PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Najbliższy kuzyn nie zaprosił mnie na wesele
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Mój najbliższy kuzyn ze strony mojej matki nie zaprosił mnie na wesele. Całą moją rodzinę oprócz mnie. Ślub odbędzie się niebawem. Sytuacja z tym typem jest o tyle dziwna, że kiedyś miałem z nim bardzo dobry kontakt (mimo że jest sporo młodszy ode mnie dogadywaliśmy się świetnie). Później coś mu się stało w dekiel gdy poszedł na studia i nagle zaczął się uważać za ubermensch a wszyscy inni według niego to podludzie. Przynajmniej tak odbierałem jego zachowanie. Nie zaprosił mnie. OK. Miał do tego pełne prawo. Jednakże poczułem się tym mocno urażony i nie zamierzam tego gościowi odpuścić. Mógł chociaż dać znać kiedy odbędzie się ślub w kościele, nie musiał mnie zapraszać na wesele. Rodzina pyta o co chodzi że mnie pominął, wujek i ciotka mówią, że nie zamierzają się wtrącać w jego sprawy. Zastanawiam się czy w tej sytuacji przy spotkaniu rodzinnym nie wygarnąć mu tego i gdy wejdzie/wejdę w towarzystwo w którym będzie, po prostu powiem - tobie ręki w życiu nie podam. Tylko zdaję sobie sprawę jakie poruszenie może wywołać taki tekst rzucony w towarzystwie i nie wiem czy jest to warte. Wiem że ta rozkmina jest słaba. Kurde na świecie ludzie umierają z głodu, w wyniku wojen i nieuleczalnych chorób a ja tu knuje jaki bajzel zrobić o głupie zaproszenie.
Spróbuj z nim porozmawiać na osobności albo nawet telefonicznie. Zapytaj się go, czemu tak postąpił. Konkretnie i prosto, bez sensacji i szumu.
Czy mieliście ze sobą mniej bądź bardziej regularny kontakt ostatnio? Piszesz, że zmienił się na studiach- czy mimo tego starałeś się jakoś z nim mieć kontakt?
Taka dezaprobata przy wszystkich jaką proponujesz nie koniecznie rozwiąże problem a raczej tylko zaogni konflikt.
Ty farciarzu.

Szary

Też by mi było cholernie smutno. Skoro mówisz, że się dogadywaliście swego czasu, co z tego, że w pewnym momencie się to zmieniło - jednak Twoją rodzinę zaprosił. Ja to pewnie za specjalnie nic bym z tym nie zrobił, jedynie olał i się lekko załamał wewnętrznie. Ale to ja - typ osoby naiwnej, która potrafi dać człowiekowi setną szansę i się zawodzi po raz sto pierwszy. Jak dosadnie zaznaczyć swój zawód na tyle, by tej drugiej osobie zrobiło się tak samo przykro - nie mam zielonego pojęcia, chciałbym to wiedzieć.
Podejrzewam, że moja choroba była powodem niezaproszenia mnie na uroczystość. Być może obawia się, że wystąpi sytuacja w której zakłócę przebieg imprezy. @Empty box Nie miałem z nim kontaktu od kilku lat, ale z resztą rodziny także nie utrzymuję bliskich stosunków a mimo tego uczestniczyłem na ślubie oraz weselu innych członków rodziny. Mam poczucie własnej godności i nie zamierzam odezwać się pierwszy. To by było frajerstwo z mojej strony.
A co mógłbyś zrobic takiego strasznego na tym weselu? serio dziwna sprawa i tez mysle ze pogadanie z nim takie na powaznie i stanowczo byloby najlepsze, chociaz jego zachowanie bylo dziecinne i nwm czy w takim razie zasluguje na podejście do niego jak do doroslego czlowieka
(25 Lis 2018, Nie 11:05)Taszka9919 napisał(a): [ -> ]A co mógłbyś zrobic takiego strasznego na tym weselu? serio dziwna sprawa i tez mysle ze pogadanie z nim takie na powaznie i stanowczo byloby najlepsze, chociaz jego zachowanie bylo dziecinne i nwm czy w takim razie zasluguje na podejście do niego jak do doroslego czlowieka

Choruję także na epilepsję. Możliwe że obawia się że dostanę napadu w trakcie ślubu lub wesela i zepsuję mu uroczystość (mimo że nigdy nie mam napadów z utratą przytomności).

(24 Lis 2018, Sob 23:42)L1sek napisał(a): [ -> ]Ty farciarzu.

