PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Korepetycje / kursy - lęk
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Czy ktoś z Was też jest lektorem/ chodzi na korepetycje?
Jak sobie radzicie?
Czy korepetycje sam na sam są dla Was problemem?
Czy rezygnujecie z korepetycji, z powodu obawy przed upokorzeniem?
Czy macie czasem ochotę doszkolić się na jakimś kursie ale boicie się, że nie bylibyście w stanie go ukończyć?
ja chodzę na kursy. czasem jakas mysl przyjdzie do glowy, ale takie lekce sa fajne :Stan - Uśmiecha się:
Ja nie zniósłbym korepetytora. Kumpel jeździ do korepetytorki, starej zakompleksionej nauczycielki, która wydziera na niego japę nawet jak przyjedzie 5 minut wcześniej. Może przecież wrócić do auta i poczekać, ale ona mu od razu prawi litanię i drze się jak nienormalna.
wariactwo w ogóle, tak uczyć z fobią. Na razie to najlepszy sposób na jakieś kieszonkowe. W końcu student ma na co wydać:Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Ale jak skończę studia, to tylko tłumaczenia.
Nie tylko ze względu na fobię, denerwuje mnie, jak ktoś czegoś nie może długo zrozumieć i widzę, że nawet nie próbuje, a wtedy mam chęć wyrzucić przez okno:Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
dzieciaki są teraz niewdzięczne, bo dorośli zazwyczaj mają motywację.

a swoją drogą, już jestem po tych korepetycjach i w ogóle nie miałam żadnych objawów fobii. Zdążyłam się uspokoić przed lekcją (bezalkoholowo:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:). Ciekawe, czy bez leków też bym sobie poradziła.

gośćx

Mary ,
ja się chyba zapisze do Ciebie na kursy :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
no zapraszam:Stan - Uśmiecha się:
...
Nigdy nie chodziłem na korepetycje. Kilka razy ktoś obcy pomagał mi w lekcjach, ale aż taki obcy to nie był, jakiś znajomy rodziców czy coś, więc też znałem. No i wtedy nie miałem jeszcze takiej fobii...

MaryLou87 napisał(a):Czy macie czasem ochotę doszkolić się na jakimś kursie ale boicie się, że nie bylibyście w stanie go ukończyć?
Chciałbym nauczyć się hiszpańskiego, ale... trzeba by przecież iść do szkoły językowej się zapisać (albo telefonicznie), co już też nie jest przyjemne, a lekcje? mówienie w języku obcym wśród ludzi? nie ma mowy :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Czyli dobrze Ci poszło, Mary :Stan - Uśmiecha się: Szkoda, że nie jestem z Trójmiasta, w sumie fajnie byłoby poćwiczyć język (:

Cytat:Nie tylko ze względu na fobię, denerwuje mnie, jak ktoś czegoś nie może długo zrozumieć i widzę, że nawet nie próbuje, a wtedy mam chęć wyrzucić przez okno:Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Kilka razy pomagałam w lekcjach znajomym z klasy, ale to kompletnie nie dla mnie. Owszem, też jestem niecierpliwa :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: , ale to nawet nie było najważniejsze. Po prostu przy ludziach ni mogłam się wysłowić, sama umiałam, ale nie umiałam tego wytłumaczyć innym, i tak się motałam, że w pewnym momencie sama siebie przestawałam rozumieć :Stan - Uśmiecha się - LOL:

Cytat:Chciałbym nauczyć się hiszpańskiego, ale... trzeba by przecież iść do szkoły językowej się zapisać (albo telefonicznie), co już też nie jest przyjemne, a lekcje? mówienie w języku obcym wśród ludzi? nie ma mowy
O, też chciałabym znać hiszpański, tylko że jak już pisałam, oprócz fobii blokuje mnie też wada wymowy :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
Jas, ale Ty pisałeś, że byłeś w Anglii, czyli tam musiałeś mówić w obcym języku?
udzielam korepetycji z matematyki

niezłe szmule się trafiają :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: polecam każdemu ten sposób spędzania wolnego czasu, większość czasu gapisz się na cycki i jeszcze ci za to płacą

wkurzające bywa jak trafisz na kogoś kto udaje że się uczy, bo mu rodzice każą, ale naprawdę mu nie zależy
trudno takim ludziom wpoić cokolwiek, olewają cie, traktują jak natręta, chcą tylko żeby szybciej skończyć lekcję, a z drugiej strony dostajesz pieniądze, więc rodzice będą oczekiwać rezultatów, denerwujesz się że ci nie idzie...

tak poza tym, to jest fajnie : )
ja też udzielam korków z angielskiego, i jak zaczynałam w branży :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: to też miałam lęki przed pierwszą lekcją (mimo, że wcześniej miałam praktyki nauczycielskie w szkole - podstawówka, gimnazjum, liceum, nawet klasa gdzie wszyscy mieli dysleksje i dysgrafię i -w moim odczuciu - adhd - horror :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:). jednak im dłużej w tym siedzę tym jest lepiej, kiedyś to nawet dokładnie sobie przemyśliwałam w jaki sposób wprowadzę dany temat, nawet jakich słów użyję, a teraz mam to w d.... i jestem wyluzowana, i spokojna, cierpliwa - dla błędów uczniów, za to niecierpliwie czekam aż lekcja się skończy, już się wypaliłam zawodowo :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Bo na początku to mi radość sprawiało, a teraz mnie nuży troszkę, ale przynajmniej zarobić można lekko i łatwo. I bardzo miło dostać potem telefon, że dzięki mnie pewna osoba poprawiła angielski z 1 na 4 i mi za to dziękuje.

i najróżnorodniejsze ludzkie osobowości można obserwować, co dla mnie jest interesujące.
Kurcze jak ja wam zazdroszcze, sam chyba nigdy bym sie nie zmusil do prowadzenia korepetycji- mimo ze wiedze mam.
A skoro nie mam odwagi nawet na cos takiego to nie mam pojecia jak w przyszlosci bede zarabial na zycie, chyba juz zawsze bede pasozytem
Luna napisał(a):Jas, ale Ty pisałeś, że byłeś w Anglii, czyli tam musiałeś mówić w obcym języku?
Nie w Anglii, ale owszem, za granicą. Niby tak, mówiłem (zwłaszcza jak się jest praktycznie jedyną osobą znającą język... to dopiero jest koszmar, a ludzie nie rozumieją, że mój strach przed mówieniem to nie tylko strach przed niewystarczającą znajomością języka, ale ogólnie przed rozmawianiem z obcymi albo prawie obcymi), ale w sumie dużo nie. Tak to jest jak się w sumie przebywa w otoczeniu raczej Polaków :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

bocian napisał(a):udzielam korepetycji z matematyki
Uch, a tego to już w ogóle nie lubię :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Korepetycji to nie udzielałem, ale jako że byłem z matematyki dobry, czasem ktoś z klasy zapytał żeby mu wytłumaczyć... ale nie, ja się nie nadaję, zaczynam się wkurzać jak po chwili ktoś nie kuma, bo przecież dla mnie coś wydaje się proste :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Pozwole sobie odkopac temat. Minal rok czasu. Jakies wnioski Mary?

Sam balbym sie teraz pojsc na jakies korki :Stan - Uśmiecha się: Zawsze natrafialem na dziwnych ludzi. Najlepsza to chyba byla dziewczyna co przygotowywala mnie do matury z matmy. Zdaje sie byla zaraz po studiach, ciagle dostawala telefony o jakis imprezach. A ja rozwiazywajac zadania musialem jednoczenie odpowiadac w ktorej sukience bedzie jej ladniej i nie odwracac sie ,bo ona sie przebiera :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:. Az zal dalej wymieniac :Kitty - Uśmiecha się cwaniacko:
Gwynbleidd napisał(a):Jakies wnioski Mary?
Jakieś tam są. Np. to, że do wszystkiego można się przyzwyczaić i dostosować. Uczucie "boję się" jakoś się usunęło na dalszy plan.

u mnie problem był największy z momentem po zajęciach, jak się klient ubiera. Czułam straszną presję, żeby zagadać jakoś grzecznie na przyjemny temat. Bardzo mnie to stresowało. Najczęściej chciałam, żeby ta osoba jak najszybciej wyszła a tymczasem niefortunnie dawałam temat do dłuższej pogawędki.

Gwyn, ja bym chyba zrezygnowała z tej pani. Dobrze Ci poszła matura z matmy?
Mary Jane napisał(a):u mnie problem był największy z momentem po zajęciach, jak się klient ubiera. Czułam straszną presję, żeby zagadać jakoś grzecznie na przyjemny temat. Bardzo mnie to stresowało. Najczęściej chciałam, żeby ta osoba jak najszybciej wyszła a tymczasem niefortunnie dawałam temat do dłuższej pogawędki.
No tak, to akurat taki moment ,ze powinno sie o czyms zagadac. Nie ,ze ktos dal kase i tam sa drzwi. A ile najdluzej trwala u Ciebie taka pogawedka?
Ja jakos przed sesja bylem u jednego kolesia to ten mnie zagadal spokojnie na jakies 30 minut :Stan - Uśmiecha się:. Bylo nawet tak ,ze dziewczyna do niego zadzwonila ,a on odpowiedzial jej ,ze ciagle jest zajety. Zebralo mu sie na wspomnienia ,ze skonczyl ten sam wydzial, pokazywal mi jakies swoje stare zdjecia, projekty itp.

Mary Jane napisał(a):Gwyn, ja bym chyba zrezygnowała z tej pani.
E tam. Ona dobra w sumie byla. Jesli chodzi o jakies tlumaczenie to robila to w taki sposob ,ze zapadalo w pamiec :Stan - Uśmiecha się - LOL:. Do dzis jak sie budze to pierwsza moja mysl to "metoda serduszka".
Mary Jane napisał(a):Dobrze Ci poszła matura z matmy?
Tak. W koncu jakos jestem na tych studiach. :Stan - Uśmiecha się: Niby nawet na politechnike sie dostalem, ale uznalem ,ze wole sie o+:Ikony bluzgi pierd:.
chodzę i fajnie jest zdecydowanie fajniej niż w szkole bo panie udzielające korepetycji zazwyczaj są bardzo miłe :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Jeśli chodzi o jakieś kursy szkolenia to aczej omijam takie rzeczy szerokim łukiem, a szkoda bo dużo trace. Ostatnie moje szkolenie to było obowiązkowe szkolenie BHP w firmie w której pracuje. Grupa osób ok 20 osób ale co gorsze każdy po kolei musiał na początku się przedstawić i powiedzieć gdzie pracował itp, później były różne inne bajery w których każdy po kolei musiał mówić, było troche ciężko ale jakoś okiełznałem lęk i stres.
A ja to bym wręcz chciał na więcej kursów, niestety, nie wszystko jest darmowe...
Co do dawania korepetycji, to przyznaję, miałbym stres, że nie byłbym wystarczająco dobry - bo sam nie lubię, gdy ktoś przedstawia bardziej niewiedzę niż wiedzę.
Ale inaczej kiedy idziesz na korepetycje bo cie coś do tego zmusiło a inaczej kiedy idziesz tam z własnej woli by pouczyć się czegoś co lubisz:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
To prawda. Chociaż w sumie akurat gdy już szedłem na te korepetycje, to także chciałem na nie iść. A gdy mi nie zależało, to olewka totalna ;]
A co innego kiedy nauczyciela w szkole krzyczy pałe ci postawie :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: to nawet korepetycje wydaja się beznadziejne bo jest presja .Ja tylko raz byłam zagrożona z maty w sumie w 3 klasie za tabliczkę mnożenia to dwa razy.
Raz chodziłam bo byłam zmuszona przez babę z maty było nieprzyjemnie ale facet uczył za+:Ikony bluzgi kochać 2:. I teraz chodzę bo chce :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Chodziłam na korepetycje w III klasie liceum z matematyki i w związku z egzaminem ustnym z polskiego, nie wiedziałam jak zacząć mój temat. Bardzo fajne panie zawsze z nimi duzo rozmawiałam choc juz wtedy miałam fobie społeczną. Bardzo lubiłam te korepetycje duzo mi dały. Potem chodziłam na kurs angielskiego aby przypomnieć sobie gramatyke języka i skończyłam go było bardzo fajnie. chodziłam jeszcze na korepetycje z francuskiego i na kurs francuskiego którego nie skończyłam bo godziny spotkań mi nie odpowiadały a szkoda...
A ja niestety będę musiała przerwać korepetycje bo nie mam za co iść , w lipcu już będę musiała szukać pracy. Inaczej zacznę już wcześniej.
Mam zamiar miec korepetycje z języka rosyjskiego potrzebnego mi do matury. Dzisiaj umówiłam się z moją nauczycielką, była to rozmowa przez gg. Boje się kontaktu z tą osobą, jak ona mnie odbierze i jak będzie nam się wspólnie pracowało. Nie chciałabym by praca ze mną była dla niej jakaś męcząca. We środę mam pierwsze spotkanie. Na szczęście nauka będzie odbywać się u mnie w domu więc będzie troszkę lepiej.
Stron: 1 2