PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Ustroń sanatorium Narcyz - terapia ZUS
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Czy ktoś miał okazję być tam na leczeniu skierowanym przez ZUS ?
Ja właśnie dostałem skierowanie do tego sanatorium, i zastanawiam się na ile taka terapia może być skuteczna i pomocna. Chodzę na terapie indywidualną, raz w tygodniu, czuję że mi pomaga, nie chce więc z niej rezygnować.
:Stan - Uśmiecha się:
Sanatorium "Narcyz" leczy fobików? Czy narcystyczna terapia fobików? W sumie obie wersje brzmią zachęcająco :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Ładna nazwa :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: ale chyba nie ma wiele wspólnego z prowadzoną tam terapią. Ogólnie leczą tam nerwice, chociaż jak ktoś jest "skrajnym" narcystą to pewnie też się tam nadaje... :Stan - Uśmiecha się:
Lol, zaskoczyło mnie to. Narcysyczne zaburzenia osobowości wydawały mi się czymś zupełnie przeciwstawnym (przynajmniej w zakresie objaw zewnęrznych) do fobii społecznej. Fobik społeczny to (uogólniając) któś z reguły nieśmiały, niezdolny częso do wyrażania siebie i swoich autenycznych uczuć ze względu na obawę negaywnej oceny ze srony innych. Z kolei narcyz to ktoś, kto otwarcie narzuca swoją osobowość, koncentruje się na tym, co jes na zewnątrz, i nie ma głębszego wglądu we własne wnętrze. Przynajmniej tak o rozumiem, proszę poprawić, jeżeli jestem w błędzie. I ciekawa jestem, jak taka terapia miałaby wyglądać? W ogóle jesem ciekawa, jak wygląda terapia fobii społecznej (bo koncenrowałam się na środkach farmakologicznych, ze względu na ich łatwość, przyznam się), ale poszukam inf. na ten temat w już istniejących temach :Stan - Uśmiecha się:
June nie chodziło mi o terapię dla osobowości narcystycznej, jest to sanatorium o nazwie Narcyz :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Mi nazwa "narcyz" strasznie się podoba w kontekście leczenia FS :Stan - Uśmiecha się:
Znam ludzi pracujących w tym ośrodku :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Tak, zajmują się może nie tyle leczeniem co terapią nerwic, depresji i wogóle chorób psychosomatycznych :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Gdyby ktoś chciał jakieś bliższe informacje piszcie na pw :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: postaram się je zdobyć :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

P.S. Nazwa "Narcyz" to od kwiatka - pełno tam w okolicy sanatoriów kwatowych :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: jest i "Róża", "Tulipan" i jeszcze kilka innych :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Ja dostałem skierowanie na pobyt w tym sanatorium ze względu na swoją fobię. Jutro mam rozmowę z psychiatrą i psychologiem z tego ośrodka którzy będą określać mój stan i czy jestem "zdolny" aby się tam dostać. Będę informował na bierząco swoją sytuację.
Dzisiaj byłem na spotkaniu z ordynatorem (który jest psychiatrą) i psychologiem z tego sanatorium, obydwa spotkania trwały około 2 godzin musiałem opowiedzieć swoją historię plus rozwiązywałem testy psychologiczne. W środę jadę na następne spotkanie które już ostatecznie mnie zdiagnozuje czy się tam dostanę czy nie.
Śmiechu warte jest to wszystko. Dzisiaj byłem na spotkaniu z kierownikiem tego oddziału który stwierdził że nie przyjmie mnie tam na oddział całodobowy bo po pierwsze nie mam doświadczenia w terapiach grupowych i nie dam sobie rady ewentualnie mogę iść na terapię tzw. dzienną ale musiałbym codziennie dojeżdzać tam. W dwie strony mam 80 km więc miesięcznie robiłbym około 1800 km co przy moim benzyniaku wyszło by około 800 zł na samo paliwo. Terapia trwa 10 tygodni więc 2000 zł na samo jeżdzenie. Po co się płaci te wszystkie składki ?? To jest zwykła oszczędność. A to że mi się pogorszy stan przez to że mnie tam nie przyjmą to tego nie wezmą pod uwagę. Zamiast do przodu cały czas się cofam :-(
...
Idę za chwilkę na spotkanie ze swoim psychiatrą i będziemy myśleć nad terapią grupową u mnie w mieście.
klansman napisał(a):Śmiechu warte jest to wszystko. Dzisiaj byłem na spotkaniu z kierownikiem tego oddziału który stwierdził że nie przyjmie mnie tam na oddział całodobowy bo po pierwsze nie mam doświadczenia w terapiach grupowych i nie dam sobie rady ...
Ten Pan akurat tutaj miał prawdopodobnie rację, o ile faktycznie nie chodziłeś nigdy na żadną terapię. Otóż jego profesjonalizm polega na zatroszczeniu się o skuteczność tego co robi, pomaganiu innym. Zapewniam Cię, że chętnych tam będzie wielu, a jego postawę odbieram, że jeśli miałby pomagać, to komuś komu pomoże najbardziej. Kurczę, muszę sobie ten temat wziąć pod uwagę i się z nim zapoznać, może mi by to coś pomogło, może bym się dostał ...

edycja:
Chociaż z drugiej strony, obecnie nie specjalnie jestem w stanie sobie pozwalać na takie rzeczy. ;<
ja jestem po terapii całodobowej w ośrodku leczenia nerwic w "Narcyzie" i zakwalifikować się tam nie jest łatwo..sama terapia jest dosyć ciężka, zwłaszcza jak się trafi na trudną grupę, a ja taka miałam. Terapia trwa 10 tygodni, ale można ją przedłużyć dodatkowo jeszcze o 2. Jeśli chodzi o efekty to zmniejszyły się moje lęki odnośnie ludzi, ale nadal wiele pracy przede mną...Jak ktoś będzie się chciał więcej dowiedzieć o tej terapii to chętnie odpowiem na pw lub na gg
Dawno mnie tu nie było,otóż mam otrzymać skierowanie na terapię,własnie do Narcyza w Ustroniu,A czy da się tam na dwa , trzy tygodnie czy trzeba być przez równe 10 tygodni.Góry bardzo lubię ale niewiem czy dam radę z moją fobią wytrzymać aż 10 tygodni.Mam już doswiadczenie z jednego szpitala kiedy to byłem zaledwie 1,5 miesiąca,nie wytrzymałem do konca.A sa tam też ludzie młodzi,bo lepiej sie czuję z młodymi?A może polecacie inne miejsca terapii,tzn rehabilitacji?
10 tygodni jest obowiązkowe w tej terapii, ja też mam silną fobię i wytrzymałam nawet dłużej, więc nie ma co się nastawiać, że się nie da rady...więcej optymizmu :-). Wszystko zależy na jaką grupę się trafi, wiek nie gra roli, choć gdy ja byłam to byłam najmłodsza i z początku dziwnie się czułam, taka niedopasowana (ale w sumie ja się tak zawsze czuję w grupie, więc to dla mnie nic nowego), ale potem jakoś poszło i czułam się lepiej, choć na sesjach grupowych było ciężko..ale to jest terapia nie wczasy :-)