiegunowa, może jakieś inne z+:Ikony bluzgi kochać 2: genetycze) zabieram tutaj głos niezmiernie rzadko i sam nie mogę się nadziwić, że w tej chwili piszę ten post...  Do rzeczy.

W sumie, to sobie o tym zapomniałem, ale ostatnie sytuacje przypomniały mi o tym. Chodzi o to, że jestem z kimś w dobrych lub bardzo dobrych relacjach, a później nagle zaczynam mniej mówić, nie opowiadać na wiadomości, nie wysylac emotek. Nie wiem dlaczego się tak dzieje. Mam wtedy takie dziwne uczucie, z jednej strony wiem, że mogę kogoś w ten sposób zranić, ale z drugiej strony też chyba odczuwam smutek i ewentualny ból osoby, którą ranię i zaczynam się czuć jak ta osoba, co powoduje, ze dalej przedluzam trwanie takiego "sporadycznego odzywania się" pogłębiając smutek tej osoby i samego siebie. Sytuacja w glownej mierze dotyfzy kontaktu poprzez roznego typu komunikatory z osobami ktore znam z realnego zycia, a nie z wirtuala. Jednak nie oznacza to, ze nie robie tak w realnym zyciu, bo tez.

Pisze do mnie przyjaciolka, a ja tydxien wczesniej nirmalnie z nia rozmawiajac, nagle zaczynam sporadycznie odpowiadac na jej wiadomosci, nie wysylam emotek etc. 

Pamietam jak bylem mlodszy, to mialem czasami nawet tak, ze dzwonila do mnie mama, a ja specjalnie nie odpieralem, bo chcialem wywolac u niej poczucie, ze moze cos sie stalo, ale rownoczesnie wywolywalem u siebie poczucie ze ona coraz bardziej sie martwi. 

Taki glupi ten post brak skladu i ladu, jakies glupie przyklady. Wystarczy przeczytac i wiadomo ze ze mna cos nie tak. 

Prosze o odpowiedz, komentarze na powyzsze procesy. 








Hej,

Nie wiem gdzie umieścić temat, więc robię, to tutaj. Nie mam sił szukać podobnego tematu, aby "odpowiedzieć" sobie.

Tak wgl, to mam ogromny problem sam z sobą, który nie wiem na czym do końca polega(Nie wiem może depresja, fobia społeczna,  osobowość unikająca, dwubiegunowa, może jakieś inne z+:Ikony bluzgi kochać 2: genetycze) zabieram tutaj głos niezmiernie rzadko i sam nie mogę się nadziwić, że w tej chwili piszę ten post...  Do rzeczy.

W sumie, to sobie o tym zapomniałem, ale ostatnie sytuacje przypomniały mi o tym. Chodzi o to, że jestem z kimś w dobrych lub bardzo dobrych relacjach, a później nagle zaczynam mniej mówić, nie opowiadać na wiadomości, nie wysylac emotek. Nie wiem dlaczego się tak dzieje. Mam wtedy takie dziwne uczucie, z jednej strony wiem, że mogę kogoś w ten sposób zranić, ale z drugiej strony też chyba odczuwam smutek i ewentualny ból osoby, którą ranię i zaczynam się czuć jak ta osoba, co powoduje, ze dalej przedluzam trwanie takiego "sporadycznego odzywania się" pogłębiając smutek tej osoby i samego siebie. Sytuacja w glownej mierze dotyfzy kontaktu poprzez roznego typu komunikatory z osobami ktore znam z realnego zycia, a nie z wirtuala. Jednak nie oznacza to, ze nie robie tak w realnym zyciu, bo tez.

Pisze do mnie przyjaciolka, a ja tydxien wczesniej nirmalnie z nia rozmawiajac, nagle zaczynam sporadycznie odpowiadac na jej wiadomosci, nie wysylam emotek etc.

Pamietam jak bylem mlodszy, to mialem czasami nawet tak, ze dzwonila do mnie mama, a ja specjalnie nie odpieralem, bo chcialem wywolac u niej poczucie, ze moze cos sie stalo, ale rownoczesnie wywolywalem u siebie poczucie ze ona coraz bardziej sie martwi.

Taki glupi ten post brak skladu i ladu, jakies glupie przyklady. Wystarczy przeczytac i wiadomo ze ze mna cos nie tak.

Prosze o odpowiedz, komentarze na powyzsze procesy.
Myślę, że to osobowość unikająca, chociaż ciężko jednoznacznie stwierdzić. Pewnie boisz się reakcji drugiej osoby, boisz się odrzucenia. Może spróbuj się zmobilizować, odpowiadać chociaż po czasie, czasami tak jest łatwiej, może po prostu boisz się pisać, rozmawiać "na żywo" w momencie, w którym wiesz, że dana osoba jest np na mesengerze, czy gdzie tam piszecie, daj sobie czas, żeby zastanowić się co odpowiedzieć i nie rezygnuj tak łatwo ze znajomości, spróbuj się zmusić do regularnego odpowiadania, na początku może być ciężko ale jest szansa że wejdzie Ci to w nawyk i potem będzie łatwiej. Pisanie tutaj też jest dobrym treningiem, fajnie że się otworzyłeś i napisałeś.
Mam podobnie. Czasem wynika to z tego, że po prostu nie chce mi się rozmawiać z daną osobą. Wydaje mi się, że jednak częściej robię tak bo chcę żeby druga osoba zwróciła na mnie większą uwagę, współczuła mi czy coś w ten deseń.
Takie zwykłe rozmowy o niczym są męczące i czasem czuję, że chciałabym żeby ktoś wiedział o tym co naprawdę siedzi w mojej głowie, jak się czuję itd. nie musząc mówić o tym wprost. A taka zmiana w sposobie pisania może być dość zauważalna i jeśli druga osoba ją zobaczy to bardzo możliwe, że spyta jak się czuję i czy wszystko u mnie w porządku. Może masz podobnie, chcesz być zauważony przez kogoś, chcesz, żeby ktoś się przejmował twoim losem (tak jak twoja mama gdy byłeś mały i nie odbierałeś od niej telefonu).