PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Ilość Waszych kole(żanek/gów), przyjaciół.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14

Gość

Jak to u was wyglada. Chodzi o takich do ktorych mozna w kazdej chwili sie zwrocic takich ktorzy sami sie do nas odezwa jak sami nie dajemy znaku zycia, o takich z ktorymi utrzymujecie kontakt 'codziennie'.
Nie zaznaczyłam nic w ankiecie bo nie wiem.

Nigdy nie miałam prawdziwej przyjaciółki co się okazało całkiem niedawno ale odczuwalne było od dłużeszgo czasu..
Koleżanek mam kilka, ze szkoły, z klasy, kolegów również ale ich widzę tylko i wyłącznie w szkole.
Poza szkołą mam kilku znajomych, ale również nie utrzymuję z nimi jakiegoś bardzo ścisłego kontaktu. Jedna osoba to przyjaciółka mojej siostry więc odwiedza głównie ją a nie mnie, więc w sumie to chyba nie mam żadnych znajomych :Stan - Niezadowolony - Płacze:
obecnie w realu zero przyjaciół i znajomych...
Mam to szczęście,że posiadam czwórę przyjaciół.Zaprzyjaźniliśmy się na studiach ale niestety wszyscy mieszkamy w innych miastach.Mimo to widujemy się przynajmniej raz w tygodniu.Nie wszyscy razem, bo to trochę trudne ale rozmawiam z tymi osobami prawie codziennie(to właściwie jedyne osoby z którymi rozmawiam przez telefon).Gdybym miała ich wszystkich na codzień byłoby mi znacznie łatwiej.Oni nie wiedzą co mi dokładnie jest ale się domyślają.Wiem bo mi mówili i wiem,że się o mnie martwią.Kocham ich najbardziej na świecie.Są dla mnie wszystkim.Gdyby nie oni to już bym sobie odpuściła dalsze życie.
Może byś sobie nie odpuściła? Może dla mnie warto żyć? :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami: [Obrazek: bezradny.gif]

* * *

Ja mam może z jedną taką osobę, która by dla mnie coś zrobiła, ale nie wszystko. No i Mamę i Ciotkę - zrobiłyby dużo więcej, ale też nie wszystko. Gdyby "zrobiły wszystko", to nic by nie musiały robić, bo by mi nic nie dolegało. Dziwne nie?
Ja właściwie przyjaciela jako takiego to mam jednego. Chyba wie o moich problemach. Kiedyś nawet jak razem piliśmy to mu wszystko powiedziałem ale nie sądze żeby to pamiętał. Co do kolegów to można powiedziec że mam ich całą mase ale się z nimi nie spotykam

Gość

Mam jednego kolegę - Adasia, zioma od kieliszka :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Z nikim innym nie otrzymuję kontaktów, także z Adasiem widuję się rzadko... :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
mam 3-4 kolegow z ktorymi sie spotykam co jakis czas i 2 kolezanki z ktorymi tez sie widuje czesciej lub rzadziej. No z jedna z nich to znajomosc juz nabrala rumiencow i przeistacza sie w cos powazniejszego. Oczywiscie pomijam osoby z pracy, ktore widuje 5 dni w tyg., ale malo z nimi rozmawiam, nie uwazam ich tak konkretnie za kolegow/kolezanki.
[...]
Ja nie mam żadnych koleżanek i kolegów(i nie chcę mieć).
basilozaur napisał(a):Ja nie mam żadnych koleżanek i kolegów(i nie chcę mieć).

czemu :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:: :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:: to bardzo smutne :Stan - Niezadowolony - Smuci się: .... a masz jakąś bliską osobę z którą możesz pogadać ??

Ja mam kilka koleżanek i kilku kolegów .... z niektórymi kumpluje się już od podstawówki :Stan - Uśmiecha się:
Mam pare znajomych, ze szkoły, z którymi widuje się właściwie tylko w szkole. I paru jako sąsiadów, do których raz na kiedyś tam wpadnę... czasem widze ich 2 razy w tygodniu, a czasem nawet przez cały mniesiąc nie mam z nimi kontaktu. Do mnie w ogóle nie przychodzą.

A przyjaciel? Żadnego. W sumie to ja powinnam powiedzieć - Kto to jest bliska osoba, czy przyjaciel :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
Hm, ciężko mi powiedzieć, bo nie wiem jak klasyfikować. Np. w chwili obecnej, utrzymuję luźne kontakty z pięcioma osobami, z czego trzy mogę uznać za znajomych, a dwie za kolegów. Są to osoby z klasy. "Kontakt" oznacza głównie gg oraz wiadomo, przerwy w szkole. Z jednym gościem czasami wyskakuję na piwo, chociaż rzadko. Dodatkowo jest kilka osób, które poznałem kiedyś na różnych forach i z którymi mam kontakt na gg (ale nigdy ich na żywo na oczy nie widziałem).
Jest też spora grupa ludzi (na liście gg mam 45 pozycji, chociaż z większością nie rozmawiam), z którymi utrzymywałem kontakty, ale się one...no...pourywały i spora w tym moja "zasługa", niestety (tzn. fobii, ale w sumie jednak moja - no nieważne, wiecie o co chodzi).
insomnia83 napisał(a):... czemu :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:: :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:: to bardzo smutne :Stan - Niezadowolony - Smuci się: ...
Spko, na razie nie chce, trzeba liczyć na to, że się to zmieni.

