No to już wiem, jestem asteniczką...
Ja jestem unikająca
Pewnie dlatego tak rzadko wypowiadam się na forach
To jest przyjazne forum
. Pisz i niczym się nie przejmuj
.
WITAMY!!!
Potwierdzam
Do mnie to też pasuje. Czuję się w o wiele większym stopniu 'unikającym', niż 'społofobem'
. Czasem nawet mam wątpliwości czy nie demonizuję po prostu zwykłej nieśmiałości...
To ja
Kolejny unikający melduje się posłusznie na forum!!!
Ja mam trochę unikającą i trochę asteniczną.
Ja podobnie mam trochę asteniczną, trochę unikającą.W sumie to mam skomplikowaną osobowośc
wszystkie 3 rzeczy - fobia społeczna, osobowość unikająca oraz asteniczna są bardzo zbliżone do siebie, ciężko zatem wyznaczyć mnie osobiście jakąś rozsądną granicę między ogółem obserwowanych u siebie objawów... wszystko w mniejszym bądź większym stopniu odnosi się do mnie...
Do mnie tez wszystko pasuje. Boje sie podjac jakakolwiek decyzje, bo zawsze jest prawdopodobienstwo klapy. Najsmieszniejsze, ze na studiach mialem ocene bardzo dobra z przedmiotu "Decydowanie i rozwiazywanie problemow". Teoretycznie jest wiec super, a w praktyce szkoda gadac.
noxaj napisał(a):Boje sie podjac jakakolwiek decyzje, bo zawsze jest prawdopodobienstwo klapy.
I to jest najgorsze
Mam niestety to samo i dlatego boje sie usamodzielnić, chociażbym chciał.
Najgorsze to jest to, ze w najblizszym tygodniu musze znalezc prace, a zeby tego dokonac, trzeba zaliczyc kilka takich wpadek.
Z tego co tu pisze wynika, że ja również oprócz silnej socjofobii jednocześnie mam osobowość unikającą i asteniczną.
Zgadza sie no niestety ale sie zgadza wypisali jak na dłoni nic sie nie uchroni
A ja mam wszystko. Jak to się nazywa? Hipochondria. Nie tego to akurat nie mam.
Nawet nie musiałam sprawdzać
tez mam to zaburzenie osobowości
Tylko co do jednej rzeczy mam małe wątpliwości, reszta się zgadza. :-(
Z taką autodiagnozą jest taki problem, że obojętnie pod kątem jakiej choroby byśmy się diagnozowali, zawsze znajdziemy coś, co sprawi, ze uznamy, że na nią cierpimy.
Choć w tym przypadku tak chyba nie jest.
A to już można chyba do hipochondryzmu zaliczyć. ;-P
maciejos85 napisał(a):boje sie usamodzielnić, chociażbym chciał.
też niestety tak mam. A z osobowości unikającej niestety wszystko do mnie pasuje.
Moja mama to ma
To tak naprawdę to samo co fobia społeczna, z tym "ale", że człowiek z osobowością unikającą nie myśli o tym jako o chorobie tylko jako o jednej z cech swojego charakteru i nic z tym nie robi. Przyzwyczaja się tak jak niestety moja mama
Widzę jak się męczy, ale za cholery jej nie przetłumaczysz, że jest chora i to się leczy. "Ona taka jest, radzi sobie i od+
się od niej wszyscy"