PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: agresywne zaczepki bez powodu
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Spotykacie się z takimi sytuacjami wobec własnej osoby. Ja przed chwilą miałem taką nie miłą sytuacje z sąsiadem, który mieszka w klatce obok. Stałem przed klatką i czekałem jak mój pies się załatwi, a ten gość przechodząc obok mnie, bez powodu mnie popchnął. Ja mówię do niego "człowieku po....ło cię, te ręce to przy sobie?" a on mi ubliża od frajerów i mówi, że kiedyś mnie skasuje. Chciałem mu jeszcze bardziej dosadnie coś powiedzieć, ale się powstrzymałem.Wyraźnie było widać , że gość był podpity. Teraz mam nastrój z d*py. Teraz "przeżuwam" tą sytuacje i zastanawiam się, czy następnym razem jak go spotkam, to czy znów nie będzie miał coś do mnie. Już w głowie sobie układam, co mu powiem jak znów mnie zaczepi.Takie sytuacje wzmagają u mnie lęk przed podjęciem pracy, że spotkam tam takich ludzi jak ten gość.
wtf, ale masz sąsiadów :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
no ja takich sytuacji nie mam, zresztą babą jestem to mnie nikt raczej zaczepiać nie bedzie ale nawet jeśli, to nie wiem czy bym sie przez to pracy bardziej bała, chyba wrecz przeciwnie,jakbym musiala sie z takimi zaczepkami mierzyć często to bym się uodporniła raczej i może nawet nauczyła jakoś sobie radzić w takich sytuacjach
Jeśli nie jesteś w stanie mu oddać czy się obronić bo np napastnik jest fizycznie lepiej zbudowany, nie pozostaje nic innego jak uciekać, ewentualnie uderzyć w psychikę. Z reguły strach wzbudza zwykłe wygłoszenie formułki prawniczej typu:  "Kto uderza człowieka lub w inny sposób narusza jego nietykalność cielesną, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku."
Gdy to nie pomaga i sąsiad Ci grozi, wyjeżdżasz mu z kolejną formułą typu: "Kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę, jeżeli groźba wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2."
W przypadku gdy nie odpuszcza i wyzywa Cię od frajerów czy konfidentów jedziesz spokojnie z kolejną formułką: "Kto znieważa inną osobę w jej obecności
podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności."
Tylko nie można okazać strachu, najlepiej też się nie denerwować, jeśli bedziesz mówił na luzie, ze stoickim spokojem na pewno sąsiada wku.wisz i wystraszysz znajomością przepisów i własnych praw. No chyba, że to typowy patol zapijaczony, wtedy tylko  odwiedzić na chacie ze znajomymi i obić pysk ewentualnie zlekceważyć, bo jest duże prawdopodobieństwo, że jak wytrzeźwieje i tak nie będzie Cię pamiętał.
język
Bardzo słuszny wniosek powyżej. Najwidoczniej łatwo wejść autorowi na głowę. Całe to planowanie przyszłych sytuacji, te scenariusze dialogów... Na nic, jeśli przyczyny się nie rozwiąże.
Osoba jest pod wpływem alkoholu - no i cóż z tego? W pewnej dawce powoduje on brak zahamowań, więc uruchomił reakcję zazwyczaj trzymaną przez osobę na wodzy. Ot pokazała ona swoją naturę wobec autora tego tematu.
Ano właśnie. Pytanie, co jest w autorze takiego, ze przyciąga patoli i ich agresje.
No tak,domyślamy się, pewnie nie wygląda jak typowy ziomal - łysy kark albo "prawdziwy meszczyzna".
No, chyba że wgląda, to sytuacja się nieco komplikuje :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Wciąż pewnie widać po nim psychiczną słabość...
(08 Cze 2019, Sob 21:57)Zasió napisał(a): [ -> ]Ano właśnie. Pytanie, co jest w autorze takiego, ze przyciąga patoli i ich agresje.
..
W zasadzie to napisał o tylko jednej takiej sytuacji, więc nie wiemy czy przyciąga, czy to jednorazowy incydent.
(08 Cze 2019, Sob 21:14)bajka napisał(a): [ -> ]język

Smiem sie nie zgodzic. Mozna sie przyzywczaic psychicznie do zaczepek czy przemocy jesli jest ona czesto doswiadczana. Mnie wyzywano i bito w szkole, przez caly okres edukacji, praktycznie dzien w dzien, w pozniejszym okresie na studiach jak dwoch typa mnie napadlo i pobilo (klasyczny napad) to przyjelam to bardiej ze znuzeniem niz lekiem, potraktowaalm jak kolejna szczeniacka zaczepke, o jakichkolwiek realcjach w stylu objawow stresu pourazowego, czy strachu przed chodzeniem wieczorem samemu tez mowy nie bylo. Zreszta ludzie, ktorzy czesto doswiadczaja przemocy np. w domu moga sie na noa uodpornic,to akurat jest znany fakt przeciez ale nie na kazdego tak zadziala, bo sa tez tacy co stana sie wrazliwsi, bardziej lekowi. A radzenie sobie z przemoca i zaczepkami samo nie przychodzi, trzeba moec.motywacje przede wszystkim. To kwestia priorytetow, co jest dla ciebie wazniejsze, utrata zebow czy polamane kosci czy wlasna godnosc. Ja sie w pewnym wieku bilam z tymi ludzmi (tak rowniez facetami) bo nie podobalo mi sie traktowanie jak smiecia. Pewnie gdyby ktos mnie zaatakowal teraz to tez bym w bojke sie wdala, bo jestem dosc agresywna.
Trzeba reagować stanowczo i nie myśleć o tym za długo, choć to nie łatwe. Niestety w naszym kraju codziennie można spotkać pijane chamstwo szukające zaczepki i to się nigdy nie zmieni, nawet będzie jeszcze gorzej. Ja pochodzę z dzielnicy Warszawy i rejonu nie cieszącego się dobrą opinią, więc de facto jestem do tego przyzwyczajony od urodzenia. Podpitych trzeba ignorować i to co gadają, ale jak gość posunął się już do rękoczynów to jest inna sprawa. Nawet u mnie ot tak z niczego rzadko to się zdarza.
Uważaj, bo jeszcze cię skasuje, kup sobie gaz pieprzowy do samoobrony i jak będzie ci groził to mu powiedz, że mu psikniesz gazem po oczach.