PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Czy naprawdę pewne znajomości są z założenia mniej wartościowe?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Ostatnio dramy z moją rodzicielką, które ostatnimi czasy rodzą się jak grzyby po deszczu, natchnęły mnie do stawiania pewnych pytań i chciałabym poznać Waszą opinię. Tak, jak kiedyś mamełe miała częste fazy na ganianie mnie tekstami "Jesteś dziewczynką, to nie wypada..", "Jesteś kobietą, więc nie wolno Ci tego robić, ale już Twój brat może, bo jest facetem" i działo to na mnie jak płachta na byka, tak i teraz moja matka przeżywa zaostrzoną fazę denerwowania mnie tekstami, że "Musisz mieć znajomych w swoim mieście, bo inni nie istnieją", "Znajomi w internetach są miej wartościowi, bo nie masz z nimi kontaktu fizycznego, a on jest poczebny, sratatata" i przyznam wprost, że te teksty azaliż mnie wk*rwiają do cna i potem, gdy się z nią nie zgadzam, nadchodzą z jej strony "ciche dni".

No, ale pytanie do Was: Czy naprawdę stawiacie wyżej w hierarchii osoby, które znacie na żywo, nawet gdy nie za bardzo się z nimi dogadujecie, nie macie takiej więzi z nimi, jak z osobami poznanymi przez internet? 
Bo ja właśnie tak nie myślę. Akurat z mojego doświadczenia wynika, że zdecydowanie lepsze stosunki mam z osobami, z którymi kontakt na żywo mam ograniczony lub nie mam go wcale. To nie jest tak, że nie chciałabym bliżej poznać kogoś na żywo, tylko po 1. nie udało mi się tego zrobić ze względu na po prostu moje życiowe losy(zwyczajny pech, złośliwość rzeczy martwych czy jak zwał tak zwał), a po 2. czuję się bardziej komfortowo, gdy na początku ludzie nie poznają mnie z pozorów(ergo mojego ryjka, postury, fizyczności, gestów niewerbalnych wykonywanych ciałem czy mojego pozornego charakteru, który o wiele bardziej wychodzi debilny w rzeczywistości niż w sieci, bo mam świadomość, że w rzeczywistości ludzie bardziej lecą po fizycznych pozorach) no i vice versa: brzydzę się tym, że z pewnymi ludźmi muszę lecieć po pozorach i bardzo tego nie lubię, i od razu zbywam(na tyle na ile mogę świadomie) w swoim mózgu impulsy, które uznaję, że pochodzą z powierzchowności, a po 3. wolę zobaczyć, jak osoba zachowuje się wobec innych i jakie inne osoby mają stosunek do niej - to jest możliwe również w rzeczywistości, ale w sieci o wiele więcej czasu mam na analizę zachowań i ewentualne skonsultowanie to z kimś, żeby nie popełnić jakiejś gafy w czasie rzeczywistym i nie sp*erdolić czegoś, dzięki mojej ekstremalnie niskiej inteligencji społecznej.

Jakie są Wasze opinie na ten temat?
Ten film jest o trochę innym temacie ale mechanizm jest chyba podobny

https://www.youtube.com/watch?v=Cm-vPKFYYmw

Rób tak jak uważasz. Znajomości przez internet są bardziej kruche ale prędzej czy później większość znajomości realnych też stracisz.

Użytkownik 100618

Moja najlepszą znajomość była internetowa. I chyba najtrwalsza z dotychczasowych.
(09 Kwi 2019, Wto 18:20)Shiro napisał(a): [ -> ]Rób tak jak uważasz. Znajomości przez internet są bardziej kruche ale prędzej czy później większość znajomości realnych też stracisz.
Tylko chodzi o to, że ja za bardzo nie mam wyboru. XD Chyba, że musiałabym się przymuszać do okazywania dość często dużej sympatii ludziom, za którymi tak naprawdę nie przepadam albo mam do nich bardzo obojętny stosunek - no, a to byłoby chore według mnie. XP

