PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Picie po farmakoterapii.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
czy to prawda ze jak sie juz odstawi leki i wroci do pelnego zdrowia to picie alkoholu (przynajmniej w weekendy) = pewnosc nawrotu np. zaburzenia psychotycznego? błagam nie ; /
a kto tak powiedział? :Memy - Cool Doge:
po 2 latch leków nie stronie od piwa w weekendy i świat mi sie na głowe jeszcze nie zawalił :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
im szybciej wróci sie do życia jakie sie przed chorobą prowadziło tym lepiej. Im bardziej poświęcamy sie swobodnemu życiu, tym mniej uwagi poświęcamy na...no właśnie :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: nie wywoływać wilka z lasu

alkohol, pety i inne wogóle nie są zalecane przy nerwowych problemach, bo z pewnością pobudzają.
ale myśle że nie ma co panikować
Ja też biorę leki i czasem napiję się piwa i żyję. A dodam jeszcze, że palę. Bez paniki. :-)
Ja też kiedyś tak myślałem ,a potem wpadłem w ciąg :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
po długim czasie wracam do tematu żeby przestrzeć przed piciem W TRAKCIE brania leków przeciwdepresyjnych.
skutków nie zauważy się w trakcie picia lub dzień dwa po alkoholu.
ale w trakcie kilku tygodni.
mnie rozhuśtało jakiś czas temu i przeżyłem depresje dwóbiegunową:
góra-dół, góra-dół, pamiętam też że lekarz pierwsze o co zapytał to czy był alkohol :Stan - Różne - Zaskoczony: ano był ktoś taki :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
a teraz już siedze na dup*e i nie robie eksperymentów

po odstawieniui leków też delikatnie z piciem, bo od nadmiaru głowa boli :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
jakby ktos nie wiedzial, ze alko szkodzi. czy to przy braniu lekow czy nie. to jest depresant.
Ale przy jakiś lżejszych lekach antydepresyjnych, od czasu do czasu piwko nie zaszkodzi, prawda..? :-) no chyba, że się mylę...
Mylisz się. ._.

Leki psychotropowe działają w kierunku uporządkowania funkcjonowania pracy mózgu. Jakiekolwiek substancje psychoaktywne (w tym inne leki również (wyłączając dobrane do "zestawu")) psują to działania, przy czym alkohol robi to znakomicie. :Stan - Uśmiecha się: (zaburzenia: lękowe, emocjonalne, urojeniowe).

Znaczy możesz wypić, świat się nie zawali, ale trzeba mieć świadomość, że to jednak choćby troszkę, ale zawsze jednak szkodzi. Zależy kto jaki mocny ma lęk, ile pije, a może pije piwo bezalkoholowe. :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Piwo bezalkoholowe..? "karmi"..? :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: no w sumie racja... to chyba też zależy jakie leki bierze... to co ja biorę to jakieś leciutki, ale i tak uważaz alkoholem, jednak zostanę przy karmi albo redds'ie :Stan - Uśmiecha się:
Redd's nie jest bezalkoholowy, ma 4,5%.
chudy napisał(a):jakby ktos nie wiedzial, ze alko szkodzi. czy to przy braniu lekow czy nie. to jest depresant.

Depresant a depresja to jak zamek obronny a zamek od drzwi :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

Alkohol doraźnie pomaga, przy regularnym braniu szkodzi. Podobnie jak benzo, tylko, że ma więcej różnorakich działań.
Gwoli ścisłości chudy2001 nie pisał, że alkohol jest depresją. Takie luźne refleksje w innym wątku rób TenCoZawsze. W ogóle wypada, żebyś się z nami przywitał i zdradził w jaki sposób jesteś tym co zawsze, co takiego recydywistycznie popełniasz. (nie pisz tu, tylko w wątku powitalnym swoim lub ogólnym lub w Hyde Park).