PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Moja mimika twarzy - robie dziwne miny
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4
Witam, cierpie na fobie spoleczna.Jednym z objawow tej choroby jest to ze np. bedac w autobusie,hipermarkecie,przechodzac obok kogos na ulicy lub jak ktos na mnie spojrzy robie takie dziwne miny.Moja twarz jest wtedy wykrzywiona,nienaturalna,tak to wyglada jakbym sie czegos bal,byl bardzo zdolowany,wystraszony.Wszystko to wtedy sie ujawnia na mojej twarzy,wszystko to widac,ludzie to widza.Ma moze ktos cos podobnego z ta mimika twarzy,z tymi minami? a moze jest jakis sposob na pozbycie sie tego? Prosze o pomoc
A u mnie jest odwrotnie - mam pokerową twarz,często obojętną,jakbym nic nie czuł,a tak naprawdę czuje bardzo wiele :Stan - Uśmiecha się:
a co to jest ta pokerowa twarz??? i jak mam ja robic?
SzukamRzony napisał(a):Musisz mieć kamienną twarz, na której nie widzać emocji.

zeby to jeszcze bylo takie latwe
niedawno bylem w sklepie "biedronka",jak zwykle przed pojsciem tam mialem rozne mysli- a to ze bede wlasnie robil te dziwne miny,to ze duzo ludzi tam bedzie.Powiem tak-bylo srednio.Ludzi nie za duzo,mialem mnostwo mysli w glowie.No i ten wyraz twarzy-wystraszony ,zlękniony,przy kasie bylo najgorzej :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
Też tak mam, miałam. Bo tabletki działają. Wczesniej- koszmar. Gdy się czymś zestresowałam , twarz po prostu zaczynała mi wariowac. Nie nazwałabym tego nawet miną...Straszne...Buźka mi sie dosłownie wykrzywiała w grymasie przerażenia! Rozumiesz, normalna rozmowa, ktoś mnie o coś banalnego pyta, a ja wyglądam, jakgdyby celował do mnie z pistoletu. W ogóle ta twarz się, hmmm, trzęsła wręcz...Mięśnie szalały...Chryste. To było straszne. Bardzo silne, intensywne doznanie. I mogło się to pojawic i zniknąc w ciagu sekundy. Jak wspomniałam-pomogły leki...
Cytat:Wszystko to wtedy sie ujawnia na mojej twarzy,wszystko to widac,ludzie to widza.Ma moze ktos cos podobnego z ta mimika twarzy,z tymi minami?

Hehe ja też tak mam. Idę sobie z koleżanką i ona nagle mówi: "Boże, ale mina! :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: " Ja wtedy mwię: jaka, jaka? :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Przedwczoraj mnie kolega spytał: - Ej ty, O. co ty take dziwne miny robisz? :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: (żartobliwie ma się rozumieć)
-ja: No, bo ja już robię takie dziwne miny. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

Nauczyłam się to olewać.

Zwłaszcza jest to widoczne na zdjęciach: bo jak ktoś próbuje mnie sfotografować jak widzę przed sobą kolegę lub koleżankę z aparatem (ćw. terenowe) to odruchowo robię przerażoną minę. Dlatego, jak koleżnaka powiedziała, jak chce mi zrobić zdjęcie to robi tak żebym się nie zorientowała.

Cytat:a moze jest jakis sposob na pozbycie sie tego?

Ja tam nie wiem, ja tam proponuję przestać się tym przejmować.

(dla mnie najgorzej jest natomiast jak nie robi się żadnych min, tylko jak zaczyna mi się trząść twarz, nie wiem jak to opanować.)
Lacrimamosa napisał(a):Jak wspomniałam-pomogły leki...