(09 Kwi 2019, Wto 18:31)Czereśnia napisał(a): [ -> ]Moja najlepszą znajomość była internetowa. I chyba najtrwalsza z dotychczasowych.
Tak, u mnie tak samo. :Różne - Serce:
W moim przypadku, to nie mam znajomosci intrenetowych i rzeczywistych :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Kiedys mialem kolezanke w internecie i bylo ok, to byla jedyna obca osoba z jaka tak duzo rozmawialem : )
Mysle ze to jest obojetne gdzie masz znajomych, jesli dobrze sie z nimi rozmawia : )
Moje potrzeby społeczne przede wszystkim są skoncentrowane wokół tzw. znajomości realnych, czyli takich, w których choć doraźnie byłby ten wielowymiarowy i wielozmysłowy kontakt, włączywszy niewerbalny.
Znajomości internetowe są o tyle uboższe, że prawie cały akcent jest tu na słowach. Nie świadczy to o tym, że te osoby są jakoś niżej w hierarchii, tylko że kontakt ten jest mniej pełny.

Oczywiście ze względu na całokształt życiowo-osobowościowy trudno mi o znajomości tzw. realne. Stąd moja większa aktywność np. tutaj.
Jestem pełen konfliktów, więc z jednej strony wolałbym w realu, z drugiej strony bezpieczniej jest na odległość i za pomocą literek. Bezpieczniej, bo nie wymaga przekraczania siebie i podejmowania wyzwań, a to ostatnie rzeczy, do których jestem skłonny. Też dlatego bezpieczniej, że w kontakcie niewerbalnym łatwiej się pogubię.
(09 Kwi 2019, Wto 19:40)Żółwik napisał(a): [ -> ]Moje potrzeby społeczne przede wszystkim są skoncentrowane wokół tzw. znajomości realnych, czyli takich, w których choć doraźnie byłby ten wielowymiarowy i wielozmysłowy kontakt, włączywszy niewerbalny.
Znajomości internetowe są o tyle uboższe, że prawie cały akcent jest tu na słowach. Nie świadczy to o tym, że te osoby są jakoś niżej w hierarchii, tylko że kontakt ten jest mniej pełny.

Oczywiście ze względu na całokształt życiowo-osobowościowy trudno mi o znajomości tzw. realne. Stąd moja większa aktywność np. tutaj.
Jestem pełen konfliktów, więc z jednej strony wolałbym w realu, z drugiej strony bezpieczniej jest na odległość i za pomocą literek. Bezpieczniej, bo nie wymaga przekraczania siebie i podejmowania wyzwań, a to ostatnie rzeczy, do których jestem skłonny. Też dlatego bezpieczniej, że w kontakcie niewerbalnym łatwiej się pogubię.

Ale ten kontakt tutaj może pomóc nam podjąć próbę budowania realnych kontaktow, bo nas podbudowuje i w jakimś stopniu napewno rozwija nasze umiejętności społeczne.  :Memy - Cool Doge:
Znajomość jest taka, jaką jest znajomością.
(09 Kwi 2019, Wto 19:44)jablecznik napisał(a): [ -> ]Ale ten kontakt tutaj może pomóc nam podjąć próbę budowania realnych kontaktow, bo nas podbudowuje i w jakimś stopniu napewno rozwija nasze umiejętności społeczne.
To bardzo zależy, z jakiego poziomu uspołecznienia tu startujemy. Jest też zagrożenie, że można tu wejść w jakimś kryzysie i się za bardzo zakopać, rezygnując ze starań o znajomości zewnętrzne...
(09 Kwi 2019, Wto 19:49)Żółwik napisał(a): [ -> ]
(09 Kwi 2019, Wto 19:44)jablecznik napisał(a): [ -> ]Ale ten kontakt tutaj może pomóc nam podjąć próbę budowania realnych kontaktow, bo nas podbudowuje i w jakimś stopniu napewno rozwija nasze umiejętności społeczne.
To bardzo zależy, z jakiego poziomu uspołecznienia tu startujemy. Jest też zagrożenie, że można tu wejść w jakimś kryzysie i się za bardzo zakopać, rezygnując ze starań o znajomości zewnętrzne...

