PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: czy (jakie) leki pomogą?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witajcie,
z fobią społeczną męczę się od wielu lat. Czasem wydaje mi się że mam to już za sobą, ale to zawsze wraca. Nigdy się nie leczyłem, dopiero jakieś 2 lata temu przy pomocy internetu udało mi się postawić diagnozę - mam fobię społeczną.
Dla mnie najgorsze są chwile mówienia w towarzystwie więcej niż 1 osoby. Gotuje się wtedy, mam kołotok myśli, robię się czerwony na twarzy, oczy dzikie i nie mogę złożyć poprawnie żadnego zdania. Właściwie po takim ataku to przez kilka godzin dochodzę do siebie, katując się myślami: czy widzieli? może nikt nie widział? a gdy dojdzie do mnie że wszyscy widzieli - myślę jakim czubkiem jestem.
Najgorsze dla mnie gdy dzieje się tak przy kimś na kim mi zależy - mówię o mojej dziewczynie. Raz miałem poznać jej rodziców - czego wcześniej nie omawialiśmy - zagotowałem się jak mi powiedziała i takim drewnianym krokiem szedłem do nich do pokoju. Zacząłem coś gadać, zwykła wymiana uprzejmości - ale wiedziałem że moja twarz już wszystko zdradza. Chwilę później przyjechała do nich rodzina i mieliśmy wspólnie zjeść kolację, ale nie dałem rady, odpłynąłem. Wyszliśmy stamtąd z dziewczyną. Drżałem ale ogólnie starałem się zachowywać normalnie, jakby nigdy nic. Jeszcze kilka godzin potem dochodziłem do siebie.
Muszę się leczyć. Chcę być normalny i nie przynosić nikomu wstydu. Czy jakieś tabletki mogą pomóc zachowywać się w takich sytuacjach normalniej? Chodzi chociażby o likwidację objawów (kołatanie serca, robienie się czerwonym jak balon, gonitwa myśli, szum w uszach, dzikie oczy, drżący głos, brak możliwości złożenia zdania).
Mnie na razie pomagają, ale jeśli ty nie sprawdzisz tego osobiście to zawsze będziesz sobie zadawał takie pytania.
A miałeś podobne objawy? Jeśli tak, po jakim czasie zacząłeś czuć poprawę (od rozpoczęcia brania tab)? W jakim stopniu pomogły - czy możesz zachowywać się normalnie w sytuacjach które kiedyś cię przerażały?
Na początku zażywania leków było różnie. Trochę euforii, ale często też lęki nasilały się znacznie. No i jeszcze kilka innych objawów ubocznych było. Po 1,5-2 miesiącach działanie się unormowało.
Teraz nie mam np. problemu z kontaktem w wzrokowym. Sprawia mi przyjemność. Ręce mi nie latają. Czuję wewnętrzne ciepło. Wcześniej jak byłem zestresowany, a temperatura otoczenia była poniżej 20 stopni, to mną trzepało. Nie myślę o rzeczach które mam zrobić, po prostu je robię. Zanikła też moja długotrwała depresja.

Co będzie dalej czas pokaże.

PS
Czy mi się zdaje czy był wcześniej post Emboda? Chyba się rozmyślił.
Nie widziałem postu Emboda.

A co bierzesz? To Twoje pierwsze tabletki czy któreś tam z kolei i dopiero te działają?
Pomyliły mi się chyba watki. Nie ważne.

Biorę escitalopram. Wcześniej był coaxil, który nie działał na lęki. Na tym forum nie ma nic o coaxilu, więc to chyba wyjaśnia dlaczego nie działał.
Dzięki wielkie za odpowiedź. Jeśli jeszcze ktoś ma jakieś doświadczenia również proszę o posta.
hej.
To prawda leki działają cuda, wszystkp zaczynasz widziec inaczej- normalnie. Ja bralam paroksetyne. No i super, nie tylko lęki się zmniejszyły, ale tez przezywanie kazdej głupoty, krzywego spojrzenia itd. Potrafilam niektore sytuacje autentycznie 'olac', co wczesniej wydawało mi sie niewykonalne.
Poczulam sie na tyle pewnie, ze odstawilam leki, no i teraz zaczynam dochodzic do wniosku ze to byl bląd, bo zaczynam powoli obrastac znow w skorupe i znow pojawiaja sie u mnie objawy sprzed leczenia.
Pewnie ta psychoterapia jest istotna,mi zabrakło odwagi, chęci i jakoś ne mogłam sie do tego przekonac.

Zastanawiam sie czy to w ogole jest do wyleczenia? Czy leki trzeba brac caly czas? Jak u Was?
inka napisał(a):To prawda leki działają cuda...
Nie stawiałbym sprawy w ten sposób. Jestem zadowolony z działania leków na dzień dzisiejszy, ale tak jak napisałaś na końcu, co będzie dalej?
Osobiście się tego boję, staram się jednak o tym nie myśleć i odkładam to trudne pytanie na później.