PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Dziewczyna i nieśmiałość
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Chłopie ale jakie Ty masz rozterki? Co Cię tak naprawdęo trapi?
Czy na tej studniówce coś się złego przydarzyło? Ja nie rozumiem. Napisałeś tyle słów, z których nic nie wynika (przynajmniej dla mnie).
Muszę Ci powiedziec, dlaczego uważasz, że masz problemy.
Twoje kłopoty biorą się z niedomówień i niepewności. Jeśli nie czujesz się z nią swobodnie musisz spędzic z nią więcej czasu gdy lepiej ją poznasz będzie Ci łatwiej.
Robicie podchody. To nie może tak byc. Ona nie wie co o tym myślec i Ty też nie wiesz, bo nie ukrywając oboje robicie dziwne uniki. Jeśli Ci na niej zależy to musisz się przełamac i z nia porozmawiac. Przecież zaprosiłeś ją na tą nieszczęsną studniówkę to chyba coś znaczy? Ona wie, że Ty coś do niej czujesz. Jedyna przeszkoda to Twoje zahamowania. Ale przed czym? Czy uważasz, że nie możesz jej sie podobac? To po co ona traciła czas na tej studniówce z Tobą, na spacerach z Tobą i w ogóle? Tak dla zabawy?
Weź się w garśc, że tak powiem, przestań leżec na kanapie i myślec o niej tylko łap telefon i umów się z nią. Nie ma innej rady.
Boję się, że zrobię lub powiem coś głupiego podczas rozmowy z nią - tzn nie o samą rozmowę chodzi, tylko rozmowę przy jej koleżankach/kolegach.
W sumie masz rację - zmarnowała już tyle czasu na mnie, mogła już wcześniej odpuścić.

W tę sobotę robi imprezę z okazji 18tki - nie zostałem zaproszony, ale akurat temu się nie dziwię... Nie wiem czy znajdzie jeszcze raz ten czas by zmarnować go na mnie przed sobotą... NAwet jeśli by już się udało, ti nawet jakbym został zaproszony to wybrać bym się nie mógl - i tu pojawiłby sie kolejny problem - uraziłbym ją i to dość bardzo... Nawet jakby mi się udało zrezygnować z dotychczasowych planów na sobotę to nie miałbym pomysłu co jej kupić... Ale to nie temat o tym...
Nie wiem - spróbuje jutro jeszcze raz zawalczyć ze sobą... Dziś już się prawie udało przełamać, ale po chwili znowu się blokada załączyła i ten lęk... Muszę zaryzykować, bo możliwe, że to ostatnie dni mojej szansy i mogę ją stracić... Muszę spróbować znowu zaryzykować, bo dłużej nie wytrzymam tego wszystkiego...
Kaczor napisał(a):Boję się, że zrobię lub powiem coś głupiego podczas rozmowy z nią - tzn nie o samą rozmowę chodzi, tylko rozmowę przy jej koleżankach/kolegach.
Zrobisz coś bardzo głupiego, jeżeli zaprzepaścisz szansę. Nic gorszego od tego nie może się zdarzyć. Do boju! :Stan - Uśmiecha się:
Kaczor napisał(a):Boję się, że zrobię lub powiem coś głupiego podczas rozmowy z nią - tzn nie o samą rozmowę chodzi, tylko rozmowę przy jej koleżankach/kolegach.
W sumie masz rację - zmarnowała już tyle czasu na mnie, mogła już wcześniej odpuścić.

W tę sobotę robi imprezę z okazji 18tki - nie zostałem zaproszony, ale akurat temu się nie dziwię... Nie wiem czy znajdzie jeszcze raz ten czas by zmarnować go na mnie przed sobotą... NAwet jeśli by już się udało, ti nawet jakbym został zaproszony to wybrać bym się nie mógl - i tu pojawiłby sie kolejny problem - uraziłbym ją i to dość bardzo... Nawet jakby mi się udało zrezygnować z dotychczasowych planów na sobotę to nie miałbym pomysłu co jej kupić... Ale to nie temat o tym...
Nie wiem - spróbuje jutro jeszcze raz zawalczyć ze sobą... Dziś już się prawie udało przełamać, ale po chwili znowu się blokada załączyła i ten lęk... Muszę zaryzykować, bo możliwe, że to ostatnie dni mojej szansy i mogę ją stracić... Muszę spróbować znowu zaryzykować, bo dłużej nie wytrzymam tego wszystkiego...