Tak, ale nie dawaj ludziom takich pomysłów :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: jednak wydaje mi się to lepszy rozwiązaniem niż totalna izolacja i brak jakiegokolwiek kontaktu z ludźmi. :Stan - Uśmiecha się:
Heh. To może brzmieć dziwnie, ale paradoksalnie, mnie z moimi silnymi unikającymi tendencjami, najsilniejszymi, jeżeli chodzi o tworzenie głębszych relacji ostatnio, chyba trudniej nawet jest stworzyć trwalsze relacje przez neta niż na żywo. Mam wrażenie, że życie mnie jednak trochę "zmuszało" w realu, żeby nawiązywać znajomości, jakkolwiek nieudolnie to szło, a internet... nie. Tam mogłam zacząć post na forum, i nigdy go nie wysłać, wymienić z kimś ileś wiadomości, a potem to przerwać, zniknąć z forum. I zawsze jednak traktowałam to środowisko internetowe tak mało personalnie, niby pisałam czasem o rzeczach, o których w rzeczywistości ze znajomymi bym nie gadała, ale właśnie dlatego, że mimo wszystko czułam się w jakimś stopniu anonimowa, a nawiązanie znajomości by tą anonimowość złamało, bałam się, że piszę tu o takich wstydliwych sprawach, a potem real i internet mi się połączy i jakimś cudem moi znajomi się dowiedzą jakie ja tam mam problemy :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:

Ale też ostatnio zaczęłam mieć rozkminy na temat wartości znajomości, tylko inne. No bo nie mam porównania  bliską znajomością internetową, bo takiej nie mam. Ale ostatnio czas mi się skurczył, z pozytywnych powodów, mam kontaktu z ludźmi aż za dużo i nie narzekam tak na samotność,  i właśnie się zastanawiałam, że np. mam znajomości z osobami, które są z przypadku, bo chodziliśmy np. do tej samej klasy w liceum, i wiem, że te osoby na wielu płaszczyznach są inne niż ja, i na wiele tematów byłoby mi ciężko z nimi swobodnie porozmawiać, i wielu rzeczy o mnie nie wiedzą.  I tak sobie myślałam, czy warto takie znajomości utrzymywać i w nie inwestować, bo jest historia sentyment, bo łatwiej tak niż szukać nowych... Czy jednak człowiek powinien szukać tak, żeby znaleźć najbardziej odpowiadające środowisko, w którym czuje, że naprawdę może być sobą.
Bo internetowy kontakt z reguły jest mniej zobowiązujący ,trwały.. dużo łatwiej go zakończyć, wystarczy  kilk klik wyloguj i koniec :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:, nie widzisz tej osoby, czasami nie potrafisz odgadnąć co tak naprawdę czuje ,co bywa sporym utrudnieniem w budowaniu relacji,ale z drugiej strony mamy możliwość poznania tak świetnych ludzi ,których w rzeczywistości musielibyśmy ze świecą szukać :Husky - Podekscytowany:  i  gdy trafi się na taką bratnią dusze,to owa znajomość wcale nie musi się szybko zakończyć,może przerodzić się w wieloletnią przyjaźń.Wiadomo dystans stanowi problem ,ale jeżeli w trudnych chwilach ktoś taki mimo ,że jest daleko jako jedyny potrafi podnieść cię na duchu to taka znajomość musi coś znaczyć według mnie.
(09 Kwi 2019, Wto 20:59)orzeszkowa_wdowa napisał(a): [ -> ]Bo internetowy kontakt z reguły jest mniej zobowiązujący ,trwały.. dużo łatwiej go zakończyć, wystarczy  kilk klik wyloguj i koniec :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:, nie widzisz tej osoby, czasami nie potrafisz odgadnąć co tak naprawdę czuje ,co bywa sporym utrudnieniem w budowaniu relacji,ale z drugiej strony mamy możliwość poznania tak świetnych ludzi ,których w rzeczywistości musielibyśmy ze świecą szukać :Husky - Podekscytowany:  i  gdy trafi się na taką bratnią dusze,to owa znajomość wcale nie musi się szybko zakończyć,może przerodzić się w wieloletnią przyjaźń.Wiadomo dystans stanowi problem ,ale jeżeli w trudnych chwilach ktoś taki mimo ,że jest daleko jako jedyny potrafi podnieść cię na duchu to taka znajomość musi coś znaczyć według mnie.
Otóż to. :Różne - Serce:
Swego czasu miałem sporo znajomości internetowych, kiedy aktywnie udzielaemł się na jednej stronie o tematyce kompletnie niezwiązanej z tym forum. Z czasem jednak i one zanikły w sposób naturalny, chyba jeszcze szybszy niż te w realu. Znajomość w rzeczywistości trzeba jednak stawiać wyżej niż te w internecie. Rzecz jasna one są znacznie trudniejsze do utrzymania i wymagają więcej wysiłki, a kiedy nic się nam nie chce, to każda znajomość zdechnie śmiercią naturalną. Kiedyś miałem znajomości realne i wirtualne. Kilka razy nawet spotkałem się na kielicha z kimś poznanego przez neta i było OK. Teraz nigdzie i z nikim nie utrzymuje żadnego kontaktu, choć często chciałbym z kimś ot tak pogadać.

