PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: „Aktywizujące” neuroleptyki
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Mam na myśli szczególnie sulpiryd i amisulpryd w „małych” dawkach. Ma ktoś jakie doświadczenia?
Nie ma się co napalać na te leki, bo to mit, że wszystkich aktywizują. Mnie sulpiryd już najniższej dawce zwarzywiał, że leżałem jak szczeżuja na dnie stawu w łóżku. Tak samo było z amisulprydem, który dodatkowo wywołał u mnie polekową depresję.

Arypiprazol za to, powodował nieprzyjemne pobudzenie - takie nabuzowanie wewnętrzne, jakbym za dużo kawy się napił.

Flupentiksol z kolei spowodował silną akatyzję i to już na dawce 0,5mg oraz problemy z akomodacją.
Dzięki za opinię. Zdaję sobie sprawę, że to nie na wszystkich działa aktywizująco.

(27 Gru 2018, Czw 12:46)Piesek napisał(a): [ -> ]leżałem jak szczeżuja na dnie stawu w łóżku
Ja właśnie jestem w stadium szczeżui. :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:

Cóż, brakuje czegoś, co selektywnie odblokowałoby dobre emocje, napęd, ale bez wzmagania lęku.

Marzenia o inteligentnym leku wsłuchującym się w objawy pacjenta. :Stan - Uśmiecha się:
(27 Gru 2018, Czw 12:51)Żółwik napisał(a): [ -> ]
Marzenia o inteligentnym leku wsłuchującym się w objawy pacjenta. :Stan - Uśmiecha się:
Chcem taki  :c-oka: 
I żeby nie miał uboków i żeby kawę zrobił rano.
Czytałam właśnie artykuł o różnych chemicznych podkręcaczach umysłu no i niestety cudów nie ma :Stan - Niezadowolony - Smuci się:

Był to ten artykuł https://www.focus.pl/artykul/czy-leki-po...-skuteczne
Skoro jesteś taką szczeżują, to powinieneś pójść do psychiatry i zacząć to leczyć, bo to samo raczej nie przejdzie. Powiedz, że Ci najbardziej zależy na aktywizacji i odblokowaniu emocji, to dobry psychiatra powinien coś dobrać.
@Piesek, tak zrobię. Sytuacja trochę skomplikowana, bo biorę różne leki i jestem weteranem farmakoterapii.

@Kra_Kra, no cudów nie ma. Mnie nie chodzi o "podkręcenie", tylko o wychodzenie z potencjalnie groźnego letargu (zawalanie pracy itp.).
Jedyny taki neuroleptyk to arypiprazol.
Nie prawda. Aktywizujący jest też sulpiryd w małych dawkach, amisulpryd w małych dawkach i Fluanxol też w małych dawkach.
Hmm... to przepraszam, że wprowadziłam w błąd.
Czasem mam wrażenie że wszyscy jesteście po studiach medycznych 😅
(28 Lut 2020, Pią 12:51)Piesek napisał(a): [ -> ]Nie prawda. Aktywizujący jest też sulpiryd w małych dawkach, amisulpryd w małych dawkach i Fluanxol też w małych dawkach.
To znaczy, ja sobie tak teraz myślę, że dobrze powiedziałam. Tylko ja patrzyłam przez pryzmat swojej choroby i aktywizacji w mojej chorobie - czyli w schizofrenii. W schizo to arypiprazol, z tego co wiem, to jedyny lek aktywizujący. Reszta leków jest podawana w takich ilościach, że powodują po prostu senność. A w nerwicach, czy w fobiach te mikrodawki mogą faktycznie powodować pobudzenie.
Na mnie żaden lek z których wymieniłem, nie aktywizował. A arypiprazol to już w ogóle - tylko zmęczenie powodował.

Aktywizuje mnie w miarę olanzapina.
Bardzo rzadko się zdarzy, że arypiprazol tak na kogoś działa. Mówisz,że aktywizuje cię oli? Serio, masz dziwny organizm. Jaką dawkę bierzesz? Ja po 20 mg byłam nie do życia. Przesypiałam całe dnie i noce.
Ja leki biorę już 10 lat, tak więc nie odczuwam już działania zamulającego i nasennego olanzapiny i innych leków z działaniem nasennym.
No to faktycznie już długo.