PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Co mam zrobić ze studiami ?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witajcie. Jestem tu nowy i zmagam się z dużym dylematem, ponieważ zacząłem w tym roku studia niestacjonarne na kierunku Dietetyka wraz z moją sympatią. ( oboje mamy problem z fobią ) Oczywiście jak to często bywa trafiłem na kiepską grupę ok 15 osób., które są już ze sobą zgrane. W ogóle nawet nie mam o czym z nimi rozmawiać, bo często te rozmowy to są typu " Kto więcej wypił na imprezie ? " Są ogólnie to osoby kilka lat młodsze ode mnie. Do tego jeszcze dochodzi fakt, że jeden z wykładowców mam wrażenie, że widzi że jesteśmy inni, że się wyróżniamy. Ostatnio nawet wymyślił, że zrobi zaliczenie ustne. Dosłownie powiedział coś takiego " dajmy delikwenta na środek sali i niech się ośmieszy " ( niby zwracał się tak do wszystkich, ale po prostu widać to że uważa że takich osób fobicznych nie powinno być w grupie ) I co wy na to  ? 

Mówiliśmy sobie, że jakby grupa była ok to można by było przełknąć wykładowcę albo na odwrót, ale tu jest problem i tu i tu. Inni wykładowcy nie są tacy problematyczni. 

Dodatkowo mam dylemat czy nie zrezygnować bo raz nie ma pracy po tym kierunku a dwa nie widzą mi się porady dietetyczne w gabinecie i rozmowa z ludźmi. Idąc na ten kierunek chciałem kierować się tym co lubię i tym bo pomimo tego bardzo interesuje mnie temat dietetyki ogólnie zdrowego odzywania , ale można pracować samemu np w domu opieki dla starszych i raczej nie udzielać porad tylko ustalać dla nich diety. No ale mam dylemat bo żadnych ogłoszeń o pracę nie ma. Może coś doradzicie  ?   

Przez fobię wolałbym pracować najlepiej samodzielnie w domu, lecz wiem że z tym jest bardzo ciężko i jeśli nie w domu to w pracy ale samodzielnie bez nadmiaru innych ludzi.
nie znam się na rynku pracy dietetyków, ale chyba trochę głupio rezygnować ze studiów przez jeden przedmiot o którym się zapomni za trzy miesiące?
Sprawdzałem i ten przedmiot mam tylko na pierwszym roku na szczęście ale strasznie boję się tego zaliczenia ustnego. Nawet jak będę wszystko umiał to przez ten strach nic nie będę w stanie powiedzieć a ten wykładowca w ogóle nawet czepia się tego jak ktoś za cicho mówi.
Głupio rezygnować, to byłoby nieadekwatne do zagrożenia. W życiu uczelnianym jeszcze nieraz możesz trafić na dziwnych wykładowców. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: I to nawet na najbardziej fajnych, przyszłościowych i interesujących kierunkach.
Może dobrze byłoby się skupić na nauce przedmiotu, a nie osobie wykładowcy. Nie wyobrażać sobie nie wiadomo jakich motywów jego zachowania, bo Twoje przypuszczenia mogą być bardzo mylne.

Jesteś na studiach niestacjonarnych, więc kiepskie relacje z grupą to nie jest najgorsza tragedia. Nie musisz tych ludzi widzieć każdego dnia.
masz chyba jeszcze sporo czasu to tych zaliczeń, więc może zainteresuj się materiałami dostępnymi na forum?
(20 Lis 2018, Wto 19:21)Urbex32 napisał(a): [ -> ]No ale mam dylemat bo żadnych ogłoszeń o pracę nie ma. Może coś doradzicie ?
Ogłoszeń nie ma, ale wielu moich znajomych dostało pracę po praktykach w prywatnych gabinetach - od razu, bez rekrutacji. Chociaż nie była to jakaś szalona ilość. Państwowe instytucje też z reguły nie prowadzą rekrutacji przez popularne portale, tylko informują na stronie o wakatach (choć pensja szpitalna dla dietetyka jest rzędu 1800 zł). Niektóre sieci handlowe z bio-eko żywnością zatrudniają dietetyków jako sprzedawców-doradców. Czasem można też dorobić na eventach w marketach w weekendy na stanowiskach z konsultacjami dietetycznymi. Poza tym opcje jak po każdym kierunku - można się zahaczyć w redakcji stron poświęconej tematyce zdrowego żywienia, albo nawet układać diety i prowadzić poradnictwo żywieniowe przez internet w ramach działalności. Opcje są.

