PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Chcę zrezygnować ze studiów...
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
mmmm

gośćx

Czytając Cię współczułem Ci..



icojeszcze napisał(a):pewnie skończe na zaocznych w prywatnej szkole, gdzie zdam za samo zapłacenie.


..aż do tego zdania.

Dziękuję, dobranoc.
Witaj :Stan - Uśmiecha się:
To często się zdarza, że ludzie nie wierzą - no jakto nie możesz zrobić, po prostu zacznij, ta :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Nie przejmuj się i nie bądź na siebie zła, ale jeśli referat to jedyny powód rzucenia studiów, to powalcz. Żadne proszki Cię nie wyleczą, ale pomogą się uspokoić i może dasz radę wygłosić referat?

Przyznaj koleżankom, że się denerwujesz, nie próbuj ukryć strachu na siłę, jeśli się nie wstydzisz oczywiście.
Jeśli masz pieniądze na prywatnego lekarza, to tym lepiej, bo będzie szybciej.
Wiesz, całe życie się nie da uciekać i mogę Ci powiedzieć to ja, 25 lat uciekam i jestem na łatwej drodze do zostania niebytem. Kiedyś leczenie i tak zacząć trzeba, bo naprawdę z czasem nic się nie zmienia.

Druga rzecz, wydaje mi się niewłaściwe, że dzielisz ludzi na kategorie: prywatny student gorszy, państwowy lepszy. Dostałaś się na państwowe studia i to jest powód do dumy, jakie studia skończysz, to naprawdę będzie miało zerowe znaczenie. Znaczenie ma to, że nie potrafisz normalnie żyć i raczej tym się powinnaś zająć, bo studia nie pomogą, jeśli lęków będzie przybywać.

Trzymam kciuki, że podejmiesz dobrą decyzję odnośnie swojego życia.
icojeszcze napisał(a):zaczęły się studia, jak to mówią, najlepszy okres w życiu - taaa. nowi ludzie, nowe miasto... kiedyś byłam odważna, byłam duszą towarzystwa, w gimnazjum nie bałam się publiczności, kochałam być w centrum uwagi, sprawiało mi to radość. w międzyczasie coś się zmieniło, nie mam pojęcia co, ale stałam się kompletną ciotą.
Mialem tak samo. Kiedys zawsze w centrum uwagi, towrzyski, lubiany. Leku przed ludzmi wogole nie mialem. Lubilem grac w przedstawieniach itp. Z czasem wszyscy zaczeli mnie nie znosic a ja stalem sie zamkniety w sobie. Co jest przyczyna , tez nie wiem. Poprostu nie ma jednej.
icojeszcze napisał(a):nie jestem w stanie zgłaszać się, wypowiadać własnego zdania, rozmawiać z ludźmi w przerwach między zajęciami, nie umiem wymyślać tematów do rozmów, milczę, boję się mówić, boję się, że pomyślą, że jestem pusta, głupia, nudna. nie na wi dzę poznawać nowych ludzi, męczy mnie to, muszę się starać, ciągle myślę co powiedzieć a i tak mi nie wychodzi, odnoszę wrażenie że nikt mnie nie lubi, wszyscy się nabijają za plecami.
Nie musisz sie trzymac ze wszystkimi. Wystarczy ze bedziesz rozmawiac z osobami przy ktorych czujesz sie dobrze.

icojeszcze napisał(a):jeden przedmiot - na zaliczenie trzeba wygłosić na środku referat, przed wszystkimi. nie jestem w stanie tego zrobić. NIE ZROBIĘ TEGO. wolę nie zdać, uciec, zrezygnować. jestem już prawie pewna, że rezygnuję z tych studiów. szkoda, bo to dobry kierunek, jeden z lepszych uniwersytetów.
pewnie skończe na zaocznych w prywatnej szkole, gdzie zdam za samo zapłacenie. nie chcę tego, ale cóż zrobić. płaczę, nie wiem, chyba już mam depresję.
Podobnie mam czasmi jakis referat do wygloszenia. Masz jakis konkretny temat ? Ja przykladowo poki co sam sobie wymyslalem i zawsze byl to jakis glupi/ humorystyczny. Wtedy jakos bylo mi latiej.

icojeszcze napisał(a):jest coraz gorzej, ostatnio koleżanki z grupy śmiały się ze mnie, że kiedy mam cokolwiek powiedzieć od razu robię się cała czerwona. fakt, denerwuję się, kiedy mam powiedzieć coś głośno, ale myślałam, że tego nie widać. odkąd wiem, że widać, jest jeszcze gorzej.
chcę być niewidzialna, nienawidzę kiedy na mnie patrzą.
W tej sprawie akurat jestem ekspertem. Musisz poprostu przestac sie tym przejmowac , rady na to nie ma jesli masz to tylko od nerwow. Ostatecznie mozesz sprobowac jakis beta-blokerow. Moga troche to zlagodzic.

icojeszcze napisał(a):chciałabym pójść do lekarza, który da mi tabletki i będę normalna. może ktoś był jak ja i mu przeszło? aha, dodam jeszcze, że nikt w moje fobie i lęki nie wierzy, wszyscy myślą, że wyolbrzymiam.
Tabletki Ci tego nie wylecza, moga tylko pomoc. Mi tez kazdy w rodzinie mowil ze przesadzam, wymylam wszystko itp. Sprawa sie dopiero zmienila kiedy rodzice rozmawiali z jakas tam psycholog a ta powiedziala ze jestem w nienajlepszym stanie.

