Hmm... 13 lat...
Powiem Ci tak: nie wiadomo czy masz fobie, może po prostu jesteś "przytłoczona" przez swoich rówieśników i źle się czujesz w ich towarzystwie. Zwróć uwagę na to czy poza szkołą też masz takie objawy, jeśli trzeba coś załatwić, z kimś pogadać, zapytać o coś itp. Jeśli tak to oceń od kiedy to się zaczęło, co mogło to spowodować, na ile to jest poważne i jak bardzo Ci to przeszkadza w życiu. Jeśli jest bardzo poważne i bardzo Ci przeszkadza to masz dwie możliwości:
a) Uporać się z tym. Tj. przede wszystkim musisz się zdystansować do tego i do swoich rówieśników jeśli to oni wywołują u Ciebie największy stres. Musisz przestać się tym przejmować i zrozumieć, że tak naprawdę to nie ma na Ciebie żadnego wpływu. To co oni mówią to tylko puste słowa, które same w sobie nie mogą Cię zranić jeśli Ty tego nie będziesz chcieć. To Ty sprawiasz, że to co oni mówią jest dla Ciebie bolesne. Zastanów się kim oni dla Ciebie są, żebyś tak przejmowała się ich krytyką (bezpodstawną zapewne), czy są dla Ciebie aż tak ważni? Musisz zrozumieć przede wszystkim swoją psychikę, a także zaakceptować siebie. Następnie powinnaś starać się robić dokładnie to co sprawia Ci największe trudności i z każdym dniem pokonywać swoje lęki, aż w końcu dojdziesz do wniosku, że te wszystkie sprawy nie stanowią już dla Ciebie problemu. Kwestia zmiany pewnych wyrytych wzorców i zachowań. Opcja A jest
trudna ale skuteczna... teoretycznie.
b) Po przeczytaniu tego posta wstajesz od komputera i idziesz porozmawiać z rodzicami. Nie odwlekasz tego, nie zastanawiasz się nad tym i nie układasz sobie w głowie co masz powiedzieć. Po prostu idziesz i mówisz, to co Cię boli i to co czujesz. Mówisz także rodzicom, że chciałabyś pójść do psychologa. Dalej psycholog prowadzi terapię, a on się już raczej na tym zna więc jest duże prawdopodobieństwo (zważywszy na młody wiek), że zupełnie się pozbędziesz tych problemów. Bardzo możliwe, że jeszcze się załapiesz na "życie nastolatki" - randki, spotkania, chłopcy i te sprawy. Opcję B polecam jeśli jesteś przekonana, że to jest poważna sprawa i fobia społeczna. Jeśli nie jesteś przekonana to... w sumie opcja B i tak jest najrozsądniejsza.
Czego nie robisz: NIE zamykasz się w domu, NIE użalasz się nad sobą, NIE zastanawiasz się dlaczego Ciebie to właśnie spotkało, NIE uciekasz w świat fantazji i marzeń, NIE wychodzisz z założenia, że samo przejdzie, NIE szukasz ukojenia na tym, ani żadnym innym forum, ani w ogóle w internecie
Osobiście radzę Ci coś z tym zrobić. Jak się uda, to pozbędziesz się tego i tak jak pisałem będziesz się jeszcze cieszyć młodością. Wiele osób tego nie zrobiło i nie skończyło się to dla nich dobrze. Z czasem będzie coraz gorzej i trudniej.
Co do samobójstwa - to nie jest takie proste.
Aha, istnieje jeszcze możliwość, że histeryzujesz i jesteś załamaną nastolatką wchodzącą w okres dojrzewania i mającą chwilowy kryzys w życiu towarzyskim. W takim wypadku za jakiś czas wszystko powinno być dobrze i w gruncie rzeczy tak by było najlepiej dla Ciebie.