PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Oschłość na świat ?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Piszę,ponieważ mam problem,mianowicie,od jakiś 2 tyg. jestem tak jakby oschła. Zawsze byłam otwarta,wszystko mnie bardzo dotykało,byłam okroponie wrażliwa... Teraz,gdy rozmawiam ze znajomymi nie potrafię się na przykład normalnie roześmiać,tylko się zmuszam. Tracę koleżanki,jedna po drugiej,ponieważ jestem dla nich nudna (z resztą im się nie dziwię),ani się nie uśmiechnę szczerze,ani nie specjalnie chcę rozmawiać,a jak juz to w ogóle nie potrafię podtrzymać rozmowy. Ostatnio byłam na filmie "Sala Samobójców",aż bałam się,czy nei będę mogła spać,bo tak to będę przeżywała i wziełam 10-pak chusteczek,bo myślałam,że sie zaleję łzami. Dodam,że poszłam na ten film z moją koleżanką,którą prawie nic nie dotyka słowem: jest nieczuła(ani jak sie z niej wyśmiewają,ani nic) i po seansie ona (!) i cała sala kinowa zalewała się łzami,a ja tylko siedziałam i znudzona patrzyłam na ekran. Tydzień później oglądałam jeszcze 2 straszne filmy,aby sprawdzić,czy wszystko ze mna ok. I nic ! Nawet nie uroniłam łzy ! Co więcej ! Znowu byłam znudzona ! Coś jest nie tak,jeśli film trafia do najbardziej osłego serca,a do mnie,tak bardzo uczuciowej osoby w cale !? Czuje się tak,jakby od świata odgradzał mnie jakiś bardzo gruby kokon,który nic nie przepuszcza w ogóle rzadnych emocji i odgradza mnie od świata i wszelkich uczuć. Dodam też,że bardzo zaczęłam przeklinać i dziś nawet zostałam wyproszona z lekcji oraz bardzo spadłam z ocenami.. NIc takiego mi się wcześniej nie zdarzało... CO TO MOŻE BYĆ ? BARDZO MNIE TO MARTWI !!
jedynie co mi przychodzi do pustego łba to deprecha, ale może to nie to. Najwyżej dorastasz :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Rozumiem, że ta oschłość się pojawiła przed obejrzeniem filmu "Sala Samobójców", a on miał być sprawdzeniem zdolności reagowania? Jeśli tak było, to się zastanów, co się stało przed pojawieniem się "oschłości". W każdym razie "nieczucie" jest mechanizmem ochronnym przed poczuciem zbyt wiele, z czym by sobie najprawdopodobniej nie można było poradzić. Może i tak jest u Ciebie.

wcale*, żadnych*
tak zaczynaja seryjni mordercy, masz juz jakas ofiare na oku ?
MHL,to mnie nie rozśmieszyło... Ja poszukuje prawdziwej pomocy,a nie nabijania się:Stan - Niezadowolony - Smuci się:. I tak właściwie to Sala Samobójców to nie był sprawdzian,ale po tym filmie się zdziwiłam i zaczęłam zastanawiać,że coś jest nie tak...
ddsgh
a jak "leczyć" te zaburzenia ? Da się w ogóle,powrócę do normalności ?
Raczej. Pewnie trzeba teraz na odwrót
Michał napisał(a):"nieczucie" jest mechanizmem ochronnym przed poczuciem zbyt wiele, z czym by sobie najprawdopodobniej nie można było poradzić.
czyli nie bać się wyrażać swoich emocji, nie bać się się wzruszać, być sobą itp.
aga_p napisał(a):... Zgadzam się z tym. To normalny objaw zaburzeń psychicznych.
Żadnych zaburzeń, to zdrowy mechanizm ochronny. Problem zaczyna się w momencie, gdy ten mechanizm zadziała zbyt łatwo (w nie koniecznie potrzebnych sytuacjach) i utrwala się na zbyt długo.

Jak leczyć? Nie mam bladego pojęcia. :Stan - Niezadowolony - Płacze: Być dla siebie dobrym? (pokochać siebie?) Spotkać kogoś dobrego? (być pokochanym?) Na prawdę nie wiem. W każdym razie dobrze by było, żebyś się tym tak bardzo nie przejmowała. Tyle, że ja nie wiem, jak (mocno) Ty to odczuwasz, Tobą nie jestem.
gsgsg
To może ja to napiszę bardziej zrozumiale.
aga_p napisał(a):
Michał napisał(a):(...) "nieczucie" jest mechanizmem ochronnym przed poczuciem zbyt wiele, z czym by sobie najprawdopodobniej nie można było poradzić.
Zgadzam się z tym. To normalny objaw zaburzeń psychicznych.
Absolutnie nie można mówić od razu o zaburzeniach psychicznych. To normalny zdrowy mechanizm ochronny. Problem zaczyna się ... (ale to już pisałem). aga_p masz rację i piszemy niemal to samo, raz tylko wydaje mi się napisałaś w sposób mylący i dlatego zwróciłem na to uwagę.
dfgsfg
No, ja też mam taki problem. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: