PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Fajna nauczycielka
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
W 2 klasie technikum z przedmiotów zawodowych mam nową nauczycielkę.Chyba jej to pierwsza szkoła po studiach.Jest młoda, atrakcyjna.Ale nie w tym rzecz.Podziwiam ją za charakter , sposób bycia ,stosunek do uczniów.Po prostu że jest miła.Nie wiem czemu ciągle o niej mysle.Może jest to wynik otrzymanego zainteresowania , życzliwości.Nigdy nie przejmowałem się nauczycielami.Jestem uczniem z tych [grzecznych] a nawet bardzo i chciałbym jakos zwrócić pozytywnie na siebie uwagę.Może wystarczy mi nauczenie się max. na sprawdzian ale nie wiem.

Mieliście podobne sytuacje.Chętnie wysłucham rad, porad.
Musiałem to napisać. :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
możesz jej powiedzieć po lekcji, że cenisz jej podejście do uczniów. Ucieszy się, nawet jeśli tego od razu nie okaże i na pewno Cię zapamięta.
Ja bym się na Twoim miejscu dobrze przygotowywała, a dopiero gdy zajęcia z nią się będą kończyć, powiedziała, że jest tak pozytywną osobą, że aż miło się uczyć.
To ja tak mam... że jak ktoś dla mnie jest bardzo miły to go zaczynam bardzo mocno lubić i też o nim myślę... nauczyciele, nawet lekarze... masakra :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:

Może kiedyś będzie okazja pogadać o czymś z nią, znaleźć wspólne zainteresowania, zainteresować się czymś, co ona mówi, przyznać rację - takie rzeczy, w trakcie prowadzenia lekcji, jakichś dyskusji - ja bym na coś takiego stawiał. Oczywiście jak masz odwagę, to rada MaryLou87 jest dobra :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Cytat:To ja tak mam... że jak ktoś dla mnie jest bardzo miły to go zaczynam bardzo mocno lubić i też o nim myślę...

haha! Też tak mam :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Ale to naturalne chyba? No i w przypadku lekarzy np. to u mnie jest tylko myśl "o, jaka miła pani doktor" :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Cytat:To ja tak mam... że jak ktoś dla mnie jest bardzo miły to go zaczynam bardzo mocno lubić i też o nim myślę...
Ja też tak mam. I może to nie jest nienormalne, ale na pewno niestandardowe. My, fobicy, bardzo potrzebujemy oznak sympatii od innych, więc kiedy je dostajemy, zaczynamy bardzo lubić daną osobę. Kiedyś mi się wydawało, że zakochuję się w każdej dziewczynie, która się do mnie odezwała :Stan - Uśmiecha się:. Inni ludzie mają trochę wyższe wymagania i nie polubią kogoś tak od razu.

Mimo wszystko uważam, że taka cecha charakteru nie jest niczym złym i nie zamierzam jej w sobie zmieniać.
Polubić myślę łatwo. Problem w tym, że część z nas się zbyt mocno PRZYWIĄZUJE do tych osób...
Muszę uczyć się tej odwagi i przełamywać siebie.Dobre rady mam nadzieje je zrealizowac.

Ucze się do sprawdzianu , przyswoje ponad wymagane informacje. :idea: :idea: :idea: :idea:
stap!inesekend napisał(a):Polubić myślę łatwo. Problem w tym, że część z nas się zbyt mocno PRZYWIĄZUJE do tych osób...
o, o właśnie...
To taka tęsknota za nimi potem czy jak to nazwać...
W takich sytuacjach trzeba uważać, żeby nie przesadzić, tak by ktoś nie pomyślał, że się podlizujesz. To moje spostrzeżenie :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Będzie ok, jeśli jesteś grzeczny i sympatyczny, polubi Cię :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Próbuje się przełamać i powiedziec coś miłego czy coś.Jest ciężko ale walcze.Myśle że najlepszym rozwiązaniem będzie po lekcji czy na jakiś poprawach.Czy się podlizuje? musze myśleć że mnie to nie obchdzi co inni myślą i tak robię.
..
klocek napisał(a):My, fobicy, bardzo potrzebujemy oznak sympatii od innych, więc kiedy je dostajemy, zaczynamy bardzo lubić daną osobę.
Pozwolę to sobie wstawić do podpisu :Husky - Podekscytowany:
klocek napisał(a):Kiedyś mi się wydawało, że zakochuję się w każdej dziewczynie, która się do mnie odezwała :Stan - Uśmiecha się:.
Czyli...czyli...czyli nie tylko ja tak miałam?! Ach, Klocuszku, poprawiłeś mi tym nastrój, nawet nie wiesz jak bardzo! :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
I ja też tak miałem :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
W sumie nawet jak:
ctp napisał(a):Czy gdyby była nauczycielem, starym, wąsatym i garbatym, ale po prostu miłym, to też byś był taki chętny do zwracania na siebie uwagi?
tak... To już desperacja :Stan - Uśmiecha się - LOL: :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
A jak sobie radzicie z tzw. kontaktem wzrokowym.
Na ulicy czy wobec rożnych ludzi przegrywam.Nie umie nawiązać dłuższego kontaktu.Macie może linki na ten temat.
Co do nauczycielki to jak tłumaczy to mam o wiele lepszy niz zazwyczaj.
Pewnie mi się wydaje ale to tak jak by to ona go inicjowała.
CZy mogę zgłosić się do psychologa szkolnego i porozmawiać o fobii i o całej tej sytuacji.
Czy szkolny psycholog to dobre rozwiązanie?
Odnośnie nauczycielki to Jas o Mary Jane dobre rady Ci podrzucili myślę.
Jeśli chodzi o kontakt wzrokowy to patrząc w oczy ludzi skup się na wszystkim innym tylko nie na myśli ze właśnie patrzysz bo przecież nikt Ci nie każe spoglądać na dana osobę i utrzymywać kontakt dużej niż ona. Jeśli ta osoba będzie interesująca np. będzie miała ładną twarz to skup się właśnie na tym fakcie i np. uśmiechnij się. :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Jeśli ta osoba będzie się np. krzywiła patrząc na Ciebie i nie będziesz miał na to ochoty to odwróć wzrok i niech spier... Jeśli ktoś rozmawia z tobą o czymś to skup się na tym o czym mówi. I wszystko na luzie ... pamiętaj że patrzysz na to na co masz ochotę, na to co jest dla Ciebie interesuje. Psycholog szkolny - jeśli chcesz to idź, może trafisz na fajną osobę - no i może coś nie coś na psychologi się zna przy okazji i będziesz mógł sobie pogadać :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:.