jestem ciekawa co o tym sądzicie i proszę wypowiedzcie się,
ja jestem hetero ale mam przyjaciela,który jest wspaniałym człowiekiem i
i też cierpi na to samo co my,jak ci ludzie mają sobie dawac radę
ops:
Każdy człowiek ma pełne prawo do osobistego szczęścia o które powinien zabiegać a nawet walczyć. Osobnicy odmiennej orientacji seksualnej w dobie licznych środków komunikacji społecznej powinni poszukiwać się wzajemnie i spełniać swoje pragnienia.
Mimo to jestem przeciwny, aby adoptowali oni dzieci, ponieważ dziecko potrzebuje do prawidłowego rozwoju psychicznego zarówno biologicznego ojca jak i matki 8)
Cytat:Mimo to jestem przeciwny, aby adoptowali oni dzieci, ponieważ dziecko potrzebuje do prawidłowego rozwoju psychicznego zarówno biologicznego ojca jak i matki Cool
A ja jestem chyba za.
Ale do rzeczy... Naprawdę współczuję ludziom o innej orientacji seksualnej, tak samo, jak ludziom o innej wierze, kolorze skóry, narodowości, filozofii życia (o ile nie jest destrukcyjna)... Sam miałem nieprzyjemne przeżycia z powodu, na dobrą sprawę, drobiazgów, to co dopiero Ci ludzie muszą czuć. Jak oni sobie dają radę z napiętnowaniem społecznym?
Ja się zastanawiam nad jedną rzeczą. "Ty pedale" stało się w Polsce (no, nie tylko) gorszą zniewagą niż "Twoja matka jest k*rwą", a w pełni akceptujemy, ba, nawet uwielbiamy [sic!] kolesi, którzy puszczają się z każdą lepszą laską. How is it possible?
Heh pierwszy raz słyszę, żeby ktoś powiedział 'puszcza się' o facecie.
No właśnie. Bo kobieta się puszcza, a facet jest zdobywcą. A ja mówię i puszcza się i męska d*iwka. W końcu równouprawnienie ma być, co nie?
Samek napisał(a):Mimo to jestem przeciwny, aby adoptowali oni dzieci, ponieważ dziecko potrzebuje do prawidłowego rozwoju psychicznego zarówno biologicznego ojca jak i matki 8)
Moi hetero starzy jakoś nie zapewnili mi modelowych warunków rozwoju, w sumie jakbym miał wybierać, czy nie zamienić na dwóch zrównoważonych tatów, to mógłbym się zastanowić, hue.
7 wave, dokładnie!
(Zmienię troszkę tytuł wątku bo orientacja to nie musi być koniecznie seksualna a np... polityczna.
I przenoszę z "symptomów" do forum "fobia społeczna".)
No cóż, jest to na pewno przykre jeśli rodzice nie potrafią zapewnić dziecku odpowiednich warunków rozwoju, a to rzutuje na ich osobowość gdy są dorośli
Tym bardziej dwie mamusie, lub dwoje tatusiów nie są w stanie zapewnić dziecku prawidłowego, psychicznego rozwoju. Przede wszystkim chodzi tu o brak wzorca męskiego i żeńskiego dla rozwijającego się dziecka.
Samek napisał(a):Przede wszystkim chodzi tu o brak wzorca męskiego i żeńskiego dla rozwijającego się dziecka.
No ja już o tym pisałem z Koleżanką Clarissą, ale niektóre osoby po prostu ignorują ten fakt.
A ja uważam, że główny problem to reakcja społeczeństwa. Wydaje mi się, że umiejętne pokazanie dziecku wystarczy, że są i kobiety i mężczyźni i oboje się różnią między sobą, ale jednocześnie są tak samo wspaniali.
Cytat:No ja już o tym pisałem z Koleżanką Clarissą, ale niektóre osoby po prostu ignorują ten fakt.
Akurat ja pamiętam doskonale, jaki jest stosunek Hektora do homoseksualistów. Ale co myślisz o homoseksualist
kach?
stap!inesekend napisał(a):umiejętne pokazanie dziecku wystarczy, że są i kobiety i mężczyźni i oboje się różnią między sobą
Moim zdaniem nie, bo małe dziecko przyjmuje jako ideał tylko swoich rodziców(osoby mu najbliższe), a nie wszystkich mężczyzn i kobiety.
stap!inesekend napisał(a):co myślisz o homoseksualistkach?
W teorii to samo. A w praktyce, to może byłbym skłonny zapomnieć o moich poglądach i wrośniętym we mnie kręgosłupie moralnym, gdyby dopadły mnie jakieś fajne biseksualistki
- Marzenie każdego faceta
Dobra, jakby co to ktoś się włamał na moje konto i to napisał
Cytat:Moim zdaniem nie, bo małe dziecko przyjmuje jako ideał tylko swoich rodziców(osoby mu najbliższe), a nie wszystkich mężczyzn i kobiety.
Hoho, to ciekawe. U mnie rodzice już chyba we wczesnym dzieciństwie nie byli moimi autorytetami. W każdym razie nie przypominam, bym sobie myślał: "kurcze, jacy moi rodzice są fajni". A w końcowych klasach podstawówki już na bank nie byli.