Kaczorku, mój biedaczku :Stan - Uśmiecha się - LOL:

Nie sądzę, żebyś powiedział coś głupiego, dlaczego uważasz, że na pewno tak się stanie?. Jeśli nawet coś powiesz takiego, to większośc ludzi uznaje to za coś śmiesznego i w krótkim czasie zapomina o tym. I Ty też zapomnij, że się tego boisz.
Nie dziwię się jej, że Cię nie zaprosiła ale wcale nie dlatego, że Tobą pogardza. Wyobrażam sobie, że nie wie co zrobic. Nie wie czy Ty chciałbyś przyjśc a może myśli, że Ty jej już nie lubisz. Nie chce, żeby było kłopotliwie dla niej, w końcu to jej urodziny i ona też myśli o tym co pomyślą o Tobie i jej inni . Zdezorientowanie objawia sie milczeniem. Nie wie jak postąpic i dlatego sie nie odzywa. :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
Myślę, że znalazła by trochę czasu by zmarnowac go dla Ciebie, ale to też zależy od Ciebie, jak już pisałam w poprzednim poście. Bo nie wydaje mi się, żeby ona pierwsza do Ciebie się odezwała.
Nie bój się, że się obrazi, kiedy Cię zaprosi a Ty odmówisz. Po prostu powiedz jej wprost, że obwiasz się, że nie będziesz sie tam dobrze czuł i... idź (jeśli oczywiście nie masz innych ważnycj powodów, żeby nie iśc). Jeśli ma trochę oleju w głowie (powinna miec, w końcu ma już 18 lat :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: ) to będzie się Tobą zajmowac na swoich urodzinach, przecież po tam jest.

Jeśli wkręciłbyś się na tą imprezę to kup jej coś zabawnego, oryginalnego (takie rzeczy wcale nie są drogie, proponuję znaleźc przykłady w internecie). A jeśli już nie masz zupełnie czasu ani pomysłu to kup po prostu kwiatki (tylko ładne :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: ).

I przełam się chłopie, przełam, to Ci pomoże. Na przyszłośc (tak, taka nadejdzie :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: ). Pomyśl, że możesz miec satysfakcję. To bardzo fajne uczucie. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Kaczor, człowieku, nie marnuj takiej szansy. Druga nie nadejdzie. To być może ostatnia okazja.

Piszesz, że boisz się oceny innych - czy z tego powodu zgodzisz się zrezygnować ze swojego szczęścia?

Zmarnowałeś już wystarczająco dużo czasu. Nic się samo nie zrobi. Ty MUSISZ coś zrobić. Nie czekaj na to, że los coś Ci da, tylko weź to sobie.

Powodzenia!

Sugar, mówiłem Ci kiedyś, że mądra z Ciebie dziewczynka? :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
heh, dzięki wielkie jeszcze raz wszystkim :-)
Dziś było lepiej - nie najlepiej, ale minimalny postęp jest. No, ale wiem, że i ona także jeszcze nie chce zrezygnować.
Miałem kilka okazji by podejść i porozmawiać, ale caly czas coś było nie tak... Jak już kończyliśmy lekcje, to jak zwykle stałem z kumplami, którzy są z drugiej grupy i mieli jeszcze dwie lekcje... No i przemogłem się i podszedłem - stałą z koleżanką, ale ta po sekundzie dała nam trochę prywatności.
Co prawda w tym tygodniu spotkania raczej nie będzie, ale myślę, że w przyszłym już na pewno - i tym razem chyba powiem jej całą prawdę, bo nie ma sensu tego ukrywać, a tylko mi z tym źle...

Ale co do oceny innych - dziś był na prawdę szczęśliwy dzień... W sumie teraz chyba przestałem się ich bać... Jutro też się uda! Jestem pozytywnie nastawiony.
Jeszcze raz dzięki. Jutro także zdam relację :-)
Kaczor napisał(a):Jutro także zdam relację :-)
Koniecznie! Bardzo tutaj potrzebujemy pozytywnych przykładów :Stan - Uśmiecha się:
Hehe niewiem czy to fobia, w kazdym razie nawet fobia Cie tu nie tlumaczy - sluchaj chlopie - nie masz doswiadczenia z kobietami, wiec oczywiscie ze bedziesz popelnial bledy - kazdy popelnia - wiec rozgrzesz sie z tego i przestan sie przejmowac.

