PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Proszenie o pomoc
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Czy łatwo przychodzi Wam proszenie o pomoc ? Nie ma ludzi idealnych, nikt nie jest samo wystarczalny.Proszenie o pomoc jednak nie wszystkim przychodzi tak łatwo jak by tego chcieli..Nie którzy nadużywają wrażliwości innych i wykorzystują manipulując.Doskonale pamiętam siebie w podstawówce..Często dawałam się naciągać na różne rzeczy czasem kasę jedzenie.Chciałam być miła koleżeńska i nie ukrywam że pragnełam akceptacji.Inni zaczeli to wykorzystywać i coraz częściej bezczelnie sępili ode mnie co się dało.Później jakoś trochę zmądrzałam i już nie byłam taka dobra bo nauczyłam się wyczuwać fałsz.Teraz sama nie lubię innych prosić o pomoc.No dobra są sytuacje które tego wymagają o coś drobnego można poprosić jeszcze jak kogoś się zna to nie jest taki problem.Ale jak mam poprosić nagle z powodu jakiejś nieoczekiwanej sytuacji obcą osobę o pomoc to mam opory.Unikam przez to sytuacji w których mogłoby się coś wydarzyć np.mogłabym zabłądzić i musiałabym pytać o drogę.Ale to jeszcze nic jakbym miała kogoś szukać w zatłoczonym miejscu to dopiero koszmar. :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się: :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się::
Nie umiałam prosić o pomoc, bo uważam że ona się mi nie należy. Natomiast innym dawniej nie umiałam odmawiać i robiłam co chcieli. Teraz już się trochę to zmieniło i nie dam się tak wykorzystywać.
Trzeba pomagać tym którzy tej pomocy potrzebują, a nie dawać się wykorzystywać i sobą manipulować.
Myśle że o pomoc trzeba prosić. Nikt nie jest samowystarczalny. Tak jest że jednego dnia ktoś mi pomoże, a za jakiś czas ja może pomoge komuś innemu.
Inna rzecz, że zazwyczaj ci którzy naprawde potrzebują pomocy, to wstydzą się o nią prosić.
Bardzo rzadko proszę o pomoc. Nie chodzi nawet o to, że obawiam się iż jej nie otrzymam, ale bardziej o to, że będę miał dług wdzięczności. Mam bardzo silne przekonanie, że w świecie nikt nie robi niczego bezinteresownie i że lepiej męczyć się, a zrobić coś samemu niż zrobić coś łatwiej z czyjąś pomocą i jednocześnie uzależnić się od kogoś.
coś w tym jest. i magiczne słowo "wypominanie" - ja głównie dlatego nie lubie prosić o przysługe bo zawsze obawiam się, że zostanie mi to wypomniane. w mojej rodzinie tak zawsze było
Ostatnio gdzies o tym pisalam, nie prosze bo nie umiem. Nie chodzi mi o takie drobiazgi, jak np. pytanie o droge/ulice, ale o pomoc w powazniejszych sprawach. Wydaje mi sie, ze nie powinnam nikomu zawracac glowy, ze to moje problemy i sama musze je rozwiazac, ze nikogo nie interesuje to, co mnie meczy, ma swoje problemy itd. Rodzicow nie prosze z innego powodu, nie chce ich martwic, wiec zawsze gdy pytaja: "u mnie wszystko dobrze". Poza tym, nie chce sobie jeszcze bardziej psuc opinii w ich oczach :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:.Wszystko w mysl zasady "jak sobie sama nie pomozesz, nikt ci nie pomoze". Tak zawsze postepowalam. Meczace to, chcialabym umiec mowic o sobie, moze troche zeszlo by ze mnie nagromadzonego zalu i nie czulabym, ze jestem z tym wszystkim sama.
fistaszek napisał(a):Ostatnio gdzies o tym pisalam, nie prosze bo nie umiem. Nie chodzi mi o takie drobiazgi, jak np. pytanie o droge/ulice, ale o pomoc w powazniejszych sprawach. Wydaje mi sie, ze nie powinnam nikomu zawracac glowy, ze to moje problemy i sama musze je rozwiazac, ze nikogo nie interesuje to, co mnie meczy, ma swoje problemy itd.
(...)
Meczace to, chcialabym umiec mowic o sobie, moze troche zeszlo by ze mnie nagromadzonego zalu i nie czulabym, ze jestem z tym wszystkim sama.
nom, pisałas
fistasiu, mam tak i ja, pójdź w me ramiona ¦ D
[Obrazek: przytul.gif]


poza tym potwierdzasz moja teorie, że wszyscy pragną w gruncie rzeczy tego samego, tylko po niektórych tego nie widać ;]