PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Osiemnaste urodziny
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5
Niedługo stuknie mi równa osiemnastka, ale ze względu na fobię nie mam przyjaciół (jedynie netowi znajomi) i nie mam za bardzo dla kogo organizować tej imprezy. Ale w mojej rodzinie osiemnastki to imprezy tak wielkie jak wesele, więc nie wiem co z tym zrobić... najchętniej potraktowałbym ten dzień jako zwyczajny, ale zważywszy nawet na klasę - zaprosić wypada, ale z drugiej strony jak oni zobaczą, że zaprosiłem tylko ich?

Nie wiem co z tym zrobić. Szukałem podobnego tematu, jak był to przepraszam.
Ja osiemnastki nie organizowałem. Tzn. rodzina (ciotki, babcie) przyszła pożreć jakieś ciasto i tyle tego było. Urodziny mam w lipcu, czyli ze szkołą nie było większych problemów.
Ja sobie zorganizowałem osiemnastkę połączoną z jednym typem z klasy bo to u mnie było popularne
U mnie to też jest popularne, tyle, że to są zwykłe popijawy :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:.

Ja miałam małą rodzinną iprezkę, na życzenie mojej babci, i tyle.
Może po prostu zaprosic kilka osób na piwo? Ja spedziłam kameralnie troszke wiecej odbiłam sobie na 19. Nic na siłę:Stan - Uśmiecha się:
Piotr PRZESTAŃ O TYM MYŚLEC. Przyjdą zobaczą, że tylko ich zaprosiłeś i co? Koniec świata? Nie. Nie. Nie. NIE.

Jeśli naprawdę sie tego boisz, to zaproś kilka osób, które lubisz skoro nie odpowiada Ci duża impreza. To, że każdy w Twojej rodzinie miał duże impry to wcale nie znaczy, że Ty taką musisz miec.
TO TWOJE URODZINY Ty decydujesz kogo zaprosic a kogo nie, czy chcesz dużą czy małą imprezę. I czy w ogóle ją chcesz. Inni powinni się pogłowic co Ci kupic. A Ty się zrelaksuj i uśmiechnij (albo zapłacz) żeś wyszedł już z wieku niewinności :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Gość

Ja nie robiłem osiemnastki, nie dostałem od nikogo żadnego prezentu, nikt mi nawet życzeń nie złożył (chyba tylko matka to zrobiła). Nie było tortu, nie było alkoholu, niczego nie było. I dobrze, przecież ja wegetuję a nie żyję, nie ma więc czego świętować.
Też nie organizowałem niczego. Nawet pojadanki ciasta dla babć nie zrobiłem, taki ze mnie zły człowiek. Nie obraziły się zresztą. Nie lubię urodzin, ani ich obchodzenia, ani samego faktu, że jestem starszy o rok. Z czego tu się cieszyć na litość boską? >klik< :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
A odnośnie Piotra założyciela tematu to
Sugar Sweet napisał(a):TO TWOJE URODZINY Ty decydujesz kogo zaprosic a kogo nie, czy chcesz dużą czy małą imprezę. I czy w ogóle ją chcesz. Inni powinni się pogłowic co Ci kupic. A Ty się zrelaksuj i uśmiechnij (albo zapłacz) żeś wyszedł już z wieku niewinności
to jest najlepsza rada :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Użytkownik 219

antyk napisał(a):Nie było tortu, nie było alkoholu, niczego nie było.
Kononowicz by się ucieszył pewnie :Stan - Uśmiecha się - LOL: :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Ja też nie organizowałem swojej osiemnastki, choć czułem wtedy leciutką presję, bo wcześniej w klasie była tylko jedna taka impreza i to dosyć huczna. Ostatecznie dzień wcześniej wpadł do mnie kumpel i coś tam nawet chyba łyknęliśmy z tej okazji. Poza tym dzień jak co dzień, najbliższa rodzina złożyła tylko jakieś życzenia i to wszystko. Zgadzam się, że każdy powinien spędzać ten dzień po swojemu i zlewać oczekiwania otoczenia :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Cholera ja też nie robiłem chucznej 18-stki dla kumpli. Wypiłem z 2 kolegami kilka piw przy ognisku i tyle. Poprostu jak normalna impreza, nawet nie dostałem od nich prezentów, pamietam byłem wtedy obrażony na cały świat. Inni robili chuczne imprezy a ja nie.
(post pisany po pijaku)
Billy the Mountain napisał(a):Ja osiemnastki nie organizowałem. Tzn. rodzina (ciotki, babcie) przyszła pożreć jakieś ciasto i tyle tego było.

