PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Jak spędzacie przerwę w pracy?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Integrujecie sie wtedy z ekipą, jecie i dyskutujecie wspólnie czy raczej kanapeczka samemu na uboczu?

Użytkownik 100307

Siedzę w szatni, w samotności, przeglądam telefon albo czytam i nic nie jem, bo nie wolno tam jeść :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2: Myśl o zejściu na stołówkę i integracji z innymi wywołuje u mnie irracjonalny lęk ^ ^
Hmm. Jak chcę mieć przerwę (a czasem o to ciężko jak mi co chwila ktoś wchodzi do gabinetu), to mówię "proszę poczekać, za chwilę pana/panią poproszę" i wyciągam jedzonko, piję kawę i popalam efajka.
Na szczęście nie mam w pracy żadnej "ekipy":Różne - Serce:
zależy, jak byłem biurowy to wtedy przerwy spędzałem z szefem i kierownikiem działu czegośtam, znosząc jakieś wywody religijne jednego z nich, a jak byłem fizolem do pola za granicą to wolałem siedzieć sam albo z takim jednym holendrem, niż z innymi polskimi pracownikami w chmurze śmierdzącego :Różne - Koopa: unoszącego się z ich papierosów.
Mhm.. u mnie to kiepsko wygląda. Właśnie posiadanie jakiegoś wysokiego stanowiska sprawi, że będzie się miało spokój podczas przerwy.
Bawię się telefonem. Zazwyczaj mam możliwość siedzenia samemu przy stole. Czasem ktoś się dosiądzie, ale nigdy z nikim nie rozmawiałem.
Z pracownikami starszymi ode mnie o 20 lat..... Najlepsze jest, to że z takimi osobami dogaduję się lepiej aniżeli z "rówieśnikami" do lat 30(mam 27) z którymi nie mam po prostu o czym rozmawiać.
Nie mam przerwy
Nie mam przerwy i bardzo się z tego cieszę :Stan - Uśmiecha się:.
Mam przerwę kiedy chcę, zwykle idę wtedy coś zjeść albo się gdzieś przejść
Chodzę na przerwy z najbliższymi współpracownikami. Czasem nawet coś powiem:Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Wyłapuję, o ile jest taka możliwość, moment kiedy prawdopodobnie nikogo na jadalni nie ma, i wtedy schodzę na przerwę.

Ogólnie to jak już ktoś jest, to dawno załapali moją inność, więc przeżuwam posiłek, wypijam herbatę, i przeglądam telefon w zupełnej samotności po rzuceniu wkoło wszystkim "smacznego" - tyle jestem w stanie wydusić do ogółu zanim postaram się usadowić plecami do nich, a układ tego miejsca mocno mi to utrudnia. Mocno ewentualnie dosiądę się do kogoś jeśli zanim zajmę miejsce w kącie a ta osoba rzuci w moją stronę - że, tu obok jest wolne miejsce(bo komuś się nie chce nagle samemu siedzieć) - i wtedy te pół godziny przerwy bardzo mocno zaczyna się dłużyć.

Przerwy w pracy to zou, już bym wolała pół godziny wczesniej do domu uciec.
Jak pracowałam na produkcji, miałam albo przerwy razem ze współpracownikami, albo na zmianę się chodziło - zależy gdzie się pracowało, tzn. w którym miejscu. Jak szłam sama, bo tylko jedna osoba mogła opuścić daną taśmę - to super, siadałam sobie, jadłam, scrollowałam internet. No ale nie były to też super długie te przerwy, więc trzeba było się streszczać trochu.
Jeżeli całą taśmą się szło na przerwę, a nawet i całym pomieszczeniem (3-4 taśmy, przy taśmie ok. 6 pracowników + tam się krzątali jeszcze jacyś) to trochę gorzej, bo trzeba było z nimi trochę gadać, pytali o jakieś głupoty. Pod koniec pracowałam z samymi babkami, które mogłyby być moimi matkami/babciami. Więc w sumie byłam traktowana jak ktoś, kim trzeba się opiekować xD. I nie było źle.

