PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Dysmorfofobia
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11
Szukam osób, cierpiących na dysmorfofobię (lęk wynikający z przekonania o niekorzystnym wyglądzie lub budowie ciała, wrażenie zaburzenia obrazu estetyki własnego ciała mimo braku widocznych defektów w wyglądzie) lub takich które się z tego wyleczyły i które zgodziłyby się porozmawiać o tej fobii. Zainteresowanych proszę o maila lub telefon. Mój tel. 0 607 172 272. Szczegóły przekażę telefonicznie. Pozdrawiam, Ania.
Aniu to nie zadne schorzenie. Prawie kazda dziewczyna ma ogromne zastrzezenia do swojego wygladu mimo ze wiekszosc niewiast jest super (przeciez w koncu to plec piekna) :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Podalas swoj numer i co teraz, wszystkie zniesmaczone panny swoim rzekomo trefnym wygladem z forum, zawala Ci poczte glosowa.Tego chcesz? Daj spokoj. SAMOAKCEPTACJA. Ucz sie polubic swoj wyglad i swoje cialo. Jestes jedyna w swoim rodzaju. Tak jak kazda i kazdy. To powoduje ze swiat jest taki ciekawy i ze chcemy sie poznawac...

Chyba, ze psychologiem jestes i jakies badania prowadzisz to Ci wybaczam :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Wiele ludzi ma problemy ze swoim wyglądem, i fakt, że większosć z nich przesadza, ale dysmorfobia, to istniejące schorzenie psychiczne, jak każde inne. To jak nieśmiałość i fobia. Ludzie myślą "Fobia społeczna? Daj spokój. Po prostu jesteś leniem i nie chce ci się szukać pracy/wychodzic z domu/odwiedzić rodziny itd. Wyjdziesz do ludzi, i od razu się otworzysz, zobaczysz. Jest luz."

Zresztą to nie Ania jest tu chora :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:. Ona tylko szuka kobiet do jakiegoś tam "programu kobiecego"...
"fobik"
dysmorfobia to niestety jest silne schorzenie i może dopaść każdego bez względu na płeć


http://phobiasocialis.pl/forapl_redirect...html?20194

DYSMORFOBIA ,NERWICA LĘKOWA NA TLE WYGLĄDU

Dysmorfofobia (Zaburzenie Dysmorficzne Ciała, DMF) jest zaburzeniem psychicznym, z grupy zaburzeń lękowych - obsesją na punkcie obiektywnie nieistniejącego lub nieznacznego "defektu" urody. Osoby chorujące na DMF mają zaburzone postrzeganie własnego ciała i cierpią z powodu obsesyjnego zaabsorbowania jego urojoną "brzydotą" oraz związanych z tym kompulsywnych zachowań.

Szacunkowo na dysmorfofobię cierpi 2% populacji. W tym stosunek kobiet do mężczyzn to około 1:1.

Dysmorfofobia jest stosnkowo mało znaną i niebezpieczną chorobą. Powoduje znaczne cierpienie psychiczne, utrudnia, a w cięższych przypadkach uniemożliwia normalne życie i może prowadzić do tak poważnych konsekwencji jak izolacja społeczna, hospitalizacja psychiatryczna a nawet samobójstwo. Przy tym wszystkim niezmiernie łatwo tu o brak zrozumienia istoty problemu i bagatelizowanie. Niezadowolenie z własnego ciała, nabierające w dysmorofobii patologicznego charakteru, mimo że dość powszechne, wciąż bywa tematem tabu, a jego okazywanie spotyka się ze społecznym potępieniem. W ten sposób zamyka się "zaklęty krąg" tej choroby. Mając to na uwadze i posiadając nieco informacji, poczułem się zobowiązny aby stworzyć niniejszą stronę. Mam nadzieje że będzie ona źródłem cennych informacji dla wszystkich osób zainteresowanych tym tematem.