Mialem identycznie!!! Z jednej strony bylo mi troche przykro a z drugiej juz ja siebie widze jak mi np. 100 lat spiewaja- bylaby to pierwsza na swiecie smierc od buraka :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami: :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami: :Stan - Różne - Zaskoczony:ops: :Stan - Różne - Zaskoczony:ops: :Stan - Różne - Zaskoczony:ops: :Stan - Różne - Zaskoczony:ops:
Jestem praktycznie jedyna osoba dojeżdżającą w klasie totez nie mam b.dobrych kontaktow z klasa licealna ( np. spotkania po lekcjach)- nikt mnie nie zaprosil na zadna 18-stke a kumpel z lawki nic nie organizował. Z kolei potracilem wiekrzosc kontaktow z ze swoja byla klasa gim. w moim miescie, wiec tu bylo tak samo. :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:

PS. Wbilem sie kiedys na 18-stke do kolegi mojego kolegi :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:. Mialem wtedy malego dolka (nie tylko wtedy) i zachlalem tak, ze mialem zgona....


A i jeszcze cos. Zauwazylem wlasnie mala pierdulke, ktora zepsula mi troche dzisiejszy humor. Kiedy kliknąłem na emotion EMBARASSED na edytorze pojawil sie napis : o o p s : --->99,9 ludzi uwaza, ze jak ktos sie czerwieni to jest np. zboczony lub ma cos na sumieniu....

:Stan - Różne - Zaskoczony:ops: :Stan - Różne - Zaskoczony:ops: :Stan - Różne - Zaskoczony:ops: :Stan - Różne - Zaskoczony:ops: :Stan - Różne - Zaskoczony:ops: :Stan - Różne - Zaskoczony:ops: :Stan - Różne - Zaskoczony:ops: :Stan - Różne - Zaskoczony:ops: :Stan - Różne - Zaskoczony:ops: :Stan - Różne - Zaskoczony:ops: :Stan - Różne - Zaskoczony:ops: :Stan - Różne - Zaskoczony:ops: :Stan - Różne - Zaskoczony:ops: :Stan - Różne - Zaskoczony:ops: :Stan - Różne - Zaskoczony:ops: :Stan - Różne - Zaskoczony:ops: :Stan - Różne - Zaskoczony:ops: :Stan - Różne - Zaskoczony:ops: :Stan - Różne - Zaskoczony:ops:
ja nic nie organizuję od moich osiemnastych urodzin, których prawdę mówiąc też nie było. Czyli już od jakichś sześciu lat nie miałem hucznej iprezy. Czuje się trochę winny, bo większość moich znajomych bawi w większym towarzystwie. Szczerze mówiąc chciałbym spędzić urodziny w większym gronie :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony: Ostatio zebrałem się na zaproszenie najbliższych znajomych na piwo. Było około 10 osób i było całkiem sympatycznie (nie licząc wielkiego strachu i dołka w dzień urodzin) to na samym spotkaniu było całkiem sympatycznie. Myślę że spotkanie w zaufanym gronie jest dobrym rozwiązaniem... Nie było wprawdzie żadnych prezentów ani wielkiej fety ale miła rozmowa i troche piwka. Tak czy owak męczę się z tym tematem juz od ponad sześciu lat i marzę o tym żeby kiedyś zorganizować coś WIELKIEGO. Nie wiem czemu ale zależy mi na tym. Chciałbym sie w końcu odblokować.

Także Piotrze zacznij od najbliższych ludzi. Na pewno masz choć jednego znajomego, który napiłby się z Tobą piwka lub spędził trochę czasu przy coli i pogadał. Przed Tobą jeszcze wiele imprez urodzinowych, ja zacząłem się powoli otwierać i mam nadzieję ze za kilka lat uda mi się zorganizowac imprezę moich marzeń. Głowa do góry, potrzeba dużo czasu, ale od czegoś trzeba zacząć. Pozdrawiam.
Na urodziny wychodzę z domu, dolasu, czy gdzieś. Wtedy wiosna jest, toteż las i okolice najgorszym miejscem nie są.
Właśnie, urodziny się zbliżają, okropność
moje 18-te urodziny, nie były osobiście dla mnie niczym szczególnym...
W moje 18 urodziny przyszło do mnie dwóch moich najlepszych kolegów, dali mi butelkę wina, potem poszliśmy na pizze i piwo. Pochodziliśmy i pogadaliśmy. Bylo miło. :Stan - Uśmiecha się:
mi rodzina zorganizowała nasiadówe z rodziną przy jedzeniu, a jeśli chodzi o znajomych to spotkałem się na pizze i piwko z 4 kumplami z którymi w ogólniaku się najbardziej trzymałem, a w zamian otrzymałem znicz i szpadel z hasłem: 'rozkopuj groby dla szatana'
btw, nekrofilem NIE jestem :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Ja robilem w klubie 18stke z osobami ktore znalem z podstawowki , tak sie jakos dolaczylem do nich :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Wedlug mnie to strata kasy jak teraz patrze z perspektywy czasu , ale akurat taka moda u mnie w miesice ze trzeba bylo wynajac klub. Nic z impry nie pamietam prawie i tylko wstydu sie najadlem nastepnego dnia w szkole jak mi opowiadali co robilem.