A ostatnio, na stażu, przerwy spędzałam w ten sposób, że szłam sobie do łazienki, jadłam coś, szłam się przejść albo siedziałam na miejscu i przeglądałam internet xD. A i jeszcze chodziłam po wodę do czajnika na kawkę albo herbatkę. Bo praca przy komputerze. I robiłam sobie przerwy kiedy chciałam praktycznie. Parę razy skorzystałam z poduch i leżałam, ale dopiero, gdy dziewczyny, które pracowały w tym samym pomieszczeniu sobie poszły. Czasem, jak przyszła taka dziewczyna i zagadywała to z nią rozmawiałam. Albo jak schodziłam do łazienki, to też zahaczałam o jej stanowisko i próbowałam swoich sił w small talku. Z dziewczynami, które pracowały obok mnie rozmawiałam bardzo rzadko. Podczas czterech tygodni moze zamieniłyśmy z kilkanaście zdań. Nie zaiskrzyło pomiędzy nami xD.
A ja pracuje za granicą teraz i tutaj większość na jadalnie jak przychodzi coś zjeść to siada samemu i wgl tutaj się nie czuje głupio jak siedzę bez towarzystwa właśnie z powyższego powodu plus wydaje mi się, że nikogo to nie interesuje gdzie ktoś siedzi i z kim. Są zajęci sobą, ale nie, że samolubni czy niemili. W Polsce wydaje mi się że to by nie przeszło
U mnie wszyscy przerwę maja w jednym czasie. przerwa trwa 30 min. Ludzie różnie ją spędzają. Są tacy co idą gdzieś w kąt aby spokojnie zjeść i pokontemplować, są tacy co ida na pogaduszki przy herbatce.
Ja siedzę ze "swoją ekipa" ale nie zawsze włączam się do rozmowy. Duża rozbieżność wieku (ja 27, oni w wieku podeszłum) oraz brak tematów.
ogólnie to jem drugie śniadanie i bawię się telefonem (forum, strona pracuj.pl :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: i inne z ofertami pracy)
Siedze sobie w szatni i słucham muzyki, ucze się itd. Mam tam cisze i spokój
Nie mam typowej przerwy, sam sobie je robię gdy szef mi akurat nie zagląda przez ramię :Stan - Uśmiecha się: Zwykle się wtedy bezcelowo snuję po internecie szukając nie-wiadomo-czego albo zamienię 2 zdania z koleżanką z biurka obok. Natomiast gdy pracowałem przy taśmie w fabryce przysługiwało mi 30 minut przerwy. Szedłem wtedy na taką "świetlicę", kupowałem puszkę Coli w automacie, siadałem gdzieś w rogu i myślałem o życiu. Ludzi nie było tam zwykle dużo, bo każdy pracownik dostawał tą przerwę o różnych porach, tak że nie spotykali się tam wszyscy na raz. Lubiłem zwłaszcza nocne zmiany, gdy cała ta świetlica była w takim półmroku z nastrojowym przyciemnionym światłem, fajny klimat :Stan - Uśmiecha się:
Na szczęście nie mam przerwy w pracy. Od biurka wstaję tylko do łazienki albo zrobić sobie kawę, którą piję przy biurku. Dobre dla mojej fobii, średnio dobre dla mojego kręgosłupa. Ale nie wiem jakbym poradziła sobie z 30 minutami wolnego czasu między współpracownikami, przerwy w szkole i na studiach to była dla mnie katorga.
W moich pracach nie ma akurat przerw, ale i generalnie wolę jak ich nie ma, wolałbym sobie wyjść wcześniej o te 30-45min niż tracić to w taki sposób:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:.Raczej na uboczu jak jest przymu.
Mam dwie przerwy po pół godziny. Na pierwszej idę sobie na jadalnię i spotykam się z chłopakiem, a na drugiej siedzę w pokoju wypoczynkowym, jem kanapki i klikam w telefonie bądź rozmawiam z osobami z mojej zmiany.
Jem obiad, przeglądam neta...
Nie mam przerw, nikt nie zawraca głowy to jest w zasadzie przerwą. Z reguły biorę prywatny laptop i siedzę na youtube'ach albo oglądam seriale na ipla
Siedzę razem z innymi na małej stołówce, jem śniadanie albo przeglądam coś na internecie, rzadko ktoś rozmawia, jak już to tylko parę osób. Gorzej jest w trakcie pracy bo każdy siedzi z kimś przy stole i pakuje, a taka praca sprzyja nudzie i rozmowom. Dlatego muszę się codziennie nasłuchać dlaczego nie rozmawiam, "taka cicha jesteś" i plotki ploteczki, które czasem niestety są o mnie w tym temacie.
Jem w szatni, oglądając memy i przyglądając facebooka

(28 Sie 2018, Wto 8:50)damiandamianfb napisał(a): [ -> ]A ja pracuje za granicą teraz i tutaj większość na jadalnie jak przychodzi coś zjeść to siada samemu i wgl tutaj się nie czuje głupio jak siedzę bez towarzystwa właśnie z powyższego powodu plus wydaje mi się, że nikogo to nie interesuje gdzie ktoś siedzi i z kim. Są zajęci sobą, ale nie, że samolubni czy niemili. W Polsce wydaje mi się że to by nie przeszło
Szkoda właśnie że tak w Polsce nie ma ehhh
(07 Lip 2019, Nie 17:51)itanimuli napisał(a): [ -> ]Jem w szatni, oglądając memy i przyglądając facebooka

(28 Sie 2018, Wto 8:50)damiandamianfb napisał(a): [ -> ]A ja pracuje za granicą teraz i tutaj większość na jadalnie jak przychodzi coś zjeść to siada samemu i wgl tutaj się nie czuje głupio jak siedzę bez towarzystwa właśnie z powyższego powodu plus wydaje mi się, że nikogo to nie interesuje gdzie ktoś siedzi i z kim. Są zajęci sobą, ale nie, że samolubni czy niemili. W Polsce wydaje mi się że to by nie przeszło
Szkoda właśnie że tak w Polsce nie ma ehhh
Dlatego odkąd wróciłem, nie poszedłem jeszcze w Polsce do pracy, lepiej nie mówić ile to już czasu :Stan - Uśmiecha się:
Stron: 1 2