Twoim OBOWIAZKIEM jest wyjscie z inicjatywa, a zrob to mniej wiecej tak - zapros ja gdzies, przygotuj sobie mowe, NIE CZUJ SIE WINNY DO CHOLERY, ze Ci sie podoba - nie ma w tym nic zlego, albo ze nie jestes idealny. Tak wiec umow sie, zaplanuj co powiesz, utrzymuj dotyk kiedy bedziesz mowic. Powiedz co Ci lezy na sercu I JA POCALUJ. I niech sie dzieje co chce, o to sie nie martw :Stan - Uśmiecha się:
Tez mialem w liceum podobna sytuacje, trudniejsza znacznie, ale podobna i wiem, ze to co teraz bym zrobil to po prostu umowil sie (jak mowi ze nie, to mow ze tak:Stan - Uśmiecha się: ), powiedzial to co chce i bym ja pocalowal. PROSTE.

Nie pobieracie sie, nie jest to sprawa zycia i smierci wiec sie nie przejmuj za bardzo. Miej dystans do swoich emocji. Pamietaj, ze Twoj fobiczny umysl Cie oszukuje i nie mozesz mu do konca ufac. Jesli emocje sa zbyt silne to napij sie kielicha przed rozmowa. Jesli postapisz wg moich zalecen to gwarantuje ze rezultat bedzie lepszy niz sie spodziewasz, bo jestes niesmialy i nie wierzysz w siebie, tymczasem ta dziewczyna juz okazala swoje zainteresowanie.
Piotrek napisał(a):Jesli emocje sa zbyt silne to napij sie kielicha przed rozmowa

moim zdaniem dziewczyna mogłaby to poczytać negatywnie, za brak szacunku choćby. co innego, gdybyście wspólnie postanowili się napić.
ale wybrać się na spotkanie z osobą, którą się interesuje, będąc pod wpływem alkoholu? :Stan - Niezadowolony - W szoku: a co, jeśli metoda się sprawdzi? :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami: a jeśli sprawdziła się w tej sytuacji, to może będzie skuteczna i w innych? 'kolego Alkohol, zrób to za mnie'. 'wzywam Cię, kolego Alkohol, mam coś do załatwienia' :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:

Kaczor napisał(a):Jutro też się uda! Jestem pozytywnie nastawiony.
Jeszcze raz dzięki. Jutro także zdam relację :Stan - Uśmiecha się:

powodzenia :Stan - Uśmiecha się:
Nie pisałem wczoraj, bo nie za wiele byłoby do napisania - zostałem przez nią zaskoczony. Kiedy sobie siedziałem na ławeczce, podeszła i wręczyła mi to co miała mi oddać... No i sie zmyła. Trudno - poczekałem do dzisiaj :-)
A dzisiaj było wręcz genialnie - zacząłem rozmowe, zmierzaliśmy w stronę klubu - w sumie to szukałem kumpli, ale jak szla samo to dlaczego nie skorzystać - no i zaproponowała bym został z nimi (kiedyś też to proponowala, ale odmowiłem, może teraz byłoby mi łatwiej..), ale tym razem się zgodziłem. No i było milo - znaczy milej by było jakbym rozmawiał tylko z nią, ale i tak jest na plus.
Co prawda na urodziny nie idę - wszystko przez tę nieszczęsna niedzielę, w tym tygodniu już nie miała czasu na spotkanie - ale są też plusy - nie upije się ;-), ale z drugiej strony, pewnie będe caly czas myślal, by sama nie wypiła za dużo i nie zrobiła czegoś głupiego... Ale trzeba być pozytywnie nastawionym

Jak rozchodziliśmy się do klas to jeszcze z nią zamieniłem kilka zdań na osobności i tylko jedno mnie zastanowiło "(...)no, to już teraz raczej nie będziemy mieli możliwości porozmawiania(...)". Od razu zareagowałem i usiłowalem wmówić, że w przyszłym tygodniu... No, ale jak to dokładnie będzie to nie mam pojęcia... Muszę czekać...