Jak chcecie robic 18stke to w kameralnym gronie pojdzcie na bro i tyle.
ja zrobiłam 18-nastkę na własną rękę :Stan - Uśmiecha się: . połączyłyśmy z koleżanką i była
2 w 1 :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:. nie było wiele coś koło 10 więc niewiele ale jaka była zabawa :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: !!!

Jeśli chodzi o rodzinną imprezę to nie miałam matka i ojciec nic nie zorganizowali :Stan - Niezadowolony - Smuci się: mieli to w d...
jednak gdy mój braciszek miał kilka lat po mnie 18-nastkę to była huczna imprezka...dwie , a nawet trzy !!! co za sprawiedliwość :Stan - Niezadowolony - Smuci się:

ale nie ma się co martwić z powodu 18-nastki ... nie każdy musi mieć , albo robić na siłę bo wszyscy robię .... można się obejść bez tego są zarówno plusy jak i minusy ....
Moja 18 - nastka wyglądała jak normalny dzień z tym że zapiłem się do nieprzytomności w zamkniętym pojoku i w dodatku w samotności.
Moje osiemnaste urodziny spędziłem sam, na szczęście miałem wymówkę w postaci choroby :Stan - Niezadowolony - Smuci się: . Smutne to ale prawdziwe. W sumie i tak bym się wstydził cokolwiek robić, bo niemiałbym gdzie. nie wiadomo jak i z kim ...

A co do 18 znajomych to byłem na kilku, i to był praktycznie ostatni imprezowy moment w moim życiu. Myślałem jeszcze, że na studiach jakoś "popłynę", ale już było tragicznie, zacząłem żyć jak dzikus . Nie przełamałem się - nie byłem na żadnej imprezie a było ich multum.
..
post usunięty przez autora
A u mnie było tak, że "zmieszanie" na osiemnastce znajomych ze szkoły z tymi spoza niej było największym błędem, jaki wtedy w życiu popełniłam. W ogóle bardzo źle wspominam swoje 18. urodziny. Wybrałam się nad jeziorko, do domku mojego wujostwa. Zaprosiłam te osoby, z którymi najlepiej się dogadywałam, ale... Oni zaraz zaprosili swoje drugie połówki i nie wiadomo kogo jeszcze, popili tak, że aż żal było na to patrzeć, a ja tylko patrzyłam i denerwowałam się, że część niepijąca była zażenowana i w nocy zorganizowała sobie powrót do domu :Stan - Niezadowolony - Smuci się: Czułam, że znajduję się między młotem a kowadłem. Najchętniej sama wróciłabym do domu, ale byłam tam uwięziona. Musiałam pilnować dobytku wujka, który przecież mi zaufał... Strasznie to wspominam do tej pory, chociaż minęło już sporo czasu - ładnych parę lat.

Tak więc radzę dobrze przemyśleć i dobrać towarzystwo. Nic na siłę.
Trzeba było z nimi pić..
Ja sobie mojej nie wyobrażam,,... raczej na pewno nie bedzie taka, jaką chce
Moja była w sumie spoko. Ci co chcieli się bawili(czyt. osoby z mojej klasy z liceum(inne miasto)). Bo moje wieśniaki, których znałem "z widzenia" i parę innych niby mi znanych osób trochę wypili, posmęcili i poszli do domciu. Ja się napiłem i trochę naodwalałem maniany. Między innymi przez to później chciałem popełnić samobójstwo, a raczej przez to co później się stało w szkole. Ale nie o tym mowa. Zrobiłem 18 nache bo uważałem że powinienem, presja kumpli. Wyszło nie najgorzej. Poza tym spaliłem kumplowi głośniki warte 400 zł i musiałem odkupywać.
Stron: 1 2 3 4 5