Radzilbym Ci zostac przy tych studiach. Szczegolnie ze Ci odpowiadaja. Moze nie jestem najlepszym przykladem ale mam ta fobie, depresje i jakos jestem na 2 roku. Chwilami bylo trudno ale sie da.
mmmmmmm
icojeszcze napisał(a):mam narzucony temat z góry, a kobieta która to prowadzi, przerywa co drugie słowo, czepia się, że coś nie zostało powiedziane, komentuje.
jest możliwość, że może uda mi się to ominąć, bo obliczyłam, że nie każdy zdąży to zrobić, ale na pewno na drugim roku znów się pojawi coś takiego, a wtedy bardziej szkoda będzie rezygnować.
Skoro unikasz tego referatu jak ognia to wez warunek z tego przedmiotu. Ale ogolnie nie rozumiem jak od takiej rzeczy moze zalezec zaliczenie. Szczegolnie ,ze piszesz ,ze nie kazdy zdazy.
mmm
Tabletki to teraz chyba najlepszy pomysł dla Ciebie, pomogą pohamować lęki na chwilę obecną. Później, jak będziesz miała te prezentacje za sobą, możesz pomyśleć o psychoterapii.

Też mnie wkurza, jak ktoś pisze niemiłe rzeczy o studiach prywatnych. Ja na takie chodziłam i uczyłam się bardzo dużo, zresztą zdecydowana większość studentów przykładała się do nauki. Choć oczywiście, są różne szkoły, ale to chyba bardziej od ludzi zależy. Bo z tego co czytałam, to i na uniwersytetach jest sporo ludzi z przypadku.

Cytat:A studia zaoczne nie są takie najgorsze.
Szczerze powiem, że mi wydają się lepsze od dziennych. Choć fobikowi i tak nigdzie nie jest dobrze ; /

Wniosek: trzeba się leczyć.

gośćx

Luna napisał(a):Też mnie wkurza, jak ktoś pisze niemiłe rzeczy o studiach prywatnych.


Mnie nie wkurza ale raczej dziwi, że ktoś próbuje tym swoje ego budować.
No ale psychika ludzka różne potrzeby ma..
odwieczny konflikt studia dzienne/zaoczne - każdy będzie bronił swego

icojeszcze: rozumiem twój stres przed wystąpieniem przed innymi,
ale na studiach tego nie unikniesz, a szkoda byłoby by studia uniknęły Cię.
Dziś bez dyplomu trudniej znaleźć pracę.
Choć mówi to nieodpowiednia osoba, bo po studiach i bez pracy, niemogąca przemóc się iść na rozmowę o pracę.

W każdym bądź razie studia przetrwałam i te wszystkie prezentacje też [ a miałam ich aż 6 na studiach na szczęście]. Ty też przetrwasz! W końcu robisz to dla siebie. Jeśli podoba Ci się kierunek który studiujesz, to tym bardziej nie rezygnuj. A do prezentacji na spokojnie się przygotuj. Zacznij dużo wcześniej ją przygotowywać i siebie samą też. Będziesz się czuć pewniejsza na wystąpieniu, bo będziesz świadoma, że masz to bardzo dobrze przygotowane. Nic tak nie daje pewności siebie jak dobrze wykonana praca.
Nie ma sensu rezygnować, jeśli wcześniej przynajmniej nie spróbujesz, bo nie masz gwarancji, że jeśli rozpoczniesz studia gdzie indziej, to to się nie powtórzy. Poza tym nic tak dobrze nie działa, jak terapia szokowa, po prostu spróbuj; )
Ja też niedawno chciałam już rezygnować ze studiów, bo nie muszę nikomu mówić, jakie to jest obciążenie psychiczne i emocjonalne dla fobika, ale ciągła ucieczka to żadne rozwiązanie.
icojeszcze napisał(a):źle sformułowałam to zdanie, bo nie chodziło mi o to, że nie będę się musiała tam wcale uczyć, raczej o to, że nie będę musiała robić tych wszystkich rzeczy, których nie chcę, których się boję, bo nie ma na to czasu, będę sobie chodzić i nikt nie będzie się mnie czepiał, jak to robią teraz, bo nie będzie kiedy. jestem pewna, że zdałabym bez problemu, gdybym nie musiała występować publicznie!

mam narzucony temat z góry, a kobieta która to prowadzi, przerywa co drugie słowo, czepia się, że coś nie zostało powiedziane, komentuje.
jest możliwość, że może uda mi się to ominąć, bo obliczyłam, że nie każdy zdąży to zrobić, ale na pewno na drugim roku znów się pojawi coś takiego, a wtedy bardziej szkoda będzie rezygnować.

