PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Wyprowadzka do innego miasta
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Właśnie... dla Was to była szansa na zmiany czy raczej ogromny stres i nie chcieliście tego?

Z pewnych przyczyn możliwe, iż wyprowadzę się teraz ze swojego miasta. I powiem Wam szczerze, że czuję, że to dla mnie szansa. Wyrwę się od swojej rodziny (która ma spory wpływ na pannę fobię, szczególnie matka), zmienię środowisko, w końcu się, cholera, usamodzielnię :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: . Pewnie, jakiś stres na pewno będzie, ale miejmy nadzieję że szybko się przystosuję i opanuję. Poza tym, mam w W-wie trochę dobrych znajomych, mam tam także dalszą rodzinę, którą bardzo lubię.
Trzymajcie za mnie kciuki :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: .
mcm
szansa jest, oczywiście, tylko jej nie zmarnuj. Czasem samo zmienienie adresu zamieszkania nie zmienia nic innego. Życzę Tobie powodzenia :Stan - Uśmiecha się:
riverbelow jak masz paru znajomych i rodzinę to będzie Ci łatwiej, w razie czego będziesz miała jakieś wsparcie, szczególnie na początku będzie to pomocne, że nie będziesz sama w obcym mieście. Ja też planuję wyjechać na studia z mojego cudownego miasta, właśnie żeby odpocząć od rodziny i bardzo chciałabym do W-wy, ale W-wa mnie nie chce :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Więc może Łódź? W każdym razie gdzie bym nie pojechała nie mogę liczyć na znajomych ani na dalszą rodzinę. Ciekawa jestem, czy wpadnę w panikę jak sobie uświadomię, że jestem sama daleko od domu.
Ale z drugiej strony bardzo tego chcę :Stan - Uśmiecha się:
Damy radę. Ja też widzę w tym jedyną szansę na drodze do samodzielności...
mam apartamenty w warszawie, gdansku, lodzi i krakowie, wiec moge cie uspokoic, bo gdy przenosze sie z jednego do drugiego nie czuje zadnego stresu
Na pewno dużym plusem jest to że będziesz mogła żyć swoimi problemami niż np. matki. Dla mnie jest to największy plus usamodzielniania :Stan - Uśmiecha się:
Nie wierzcie w to ze jak wyprowadzicie się do innego miasta to będzie inaczej od pewnych rzeczy się nie ucieknie wiem o tym bo sama zmieniłam go.
mmc
ja się muszę zgodzić z plamką pewnie to zależy od człowieka ale ja zmieniając środowisko też miałem nadzieję na wielkie zmiany ale za każdym razem nic z tego nie wychodziło, może jedynie na początku ale później dopadało mnie to na nowo i było tak jak dawniej.
Mnie przeprowadzono do dużego miasta jak byłam nastolatką. Nie mój wybór, za to moje konsekwencje. Wrzucona w obce środowisko zamknęłam się jeszcze bardziej.
Przy własnej decyzji to zupełnie inna bajka - wzięcie życia w swoje ręce.
Ja sama wybrałam przeprowadzkę 600 km od rodzinnego domu. Mija już rok a ja dalej nie mogę się przyzwyczaić.