Cytat:W teorii to samo. A w praktyce, to może byłbym skłonny zapomnieć o moich poglądach i wrośniętym we mnie kręgosłupie moralnym, gdyby dopadły mnie jakieś fajne biseksualistki Wink - Marzenie każdego faceta Smile
No właśnie. Nie jest to pierwsza przeczytana tego typu opinia. I to pokazuje jacy piękni są ludzie - dla własnych interesów i wygody są w stanie znacznie zmienić swoje zdanie...
A ja jestem za każdym dobrym człowiekiem i bardzo się z tego cieszę
Nie no, tu już nie chodzi o ostatnie klasy podstawówki. Najważniejszy okres życia, to chyba od pierwszego do trzeciego roku. Dziecko, które ma już 12 lat fundamenty psychiki ma już w większości dawno ukształtowane.
stap!inesekend napisał(a):. I to pokazuje jacy piękni są ludzie - dla własnych interesów i wygody są w stanie znacznie zmienić swoje zdanie...
Ej ja nie zmieniłbym zdania. Po prostu uznałbym je za mało istotne w konfrontacji z możliwością spełnienia swoich snów z dwoma ślicznymi biseksualistkami
Ale o ostatnich klasach podstawówki napisałem, że NA PEWNO.
Ja wcale nie uważam, że przy tolerancji społeczenstwa rodzice tej samej płci by się źle sprawdzili. Ale oczywiście Ci troskliwi, rozsądni i tłumaczący wszystko najobiektywniej, jak się da.
Cytat:Ej ja nie zmieniłbym zdania. Po prostu uznałbym je za mało istotne w konfrontacji z możliwością spełnienia swoich snów z dwoma ślicznymi biseksualistkami Razz
Efekt taki sam.
stap!inesekend napisał(a):Ale o ostatnich klasach podstawówki napisałem, że NA PEWNO.
No, ale w zasadzie to bez znaczenia. Najważniejszego okresu socjalizacji i tak w większości nikt z nas nie pamięta.
stap!inesekend napisał(a):nie uważam, że przy tolerancji społeczenstwa rodzice tej samej płci by się źle sprawdzili.
No a ja uważam, że takiemu dziecku brakowałoby jednego ze wzorców. Oczywiście, możliwe jest, że taka para wychowałaby dziecko lepiej niż para heteroseksualna, ale generalnie uważam, że jest to rozwiązanie gorsze. Z założenia gorsze.
A co do tych biseksualistek
Ja nigdy nie mówiłem, że moje szczytne ideały podlegają bezwzględnej realizacji w życiu
Ja po prostu oceniam tutaj co jest normalne a co nie. A że skusiłbym się na dwie śliczne lesby, to normalna sprawa
Hekciu jest tylko człowiekiem
Bo sobie sam stworzyłeś założenie.
Cytat: Ja po prostu oceniam tutaj co jest normalne a co nie
Normalny to pojęcie względne. I to nie tylko moje zdanie. Paru porzadnych psychologów/terapeutów/coachów też.
Cytat:A co do tych biseksualistek
Ale wyraźnie napisał homo, czyli takie, które co najwyżej pokazałyby Ci faka na obejście się smakiem.
Właściwie to już ktoś kiedyś o tym wspomniał, ale ja powtórzę. Już same nazwy
rodzice,
rodzina mówią same za siebie.
I nie mam bladego pojęcia po kiego grzyba ta dyskusja, ponieważ i tak nikt do niczego nie dojdzie.
Kto wie, kto wie?
Ale chyba w demokracji można wyrażać swobodnie swoje poglądy?...
Zgarbiony Fred napisał(a):Ale wyraźnie napisał homo, czyli takie, które co najwyżej pokazałyby Ci faka na obejście się smakiem.
Lesby są przeważnie brzydkie, więc szczególnie bym nie żałował. A bi właśnie są fajne często. Zresztą bi to często bardziej fanaberia niż orientacja. Normalne, fajne lachy, które lubią swoje doświadczenia poszerzyć na inne kobiety, choć w zasadzie są hetero. Zresztą wiele kobiet hetero chciałoby spróbować z inną kobietą, chyba nawet na forum któraś to napisała, ale nie pamiętam która.
A tego nie możesz być pewien.
Chyba mam pomysł na nowy temat "Czy zazdrościłbyś gdyby Twoja dziewczyna przespałaby się z inną dziewczyną?"
Zależy, jakie ustalilibyśmy zasady na początku związku. To, jeśli chodzi o mnie.
Cytat:Lesby są przeważnie brzydkie, więc szczególnie bym nie żałował.
Znasz setki lesbijek, że tak twierdzisz? To tak jak twierdzić, ze Arabowie to zazwyczaj urządzają zamachy na Europejczyków i Amerykanów.
No na paradzie równości przecie się prezentują co roku. To widać, że piękne to one nie są.
Tylko, że tam najczęściej się pojawiają bardzo krzykliwi goście i gościówy. A nie wierzę, że wszyscy tacy są.