można wiedzieć jakie leki? konkretnie na FS czy może na same "ruchy twarzowe"?
fąfą napisał(a):można wiedzieć jakie leki? konkretnie na FS czy może na same "ruchy twarzowe"?
Początkowo brałam propranolol. Ale widac był zbyt slaby, bo jednak drżenie (co prawda rzadziej)się pojawiało. Obecnie zażywam paroksetynę( xetanor). W dziale o lekach jest sporo na jej temat. Działa na "ruchy twarzowe", w moim przypadku prawie zawsze. Nie działa, gdy przesadzę z kawą. Ma zwalczac FS i depresję( aczkolwiek raczej nie widzę, żeby depresja mijała, heheh)
minki, minki, minki.
a Ja jak się patrzę to mówią co się stało bo widać , że jestem zła czy coś takiego.Czasami naparwdę nie ejstem świadoma jaki mam wyraz twarzy...
Mi zawsze w takich sytuacjach oczy się przymykają jakby, robię się zamulony :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się: czasami słyszę, że jakąś śmieszną mine zrobiłem. Jak to leczyć - może jakiś lek na nerwicę, stres spróbować. Ja biorę [Zalasta] min. redukuje napięcia ale chyba czuję się po tym zmęczony 2x bardziej :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony: w ciągu dnia. Wydaje mi się, że trochę tłumi lęk :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:
Nie widze siebie w akcji, ale ludzie sie mnie boja, autentycznie. najsmiesmiejsze ze w tych momentach gdy ja sam jestem strasznie przestraszony. Strach jest zarazliwy. Ludzie robia dziowne miny do mnie, chyba mnie parodiuja
ehe, mnie za same miny nauczycielka posądziła o złośliwość
tez mam w sytuacjach stresowych problemy z mimiką, a do tego dochodzi jeszcze burak na twarzy i gotowe... W takich momentach na twarzy mam wszystko wypisane, czuje się wtedy tak fatalnie ( ludzie sie patrzą i nie mogą nadziwić).
Za PARĘ dni mam maturę ustną z polaka!!! Dopiero kończę prace i ostro jej sie uczę. Czuję, wykorkuję ze stresu na miejscu....
Do mnie koleżanka raz powiedziała , że miałam miną "lepiej do mnie nie podchodzić"...czasami innym wydaje się , że mierzę ich wzrokiem , ale Ja się normalnie patrzę , a najgorsze , że niewiem czasami jaki mam wyraz twarzy...
Mi kiedyś kolega powiedział że jestem "człowiekiem miną" bo zminiam minę na sekundę :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Jak bylam w podstawowce, uslyszalam od mojej polonistki, ze robie wymowne miny. Zapamietalam to do dzis. Calkiem niedawno, w sklepie, wpatrywal sie moment we mnie jeden chlopak i po chwili zrobil grozna mine i warknal. Podobo jak ide sama, robie czasem grozne miny, wiec chyba mnie nasladowal. Wyglada na to, ze na pierwszy rzut oka fobiki nie wygladaja sympatycznie. Chociaz ja ogladajac Was, odnioslam inne wrazenie.
Ja za to mam dość różnorodną mimikę twarzy, za to na zewnątrz jestem kamiennym posągiem, prawdziwym żywym okazem martwego człowieka. Można to nazywać "pokerową miną", dla mnie to upośledzenie mimiczne.
Emperor napisał(a):Ja za to mam dość różnorodną mimikę twarzy, za to na zewnątrz jestem kamiennym posągiem, prawdziwym żywym okazem martwego człowieka. Można to nazywać "pokerową miną", dla mnie to upośledzenie mimiczne.
Bracie :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Ja na zewnątrz wyglądam podobnie do tego kolesia na moim awajatarze. Cały czas. Bez czapki też tak wyglądam, ajo. No, chyba, że się rozbujam jakoś, ale to się rzadko zdarza
Temat zalozylem ja i jak do tej pory nie dowiedzialem sie jak mozna pozbyc sie tych dziwnych min ktore nadal mnie mecza.Ale dzieki za odpowiedzi,teraz wiem ze nie jestem sam :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Aha,zaczalem brac Alvente (Efectin),biore 5-ty dzien i mysle ze za 2 tygodnie zacznie dzialac i pomoze tak samo cos na te miny
Byla wlasnie przed chwila u mnie kolezanka.Na sam dzwonek w drzwiach mialem juz lęki i cos mi sie robilo.Otworzylem...Przyszla pozyczyc jakas tam plyte do kompa.Wiadomo ze cos trzeba bylo sie odezwac i odrazu wlaczyla mi sie ... mina.Staralem sie tych min nie robic ale to bylo silniejsze odemnie.Zaczalem sie krepowac,moja twarz przybrala dziwny wyraz jak zwykle.Te miny,miny i jeszcze raz miny!!! Wlaczaja mi sie same gdy ktos na mnie patrzy a ona wlasnie patrzyla,gdy z kims "rozmawiam" tak samo.Poprostu nieraz to mi twarz troche jakos wykrzywia.I jeszcze ta mysl w mej glowie ze pewnie ona to widzi (miny) i pewnie sobie cos o mnie dziwnie,ze troche jestem nie tak.A miny wlaczaj mi sie nie tylko przy dziewczynach ale przy kazdym.W autobusie,sklepie,na ulicy.To straszne! :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
post usunięty przez autora
Witajcie!
Wow, nareszcie wiem co mi jest! fobia społeczna?! chyba tak, bo też mam problem z tymi minami. I nie mogę tego tak normalnie zignorować, bo bardzo mi to przeszkadza, zwłaszcza w pracy, bo np. w sklepie, no już trudno, i tak mnie nikt nie zna, ale w pracy to jest koszmar!
gdy idę sama ulicą to mam taką wystraszoną, wykrzywioną minę, ciągle się czegoś boję, a jak ktoś na mnie patrzy, to wtedy robię różniste miny. strasznie to dziwne i męczące.
Czasami czuję się w miarę dobrze i mogę moje miny w miarę kontrolować, ale nie zdarza się to zbyt często:Stan - Niezadowolony - Smuci się:
Mam prośbę do Ciebie Fobik oraz do innych forumowiczym którzy takie coś przeżywają, czy moglibyście mi coś przybliżyc, czy jest to choroba? Czy można to leczyć jakimiś bezpiecznymi lekami? Bo w leczenie bez leków już przestałam wierzyć. Mam ten problem od wielu, wielu lat, czytam różne poradniki (jak zyskać pewność siebie, jak wyeliminować lęki, nawet jak być zołzą:Stan - Uśmiecha się: ale nic mi to nie pomaga.
Mam wrażenie, że marnuję młodość. Muszę coś zrobić, żeby to się wreszcie skończyło i żebym mogła normalnie życ.
Do Frutka.Nie wiem czy masz fobie spoleczna ale powinnas isc z tymi dolegliwosciami do lekarza.Ja sie lecze,chodze do psychiatry.Wczesniej bralem Rexetin ale nie pomogl mi wcale.Teraz biore Alvente,pozytywnych skutkow jeszcze nie czuje bo to zazywam dopiero niecale 2 tygodnie ale mam pozytywne nastawienie co do tego leku.Mysle ze niedlugo zacznie dzialac i cos pomoze na te miny i ogolnie na wyluzowanie :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Stron: 1 2 3 4