:-))))
Długo nie pisalem.. Kurde... Mam spotkanie na 17tą... Tylko trochę źle, bo u niej w domu.. znowu... A z tym mam złe wspomnienia... :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony: Czuję, że chyba znowu nie dam rady... Miałem przygotowany fajny plan na spacer... A tu zaś do niej do domu... Wszystko ok, tylko najgorzej z pocałunkiem... kurde...
Wieczorem napiszę jak mi poszło... :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:/
Chłopie, co Ty żeś wymyślił z tym całowaniem? Naprawdę sądzisz, że musisz ją całowac? Nie rób tego na siłę, po co to?
Sugar Sweet napisał(a):Chłopie, co Ty żeś wymyślił z tym całowaniem? Naprawdę sądzisz, że musisz ją całowac? Nie rób tego na siłę, po co to?

Zgadzam się,uważam,że nie powinien tego wymuszać czy też przyspieszać...samo przyjdzie (albo i nie...)

Gość

Poczekaj, aż ona sama zacznie Cię całować. Ja tam mam ujemne doświadczenia w tej kwestii, ale uważam, że dałbym radę pod warunkiem, że to mnie by całowano :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
hehe, dzisiejszy post będzie nie za długi i ostatni :-)
Na wstępie chciałbym wszystkim podziękować - wlaliście we mnie dużo wiary w siebie, szkoda, że tak późno, ale przynajmniej ten jeden plus jest.

No, a co do całej sytuacji to - nie wyszło. Ale to i tak tylko i wyłącznie moja wina - nie to, żebym się teraz zadręczał niewiadomo ile, ale to moja wina :-).
Pozostał żal etc etc, ale trzeba być optymistycznie nastawionym. Osobiście mimo studiów (tak, wyjazd na studia mógł wszystko zakończyć blebleble...) nie zamierzam zmarnować tych wakacji. Życie ma się tylko jedno i trzeba z niego korzystać, nawet jeśli miałaby być to tylko chwila. I mam nadzieję, że mimo wszystkiego Ona sama postąpi według tej zasady i nawet na chwilę zapomni się i skorzysta z radości życia.
Ale dzięki Niej wyciągnąłem z tego wszystkiego kilka lekcji - nie warto siebie oszukiwać, nie warto nigdy z niczym zwlekać.

No, ale teraz mam nadzieję, że w końcu wezme się za naukę do matury - a zostało 17 dni, bo dziś już raczej wiedzy w siebie nie wleje ;-)

No i tym optymistycznym akcentem zakończe swoje pisanie tutaj. Sądzę, że pozbylem się lęku, już na dobre.
A co do dziewczyn - jest wiele rybek w tym oceanie. Co prawda po odrzuceniu wszystkic kryteriów etc zostają dwie idealnie do Ciebie pasujące, ale przecież świat jest na tyle mały, że nie powinienem mieć problemów ze znalezieniem tej drugiej... Przynajmniej tak sądze ;-)

Pozdrawiam wszystkich forumowiczów - znaczy fobików - oraz Martę :-)
Kaczor,szkoda że tak wyszło :Stan - Niezadowolony - Smuci się: ale jednocześnie dobrze,że tak pozytywnie i fajnie do tego podchodzisz :Stan - Uśmiecha się:
A czemu piszesz,że kończysz swe pisanie tutaj? Ze niby "ostatni post"? Zostań z nami! Przecież nikt Cię stąd nie wygania! :Stan - Uśmiecha się: :Stan - Uśmiecha się:
Straciłeś Martę,ale masz szansę zyskać fajnych przyjaciół :Stan - Uśmiecha się: tu,na tym forum :Stan - Uśmiecha się:
Przyjaciół już mam... W realnym świecie. No, przynajmniej jednego przyjaciela... W sumie gdyby nie on to być może nie przeszedłbym przez to wszystko i nie dowiedział się na wlasnej skórze jak łatwo można być szczęśliwym.
No niby temu forum zrozumiałem swoje błędy i słabe strony, ale chyba jest już lepiej - przynajmniej tak mi się wydaje. Nie mówię, że to koniec pisania... Przynajmniej do czasu aż w końcu coś mnie przyhamuje... Ale mam nadzieję, że tak się nie stanie i nie bedę musiał już opisywać i próbować rozwiązywać swoje problemy
"ale jednocześnie dobrze,że tak pozytywnie i fajnie do tego podchodzisz"
A mam jakieś inne wyjście? Dusić to w sobie? Tak - żal pozostanie i to zapewne duży. Może znowu staram się oszukać samego siebie i wmówić, że jest dobrze? :-)
Tu jest dobry sposób jak poderwać dziewczynę:
http://www.youtube.com/watch?v=ttUQwvCoh...re=related