Dysmorfofobia jest chorobą znaną od ponad wieku, występującą na całym świecie, w róznych kręgach kulturowych. Jej pierwszy przypadek został udokumentowany w roku 1886 przez badacza Morselliego który nadał objawom odkrytej przez siebie choroby nazwę "dysmorphophobia" - co z języka greckiego tłumaczy się jako "lęk przed deformacja".
-------------------------------------------------------------------------------------

OBJAWY:

Objawy dysmorfofobii pojawiają się najczęściej w okresie dojrzewania: 2/3 zachorowań zdarza sie między 17 a 24 rokiem życia, ale mogą wystąpić już w dzieciństwie lub w wieku dorosłym. Wiele osób uważa że pewne "niepokojące sygnały", np. wzmożone zainteresowanie własnym wyglądem, nieokreslone poczucie fizycznej odmienności itp. pojawiły się u nich przed pierwszym epizodem choroby.

Najcześciej choroba rozwija się stopniowo na przestrzeni tygodni i miesiący, choć zdrzają się zachorowania gwałtowne, gdy osoba chora może określić dokładną datę i okoliczności pierwszego wystąpienia objawów. Nasilenie może się zmieniać z czasem, jednak przy braku odowiedniego leczenia rzadko dochodzi do całkowitej remisji ( pełnego wyzdrowienia ).

Głownym objawem DMF jest obsesja dotycząca obiektywnie nieistniejącego lub jedynie nieznacznego defektu, lub defektów estetycznych ciała. Osoby chore na DMF postrzegają i odbierają emocjonalnie własny wygląd w zaburzony sposób: dostrzegają w nim rażące wady i reagują na nie negatywnymi emocjami i myślami, mimo że obiektywnie, jest on zupełnie normalny.

Wspomnaina obsesja polega polega na wystepowaniu natrętnych myśli i wyobrażeń dotyczących częsci ciała uważanych za zdeformowane, wadliwe, brzydkie etc. Te myśli i wyobrażenia pojawiają się wbrew woli, a próby pozbycia się ich ze świadomości okazują się na ogół bezskuteczne. Niektórzy ludzie chorujący na DMF mówią że są to myśli "torturujące". Potrafia one zakłócić a czasem uniemożliwić jakąkolwiek aktywność. Wiekszość osób chorych myśli w ten sposób o swoim wyglądzie po kilka - kilknaście godzin dziennie.
Obsesja może dotyczyć jednej lub kilku cześci ciała. Niekiedy z czasem zmienia się jej przedmiot, którym najczęściej staje się część twarzy: cera, nos, oczy, kości policzkowe etc. "Wybór" jest tu całkowicie irracjonaly. Przy tym "niezadowolenie" z jakiegoś aspektu własnego wyglądu dramatycznie rzutuje na jego całościową ocenę.

Jest to jedna z przyczyn, tragicznego nieraz braku zrozumienia tej choroby: zaabsorbowanie własnym wyglądem łatwo spotyka się z potępieniem jako "próżność", "płytkość" etc. A bliscy zazwyczaj bagatelizują, brzmiące niekiedy dziwacznie, skargi dotyczące wyglądu, padające z ust wyglądającej normalnie osoby - traktując je jako niegroźny przejściowy "kaprys", ewentualnie usiłują przekonać ją że wyglądaja "w porzadku". Jednak takie zapewnienia są w dysmorfofobii nieskuteczne: często chora osoba po prostu w nie nie wierzy ("dobrze wiem jak wyglądam") lub nadaje im negatywny wydzwięk.

Siła przekonania o deformacji ciała w dysmorfofobii może mu nadawać charakter: Urojenia (uporczywe, nie poddające się żadnej argumentacji przekonanie żywione z całkowitą pewnością co do jego słuszności); Z reguły takie urojeniowe "przekonania" występują w najcięższych przypadkach dysmorfofobii. Idei nadwartościowej - w której występuje już ziarno wątpliwości - "może się mylę ?"; Wreszcie niektóre osoby zdają sobie dość jasno sprawę z tego że oceniaja swój wygląd niepoprawnie, a jednak nie potrafią się wyzwolić od obsesyjnych myśli na jego temat i związanego z nimi lęku.