A skąd ta pewność, że na zaocznych nie ma wystąpień publicznych...? Wtedy też od razu zrezygnujesz? Przyznam szczerze, że zdenerwowała mnie Twoja postawa. Rozumiem, że się denerwujesz, sama tak mam, ale czy przez takie coś warto rzucać studia? Przetrwałam kilka referatów przed grupą i żyję. Zazwyczaj wypadało to kiepsko, bo tylko czytałam słowo w słowo z kartek, widać było, że się denerwowałam, ale przeczytałam, zdałam i miałam spokój.
Teraz czytamy fragmenty prac magisterskich na seminarium i facet też co chwilę mi przerywał, żebym wolniej czytała lub coś powtórzyła, jest to deprymujące, ale do przejścia, tym bardziej, że i innym też tak przerywał.
Naprawdę dobrze się zastanów, bo nigdy nie natrafisz tylko na proste zajęcia / łatwe sytuacje, ja na Twoim miejscu zostałabym na tych studiach, zwłaszcza, że studiujesz na dobrej uczelni, bo jest duże prawdopodobieństwo, że jak raz uciekniesz ze studiów, to już na kolejne nie pójdziesz.
Safona napisał(a):Przetrwałam kilka referatów przed grupą i żyję.
Widzę, że koledzy i koleżanki z fobią nie wykazują zbyt wiele empatii.

Podstawowa sprawa: każdy człowiek (również fobik) może odczuwać w danej sytuacji inny rodzaj lęku. Skoro autorka tematu rozważa porzucenie studiów, to widocznie jej lęk w tej sytuacji jest przeogromny. I fakt, że Wy daliście radę niczego tu nie zmienia, bo być może Wasze objawy były silne, ale nie aż tak...

Nie zachęcam oczywiście do porzucania studiów, polecam za to wizytę u psychiatry i przedstawienie mu tej sytuacji dokładnie tak, jak nam. Myślę, że jakieś dobre "benzo" powinno znacznie ułatwić takie wystąpienie.
nie mam studiow i jestem czlowiekiem sukcesu, wiec jak studiujesz jakis zalosny kierunek to mozesz go odpuscic bo taki tytul magistra zrobi wrazenie co najwyzej na kolegach ze zmywaka
mmmmm
mgcm
icojeszcze napisał(a):chętnie dowiedziałabym się o tym czegoś więcej :Kitty - Uśmiecha się cwaniacko:

Moja biografia pojawi sie na gwiazdke w dobrych ksiegarniach, zapraszam do kupna. Jesli chcesz wersje z autografem to napisz.
Naprowadź nas jakoś na jej tytuł bo możemy sobie nie poradzić z odnalezieniem, a bardzo chciałbym zrobić babci wyjątkowy prezent pod choinkę. Czy w tytule będzie zawarty nick "MHL", albo informacja że jesteś spod lady? Ewentualnie może być jakiś fragment Twojego forumowego podpisu.
na pewno na żywo również z ciebie taki kozak, już to widzę mwhehehe :Stan - Uśmiecha się:
Fobiczny777 napisał(a):Naprowadź nas jakoś na jej tytuł

Oskar Machlowski - "Krol wibratorow - czlowiek ktory zarobil miliony na sprawianiu przyjemnosci waszym kobietom"

powinna sie pojawic w przedsprzedazy w okolicach listopada, jesli wtedy zamowisz to powienienes bez problemow dostac egzemplarz dla babci


icojeszcze napisał(a):na pewno na żywo również z ciebie taki kozak, już to widzę mwhehehe

mozesz to sprawdzic jesli chcesz, dowiesz sie ze nie tylko ze mnie kozak ale i swietny kochanek :Stan - Uśmiecha się:
nfcncn
Wrecz przeciwnie, mozna nawet powiedziec ze duzo kobiet ma ochote zalozyc ze mna rodzine. Moze nawet nie wiesz ze kupilas produkty ktore wyprodukowala moja firma i trzymasz je teraz gdzies w szafie albo pod lozkiem.
nvcbn
Książka się babci na pewno spodoba...
ja zrezygnowałem ze studiów, ale w moim przypadku natłok czynników był o wiele większy niż jeden referat, a zrezygnowałem własnie z tych płatnych gdzie to niby wystarczy płacić żeby mieć magistra. Stany lękowe które opisujesz ja mam do teraz, a na dzień dzisiejszy wmawiam sobie raka żołądka.
jeżeli czujesz że powinnaś zrezygnować ze studiów to rzeczywiście zrezygnuj, ale zastanów się czy nie wyolbrzymiasz i czy rezygnacja będzie dobrym posunięciem. Kończenie studiów na siłę w moim przypadku nie miało sensu, a przynajmniej nie tego kierunku który sobie wybrałem, nawet gdybym skończył to chyba kosztem kilku dodatkowych depresji i mógłbym naprawdę nabawić się wrzodów żołądka czy zawału z tego wszystkiego. Gra nie warta swieczki.

MHL jak dla mnie ty masz największą wartość terapeutyczną na tym forum. Co ciebie poczytam to od razu człowiekowi weselej.
Stron: 1 2