Użytkownik 19221

Nie są mniej wartościowe, to na pewno. Z tego jednak co mi wiadomo, przynajmniej ja tak mam, to w realu można zdobyć, ale bardzo powierzchowne znajomości, choć i można natrafić na osobę, która chce pogłębić znajomość. W internecie też można mieć powierzchowne znajomości, ale one są bardziej przelotne od tych powierzchownych w realu, natomiast jak są głębokie to są wg mnie podobnej trwałości co w rzeczywistości.
Naj­ważniej­sze spot­ka­nia od­by­wają się w duszy, na długo przed tym, nim spot­kają się ciała.

Pałlo Koejlo
Dużo się nad tym zastanawiałam i nie potrafię odpowiedzieć tak/nie.
Myślę, że oba rodzaje znajomości mają po prostu swoje plusy i minusy.
Znajomość internetową jest łatwiej zawrzeć, pielęgnować i rozwijać, zazwyczaj można tez poświęcać jej więcej czasu, bo napisanie kilku wiadomości nie wymaga tyle czasu i zachodu co umówienie się na mieście. Przed internetowymi znajomymi łatwiej się też otworzyć, porozmawiać o naprawdę niezręcznych kwestiach i pozostać przy tym anonimowym, co daje czasem dużo komfortu. Wydaje mi się, że w razie czego taką relację jest też łatwiej zakończyć - bez obaw, że spotkamy tę osobę na mieście, że nagle przyjdzie do naszego domu itp.
Z drugiej strony jednak myślę, że realni przyjaciele mogą być bardzo pomocni w wychodzeniu z fobii i być bardzo ważną podporą w funkcjonowaniu w społeczeństwie. Podczas gdy z internetowym kolegą można przegadać wszystkie lęki, problemy, przebyte sytuacje i nawet dostać wiele rad, wskazówek i względnie poradzić sobie na poziomie teoretycznym, tak to realny znajomy może fizycznie pomóc nam wyjść do ludzi i funkcjonować wśród nich. Warto mieć taką osobę przy sobie w sytuacjach wywołujących lęk, bo możemy jej zaufać, a ona znając nas będzie świadoma tego co się dzieje i pewnie łatwiej postawi nas na nogi.
Dodatkowo, spotykając się w realu można poznać/nauczyć się wielu rzeczy w praktyce i miło spędzić razem czas na jakiś ciekawych aktywnościach.
(09 Kwi 2019, Wto 18:20)Shiro napisał(a): [ -> ]Znajomości przez internet są bardziej kruche ale prędzej czy później większość znajomości realnych też stracisz.

@Shiro , dlaczego masz takie katastroficzne poglądy, że każda znajomość realna kończy się stratą?
@Elyiana Tak być może jeśli nie potrafi się pielęgnować znajomości.
Ja mam tylko jednego przyjaciela z którym spotykam się raz na 2/3 tygodnie i tylko dlatego jeszcze utrzymujemy kontakt, że sam często z inicjatywą wychodził. Gdyby nie to, to bym nie miał nawet z kim pogadać. A wiele razy mu mówiłem by lepszego znajomego, a później nawet i świadka znalazł, ale on się uparł. ;p
Zatem podtrzymuję tezę Shiro.
(10 Kwi 2019, Śro 15:29)Elyiana napisał(a): [ -> ]
(09 Kwi 2019, Wto 18:20)Shiro napisał(a): [ -> ]Znajomości przez internet są bardziej kruche ale prędzej czy później większość znajomości realnych też stracisz.

@Shiro , dlaczego masz takie katastroficzne poglądy, że każda znajomość realna kończy się stratą?

Według badań życie towarzyskie po okresie 20-25 lat zaczyna upadać. Nie jestem pesymistą ale lepiej określać się jako statystycznego człowieka, żeby nie odnieść dużego rozczarowania. Miejsce przyjaciół zajmuje rodzina i praca i nic z tym nie zrobisz, ktoś wykruszy się z Twoich znajomych jeśli masz ich dość sporo.
Nigdy nie rozumiałam wartościowania znajomości na dobre realne i złe internetowe. Do tej pory o wiele bardziej przejechalam się na realnych niż na internetowych.
Tak jak Shiro napisal. Znajomosci są kruche, bo plytkie i krótkie. Jak świeżo zamarznięty lód. Nie tylko internetowe. Do tego każdy gra miłego. Ostatnio to zrozumiałem, dość szokujące spostrzeżenie.
Bardzo dziecinne jest wierzenie, że się kogoś poznało przez internet. Udawanie, przed samym sobą, że się komuś szczególnie dobrze życzy. Lepiej mieć kota albo psa.
Trzeba coś razem przeżyć, przetestować itp. a nie tylko czy ktoś wklepie literki. Ludzie się przywiązują na żywo. Przez internet się nie da. To fantazja. Wbrew nauce.

Jeżeli to ma pełnić funkcję poczucia się dobrze na chwilę to tak są równie wartościowe, bo znajomości na żywo są takie same właściwie, z wyjątkiem nielicznych przypadkow.
(10 Kwi 2019, Śro 18:08)Shiro napisał(a): [ -> ]
(10 Kwi 2019, Śro 15:29)Elyiana napisał(a): [ -> ]
(09 Kwi 2019, Wto 18:20)Shiro napisał(a): [ -> ]Znajomości przez internet są bardziej kruche ale prędzej czy później większość znajomości realnych też stracisz.

@Shiro , dlaczego masz takie katastroficzne poglądy, że każda znajomość realna kończy się stratą?

Według badań życie towarzyskie po okresie 20-25 lat zaczyna upadać. Nie jestem pesymistą ale lepiej określać się jako statystycznego człowieka, żeby nie odnieść dużego rozczarowania. Miejsce przyjaciół zajmuje rodzina i praca i nic z tym nie zrobisz, ktoś wykruszy się z Twoich znajomych jeśli masz ich dość sporo.