Przekonanie o nienormalnej budowie ciała i lęk są źródłem tzw. "urojeń odnoszenia" polegających na wiązaniu przypadkowych zachowań ludzi z własnym wyglądem. Jeśli osoba cierpiąca na DMF usłyszy w pobliżu śmiech - prawdopodobnie pomyśli że ktoś śmieje się z właśniej z niej. Często jest też odczytywanie grymasów i spojrzeń obcych ludzi jako wyrażających obrzydzenie i pogardę oraz stałe uczucie bycia w centrum uwagi. Urojenia odnoszenia i lęk społeczny w cięższych przypadkach mogą uniemożliwić jakiekolwiek kontakty społeczne i "uwięzić" chorującą osobę w domu.

Lustra odgrywają ważną role w życiu osób cierpiących na dysmorfofofbie: niejako wtórnie do obsesji na punkcie deformacji ciała, w dysmorfofobii występuje bowiem kompulsywna (odczuwana jako wewnętrzny przmus) potrzeba sprawdzania i poprawiania swojego wyglądu. W celu sprawdzania najczęściej używane są lustra i ich substytuty (płyty CD, chromowane elementy i wiele innych) ale także aparaty cyfrowe, kamery wideo itp. Osoby chore mogą spędzać wiele godzin dziennie przeglądając się sobie, drobiazgowo analizując i ew. próbując poprawić swój "odrażający" wygląd np. maskując "defekt" ( przed odpowiednie ułożenie włosów, kosmetyki, ubrania itp.) Przyglądanie się sobie zawsze wiąże się z lękiem, który w skrajnych przypadkach może dochodzić do natęzenia panicznego albo prowadzić do uczucia derealizacji. Czasem dochodzi do tzw. "ataków" zobacz Ważne zagadnienie to chirurgia plastyczna i zabiegi kosmetyczne - ponieważ w dysmorfofobii często występuje potrzeba poddawania się tego typu operacjom - badania wykazaly że w tym przypadku często powodują one nasilenie się objawów choroby. Niekiedy zamiast kompulsywnego przeglądania się w lustrach wystepuje ich unikanie, nieco przypominające fobie (lustro-fobie:Stan - Uśmiecha się - Mrugając:) Dość często oba te zachowania występują naprzemiennie.

Większość dysmorfofobików dzieli lustra na "przyjazne" i "wrogie". Przyjazne to te które w których przeważnie wyglądamy w miare dobrze czy raczej "akceptowalnie". Wrogie staramy się omijać szerokim łukiem. Związana jest z tym sprawa światła - wielu z nas preferuje pewien określony rodzaj oświetlenia. a stara się unikać warunków oświetleniowych uważanych za "niekorzystne" - czyli takich które w naszym odczuciu eksponują wady wyglądu - mozna to traktowac jako jeszcze jedną formę wspomnianego wyżej "maskowania defektu", która czasem znacząco wpływa na życie, nakładając na nie dodatkowe ograniczenia. Z moich obserwacji wynika że za najgorsze uchodzą: światło jarzeniowe oraz silne światło słoneczne. Niektóre osoby uważają że ich autoportrert wykazuje skrajne igwałtowne wahania, którym odpowiadają adekwatne zmiany nastroju.

Inne formy kompulsywnego sprawdzania wyglądu to: wypytywanie znajomych ("czy wygladam dobrze ?"). Tego typu zachowanie może stać się bardzo uciążliwe dla otoczenia. Najszczersze zapewnienia przynoszą (w najlepszym przypadku) chwilową ulgę po której znów pojawiają się wątpliwości i potrzeba uzyskania kolejnego zapewnienia itd. Dotykanie, mierzenie, sprawdzanie proporcji - niektórzy próbują w ten sposób udowodnić "nienormalność" budowy swojego ciała; Porównywanie się z innymi.

Badania nie wykazały związku wytępowania dysmorfofobii z określonym typem czy zaburzeniem osobości. Ludzie cierpiący na dysmorfofobię nie są "z definicji" narcystyczni, płytcy czy próżni. Jest to wazne zagadnienie, ponieważ długie godziny spędzane przed lustrem i zaabsorbowanie własnym wyglądem mogą pozornie sprawiać takie wrażenie. Trzeba jednak pamiętać że w przypadku dysmorfofobii jest to objaw choroby, powodujący znaczne cierpienie psychiczne - nierzadko natręctwa zwiazane z wygladem sa przez same osoby chore uważane za niemoralne i powodują wyrzuty sumienia, co czyni je jeszcze boleśniejszymi.

Depresja tak czesto towarzyszy dysmorfofobii że niektórzy specjaliści rozważali istnienie związku między tymi zaburzeniami. Obecnie uważa się jednak że DMF jest chorobą ze "spektrum OCD" (OCD-obssesive compulsive disorder-nerwica natręctw) - jest to grupa zaburzeń psychicznych podobnych pod względem objawowym i etiologicznym do nerwicy natręctw.
-------------------------------------------------------------------------------------

PRZYCZYNY
Niestety, dotychczas nie ustalono jakie są przyczyny powstawania dysmorfofobii. Zwolennicy podejścia "psychologicznego" uważaja że dysmorfofobia jest choroba "umysłu", to znaczy że zakorzeniona jest w psychice danej osoby, i może być reakcją na doznane urazay psychiczne, i trudne sytuacje, jak brak akceptacji ze strony rodziców lub rówiesników itp. Istotnie, więkość osób chorujących na DMF stwierdza że w historii życia dotyczyły ich podobne trudne sytuacje.

Ustalono jednak że dysmorfofobia nie jest przejawem zaburzenia czy choćby specyficznego typu osobowości - wśród ludzi chorujących mozna spotkać różne jej typy. Mimo tego faktem jest że bardzo często dysmorfofobicy opisują się jako osoby nieśmiałe, wrażliwe na krytykę i przejawy odrzucenia.

Zwraca się też uwagę na znaczenie współczesnego kulturowego przekazu, ustanawiającego atrakcyjne ciało jako jedną z zasadniczych wartości w życiu.


W ostatnich latach, dzięki rozwojowi metod badania pracy mózgu, przewagę zdała się zyskać hipoteza "neurochemiczna" zgodnie z którą dysmorfofobia jest rezultatem zachwianiem równowagi biochemicznej mózgu, a konkretniej nieprawidłowym działaniem systemu serotoninergicznego. Przemawiają za tym takie przesłanki jak dobra odpowiedz pacjentów na leczenie lekami wpływającymi na wspomniany system (SRI,SSRI) oraz fakt że niekiedy dysmorfofobia wsystepuje bez uchwytnych przyczyn psychologicznych. Zdaniem zwolenników tej tezy podatność na wywiązanie się tego rodzaju zaburzenia jest uwarunkowana genetycznie, a późniejesze wpływy otoczenia, wychowanie i przebieg życia danej osoby decydują o tym czy się ono rozwinie.
-------------------------------------------------------------------------------------

Kryteria diagnostyczne

ICD-10
To aktualny międzynarodowy system klasyfikacji i nazewnictwa chorób somatycznych oraz zaburzeń psychicznych, opublikowany przez Światową Organizację Zdrowia. Każda jednostka chorobowa jest w nim oznaczona w fomie LCC(.C) (L- litera, C - cyfra ). Zaburzenia psychiczne i zaburzenia zachowania są oznaczane literą F.

DSM-IV
Jest to system klasyfikacji, nazewnictwa i diagnostyki zaburzeń psychicznych używany w Stanach Zjednoczonych i wielu innych krajach.

W Polsce używa się systemu ICD-10.

Dysmorfofobia w ICD-10
W systemie ICD-10 dysmorfofobia jest sklasyfikowana jako jedna z form nerwicowego "zaburzenia hipochondrycznego" (F45.2) charakteryzującego się lękiem przed możliwościa (za)chorowania na poważną chorobę somatyczną, który ma swoje źródło w koncentracji na własnym ciele, i nieprawidłowym interpretowaniu normalnych doznań płynących z jego wnętrza lub wyglądu. Ludzie cierpiący na hipochondrię są obsesyjnie "wsłuchani" w swoje ciało i stale doszukują się w nim chorób somatycznych, dysmorfofobicy natomiast skupiają się na jego wyglądzie zewnętrznym i "nienormalnej budowie".


Dysmorfofobia w DSM-IV
W systemie DSM-IV dysmorfofobia (body dysmorphic disorder) jest oddzielną jednostka chorobową, dla której okreslono następujące kryteria diagnostyczne (aby postawic diagnozę wszystkie musza byc spełnione):

Zaabsorbowanie przez obiektywnie nieistniejący defekt wyglądu. W przypadku gdy drobny defekt faktycznie istnieje, stopień zaabsorbowania nim przez pacjenta jest znacząco niewspółmierny.
Przedmiotem obsesji osób cierpiących na dysmorfofobię jest wada wyglądu która nie jest widoczna dla innych. Czasem jednak drobny kosmetyczny defekt faktycznie istnieje - wówczas o spełnieniu tego kryterium przesądza znacznie jakie dana osoba do niego przywiązuje - osoby z DMF znacznie wyolbrzmiają wpływ takich zwyczajnych "niedoskonałości urody" na swój wygląd i życie. Np. ktoś kto ma małą, niewidoczną na pierwszy rzut oka bliznę, może twierdzić że przez nią wygląda "rażąco", "obrzydliwe", zwraca na siebie uwagę otoczenia itp.
Skupienie na defekcie powoduje znaczące klinicznie cierpienie lub upośledzenie życia społecznego, zawodowego lub innych ważnych obszarów życia.
W dzisiejszych czasach wiele osób, a szczególnie młodych ludzi przejawia spore zainteresowanie wyglądem i usiłuje poprawiać swoja cielesną atrakcyjność. Jednak gdy to zainteresowanie zaczyna negatywnie wpływać na życie danej osoby, np. powodując lęk i przygnębienie - powinno to być sygnałem że "dzieje się coś złego". W dysmorfofobii niezadowolenie z własnego ciała silnie dezorganizuje życie chorującej osoby (jego punktem centralnym staje się "nienormalny wygląd").
Zaabsorbowanie wyglądem nie jest objawem innego zaburzenia psychicznego
(przykład: niezadowolenie z wagi i kształtu ciała w anoreksji).
Zniekształcenie obrazu ciała i obsesyjne myśli na jego temat mogą występować w róznych zaburzeniach psychicznych, między innymi w depresji, schizofrenii i psychozach. Aby można było zdiagnozować DMF to "zaabsorbowanie" nie może być lepiej rozumiane jako objaw innego zaburzenia psychicznego.

więcej na >>>>>http://www.dysmorfofobia.boo.pl/<<<<<<
Miałem potrzebę dorzucić moje 3,50.

Wstęp
Ona wie co jest piękne, ale boi się, że inni tego nie wiedzą.

Rozwinięcie
Ona wie, że jest piękna i wie czym jest piękno. Boi się, że inni nie są w stanie tego dostrzec. Nie potrafią tego dostrzec (zobaczyć, docenić), więc ją odrzucą.

Nie chce być odrzuconą. Dlatego sama odrzuca wcześniej. Odrzuca siebie. Zanim ktoś odrzuci ją. Zanim ktoś w ogóle o tym pomyśli. Zanim ktoś w ogóle się pojawi. Zamyka się w nieistnieniu. Nie istnieje. Czeka...

Nieprawdziwi ludzie na zewnątrz. Nieprawdziwi ludzie wewnątrz. Próbujemy dostosować się do nieprawdziwości. Próbujemy się sfałszować. Nie udaje się nam, bo trudno być nieprawdziwym, kiedy jest się prawdziwym i chce się takim być.

Zakończenie
Cześć
[quote="Niered"]"fobik"
dysmorfobia to niestety jest silne schorzenie i może dopaść każdego bez względu na płeć


To chyba mnie dopadlo swego czasu :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:
Ja kiedyś przechodziłam to bardzo silnie , teraz trochę mniej , ale czasami też się niestety nasila...
Już się przyzwyczaiłam,że każde nowe schorzenie opisane na tym forum pasuje też do mnie. Dysmorfobia jak najbardziej też.Mimo,że zwykle słyszę,że wcale nie wyglądam najgorzej, zawsze wiem swoje.Zawsze czuję się najbrzydsza.Zanim wyjdę z domu poświęcam masę czasu,żeby jakoś wyglądać,a i tak nigdy nie jestem zadowolona. Ja jeszcze nigdy nie wyglądałam dobrze :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:
NetkaA napisał(a):Już się przyzwyczaiłam,że każde nowe schorzenie opisane na tym forum pasuje też do mnie. Dysmorfobia jak najbardziej też.Mimo,że zwykle słyszę,że wcale nie wyglądam najgorzej, zawsze wiem swoje.Zawsze czuję się najbrzydsza.Zanim wyjdę z domu poświęcam masę czasu,żeby jakoś wyglądać,a i tak nigdy nie jestem zadowolona. Ja jeszcze nigdy nie wyglądałam dobrze :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:
Nawet nie wiesz jak doskonale Cię rozumiem!!Ja czasmai jestem zadowolona ze swojego wyglądu , ale po paru godzinach to mija :Stan - Niezadowolony - Smuci się: Eh najgorzej w ogóle.Najbardziej źle jest wtedy jak ktoś jest ładny i chcielibyśmy tak samo wyglądać , a niestety natury nie zmienimy...wtedy przeżywamy katusze.
Ania-Pchela napisał(a):Szukam osób, cierpiących na dysmorfofobię (lęk wynikający z przekonania o niekorzystnym wyglądzie lub budowie ciała, wrażenie zaburzenia obrazu estetyki własnego ciała mimo braku widocznych defektów w wyglądzie) lub takich które się z tego wyleczyły i które zgodziłyby się porozmawiać o tej fobii. Zainteresowanych proszę o maila lub telefon. Mój tel. 0 607 172 272. Szczegóły przekażę telefonicznie. Pozdrawiam, Ania.

Znowu jakiś żałosny program na tvn style z Młynarską albo Barbi w roli głównej :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
Ja bez uprzedniego spedzenia w lazience okolo 1.5h nie wypuszczam sie z domu musze stwierdzic ze moja fryzura nadaje sie by ujrzec swiatlo dzienne, ciuchy sa dobrze dopasowane, odpowiednia warstwa kremu na twarzy gdyby skora miala sie wysuszyc od slonca albo zimna :Stan - Uśmiecha się - LOL: ze nie lubie patrzec ludziom w oczy i mam wrazenie ze sa troche zbyt gleboko osadzone zakladam okulary przeciwsloneczne kiedy tylko moge :Stan - Uśmiecha się - LOL: musze miec ladnie wyregulowane brwi :Stan - Uśmiecha się - LOL: :Stan - Uśmiecha się - LOL: :Stan - Uśmiecha się - LOL: o ile wyskoczy mi pryszcz to zwykle odkladam to co mialem do zalatwienia na kiedy indziej. Pare osob to zauwazylo i stwierdzilo ze zachowuje sie nienormalnie :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Kiedy juz wyjde z domu po tym jak dokladnie przejrzalem sie w lustrze na zewnatrz stwierdzam ze i tak wygladam raczej srednio przez moj za duzy nos ktory to mialem sobie zmniejszyc, zrezygnowalem jednak po namowie moich niegdysiejszych kolezanek kiedy jeszcze mialem jakichs znajomych :Stan - Uśmiecha się - LOL: No coz mysle ze owszem problem dysmorfofobii dotyczy mnie w kazdym calu ^_^
: o
gai.
na szczęście brwi mam ładne, a włosów nie muszę zbyt czesać. albo mi się nie chce
:Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
SpawnLQX jakbym siebie słyszała hahaha
To nie musi być natręctwo. Zdecydowanie nie. Co innego, gdyby się długo ktoś mył i zbyt często.
..
himitsu napisał(a):Czy o dysmorfofobia dotyczy też przypadku gdy te defekty fizyczne są realne i możliwe do zmierzenia?
Ja myślę, że tak. Wyolbrzymianie swoich braków, nadawanie im zbyt dużego znaczenia (wagi, uwagi), co nie pozwala dostrzec (nam i innym) naszych walorów.

Skrzywiony obraz. Skrzywiony, czyli nieprawidłowy. Ale czy na pewno? Gdzie skrzywiony? Przez kogo? Czy ja jestem skrzywiony, czy ktoś inny? Przecież nie jesteśmy identyczni, więc ktoś z nas jest skrzywiony. Ale kto? Ja, czy ktoś inny? Kto to ustala? Ktoś jest skrzywiony, a raczej odkrzywiony ode mnie, odchylony ode mnie. Odchylony od normy, jeśli ja jestem normą. Ale przecież ja nie jestem normą. Zaglądam teraz i widzę wyraźnie, że mogę być najwyżej normem, a nie normą :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Odchylam się od siebie. Dzięki temu mogę zobaczyć siebie z innego punktu widzenia. Mam kolejny obraz, punkt obserwacyjny, kolejny widok. Jak bardzo mogę się od siebie odchylić, żeby się nie przełamać (połamać, rozłamać)? Czy takie odchylenie jak w filmie Matrix jest możliwe? No, w odpowiednich warunkach, jeśli jestem odpowiednio wygimnastykowany, elastyczny, to pewnie jest to możliwe.

Odchylam się od siebie, tak bardzo, że staję się tobą (jakimś tam tobą, nie jakimś konkretnym). Odchylam się od siebie do ciebie. Przychylam się. Odchylam się od siebie w ciebie. Wchodzę na twoje miejsce. A więc zmieniam się w ciebie. Odmieniam się. Odmieniam się przez przypadki. Chyba czas zwinąć manatki. Co z ulgą czynię
Smoklej napisał(a):Odchylam się od siebie, tak bardzo, że staję się tobą (jakimś tam tobą, nie jakimś konkretnym). Odchylam się od siebie do ciebie. Przychylam się. Odchylam się od siebie w ciebie. Wchodzę na twoje miejsce. A więc zmieniam się w ciebie.
bądź sobą, bądź tobą!
to jakiś cytat skądś, nie pamiętam skąd..tak mi się jakoś przypomniało :Stan - Niezadowolony - Brak słów:

ja myślę, że w tych czasach trudno nie mieć kompleksów, z telewizorów i z gazet patrzą na ciebie idealni ludzie, bez ani jednej zmarszczki, piega, z cyckami jakby odrysowanymi cyrklem.. trudno się z nimi nie porównywać :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
Neira napisał(a):Ludzie myślą "Fobia społeczna? Daj spokój. Po prostu jesteś leniem i nie chce ci się szukać pracy/wychodzic z domu/odwiedzić rodziny itd.

I trochę (podkreślam, trochę) jest w tym prawdy.

Bo na fobię społeczną trzeba sobie móc pozwolić.

Jeśli kogoś nie utrzymuje rodzina i nie ma na chleb, a z mieszkania go zaraz wywalą, za niepłacenie czynszu - to instynkt przetrwania (albo zwykły głód) staje się dużo mocniejszy od jakiejkolwiek fobii.

Schorzenia psychiczne są w dużej mierze uwarunkowane kulturowo. Np. chyba nie ma w Polsce (może poza imigrantami) żadnego przypadku lęku przed tym, że facetowi członek zostanie wessany do środka ciała, co doprowadzi do śmierci. A w Chinach jest to jedna z "najpopularniejszych" fobii. Podobnie, w miejscach gdzie ludzie muszą na co dzień walczyć o swoje przetrwanie nie znajdzie się wielu agorafobików czy fobików społecznych - bo nie mogą sobie na to pozwolić.
Dysmorfofobia to moje przekleństwo... Kiedyś miałam do tego stosunkowo "normalne" podejście... Znaczy pełny makijaż, poprawiany 100x dziennie, przeglądanie się we wszystkich powierzchniach, w których się dało.
Teraz już wiem do czego to może doprowadzić... Mam okropne myśli, wiem, że nigdy nie poznam smaku miłości, będę sama do końca życia. Dlatego że w kółko jestem zainteresowana tylko tym jaka jestem paskudna, nie jestem w stanie zainteresować się kimś innym. I nie mogę przecież pozwolić żeby ktoś widział mnie podczas snu, bo akurat wtedy może nie zasłonię swoich defektów? Przecież to jest chore... Nie mówiąc już jakimś kontakcie fizycznym, na samą myśl mam ciarki i zaczynam się bać.
Mając 18 lat i wizję takiego życia przed sobą... mam mysli samobójcze, ale na razie tylko czasem i mało intensywne. Udaje mi się przetłumaczyć samej sobie że warto żyć nawet z taką twarzą...
Te myśli towarzyszą mi już od 5 lat i jest coraz gorzej i wiem że się nie poprawi.
Quiero_vivir to nie jest czasem tak ,ze przez swoj nieatrakcyjny wyglad (wedlug Ciebie) probujesz sobie wytlumaczyc jakies niepowodzenia? Ogolnie chyba tez nie jest dla Ciebie dobre ,ze z tego co piszesz masz tyle czasu na przegladanie sie w lustrze itp.

Zeby nie bylo. Sam mam stwierdzona dysmorfofobie. Tylko u mnie nie jest to na zasadzie ,ze uwazam ,ze mam cos za duze/ za male czy jeszcze jakies. Chodzi tylko o jedna rzecz na temat ktory slyszalem mnostwo uwag.
kurna, mam czy nie mam? u mnie tez chodzi o jedną jedyną rzecz. ale życia mi to jakoś nie umozliwia, choc kiedys bylo trudniej. część dobrych znajomych z którymi rozmawialam pukala sie w czoło (w domysle ''poje... jestes, kto na takie rzeczy uwage zwraca?" + dawanie mi do zrozumienia ze na osobę patrzy się holistycznie, całosciowo nie skupiając sie na detalach). w sumie mam pewne lęki z tym związane, to z jednej strony, a z drugiej staram sie myslec ''a co mi tam'', i odwracac swoja/czyjąś uwage akurat od tego. :Stan - Uśmiecha się:
Zastanawiam się jakim cudem jesteście w stanie rozmawiać o tm z kimś innym... W życiu nikomu nie powiedziałabym co mi się w sobie nie podoba, bo bałabym się że zaczną patrzyć na mnie tak jak ja na siebie... A przecież nie chcę żeby innych mdliło na mój widok.
Widzę, że te lęki są bezpodstawne, bo przecież jak ktoś będzie chciał to sam zauważy, nie mam na to żadnego wpływu.
Jeżeli usłyszałabym jakąś uwagę na temat tego... brr wole nie myśleć.
...
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11