PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Fobia a inny kraj
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Tez tak macie ze w jakim innym kraju w ogole nie odczuwacie swojej fobii (nawet jesli szprachaja w innym jezyku a wy bardzo dobrze go znacie) ?

Wlasnie dostalem propozycje ze moge odbyc polroczne praktyki w Monachium.... i kurcze zaczynam sie zastanawiac, bo to dla mnie byloby jak wakacje.
pakuj się i jedź! :-D
takie okazje nie zdarzają się często a są bardzo rozwijające.

Jak jesteś na wakacjach, to może i nie odczuwasz fobii(bo wakacje są ekscytujące i kojarzą się pozytywnie, wszystko jest nowe i na tym się skupiasz) ale jak już trochę mieszkasz w innym miejscu, nawet za granicą, to wszystko wraca do normy (moja obserwacja:Stan - Uśmiecha się - Mrugając:).
Mary Jane napisał(a):pakuj się i jedź! :-D
Ty chyba naprawde mnie nie lubisz :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Lubię, lubię. Dlatego właśnie tak ładnie Ci radzę :Stan - Uśmiecha się:

serio, jedź póki jesteś młody i wolny. Poznasz inną kulturę. Nie dość, że jest to ciekawe doświadczenie, to jeszcze rozwija tolerancję i poszerza myślenie i w ogóle rozwija, bo jest dużo innych bodźców, niż te z którymi masz do czynienia mieszkając stale w jednym miejscu.

A to uczelnia Ci załatwiła?
Mary Jane napisał(a):serio, jedź póki jesteś młody i wolny. Poznasz inną kulturę. Nie dość, że jest to ciekawe doświadczenie, to jeszcze rozwija tolerancję i poszerza myślenie i w ogóle rozwija, bo jest dużo innych bodźców, niż te z którymi masz do czynienia mieszkając stale w jednym miejscu.
Niemcy to taki kraj ze wroce stary ,wolny i do tego ze zmieniona orientacja.

Mary Jane napisał(a):A to uczelnia Ci załatwiła?
Tak. Tylko narazie za duzo informacji nie mam. Tyle ze to mam byc jakies przedsiebiorstwo "UniCredit" i mam liste wymagan w stylu : znajomosc ...
hm. jak masz mozliwości, to jedź:Stan - Uśmiecha się:, myślę że warto - bo i zmiany, i nowe doświadczenia, a pół roku to nie tak znowu długo...

(żeby nie było - ja też Cię lubię :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:)
Gwynbleidd napisał(a):Tez tak macie ze w jakim innym kraju w ogole nie odczuwacie swojej fobii (nawet jesli szprachaja w innym jezyku a wy bardzo dobrze go znacie) ?
Mam taką kumpelę, nie ma fobii, ale jest nieśmiała. Ona właśnie twierdzi, że jak rozmawia w innym języku, jest za granicą, to nie ma problemów z nieśmiałościa. A wie co mówi, bo wyjechała na 3 lata do UK.

No. Więc jedź!

Acha, lubię Cię :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
aaa.. a z tym językiem, to ogólnie fakt. Też nie przykładam aż takiej wagi do sensu tego, co mówię, jak mówię w innym języku (angielskim). Wtedy mogę mówić głupoty i nie brzmią dla mnie aż tak źle :Stan - Uśmiecha się:
Mary Jane napisał(a):Lubię, lubię. Dlatego właśnie tak ładnie Ci radzę :Stan - Uśmiecha się:

to jeszcze rozwija tolerancję

polecam zamieszkac w dzielnicy turasami, albanczykami i innymi mocno opalonymi kolezkami zeby jak najlepiej rozwinac tolerancje i otworzyc sie na ludzi z calego swiata
Mój znajomy (ok, kolega siostry, bo ja swoich przecież nie mam :Stan - Uśmiecha się:)) ) pozbył się fobii właśnie wyjazdem za granicę. Mieszka sobie na północy Europy, jest samodzielny, dobrze zarabia, szczęśliwy. Zaczął nowe życie. Bez poczucia ciążenia przeszłości i setek zmarnowanych okazji/ośmieszeń.

Aż mnie kusi spierniczyć na saksy:Stan - Uśmiecha się:
To, że fobia słabnie na zachodzie Europy, czy w krajach skandynawskich nie jest zasługą obcego języka, tylko ich wyższej kultury. Po prostu w podświadomosci wiesz, zdajesz sobie sprawę, ze nie ma tam tylu zakapturowanych lumpów w dresach na kazdym rogu, kłótni dwóch moherów o 1 miejsce w kolejce w piekarni, antyspołecznych urzędników w zus, itp, mierzenia wszystkich jakby byli z innegoswiata , conajmniej innej planety. Ta cała wiedza zalewa podświadomosc i podświadomie działasz, abybronić się przed tym, miedzy innymi(nie wylazenie zchalupy, niee szukanie pracy). Wyjezdzając wiesz, że zostawiasz lumpiarską,zasciankową Polskę,zawistną,złośliwą Polskę i nie masz specjalnie czego obawiać się. Oczywiscie nie twierdzę, ze w Skandynawi tez nie ma chamstwa.Tyle, ze nie w takim odsetku jak w Polsce.W Polsce gdzie niewyjdziesz jesteś narażony na zlosliwosc, zawisc, bezgraniczną głupotę. Więc wcale niedziwi mnie fakt,ze wyjazd zagranicę pomogl wielu waszymznajomym. Pozdrawiam, zycze milego dzionka, papa.
Ja się boję zbłaźnić, jeśli chodzi o języki, więc nie odzywam się i czuję się fatalnie, jak ktoś o coś spyta.