To oczywiste, że kiedy ma się wielu znajomych, tylko nieliczne relacje przetrwają próbę czasu, ale wspomniałeś o ,,każdej znajomości'', a to już wydało mi się nieco radykalnym stwierdzeniem. Mi przez dużą część życia powtarzano, że lepiej zawsze spodziewać się gorszego, bo to chroni przed rozczarowaniem, ale nie wyszło mi to na dobre, dlatego wolę walczyć z moim wpojonym pesymizmem i patrzeć na te sprawy z nieco większym optymizmem :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Znajomości całkowicie internetowe nie są dla mnie mniej wartościowe, ale rządzą się innymi prawami. Przy znajomości realnej, kiedy przeżyłam z daną osobą jakieś sytuacje, wiem czy mogę na nią liczyć, czy też jej słowa nie niosą ze sobą nic więcej. Dzięki temu mogę szybciej zrezygnować z kontaktów, w które np. tylko ja inwestuję.
Z kolei w sferze wirtualnej mogę łatwiej się uzewnętrznić, poruszyć trudniejsze tematy, ale ta osoba nie pomoże mi w razie czego tak namacalnie w realnym życiu, ani ja jej. To jest dla mnie bardziej takie oderwanie się od codzienności i przeniesienie się na chwilę w rzeczywistość tej konkretnej znajomości. Ma to też swoje plusy, ale jest czymś innym.
Połączeniem tych dwóch typów jest dla mnie kontakt przez internet z kimś kogo poznałam realnie i to też jest fajna opcja.
(09 Kwi 2019, Wto 18:02)KA_☕☕☕_WA napisał(a): [ -> ]No, ale pytanie do Was: Czy naprawdę stawiacie wyżej w hierarchii
osoby, które znacie na żywo, nawet gdy nie za bardzo się z nimi dogadujecie, nie macie takiej więzi z nimi, jak z osobami poznanymi przez internet?
Pewnie, że może najlepiej by było mieć wysokiej jakości znajomość z osobą na wyciągniecie ręki i głębokie rozmowy w cztery oczy, ale nie zawsze to tak wygląda. Generalnie ja to widzę tak- jeśli dla kogoś liczy się jakość, a pewnie dla introwertyków tak jest, to tę jakość uzyskuje sie poprzez mentalny kontakt, a do niego nie jest konieczna fizyczna obecność. Bo chodzi o zrozumienie i wskoczenie na jakąś głębszą płaszczyznę. Internet to nie tylko litery, mogą być też skajpy i inne takie, a czy trzeba fizycznie koło kogoś siedzieć, żeby z nim porozmawiać? W sumie jeśli sie na prawde z kims siedzi na skypie i nie robi nic innego, to jest to szersze pole do rozmowy, niż np rozmowa w trakcie grania w bilarda, albo na przerwie na uczelni, bo jest to nastawienie na konkretna czynność rozmowy, a nie coś przy okazji.
Jeśli chodzi o rodziców, to oni są z pokolenia, które takich doświadczeń pewnie nie ma, wiec w sumie nie dziwie się takim wnioskom za bardzo, ale na pewno są irytujące poprzez fakt bycia pouczanym.
Internet nie musi oznaczać zamknięcia znajomości w internecie na zawsze, środki transportu też istnieją. Poza tym można mieć rożne rodzaje znajomości, nie wszystkie muszą polegać na tym, że jak zabraknie cukru, to druga osoba go przyniesie. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Ciężko uogólnić hierarchię znajomości z ludźmi z netu i poza , raczej można ustalić hierarchie indywidualną - które osoby w życiu są dla kogoś ważne i dlaczego. Ktoś może być ważny, bo mieszka w innym kraju i rozmawia się z nim przez skype ,ale jest fantastycznym wsparciem (z wzajemnością), ale jednocześnie się zna kogoś, kto mieszka dwa bloki obok i ceni się tę znajomość, bo ta osoba zawsze chętnie wyjdzie na piwo i planszówki, choć nie rozmawia się z nią o niczym szczególnym. Różne rodzaje znajomości są człowiekowi potrzebne , a i też każdy ma inne potrzeby. Wiec można życzyć wszystkim po prostu tego, żeby udało im sie jakoś tak skonstruować swoje relacje przez net albo w realu, albo jedno i drugie, żeby im to pasowało. Nic nikomu do tego, to jest sprawa prywatna, nikt nikomu przyjaźni i znajomości nie ma prawa ustawiać.
Stron: 1 2