PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Fobia społeczna - do kogo się udać?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Witam,
Mam 17 lat i niemal w 100% jestem pewien że mam fobię społeczną jakieś ponad pół roku, gdziekolwiek nie wyjde to wracam cały spocony. Na początku problem skupiałem na nadmiernym poceniu, myślałem, że to genetyczne, ale nie... w domu choćby było 40 stopni nie spoce sie ani kropli.. dopiero po jakimś czasie zacząłem podejrzewać że mam fobie spoleczną, zacząłem ograniczać czas spędzany z przyjaciółmi, najlepiej czuje się w domu, nie mam zamiaru marnować najlepsze lata mojego życia... Moje pytanie brzmi, do kogo mam się z tym udać? W moim mieście nie ma psychologa, czy jest taka możliwość, że lekarz rodzinny przepiszę mi jakiś lek? Co polecacie w moim wieku? Bo wiem że paroksetyna jest od 18
to jest miasto i nie ma psychologa, czy psychiatry? musi być. Poszukaj w sieci i w książce telefonicznej.
Poszperałem troche w internecie, no i okazuje sie ze jest. Jest to publiczny zakład, co jest potrzebne żeby się tam zarejestrować? nie chciałbym aby moi rodzice ani ktokolwiek inny o tym wiedzieli...

A i jeszcze jedno, do psychologa czy psychiatry?
normalnie idziesz sam do tej placówki z książeczką i się rejestrujesz do psychiatry (czy psychologa).
Najlepszy jest psychiatra (psycholog) z uprawnieniami psychoterapeuty poznawczo-behawioralnego
jeśli takiego u Ciebie nie ma, to psycholog, ponieważ fobię leczy się zmianą myślenia a nie substancjami chemicznymi
psychiatra ogólny jest najgorszym rozwiązaniem, ponieważ jeżeli nie umie prowadzić terapii, to napruje Cię lekami, które nie leczą fobii, tylko maskują jej symptomy.
Z jaką książeczką? Z książeczką zdrowia? Z góry sorry za takie durne pytania..
Mary Jane napisał(a):normalnie idziesz sam do tej placówki z książeczką i się rejestrujesz do psychiatry (czy psychologa).
Najlepszy jest psychiatra (psycholog) z uprawnieniami psychoterapeuty poznawczo-behawioralnego
jeśli takiego u Ciebie nie ma, to psycholog, ponieważ fobię leczy się zmianą myślenia a nie substancjami chemicznymi
psychiatra ogólny jest najgorszym rozwiązaniem, ponieważ jeżeli nie umie prowadzić terapii, to napruje Cię lekami, które nie leczą fobii, tylko maskują jej symptomy.

aby dostać się do psychologa z NFZ->czyli tak jak polecasz, Mary, trzeba mieć skierowanie.
Skierowanie do psychologa może wypisać zarówno lekarz psychiatra, jak i "zwykły"lekarz rodzinny.
Cytat:jeśli takiego u Ciebie nie ma, to psycholog, ponieważ fobię leczy się zmianą myślenia a nie substancjami chemicznym

zgadza się, jednak bardzo często fobiki trafiają najpierw do lekarza ogólnego (ew. neurologa/psychiatry/gastrologa/okulisty, kardiologa..ect) z dolegliwościami somatycznymi: problemy z oddychaniem, krążeniem (zab. rytmu serca, drętwienie kończyn), zaburzenia widzenia, słyszenia, zaburzenia snu, dolegliwości gastryczne, uporczywe bóle głowy, problemy z koncentracją...lista jest długa.
Niekiedy stan fizyczny utrudnia/uniemożliwia prowadzenie terapii. Wówczas należy łagodzić objawy, na tyle by-najprościej mówiąc zeszły na dalszy plan.
pieter napisał(a):Z jaką książeczką? Z książeczką zdrowia? Z góry sorry za takie durne pytania..

To podstawowe pytanie.
Jeśli jesteś niepełnoletni/jesteś na utrzymaniu rodziców, potrzebna Ci Rodzinna Książeczka Zdrowia.
Ma ją któryś z rodziców/opiekunów(pracujacy).
Cytat:aby dostać się do psychologa z NFZ->czyli tak jak polecasz, Mary, trzeba mieć skierowanie.
Skierowanie do psychologa może wypisać zarówno lekarz psychiatra, jak i "zwykły"lekarz rodzinny.
A właśnie się zastanawiałam, czy do psychologa jest potrzebne skierowanie czy nie :Stan - Uśmiecha się:

Pieter, jeśli chcesz iść do psychologa na NFZ, to przypuszczalnie i tak będziesz musiał trochę poczekać. Ja czekałam prawie 3 tygodnie za wizytą. Czyli nie zwlekaj tylko się zapisuj. Prywatnie pewnie szybciej.

