PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: L4 a wyjście na planszówki
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Taki kazus medyczno-prawniczy:

Czy wyjście do klubu na planszówki będzie niewłaściwym wykorzystaniem zwolnienia lekarskiego?

Mam 3 tygodnie zwolnienia z powodu nasilenia objawów lękowych, "chory może chodzić".
Terapeutycznie to próby kontaktu z ludźmi byłyby pewnie wskazane, ale czy to nie będzie przegięcie? Gdy ktoś z pracy mnie zobaczy, to z automatu pomyśli, że nadużywam zwolnienia i "przedłużyłem sobie urlop".

https://www.portalkadrowy.pl/temat-tygod...16801.html

To orzecznictwo SN jest dość niejednolite. Ciekawy ten przypadek "kilkugodzinna gra na automatach oraz zakupy w galerii handlowej". :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Jakie to ma znaczenie, co ktoś sobie pomyśli, ważna jest prawda, ważne co Ty myślisz. :Stan - Uśmiecha się:
(07 Wrz 2018, Pią 13:32)Kylar napisał(a): [ -> ]Jakie to ma znaczenie, co ktoś sobie pomyśli, ważna jest prawda, ważne co Ty myślisz. :Stan - Uśmiecha się:

To co jego przełożony sobie pomyśli wydaje mi się że jest dość dla niego istotne.
Przełożony jeżeli się dowie, da mu szansę się wytłumaczyć.
Tez bym pomyslala ze naduzywasz

Użytkownik 100618

Hmm, przyjęło się, że na zwolnieniu człowiek spędza czas w domu. Ale takie zamknięcie się w czterech ścianach, szczególnie przy problemach psychicznych nie zawsze pomaga. Chyba lekarz powinien doprecyzować jak ma wyglądać rekonwalescencja.
Takich szczegółów się już niestety nie wpisuje na zwolnieniu i nie ma do nich dostępu pracodawca.

Pewnie lepiej pokosić i pozbierać orzechy koło domu. Tu nie zobaczę przez przypadek nikogo związanego z pracą, a na razie kontroli w miejscu zamieszkania się nie spodziewam. :Stan - Uśmiecha się:

Jedno wiem na pewno: "chory może siedzieć na forumku". :Stan - Uśmiecha się - LOL:
(07 Wrz 2018, Pią 13:54)Żółwik napisał(a): [ -> ](...) a na razie kontroli w miejscu zamieszkania się nie spodziewam.
Mój ojciec też się nie spodziewał, a w tym roku przyszli, nie zastając go w domu, i od razu zażądali wyjaśnień :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Ja bym szła na te planszówki bez obaw.
Za dużo myśli na głowie...

Czy L4 jest dla mnie dobrą wymówką, żeby nie pójść na spotkanie? A może bardziej potrzebuję tego spotkania niż mojej pracy?

Tak jakby przewartościowuję sobie pracę. Czuję, że przestaje mi na niej zależeć.
Cytując klasyka, powiem, że marzy mi się w tym momencie :Różne - Koopa: za [i]:Różne - Koopa:]. Choć czasem może się okazać, że ta [i]:Różne - Koopa:] będzie i tak większa od wynagrodzenia nauczyciela akademickiego.
Tylko czy ja się nadaję do "normalnej" pracy 8 godzin dziennie? I czy znajdę sobie taką w prowincjonalnym miasteczku, żeby móc tam dojeżdżać PKS-em z mojej wioski?
A może powinienem rzucić się na głęboką wodę i zamieszkać w większym mieście? (Rzeszów to już jest większe). Albo w ogromnym mieście - np. po to, żeby pójść na studia doktoranckie w jakimś porządnym ośrodku naukowym?

Jedno spotkanie planszówkowe, a taki strumień myśli...
Boję się, że jeśli na nie nie pójdę, to bezpowrotnie utracę możliwość nawiązania nowych relacji.

Tak, wiem, że w złym stanie psychicznym nie powinienem podejmować pochopnych decyzji. Tylko czy mój stan psychiczny jest kiedykolwiek dobry?
doktor na magazynie heh :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: