PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Fobia 50-latka.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
No cóż, nie wiem czy uda mi się cokolwiek napisać. Kiedyś praca była moim motorem. Uwielbiam pracować z ludźmi i jestem w tym super. Pewnego dnia wszystko runęło, zmuszono mnie do złożenia wypowiedzenia. Było to w 2004r. Od tamtej pory nie pracuję, nie żeby mnie nie chcieli gdzie indziej. Ja nawet nie próbuję. Oni mi powiedzieli, że i tak zniszczą mnie w nowej pracy i to im się udało. Boję się wysłać gdziekolwiek c.v. ,boje się rozmowy kwalifikacyjnej itd.Tylko wieczorami ,codziennie obiecuję sobie, że jutro stanę na nogi i nic.
Strata przyjaciół i znajomych, najbliższa rodzina ślepa i beztroska, bo przejadamy oszczędności itd. Mam dużo pomysłów na pracę ale na tym koniec. Boję się iść między ludzi, "najlepiej" mi w domu. Do psychologa też nie pójdę, bo nie potrafię zwierzać się. No to dziwne, że tyle piszę. :Stan - Niezadowolony - Smuci się: :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
No jednak coś umiesz mówic, pisac itp. jak sam powiedziałeś. Jak chcesz zmienic swoje życie, skoro tak na prawdę nie chcesz? Na to wygląda, gdybyś naprawdę pragnął zmiany to poszedłbyś do psychologa. Nie tłumacz sie tym, że jesteś fobikiem. Nie jeden fobik stąd się przełamał i poszedł, z cała pewnościa Ty też możesz.

Gość

Właśnie. Sam uważałem, że psycholog mi nie pomoże, że będzie jeszcze gorzej... ale jest lepiej. Chociaż ciężko mi coś mówić, to jednak chodzę na każdą wizytę. I to mi trochę pomaga. Wiek nie ma żadnego znaczenia. Nie pozwól, by było z Tobą jeszcze gorzej niż jest, a bezczynnością możesz to spowodować. No, głowa do góry :Stan - Uśmiecha się: I biegiem marsz do psychologa :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Ja objawy fobii społecznej mam od 14-15 roku życia, a do psychologa wybrałem się dopiero pod koniec zeszłego roku (mam teraz prawie 24 lata) byłem totalnie przerażony przed i w trakcie pierwszej wizyty, ale po wizycie byłem z siebie strasznie dumny. Przygoda z tamtym psychologiem się szybko zakończyła, ale teraz chodzę prywatnie na psychoterapię (jestem po 5-tym spotkaniu) i z wizyty na wizytę czuję się coraz swobodniej i spokojniej, a komunikacja, która początkowo nam zupełnie nie szła wygląda coraz lepiej. Moja rada to koniecznie idź na terapie bo ja straciłem 10 lat życia próbując samemu sobie z tym poradzić, a i tak w końcu trafiłem na terapie.
Ja byłam na terapii odnośnie fobii społecznej, która trwała rok czasu. Gdy ją skończyłam, byłam zła na siebie, bo nie czułam poprawy. Dopiero teraz po paru miesiącach, czuję jak wiele dała mi ta terapia. W końcu nie czuję się samotna wśród ludzi i mogę pokazać na co mnie naprawdę stać.
Jesli chodzi o moją sytuacje to powinienem to napisać ale najwiekszy postęp zrobił lek,do tej pory nie wierzylem w terapię.Była ona niewłaściwa,niesystematyczna.Jednak teraz połaczylem dwie rzeczy leki i terapie u naprawdę dobrej terapeutki.Co prawda kawałek mam do miejsca terapii ale mam wielka nadzieje,że to zaprocentuje w przyszłości.