Często pomaga terapia z psychologiem/psychoterapeutą + leki od psychiatry, więc najwyżej zapytaj w tracie wizyty, czy potrzebujesz brać leki.
zadzwon i sie zapytaj oto moja rada
pawel18 napisał(a):zadzwon i sie zapytaj oto moja rada
dla mnie to śmieszna rada
Luna napisał(a):A właśnie się zastanawiałam, czy do psychologa jest potrzebne skierowanie czy nie :Stan - Uśmiecha się:

Też nie wiedziałem. Trzy dni temu przekonałem się, że tak. Mam iść do psychiatry, ten wypisuje skierowanie do psychologa.
anikk to nie była rada dla Ciebie...
Pawle
Nie dla mnie, ale wg mnie jest śmieszna. A że to nie jest opinia prywatna...
Ale ok mogę założyć, że jest to bezsensowna rada, bo nie jest dla mnie. Możliwe przecież, że kolega nie boi się dzwonić, że wie o co pytać, tylko nie wpadł na pomysł, że można się wszystkiego dowiedzieć w przychodni.

gośćx

Mary Jane napisał(a):jeśli takiego u Ciebie nie ma, to psycholog, ponieważ fobię leczy się zmianą myślenia a nie substancjami chemicznymi


Niekoniecznie,
fobia może mieć też podłoże biologiczne a nie tylko psychologiczne.


PS. pieter, zwykłego psychologa olej ( no chyba, że z NFZ to chociaż za darmo ), taką pogadankę sobie można robić ze znajomym i na to samo wyjdzie.
skad wiesz ze moze miec podloze biologiczne? "olej psychologa"...nie musisz swojej frustracji wpajac innym
Paweł, ja mam podobne zdanie do PoCo. I nie uważam tego za "wpajanie komuś swojej frustracji".
Polecam psychiatrę, bez powodu nie będzie namawiał na leki, jak będzie trzeba to skieruje na terapię.
Często w necie można znaleźć opinie dotyczące lekarzy, warto poczytać przed wizytą.
Cos mi tu nie gra m,owisz ze nie jestes za psyhologiem ale piszesz ze fajnie jakby psyhiatra skierowal na terapie , a przeciez to psycholog prowadzi terapie . Co do samego psychiatry to moze i skieruje na jakas terapie ale dodatkowo zapisze lekii , jakby tak wszystkich odsylal to by zbankrutował
większość psychiatrów niestety przypisuje leki psychotropowe wszystkim, jak leci, nawet jeśli ich nie chcą lub nie potrzebują. Szkoda, żeby chłopak, na dodatek taki młodziutki trafił na takiego lekarza i musiał doświadczać eksperymentów i skutków ubocznych wywołanych przez leki.
Cytat:Często w necie można znaleźć opinie dotyczące lekarzy, warto poczytać przed wizytą.
Heh, o lekarzach z mojego miasta albo nie ma wcale opinii, albo jest jedna, góra 2-3. Ale tak czy inaczej koniecznie warto sprawdzić.

Mary Jane, o ile dobrze pamiętam, pisałaś, że byłaś na terapii grupowej? To brzmi dość interesująco :Stan - Uśmiecha się: Jaki lekarz Cię skierował na taką terapię, to był pomysł lekarza czy Twój? I jak długo taka terapia trwa?

gośćx

pawel18 napisał(a):skad wiesz ze moze miec podloze biologiczne? "olej psychologa"...nie musisz swojej frustracji wpajac innym


Zwykły psycholog a psychoterapeuta to jest jak niebo i ziemia.
Tym bardziej, że psychologiem może zostać każdy.

Co do podłoża nerwic to sobie poszukaj w necie.
To jest kombinacja różnych przyczyn.


Luna napisał(a):Jaki lekarz Cię skierował na taką terapię, to był pomysł lekarza czy Twój? I jak długo taka terapia trwa?

Psychiatra może skierować, a terapia taka trwa co najmniej 3 miesiące z tego co wiem.
Ewentualnie można też jechać do szpitala na taką terapię i też psychiatra kieruje na nią :Stan - Uśmiecha się:
Luna napisał(a):Mary Jane, o ile dobrze pamiętam, pisałaś, że byłaś na terapii grupowej? To brzmi dość interesująco :Stan - Uśmiecha się: Jaki lekarz Cię skierował na taką terapię, to był pomysł lekarza czy Twój? I jak długo taka terapia trwa?

