PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Porada w sprawie fobii społecznej .Proszę o odpowiedzi.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam serdecznie forumowiczów.
Na fobię społeczną cierpię już od bardzo dawna .Leczę się natomiast od 5 lat.
Ostatnimi lekami jakie brałem były to : XETANOR , VELAXIN , LEXAPRO I CITAL .
Każde z tych leków brałem kilka miesięcy .Niestety żaden z nich kompletnie mi nie pomógł , nie wspominając o innych lekach . Mozna powiedzieć ,że tak jakbym ich wcale nie brał .
Następnie chciałem korzystać z kursu online z waszej strony przeciwko FS , niestety nie mogę codziennie korzystać z komputera i jak wiadomo tylko codzienne korzystanie z tego kursu może przynieść efekty .Nie może byc podobno jednodniowych przerw .Chyba ,że się mylę . Proszę o odpowiedzi forumowiczów w tej kwestii .
Wydaję się ,że ostatnią deską ratunku jest psychoterapia , ale czy ona pomoże skoro leki nie pomogły ? .Może szkoda inwestować w tej rodzaj pomocy . Proszę również forumowiczów o poradę w tej sprawie . Będę bardzo wdzięczny za każdą odpowiedz w moim wątku .
Niestety jeżeli terapia nie pomoże będą musiał pewnie już do końca zycia żyć z fobią , ale ja jestem twardy .
Pozdrawiam wszystkich , którym się udało wygrać z tą potworną chorobą .Sosen pamiętaj nigdy nie płacz i nigdy się nie poddawaj .
Serdecznie proszę o odpowiedzi . Każda będzie dla mnie cenna.
Wasyl napisał(a):Sosen pamiętaj nigdy nie płacz i nigdy się nie poddawaj.

A czym ja sobie zasłużyłem ?

Co do terapii to bardzo dużo informacji masz w odpowiednich działach. Ja sam żadnej specyficznej na fobię nie przeszedłem, więc mogę powiedzieć wyłącznie teoretycznie i na podstawie doświadczeń innych. Wszędzie sugerowaną terapią jest behawioralno poznawcza, więc jeśli twój problem jest właśnie taki specyficzny to na taką terapie powinieneś się zapisać. Druga sprawa to kompetencje i znajomość tematu terapeuty.

Jeśli chcesz się leczyć terapią, to zaleca się raczej odstawienie leków, które w terapii przeszkadzają. Leki są najskuteczniejsze, terapia najbardziej trwała. Mix leków i terapii CBT nie daje jakichś extra efektów, a większość osób po odstawieniu i tak wraca do fobii(jeśli leczyli się tylko lekami).
sosen o czym ty piszesz .Jak biorę leki to mi terapia Dr.Richardsa wogole nie pomoże . Z jakich powodów?
Bo terapia dr Richardsa to syf . Sory ale jak można sie pozbyc fobii wmawiając sobie że to tylko przypływ adrenaliny ja mam wrazenie ze to tylko chwyt marketingowy ze niby dr richards wyleczył się z fobii stosując się do tego , ale to tylko moje zdanie . Po za tym stosując tę terapię praktycznie nie mam zadnej pewnosci ze mi pomoze jak bede stosowal te afirmacje przez jakis okres czasu , to tak jakby oczekiwac na cud ze nagle nasz mozg sobie to przyswoi i bedzie za+:Ikony bluzgi kochać 2: . Co do terapii poznawczo-behawioralnej to według mnie tylko taka może pomóc , sam jestem tego przykladem . Czasem jest lepiej , a czasem gorzej , ale już nie jest :Ikony bluzgi grzybek: .
Ależ ty w gorącej wodzie kąpany, gorzej jak ja :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: (żeby już nowy temat zakładać)

To jest bardzo proste. Jeśli leki na Ciebie działają, czyli lęk się zmniejsza to zmniejsza się też intensywność negatywnego myślenia nad którym masz pracować terapią. To nie jest tak, że musisz przerwać leczenie, ale długoterminowe efekty mogą być(badania potwierdzają, że w dużej liczbie przypadków tak jest) gorsze. Jeśli leki działają na Ciebie w ten sposób, że praktycznie pozbyłeś się fobii, to jakie negatywne przekonania i myśli będziesz starał się zmienić?

