PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Relacje introwertyków
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Zastanawiam sie czy każdy introwertyk ma **** na innych, i to jemu trzeba zadawać pytania a on po prostu słucha?[/size]

Pytanie nr.2. Jak podejść do rozmowy i proby poznania drugiej osoby, gdy oboje jesteście niemowami, i nie chcesz być ciagle tym który jako jedyny zadaje pytania.
(02 Mar 2019, Sob 8:45)Sznapi napisał(a): [ -> ]Zastanawiam sie czy każdy introwertyk ma wy+:Ikony bluzgi kochać 2: na innych, i to jemu trzeba zadawać pytania a on po prostu słucha?
Nie robiłbym takich uogólnień. Introwertycy nie są jakąś jednolitą grupą.

(02 Mar 2019, Sob 8:45)Sznapi napisał(a): [ -> ]Jak podejść do rozmowy i proby poznania drugiej osoby, gdy oboje jesteście niemowami, i nie chcesz być ciagle tym który jako jedyny zadaje pytania.
Rozumiem, że jesteś tym mniej niemową. :Stan - Uśmiecha się:
Musisz wyczuć, w którym momencie druga osoba jest już zmęczona pytaniami, i wtedy odpuścić, przechodząc do wspólnego milczenia.
Trzeba się przygotować do powolnego rozwoju znajomości i długiego procesu zdobywania zaufania. Ale może być warto. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Trudne pytania. Gdy byłem bardzo małomówny, to nigdy nie udało mi się nawiązać bliższego kontaktu z inną osobą introwertyczną - małomówną. Jeżeli udało mi się osiągnąć jakieś sukcesy w sensie prowadzenia normalnej rozmowy, to na początku było to z osobami raczej "przeciętnymi" lub "otwartymi" pod tym względem.
Ja jestem odmiennym przypadkiem. Ogólnie nie jestem introwertykiem (tak jestem postrzegany wsród znajomych) ale mój problem tkwi w tym że nie zawsze mam warunki do poznawania ludzi.
przykładowo teraz: wylądowałem w swoim mieście w którym nikogo nie znam i wiem ze nie poznam, bo nie mam gdzie. Zero aktywności forumowych, zero grup na fb itp. Przecież nie bedę zagadywać obcych ludzi na ulicy, to nawet wyda się jako nienormalne....
Z perspektywy introwertyka - introwertycy mówią dużo i mogą być duszami towarzystwa ale w swoim gronie ludzi, ludzi, których dobrze znają i czują się swobodnie w ich towarzystwie. Co nie znaczy, że jest tak za każdym razem. Introwertyk też człowiek, ma gorsze dni, czasami się bardziej zamyśli, albo ma problemy i wtedy nie ważne, czy ludzi zna czy nie zna, za bardzo się nie odezwie.

Relacje między ludzkie to ciężka sprawa. Ja sama często czuje presję, że się za mało odzywam, a i tak nie mogą się przemóc żeby cokolwiek powiedzieć, więc głównie się śmieję, albo coś dopowiadam, komentuje, nie koniecznie daje coś od siebie. Ale mimo to, czuję presję społeczną i towarzyską, żeby się odezwać. A znam też wielu ludzi, nie koniecznie introwertyków, którzy nie czują takiej presji i jak im się nie chce odezwać, z jakiegokolwiek powodu, to się nie będą produkować i już.