Funia napisał(a):... W sumie to ja powinnam powiedzieć - Kto to jest bliska osoba, czy przyjaciel :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
Może to jest czepianie się, ale mam wrażenie, że jest prawdopodobieństwo, że zapomniałaś znaku zapytania, a sens się całkowicie wtedy zmienia.
Heh... dobre pytanie. To chyba największy dramat w moim życiu... to najbardziej boli. Brak poczucia, że jest ktoś... bliski, rozumiejący, oczekujący. I to nie dlatego, że nie było w moim życiu ludzi który chcięli się do mnie zbliżyć, a dlatego, że ja nie potrafię budować bliskich relacji. Mam znajomych, mógłbym nawet znaleźć ludzi którym mogę praktycznie o wszystkim powiedzieć, ale gdybym teraz był na urlopie, nie miał współlokatorów i umarł :Stan - Uśmiecha się:, to przypuszczam, że ktoś zacząłby się martwić najwcześniej po 2 tygodniach i byłby to zapewne ktoś z rodziny.

Jednym z pierwszych wydarzeń w moim życiu które pamiętam było przyrzeczenie, że nikogo nie potrzebuję i sam dam sobie ze wszystkim radę, BEZ ŁASKI!!! Oczywiście nie był to przejaw siły i samodzielnośći ,ale bezsilności bezbronnego dziecka.
0.

Z tyloma osobami zetknąłem się w celach towarzyskich w tym roku, a pewnie mógłbym znacznie wydłużyć ten okres. Tylu mam przyjaciół.

No chyba, że policzyć jedną znajomą z gg, z którą rozmowy przeorały poważnie mój mózg :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Ale tak naprawdę mam co do niej straszne wątpliwości i sam nie wiem, co o tym wszystkim myśleć.
Zawsze mogę liczyć na moją siostrę, w każdej sytuacji i to chyba jedyna osoba, która normalnie przyjmuje moje wizyty u psychiatry,sama mnie zresztą tam zaprowadziła. Większość znajomych przyjmuję to normalnie, ale twierdzą, że mieć swojego psychiatrę to snobizm... No cóż, nie życzę im tego. Mam jeszcze przyjaciela, z którym też mogę o wszystkim pogadać. A reszcie znajomych się nie "spowiadam".
Mam w realu jednego takiego przyjaciela,z którym się znam już od 12 lat i dobrze rozumiem...ma na imię Janek...ale rzadko się widujemy.Mam też brata,siostrę,i parę osób na gg i ICQ...:Stan - Uśmiecha się:
...
Mam jednego sprawdzonego przyjaciela, jest nim moj chlopak, wiec czasami to jest niewygodne :Stan - Uśmiecha się: . Poza nim, nie ma nikogo z kim moge szczerze porozmawiac. Kilku znajomych do rozmow o niczym i to wszystko. Brakuje mi troche blizszych znajomosci, ale nie umiem podtrzymywac kontaktow z ludzmi. Czasem jednak bym chciala z kims pogadac...
Mam 3 przyjaciółki i dość duzo znajomych,ale ze znajomymi widuję się bardzo rzadko, jakos nie potrzebuję innych osób poza moimi przyjaciółmi.
A ja pisałem ile mam? :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami: Nie? Dziwne. :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami: Przyjaciół, nie wiem, chyba wcale. Znajomych/kolegów kilkoro.
Ja mam 3 osoby które mogę nazwać przyjaciólmi. To moja kuzynka, przyjaciółka i mój chłopak. Właściwie to tylko jemu mogę powiedzieć o wszystkim w 100%, ale cieszę się, że mam ich wszystkich, chociaż z dziewczynami widuję się ostatnio rzadko....
No i wy :Stan - Uśmiecha się: a zwłaszcza jeden z was, z kim nie mogę się spotkać na żywo a bym chciała.. :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
Ja nie mam przyjaciół ani kolegów mam tylko znajomych . Właściwie to ja nie chcę ich mieć , wielu ludziom zaufałam i wszyscy mnie wykiwali .
Właściwie to ja się juz przyzwyczaiłam do samotności :]
obecnie nie mam przyjaciół i niedawno okazało się, że tak naprawde nigdy ich nie miałam. koleżanki? może to zbyt mocne słowo. może mam kilku znajomych. i wydaje mi się, że im mniej o mnie wiedzą, tym mniejszą niechęć u nich wzbudzam i nie chcę tego zmieniać. na własne życzenie skończyłam ze swoim zyciem towarzyskim. mam mamę i trzyletnią siostrę.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14