PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: psychiatra- prywatnie?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
nie ma

Gość

Pewnie z 50 zł za wizytę, to chyba standardowa opłata :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Myślę, że bez problemu znajdziesz lekarza, który weźmie 50 lub mniej, ale droższych też da się znaleźć.
Ja płacę 60 zł za wizytę, która trwa około pół godziny. Pierwsza jest zazwyczaj droższa(70). Leki tak jak mówisz około 100 zł :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
hej, dzisiaj ide. 70 pln ma wziasc. Wiem dlaczego tak tragicznie sie czulem. Lekarz-debil z UK kazal mi brac paroksetyne i mirtazapine na noc. Tych lekow nie mozna laczyc bo istnieje ryzyko wystapienia zespolu serotoninowego!
Ale to chyba jest napisane w każdej ulotce...Może rzeczywiści lepiej idż do jakiegoś rodaka, bo tamten chciał cię chyba zabić :Stan - Uśmiecha się - LOL: Ja tez płacę 50 zł za wizytę, ok 15 minut trwa z resztą ja dłużej nie wytrzymuję.
Ja kiedyś byłam u psychiatry .... wizyta nie trwała chyba nawet 5 minut ... lekarka zapytała : " kto może Ci pomóc ??? ". Ja na to że może ona i że chyba mam depresję ... przepisała mi jakieś leki .... zakasowała 80 zł.
ja place 25zl za wizyte.. (pierwsza 45zl) Po 10min wychodze..
80 zlotych zaplacilem. siedzialem tam 70 min! Sam nie wiem jak jako introwertyk bylem w stanie przez tak dlugi czas rozmowe prowadzic. Chcialem sie tez fachowcowi tak po prostu wyzalic w rodzimym jezyku..Zrobilem wyliczanke lekow jakie do tej pory zaliczylem itp. Dostalem na noc antydepresyjny-lerivon (mianseryna) ktora zbawiennie dziala na sen jako dodatek do paroksetyny ktorej notabene dawke za sugestia lekarza zwiekszam do 30 mg. Doraznie mam xanax brac. Wzialem go pare razy i musze przyznac ze raczej moim dobrym kumplem ten benzodizazepin nie bedzie. Jestem co prawda troche spokojniejszy po nim ale jakos depresyjnie na mnie dziala...
fobik napisał(a):Doraznie mam xanax brac. Wzialem go pare razy i musze przyznac ze raczej moim dobrym kumplem ten benzodizazepin nie bedzie. Jestem co prawda troche spokojniejszy po nim ale jakos depresyjnie na mnie dziala...

Z tego co czytam to nikomu xanax nie pomógł. Nie wiem może to jakaś zmowa psychiatrów z koncernami farmaceutycznymi. Najdroższy z benzodiazepin a nic nie daje :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Xanax jest bardzo dobry (dwóch kolegów używa), ale jak większość leków nie działa na każdego.
Chodzę:
->państwowo : 45 min. 1/2 razy w miesiącu w ramach NFZ.
->prywatnie : 45-60 min. w zależności od moich potrzeb i zasobów finansowych, pierwsze 3 wizyty 120 zł, następnie 70 zł dla stałych klientów (w cenę wliczona jest recepta).
Ale czegoś tu nie rozumiem, bo ani do psychiatry, ani do psychologa tak się nie powinno chodzić. Chyba, że jeden to psychiatra, a drugi psycholog oraz chyba, że jeśli to psycholodzy to omawiasz z nimi doraźne kwestie. Jeśli tak nie jest, to czy oni o tym wiedzą?
Shivani napisał(a):Chodzę:
->państwowo : 45 min. 1/2 razy w miesiącu w ramach NFZ.
->prywatnie : 45-60 min. w zależności od moich potrzeb i zasobów finansowych, pierwsze 3 wizyty 120 zł, następnie 70 zł dla stałych klientów (w cenę wliczona jest recepta).

chodzisz do psychiatry i psychologa ??? czy do dwóch psychiatrów ??? oni o tym wiedzą ???
Czytam te wasze posty i chyba zmienie psychiatre, bo moj bierze 80zl (a to dla mnie duzo) i zalezy mu zeby szybko skonczyc wizyte, jakby go ktos gonil. Najgorsze, ze stwierdzil, ze mam zaburzenia afektywne dwubiegunowe i kazal brac leki przeciwpadaczkowe, a jak zaczelam ryc w necie to znalazlam wlasnie fobie spoleczne i to jest na bank moj problem. Jak widac psychiatra psychiatrze nie rowny...
A co do psychologa, to chodzilam i kazal mi przyklejac zolte karteczki w roznych miejscach w domu, ze niby jak bede miala depreche, to jak to zobacze, to sie zaraz rozwesele. Co za bzdury! Jak ktos ma depresje, to takie :Ikony bluzgi pierd: go z niej nie wyciagna, dlatego uwazam, ze przy duzych problemach ze soba psychologa mozna sobie odpuscic i do psychiatry uderzac.
trzeba uważać na to, do kogo się idzie... psycholog/psychiatra psychologowi/psychiatrze nierówny...
:Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
insomnia83 napisał(a):chodzisz do psychiatry i psychologa ??? czy do dwóch psychiatrów ??? oni o tym wiedzą ???

Chodzę do lekarza psychiatry / psychoterapeuty - sztuk 2 . Tak wiedzą o sobie. Aczkolwiek obaj zajmują się moimi problemami na innej płaszczyźnie, a ich "porady" w najróżniejszych omawianych kwestiach nie kolidują ze sobą na chwilę obecną.

Troszkę łamię tym zasady terapii indywidualnej :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Mój psychiatra bierze 80 zł, sesja trwa 50 min. Spotykamy się raz w tygodniu, ale w każdej chwili mogę do niego zadzwonić i spotkać się nadprogramowo.
do psychiatry chodzilam (bo poki co odwyk) panstwowo - bo niby po co placic za recepty... rozmowa standardowa, jak sie czuje ktory lek zadzialal, jak sobie radze, czy zdecydowalam sie na psychoterapie...
Moj lekarz zawsze uwazal i uwaza, ze na tego typu problemy pomoze jedynie psychoterapeuta! napewno ma rację.

u psychologa/teparuty bylam ze 3 razy panstwowo, posadzil mnie na przeciwko siebie i uwaznie obserowal ruchy ciala, czasami byly minuty milczenia - dziawne takie, musialam mowic co czuje, opowiadac o rodzinie, i na zadane pytania. nigdy jednak nie uslyszalam co mam robic, jak zmieniac zycie na lepsze, co mi pomoze osiagnac stan zdrowia.

a ze czytlam ksiaze pt mowa ciala to ten wpatrzony w moje dlonie, nogi i gesty wzork staralam sie oszukac i nie ruszlaam sie wogole... bylam dziwna jakas, poz atym u prcyhologa sie nie denerwuje, nie boje sie, zwisa mi to bo wiem ze ma mnie wyleczyc

choc sadze ze powinnam sie wybrac do prywatnego chyba...
sama juz nie wiem- jak wygladaja wasze wizyty u psychologa?
macie porownanie panstwowy/prywatny?
kurcze 100 za godzine raz w tyg to sporo jak dla mnie.....