Widzę, że Ty chyba również nie przepadasz za tego typu imprezami. Co nie znaczy, że nie poszedłbym tam choćby żeby sobie pojeść. Każdy lubi dobrą szamę. :Stan - Uśmiecha się - LOL:
Badź optymistą, zaoszczędzisz czas i piniondze, kuzyn oddał Ci przysługę.
Zaproszenie na wesele jest miłe, a niezaproszenie po prostu neutralne. Nie zrobił Ci nic złego, nie masz powodu, żeby w jakikolwiek sposób okazywać mu dezaprobatę.

Sporo osób z tego forum wiele dałoby, żeby wymigać się od wesela. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

A już myślenie o tym, jakie on miał ukryte motywy, to nakręcanie się, które źle wpływa na Twoją samoocenę.
Też chyba wolałabym zaoszczędzić sobie stresu, szczęście w nieszczęściu :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Może nie chciał robić jakiegoś dużego wesela? Pamiętam, że kuzynostwo też mnie nie zapraszało, braci też nie ale siostrę już tak.
(25 Lis 2018, Nie 12:15)Strachliwy napisał(a): [ -> ]Choruję także na epilepsję. Możliwe że obawia się że dostanę napadu w trakcie ślubu lub wesela i zepsuję mu uroczystość (mimo że nigdy nie mam napadów z utratą przytomności).
Wiesz, nawet jeśli, to sytuacja wydaje się być bardzo dziwna. Sam siebie też postawił w dziwnym świetle w oczach Twoich i swoich rodziców.
Jeśli to nie jest malutkie wesele niemal tylko dla bardzo, bardzo bliskiej rodziny (rodzice i rodzeństwo), a faktycznie jesteś jedynym niezaproszonym z większego grona, to jest bardzo dziwna sytuacja, niezależnie od ilości czy jakości posiadanych chorób.

Rozsądek kazałby porozmawiać na osobności, jak dorośli ludzie... A ja prywatnie pewnie nic bym z tym nie zrobiła - byłoby mi pewnie przykro i tyle (mimo że brak konieczności pójścia na wesele to dla mnie byłby powód do radości, ale wykluczenie już nie).
Ja to nawet nie lubię chodzić na wesela moich kuzynów. Czuję się tam spięty bo wiem że wtedy wszystkie oczy są zwrócone na mnie.
Najlepsze są wesela znajomych. Przynajmniej ja czuję się tam pewnie.
Jakieś pół roku temu mój brat miał wesele. Ciesze się że mnie nie zaprosił, bo i tak bym nie poszedł :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Może ma salę na określoną ilość osób i tak wyszło akurat, że Ciebie nie zaprosili, bo nie jesteś z para młodą szczególnie blisko, a tak na sam ślub bez zaproszenia na wesele to trochę głupio zapraszać. No nie wiadomo, musisz się dowiedzieć od niego.
A przyznaj się, może coś kiedyś kręciłeś z jego niedoszłą żoną na boku, on się o tym dowiedział i teraz boi się, że wyrwiesz mu wybrankę jego serca w ostatniej chwili przed powiedzeniem sobie tak.
@L1sek Huehuehue dobre :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Dałbym plusa ale wyczerpoł żem lymyt.
Jego byłych nie widziałem nigdy, ale obecną kiedyś spotkałem, to z taką dozą pogardy spojrzała na mnie jakbym jej ostatnią kromkę chleba z talerza zwinął. Może ona maczała paluchy w tej całej sprawie.
Najlepiej porozmawiać na osobności. Przynajmniej zobaczysz czy mu chociaż wstyd jest tego i być może też dowiesz się dlaczego tak postąpił. Jeśli mu wstyd nie będzie, to nawet lepiej, że nie pójdziesz.

Sam mam problem z takiego typu imprezami i ogółem sprawiają mi ogromną trudność, ale jednak duma ma by ucierpiała, gdybym nie został jako jedyny członek z najbliższej rodziny zaproszony.
(25 Lis 2018, Nie 16:02)Strachliwy napisał(a): [ -> ]obecną kiedyś spotkałem, to z taką dozą pogardy spojrzała na mnie jakbym jej ostatnią kromkę chleba z talerza zwinął. Może ona maczała   paluchy w tej całej sprawie.
Jeśli jej wcześniej nie znałeś, ani nie byłeś jakimś bliższym znajomym jej bliższych znajomych to wątpię, że to jej sprawka. Raczej patrzyła tak na Ciebie ze względu na to co on jej o Tobie powiedział, niż ze względu na siebie, bo niby dlaczego miałaby tak z góry osądzać nieznajomego typa.

Ale ja nie chcę oczywiście osądzać nikogo i rzucać fałszywych oskarżeń. To tylko taka sugestia.
@L1sek poznałem ją, przyprowadził ją kiedyś na uroczystość rodzinną.