Dlatego lepiej jeśli chodzi o długoterminowe efekty stosować samą terapie, żeby zmienić te swoje nawyki i samodzielnie sobie z tym radzić.

pawel18 napisał(a):Bo terapia dr Richardsa to syf . Sory ale jak można sie pozbyc fobii wmawiając sobie że to tylko przypływ adrenaliny ja mam wrazenie ze to tylko chwyt marketingowy ze niby dr richards wyleczył się z fobii stosując się do tego , ale to tylko moje zdanie . Po za tym stosując tę terapię praktycznie nie mam zadnej pewnosci ze mi pomoze jak bede stosowal te afirmacje przez jakis okres czasu , to tak jakby oczekiwac na cud ze nagle nasz mozg sobie to przyswoi i bedzie za+:Ikony bluzgi kochać 2: . Co do terapii poznawczo-behawioralnej to według mnie tylko taka może pomóc , sam jestem tego przykladem . Czasem jest lepiej , a czasem gorzej , ale już nie jest :Ikony bluzgi grzybek: .

Terapia Richardsa to właśnie terapia poznawczo behawioralna. A rzeczy które się czyta mają Ci dać do myślenia i sprawić, że będziesz wyłapywał swoje negatywne myśli. Inne rzeczy które czytasz to techniki, które pomagają spojrzeć na świat i siebie racjonalnie i zdrowo.

Ta terapia nie polega na wmawianiu sobie, że jesteśmy przewspaniali. Mam wrażenie, że niektórzy ludzie dużo o niej mówią, a nic o niej nie wiedzą.
Trochę przesadziłem fakt , ale mówienie sobie w trakcie lęku że "nic mi nie będzie to tylko lęk , który jest spowodowany przypływem adrenaliny" nie wystarcza i nie pomaga to jest o wiele za mało mimo ze jest to w pewien sposób racjonalne stwierdzenie. Zreszta najwiekszym minusem jest to ze "niby" mozna wyleczyc sie samemu w domu . Tu jest wazne zeby psycholog wytlumaczyl Ci racjonalnie sytuacje ktorych sam nie potrafisz i nie jestes w stanie a potem dostajesz zad dom w ktorych sam starasz sie doszukiwac bledow w swoim mysleniu .
Ta terapia jest tak obszerna, że nie możesz mówić tylko o jednym zdaniu. Pewnie, że ono nie wystarczy. W końcu jest ona przewidziana na prawie pół roku i jest 40 taśm po ponad 20 minut każda. Jasne, że lepiej oko w oko z terapeutą, ale myślę że terapia poznawczo behawioralna nie jest najbardziej skomplikowaną terapią i wiele da się wytłumaczyć w taki sposób jaki robi to Richards, czyli taśmy i handauty. I da się z tym pracować samemu.
No dobra a co z jedna z głównych technik a mianowicie wolnym mówieniem w jaki sposób to ma pomóc . Rozmawiałem na ten temat ze swoim terapeutą to mówił , że pierwszy słyszy o takiej technice . Według mnie to powinien być skutek terapii czyli uspokojenie się i tym samym naturalne mówienie a nie przyczyna dzięki której mam się wyleczyć , dużo z tej terapii jest dla mnie dość dziwne. Tydzień na jedną sesję itd cały ten powolny etap jest dość kłopotliwy i nie uderza w sedno problemu ja np uwazam swoj czas spedzony na tej terapii za zmarnowany . To tylko moja opinia jesli komus pomaga to naprawdę się cieszę , nie jestem przeciwnikiem terapii tylko ta akurat do mnie nie przemawia .
Nie słyszał to nie znaczy że technika jest zła. Można do tego podchodzić tak jak ty mówisz, a można i od drugiej strony. Można od każdej skutecznej :Stan - Uśmiecha się:

Ta technika ma pomóc na początku. On sam o tym mówi. Łatwiej będzie wykonywać dalszą terapię. Wolne mówienie jest sztuczne do czasu aż do niego przywykniemy i stanie się dla nas naturalne. Jak ktoś nie może powiedzieć zrozumiałego zdania, bo zasuwa i to wywołuje u niego jeszcze więcej lęku to ta technika może mu bardzo pomóc się uspokoić i powiedzieć co chce.

Kurde, ale się rozpisuje.