PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Jak przestać być milczkiem w życiu realnym?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Gdy piszę z kimś, to jestem wygadany, czasem wręcz zachowuję się typowy ekstrawertyk, lecz na spotkaniu jestem jak skrajny introwertyk, praktycznie nic nie mówię, ciągle mam pustkę w głowie. Jak z tym walczyć? Przez to mam problem ze znalezieniem drugiej połówki...  :forak:
mozesz zacząć od #15765

powodzenia :Stan - Uśmiecha się:
Mam tak samo!
Dziewczynom się to wybacza, tak sądzę.
Ja staram się trochę zmuszać, pytać, uśmiechać, daję się wygadać. I jestem miła.
Jeśli chodzi o randki, to ja staram się być miłym i uśmiecham się, ale ta druga osoba w ogóle tego nie odwzajemnia - zachowuje się jak posąg.

Nie mam za to większych problemów z dogadywaniem się ze zwykłymi ludźmi, choć najlepiej mi się rozmawia z ludźmi 40+
przestać myśleć i zacząć gadać
Ja bym się po prostu zmuszała do powiedzenia czegokolwiek. Typowy schemat rozmowy to pytanie i odpowiedz. Możesz przed rozmową wymyśleć kilka tematów i pytań i jeśli np. zaczniesz od razu pierwszy z pytaniem to od wejścia nie będziesz milczkiem. Ja też się w liceum mocno gubiłam w rozmowie, zwykle w grupie bo jeden na jeden to nie był jakiś duży problem, ale jak było więcej niż jedna osoba to byłam tą co najmniej mówiła...i z takiej sytuacji jedyna rada to musisz sam prowadzić rozmowę. Z mojego doświadczenia wiem, że nawet jak dwa razy coś odpowiem czy zadam pytanie to i tak jestem ta najcichsza. Dlatego teraz, co jest dość paradoksalne na osobę która ma fobie społeczną - staram się żebym to ja prowadziła rozmowę, to nie znaczy, że musisz się więcej odzywać niż inni, po prostu to Ty musisz zadawać pytania albo zmieniać temat, musisz być bardziej stanowczy niż inni.

Inna opcja to jakbyś znalazł dziewczynę gadułę, wtedy nie ma problemu tak na prawdę bo robi za ciebie całą robotę. A gaduły zwykle lubią słuchaczy.
Ja też mam z tym problem. Do tego dochodzą problemy z wysławianiem się, poprawnym formułowaniem swoich wypowiedzi, co jeszcze bardziej zniechęca mnie do rozmowy z kimkolwiek.
Byłam, jestem, będę. Mam już wykichane, nie ma sensu gwałcić własnej natury...
(24 Sie 2018, Pią 19:10)Marcinzg napisał(a): [ -> ]przestać myśleć i zacząć gadać

Nie do końca się z tym zgadzam. Moim zdaniem lepiej być milczkiem niż bezmyślnie wygadywać głupoty i robić z siebie błazna.

Trzeba dobrać sobie takie towarzystwo które ma podobne zainteresowania do naszych, ludzi którzy są do nas podobni pod względem charakteru, temperamentu i inteligencji, ale bardziej wygadanych od nas, ponieważ wchodząc z nimi w interakcje społeczne uczymy się od nich uzewnętrzniania, odblokowujemy się w ten sposób. Przebywać przede wszystkim wśród ludzi życzliwych i pozytywnie nastawionych do życia. Także przerabiałem ten temat. Należy unikać sytuacji kiedy chcemy na siłę wpasować się do ekipy do której ewidentnie nie pasujemy, nie ma sensu się wysilać bo taka grupa "rozpracuje" nas i tak zostaniemy odrzuceni po pewnym czasie. Unikajmy również ludzi toksycznych którzy hamują nasz rozwój społeczny, np. wyśmiewają przy innych, wyszydzają, są uszczypliwi, podważają każde nasze zdanie - wiadomo, że nie ze wszystkim co ktoś mówi trzeba się zgadzać, po to mamy własne poglądy, po to jesteśmy asertywni, ale jeżeli każda debata z kimś ma na celu osłabić poczucie własnej wartości to lepiej wycofać się z takich relacji.
Również skrajne połączenia typu hiper introwertyk + hiper introwertyk nie mają sensu.
(10 Paź 2018, Śro 22:46)Strachliwy napisał(a): [ -> ]Moim zdaniem lepiej być milczkiem niż bezmyślnie wygadywać głupoty i robić z siebie błazna.
Z takim podejściem w ogóle ciężko cokolwiek powiedzieć. Osoba ze zbyt małym poczuciem wartości skłonna jest uważać, że wszystko co mówi ma za małą wartość i jest głupotą.
No też prawda, jak głosi mądrość ludowa: nie myli się ten kto nic nie robi - w tym wypadku mówi. :Stan - Uśmiecha się:
(24 Sie 2018, Pią 13:06)Piesek napisał(a): [ -> ]Gdy piszę z kimś, to jestem wygadany, czasem wręcz zachowuję się typowy ekstrawertyk, lecz na spotkaniu jestem jak skrajny introwertyk, praktycznie nic nie mówię, ciągle mam pustkę w głowie. Jak z tym walczyć? Przez to mam problem ze znalezieniem drugiej połówki..

Przestań się potępiać i być taki surowy dla siebie. Przestań analizować jaki powinieneś być . A kto Ci nagadał takich bzdur jaki powinieneś być i że przez coś nie masz dziewczyny? Walczyć ? Zaakceptuj siebie i ulituj się nad swoim organizmem , myślami bo się zamęczysz.

(24 Sie 2018, Pią 18:30)Piesek napisał(a): [ -> ]Jeśli chodzi o randki, to ja staram się być miłym i uśmiecham się, ale ta druga osoba w ogóle tego nie odwzajemnia - zachowuje się jak posąg.
Nie mam za to większych problemów z dogadywaniem się ze zwykłymi ludźmi, choć najlepiej mi się rozmawia z ludźmi 40+

No to jak druga osoba nie odwzajemnia i ma Cię gdzieś to ją olej .Dziś dobre wartości , uprzejmość nie liczą się dla chyba większości kobiet . Co słyszę to przeważnie słyszę że laska olewa . W wiadomościach słyszałem dziś podsumowanie WHO że w 2018r kobiety uśmierciły 42 mln nienarodzonych dzieci , bo pewnie bały się mężom mówić , a kochankowie nie chcieli dzieci. Tak dla porównania ofiarami raka padło 8,2 ml . A TO KOBIETA decyduje czy chce zajść w ciąże. Gwałty to jest promil. WIĘC KTO ZABIJA dzieci ? Same nie są sobie winne
Więc to daje do myślenia że kobiety XXI wieku nie chcą zakładać rodzin tylko czerpać jak największe rozkosze niestety kosztem poczętych zabijanych niewinnych ludzi . Więc być może jak się umawiasz z jakąś koleżanką i Ci takie numery robi i nie szanuje to może mieć 10 kasiastych chłopów z którymi siedzi na czacie . Takie są realia XXI wieku niestety , wszystko się kręci wokół jednego
Niestety nie da się tego zrobić. Milczenie to jeden z objawów choroby jaką jest introwertyzm.
Dobrze wiedzieć że to jednostka chorobowa a nie przejaw godności ludzkiej.