Chociaż nie mówię, że jest jakoś super. Ale przeglądając internet można by uznać, że "nie ma szans", a tak nie jest. Choć to nie informatyka, wiadomo.

Myślę, że studia to ogromna inwestycja czasowa i warto przemyśleć, czy to jest to, czego się chce. Albo czy jest to coś, z czego ze względu na pewne niedogodności na pewno chce się zrezygnować.

Powodzenia w podejmowaniu decyzji :Stan - Uśmiecha się:.
Specjalizacja w diecie roślinnej! :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:  Weganie nie chcą zwykłych dietetyków, bo zaraz słyszą, że marnie zginą jak nie zjedzą mięsa i jajek, a jest coraz więcej wegan i zapotrzebowania na to, młode pokolenie zwłaszcza kobiet-weganek w ciąży i ich dzieci, tak to widzę



Dobra wiem, zaraz ktoś napisze, że to maltretowanie dzieci i wogle
Wszędzie będziesz narażony w mniejszym lub większym stopniu na kontakt z ludźmi i sytuacje stresowe. Na każdych studiach i na każdym stanowisku pracy. No chyba, że będziesz pracował sam w domu. Poza tym obrona pracy ma formę egzaminu ustnego (co prawda nie przed całą grupą). Decyzję czy zostać na studiach ja bym uzależnił od możliwości odnalezienia się na rynku pracy oraz od wynagrodzenia.
Źle podchodzisz do problemu. Nie wolno dostosowywać się pod fobię, trzeba z nią walczyć. Próbujesz jakoś w ogóle?

Ja wybrałam kierunek jeszcze bardziej nastawiony na pracę z ludźmi z założeniem, że nie będę mieć fobii całe życie. Albo chociaż stępię to do minimum.  Jest bardzo ciężko, ale póki co dalej się łudzę, że kiedyś, może będzie lepiej.
Szkoda życia, pomyśl ile straciłeś i stracisz przez takie myślenie.
(20 Lis 2018, Wto 23:30)Ajka napisał(a): [ -> ]Ja wybrałam kierunek jeszcze bardziej nastawiony na pracę z ludźmi z założeniem, że nie będę mieć fobii całe życie. Albo chociaż stępię to do minimum.  Jest bardzo ciężko, ale póki co dalej się łudzę, że kiedyś, może będzie lepiej.
A póki co daje to coś, jest lepiej po takim jakby rzuceniu się na głęboka wodę?
(20 Lis 2018, Wto 23:43)damiandamianfb napisał(a): [ -> ]
(20 Lis 2018, Wto 23:30)Ajka napisał(a): [ -> ]Ja wybrałam kierunek jeszcze bardziej nastawiony na pracę z ludźmi z założeniem, że nie będę mieć fobii całe życie. Albo chociaż stępię to do minimum.  Jest bardzo ciężko, ale póki co dalej się łudzę, że kiedyś, może będzie lepiej.
A póki co daje to coś, jest lepiej po takim jakby rzuceniu się na głęboka wodę?

Ciężko powiedzieć, czy jest lepiej. Nie zrobiłam tego w celu terapeutycznym, po prostu nie chciałam się ograniczać przez zaburzenia i nie dałam fobii prawa głosu :Stan - Uśmiecha się: Grunt że idę do przodu. Dopóki się utrzymam myślę, że wychodzi na plus.