nie, ja właśnie nie za bardzo na grupową, bo miałam/mam FS na pewną grupę tylko. Z tego co mi wiadomo refundowana terapia na FS jest tylko w Warszawie na Dolnej i trwa 3 miesiące (każdego dnia kilka godzin, więc trzeba wynająć pokój w pobliskim hostelu lub gdzieś indziej, jeśli się nie jest z Warszawy. Też tam byłam na terapii ale indywidualnej właśnie, zadzwoniłam do nich i się umówiłam bez skierowania, tzn. tam pierwsze spotkanie jest diagnozujące, z psychiatrą, który potem dalej przekazuje cię na terapię. Chyba na grupowej jest fajniej:Stan - Uśmiecha się - Mrugając: a tak w innych miastach z nfz-tu refundowane są terapie ale to są terapie, gdzie mieszają ludzi z bulimią, FS i innymi zaburzeniami razem. Nie poszłabym na to.
Psychologiem moze zostac kazdy a psyhoterapeuta nie ?! \Mylisz sie piszac o tej ogormnej roznicy , psycholog gdy zaczyna z toba leczenie to sie nazywa psychoterapia .
po skończonych studiach psycholog i psychiatra są porównywalnie mało kompetentni w leczeniu (nie maskowaniu symptomów) FS. Dopiero właściwe (i bardzo drogie) szkolenia mogą z nich zrobić dobrych i efektywnych terapeutów. A o licencję terapeuty poznawczo-behawioralnego może się ubiegać po ukończeniu szkolenia osoba, czy to po medycynie, czy po psychologii. I tak te kierunki mają zbyt ogólny charakter by być od razu specjalistą w jakiejkolwiek dziedzinie (np. w zaburzeniach lękowych).
przeglądałem właśnie to forum i rzuciły mi w oczu pewne...nieścisłości ujmując rzecz oględnie :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

a więc tytułem sprostowania:

1. Na fobię społeczną można stosować leki. Z reguły zblizone do tych na depresję. Z punktu widzenia biochemicznego przyczyny fobii i depresji sa analogiczne: niedobór serotoniny.
Nie moją rzeczą jest rozstrzygać obiektywnie co jest bardziej skuteczne leki czy terapia. Moge się podzielić jedynie swoim subiektywnym doświadczeniem.
Mi leki pomogły przynajmniej częściowo a po terapii to nawet sie pogorszyło. :Stan - Niezadowolony - Smuci się:

2. Nie wiem skąd informacje że do psychologa lub psychiatry potrzebne jest skierowanie. Ja poszedłem do psychologa z NFZ bez żadnego skierowania. Chyba że od tego czasu coś się zmieniło. :-o

3.Psycholog to osoba po studiach a psychoterapeuta to osoba po studiach i szkoleniu. Ale moim zdaniem żaden certyfikat nie zastąpii predyspozycji i osobowości psychoterapeuty. Te cechy przede wszystkim decydują o skuteczności leczenia ( o ile w przypadku Fobii społecznej w ogóle można mówić o leczeniu senu stricte)
też najpierw wybawienia upatrywałam w lekach i na początku nawet lepiej się czułam.
Po pierwszej terapii podobnie jak kornel505 czułam się gorzej, bo cały mój obraz siebie został zburzony. Nie podobało mi się, że okazało się, że mam słaby układ nerwowy, że chorobliwie zależy mi na aprobacie innych (myślałam, że jestem niesamowicie niezależna) i inne rzeczy, o których terapeuta mówi wprost i które okazują się bolesną prawdą, wobec której się człowiek najpierw buntuje.

a jeżeli chodzi o poziom serotoniny, to zależy od wielu rzeczy. Rzadko kto jest z góry skazany od urodzenia na niezdrowo niski poziom. Poziom się obniża w czasie zimy, podwyższa w czasie modlitwy (tak twierdzą badania), obniża w pierwszym stadium zakochania, podwyższa gdy mamy "dobry dzień" (czyli przy dość wysokiej samoocenie), obniża się gdy w myślach nadużywamy zwrotów "muszę", "powinnam", "nie wolno mi". Ludzie z fobią najczęściej mają ten sam, pobudliwy typ osobowości i poziom serotoniny po prostu lata u nas w górę i w dół (to żadna choroba genetyczna). Jesteśmy w stanie doświadczać bardzo głębokiego smutku ale także euforii i radości, której nie doświadczają ludzie o bardziej stabilnej osobowości. Grunt to poznać siebie i nauczyć się panować nad tą huśtawką przez stopniową i bardzo powolną zmianę myślenia.

gośćx

kornel505 napisał(a):Mi leki pomogły przynajmniej częściowo a po terapii to nawet sie pogorszyło. :Stan - Niezadowolony - Smuci się:


U mnie było tak, że na terapii nie dowiedziałem się niczego czego sam bym nie wiedział, może trzeba szukać dalej.
A co do leków to na nastrój są dla mnie super i od czasu ich brania nie miałem ani razu myśli samobójczych co kiedyś było u mnie notoryczne.
Przeciwlękowo trochę pomogły ale czuję, że dalej muszę się już sam przełamywać.
Stron: 1 2