Za to ogólne samopoczucie jest lepsze, ale to zależy od kraju - w Szwecji super, ale ludzie tam wydawali mi się mili i nieagresywni, a Łotwa np. już średnio :Memy - Cool Doge:
@panpanpan Takiego steku bzdur dawno nie czytałem.

@Gwynbleidd Na Twoim miejscu bym pojechał, mi wyjazd za granicę bardzo pomógł. Wiele nie ryzykujesz, jak coś się nie uda, to zawsze możesz powiedzieć, że ci Niemcy są :Ikony bluzgi pierd: i w ogóle przez nich całe zło na świecie.
już nie mam fobii, ale własnie ją miałam gdy mieszkałam za granicą. W Polsce raczej nie zdarzyło mi się
panpanpan napisał(a):Po prostu w podświadomosci wiesz, zdajesz sobie sprawę, ze nie ma tam tylu zakapturowanych lumpów w dresach na kazdym rogu, kłótni dwóch moherów o 1 miejsce w kolejce w piekarni, antyspołecznych urzędników w zus, itp, mierzenia wszystkich jakby byli z innego swiata , conajmniej innej planety (...) Wyjezdzając wiesz, że zostawiasz lumpiarską,zasciankową Polskę,zawistną,złośliwą Polskę i nie masz specjalnie czego obawiać się. Oczywiscie nie twierdzę, ze w Skandynawi tez nie ma chamstwa.Tyle, ze nie w takim odsetku jak w Polsce.W Polsce gdzie niewyjdziesz jesteś narażony na zlosliwosc, zawisc, bezgraniczną głupotę. Więc wcale niedziwi mnie fakt,ze wyjazd zagranicę pomogl wielu waszym znajomym.

ramirez napisał(a):@panpanpan Takiego steku bzdur dawno nie czytałem.

Może ma trochę racji, ale na pewno nie jest też tak dobrze w innych krajach. To że w krajach zachodnich jest więcej kultury, wyrachowania i czego tam sobie jeszcze się wymyśli. Po prostu mało się mówi o innych krajach w polskiej np. telewizji. Każdy kraj na pewno ma różne inne wady. Jeśli chodzi o taką znaną sprawą co dotarła do Polski była informacja o tym że Rzym tonie w śmieciach. Ja bym nie był dumny ze stolicy tonącej w śmieciach. Warszawa też jest trochę zasyfiona, ale nie aż tak. Co do chamstwa chamstwo jest wszędzie tam gdzie są ludzie : )
Trochę racji jest w tym na pewno. Z relacji znajomych rozsianych gdzieś między Odrą a Atlantykiem (na południe od Alp i Pirenejów już niekoniecznie :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: ) odwalających jakąś tam najprostszą fizyczną robotę przebija się często temat tej nazwijmy to kultury. Większość opinii pozytywnych. Kawka srawka, przerwa, mniej chamstwa, jakieś cywilizowane warunki . U nas niestety sporo jest chamstwa w robocie, niepotrzebnych nerwów ... przynajmniej tam gdzie ja robiłem . Kierownik co rano z mordą , wszędzie tylko lecą k**wy, jeden pod drugim dołki kopie, ludzie się szarpią między sobą jak głodne dzieci o michę ryżu, lizusostwo, kablarstwo, obgadywanie ... coś takiego jak kodeks pracy tam nie istniało...
wszystkim polecam kraj z dużą ilością słońca:Stan - Uśmiecha się: nie dość że darmowa dawka endorfin w postaci słońca , to przyjemniejsi ludzie , harmonia - człowiekowi aż chce się żyć:Stan - Uśmiecha się: !
ZielonaMila napisał(a):wszystkim polecam kraj z dużą ilością słońca:Stan - Uśmiecha się: nie dość że darmowa dawka endorfin w postaci słońca , to przyjemniejsi ludzie , harmonia - człowiekowi aż chce się żyć:Stan - Uśmiecha się: !
Libia albo Egipt?
ramirez napisał(a):@panpanpan Takiego steku bzdur dawno nie czytałem. ...
Jak nie masz nic do powiedzenia, to się nie odzywaj. A ja Ci to przetłumaczę: nie krytykuj, gdy nie masz argumentów (bo nie pisząc ich, po prostu ich nie masz). Może i panpanpan nie ma racji, może nie do końca dobrych przykładów na szybko użył, może szersze one niż powinny być. Ja z tym ucywilizowaniem (wyższą kulturą) się zgadzam, że to jednak nie pozostaje bez znaczenia na neurotyczność.
Ramirez , jak odnajdziesz harmonię wsród demonstracji, wybuchów i rewolucji to dla Ciebie może być Libia i Egipt.
Miały być ciepłe kraje, o co chodzi? Tam podobno szczęśliwi ludzie żyją.

A co do zachodu Europy... Mieszkałem i pracowałem tam jakiś czas i pewne rzeczy są lepsze, inne gorsze, komfort psychiczny brał się głównie z tego, że nikt mnie nie znał i startowałem od zera. W dzielnicy w której mieszkałem można było oberwać tak samo jak w Polsce (i to nie od Polaków :Stan - Uśmiecha się:).

Michał napisał(a):Ja z tym ucywilizowaniem (wyższą kulturą) się zgadzam, że to jednak nie pozostaje bez znaczenia na neurotyczność.
Nie ma to jak zwalić winę na coś, na co nie mamy wpływu. Poczytaj sobie jakieś zagraniczne forum, czy czymś się różni od naszego.